tajm &many to sa zawsze jedyne ograniczenia
do egiptu bylo mozna wjechac zawsze tylko jest DUUzy opor materii szuszfolskiej
papierologii co daje skutek w stracie czasu i, niestety, sporej mamony. potem dochodza
tablice, posterunki i obowiazkowa obstawa! brak konkretnych przepisow, badz info
urzedasow -totalna improwizacja, ale to tylko upierdlliwe, zyc mozna.
zdecydowanie bardziej obawialbym sie sydanu bo tam caly czas bandziory
z kalachami szaleja a sami juz pogubili sie kto z kim-dostaje sie wsszytkim
zachod kraju to pola smierci, wschod wzglenie ale moja kumpela z radia
byla tam rok temu i kilka razy najadla sie strachu, niemilych wspomnien...
ale i tak trzymanie sie wybrzeza to chyba jedyna droga.
trzeba liczyc sie ze strata sprzeta w najgorszym przypadku, co pocieszajace
podobno,bialasy nie sa do odstrzalu. niektorym sie udaje
http://www.motopodroze.pl/
wiec nie jest wszytko tak do konca i warto z nimi poszukac kontaktu.
po izraelu paszport do wywalenia bo u arabow nei przechodzi!
wiec to raczej determinuje opcje tylko powrotna przez ten kraj
.. mi by bylo szkoda lanserskich pieczatek
odloze tel-aviv na przyszlosc
byc moze jak zawsze strach ma wielkie oczy, wszyscy zza klawiatury
strasza niedziwedziami, pierdolami i ostarzalem artyleryjskim
a potem daje sie 20$, paprykarz szczecinski i w pierjod
napewno bede mocno kibicowal bo nas 10lat temu udupili w egipcie, jak widac skutecznei
i chyba na razie nam przeszlo z tym kierunkiem, a zacny jezdd
chlopaki pofrunely przez frankfurt a w etiopi poruszali sie lc 80,
obslugiwal ich koles ktory min. koordynowal "long way down "macgregora
czyli fachura max . to jego strona
http://www.timelessethiopia.pl/
cala sprawa kosztowal ok 15tys na glowe, co tez warte przemyslenia
w ramach planu awaryjnego. zeznaja ze kraj piekny i duzy
spokojeni mozna tylko tam spedzic miesiac zeby wszytko zobaczyc.
---info na pw.