No dobrze! Mam duzo nowych informacji i wiesci. To zaczynamy. Dla tych dla ktorych "TLDR" -> informacje ad rem zaczynaja sie w punkcie 4)
1)Zamienniki
Troche nie chcialem zamiennikow. Jakos tak "Koito, Toyota" przemawia do mnie bardziej niz "Depo", zreszta lubie miec takie czesci jak lampy i szyby fabryczne, moze to troche snobistyczne, moze to oem-freaking, ale wierze w japonska jakosc. Dodatkowo naczytalem sie duzo zlych opinii o depo, podobno szybo sie starzeja i efekt radosci z wymiany jest krotkotrwaly. Szkoda mi 500zl na cos z czego nie bede zadowolony. Wiec zamiennikom powiedzialem nie.
2)Oryginaly i handlarze czesciami
Mialem ogromny problem z pozyskaniem oryginalnych lamp... Moj standardowy handlarz nie ma zadnych, drugi ma ale uczciwie powiedzial ze sa brzydkie. Trzeci wycofal sie z tak starych aut i handluje tylko czesciami do nowszych generacji. W koncu znalazlem relatywnie tanio komplet na OLX. Zadzwonilem, zapytalem w jakim stanie, upewnilem sie czy na pewno wzsystkie mocowania sa w porzadku, czy nic nie polamane. Zapewniono mnie ze tak. Kupilem. Lampy przyszly, rozpakowalem paczke i szlag mnie trafil. Szrot. Jedna obudowa do polowy stopiona, zieje dziura wielkosci 4 palcow, 2 zaczepy polamane, druga lampa - trzy zaczepy polamane. Brak nakretek, brak uszczelek wokol zarowki. Super, mysle zwroce - niestety OLX ma klientow w glebokim powazaniu. Rzekomy "pakiet ochronny" przysluguje jesli nie dostane paczki, lub dostane cegle. Jesli zas dostane zlom (np. rozbity telefon albo rozmoczona ksiazke) to wszystko jest okej i sprzedawca dostaje kase a kupujacy ma sie walic na bambus. Super. Pisanie do sprzedajacego, oczywiscie tez nie przynioslo efektu, powiedzial ze przeciez byly tanie i sie czepiam, a w ogole to jest weekend i go gowno obchodzi ze mi sie nie podobaja lampy, ze mam sobie zaparzyc meliske i sayonara. Po czym zablokowal mnie tak ze nie moge juz do niego napisac, telefonu oczywiscie tez nie odbiera. I jak w filie Barei "nie mamy panskiego plaszcza i co Pan nam zrobisz". Takich ludzi powinno sie tropic i zamykac w areszcie, przez to ze sa bezkarni to robia co chca bez zadnego wstydu. Nie wiem jak mozna tak klamac i oszukiwac ludzi a potem dobrze spac w nocy. No wiec mysle dalej co tu zrobic, lzejszy o kilka stowek i bogatszy o dwie lampy ktore do niczego sie nie nadaja.
3)Rozwiazanie
Okazalo sie ze kolega z forum ma komplet lamp od angola w idelanym stanie. I tu zaswital moj pomysl! Lampy ktore kupilem maja koszmarne obudowy, ale dobre europejskie odblysniki i klosze - wiec mozna z dwoch kompletow zlozyc jeden! W ten sposob nic sie nie zmarnuje, odblysniki pojda do regeneracji (napylenia) i uzyskam idealny fabryczny i oryginalny komplet lamp.
4)Rozklejanie lampy czyli meritum
Caly weekend zajmowalem sie studiowaniem informacji o regeneracji lampy i ich rozklejaniu. Oczywiscie jak to w internecie - rozne opinie, rozne metody. Ale wniosek jest jeden - oczywiscie ze sie da. Klosze pekaja bardzo rzadko. Nie wiem dlaczego firmy tak Wam mowily odnosnie lamp z J80 - przypuszczam ze po to zeby pozbyc sie klienta bo nie chcieli ich robic. Gosc od Jeepa ktorego post znalazlem w internecie mial identyczny problem - "nie, nie zrobimy Panu, nie bo nie". Poza tym ja z tych co wola zabrac sie za robote samodzielnie. Wiec na podstawie zebranych informacji opracowalem proces technologiczny:
a) Lampy nalezy umyc z brudu, smaru, oleju blota, zaschlych wodorostow, martwych much i pajakow.
b) Lampy wstepnie wypatroszyc - pozbywamy sie zarowek, silniczkow regulacji wysokosci, uchwytow, regulatorow lewo/prawo, pokrywek, uszczelek i wszystkiego co sie odkreca.
c) Zaopatrujemy sie w nastepujacy zestaw: papier do pieczenia, dosc szeroka metalowa szpachelke (taka za 3zl z Castroama jest wystarczajaco dobra), rekawice do pieczenia (mozna ukrasc z domowej kuchni) i kawalek drewnianej deski/sklejki zeby bylo na czym klasc cieple lampy.
d) Przygotowujemy sobie blaszke do piekarnika - wykladamy potrojnym papierem do pieczenia, zeby szkla nie dotykaly bezposrednio metalowej foremki. Ustawiamy okolo 80-100°C + najlepiej termoobieg. BEZWGLEDNIE NIE WOLNO uzywac grzalki grillowej bo stopimy obudowy.
e) Lampy ukladamy szklami do dolu na papier, przed wlozeniem sprawdzamy czy gdzies z boku nie ma wyplywki z kleju - jesli jest, zapamietujemy gdzie - bedzie nasza probka badawcza. Wkladamy do piekarnika i czekamy.
f) Po 4-5min otwieramy i lekko dziabiemy w nasza probna wyplywke z kleju - jesli jest miekka i plastyczna - juz pora; jesli nie - trzeba jeszcze poczekac.
g) wyciagamy jedna lampe i kladziemy na deseczce. Teraz delikatnie podwazamy szpachelka dookola, wszelkie wyplywki mozemy od razu zdrapac, a potem zaczynamy powolutku rozszerzac szczeline miedzy szklem a plastikiem. NIE WOLNO uzywac twardych srubokretow bo momentalnie uszczerbimy szklo. Powinno isc powoli, z oporem, bardzo "klejaco" i mniej wiecej jak lepkie ciagnace sie toffi.
h) Gdy czujemy ze ze klej przestaje ustepowac i szcelina sie nie powieksza oznacza to ze klej wystygl i stezal. Wkladamy lampe z powrotem do piekarnika i wyciagamy druga. Powtarzamy proces. I tak do skutku. Na jedna lampe potrzebowalem ok 4-5 wlozen i wyjec z piekarnika. W czasie gdy lampa ktora skubiemy stygnie - druga sie nagrzewa. Gdy klej nam stezal na tyle ze przestaje sie rozklejac - to idealny znak zeby zamienic lampy miejscami - druga juz jest gotowa do dalszego podwazania. Po 4/5 rundach powinnismy elegancko bezszkodowo miec otworzone reflektory.
Delikatnie odczepiamy oblysnik od obudowy i odkladamy na bok.
i) Czyszczenie kleju. Teraz zmiejszamy temperature o okolo 15/20°C i wkladamy po jednym kloszu / jednym korpusie, wyciagamy i skorbiemy klej, znow wkladamy i znow skorbiemy - ten etap jest bardziej pracochlonny, ale o wiele bezpieczniejszy i mniej stresujacy. Powtarzamy do skutku az bedziemy zadowoleni z ilosci zeskrobanego kleju. Nie musimy zeskrobywac do czysta - w koncu potem trzeba je skleic, chodzi wylacznie o to by miec czyste pole do nalozenie nowego kleju.
Calosc zajela mi okolo 15minut.
j)Odblysniki wysylamy do regeneracji. Jak wroca - skladamy lampy
Z tego procesu tez napisze relacje jak tylko dostane angielskie lampy-dawce i napylone odblysniki z powrotem.
Ot cala tajemnica. Moim zdaniem jest to bardzo proste, tansze (sic!) niz zakup zamiennikow i powinno dac lepszy efekt. Nie tracimy tez elektrycznej regulacji wysokosci.
Jesli ktos sie boi samemu a chcialbym pojsc to droga - mysle ze moge sie podjac rozklejenia lamp z 80-tki.
Dowod ze nie zmyslam, czyli gotowe klosze do 4R:
- photo_2023-07-24_21-20-54.jpg (26,6 KiB) Przejrzano 1773 razy