Puzzle złożone i zamontowane. W bólach się to wszystko rodziło i człek razem z mechanikiem musiał się doktoryzować z kolejnego przedmiotu
Winda ma wszystko wymienione na nowe, prócz takich trzech malutkich hamulców i trzech tulei ślizgowych , te podzespoły były o dziwo w bdb stanie. Olej do windy poszedł 80/140 to jest praktycznie nominalny tylko że z dodatkami ulepszającymi ślizg i z wyższą temp. pracy.
Wały zostały rozebrane na części pierwsze, centrowane na tokarce widełki i poskładane na nowych rurkach, tulejkach, łożyskach, simeringach uszczelniających i krzyżakach. Montaż taż łatwy nie był bo przy wyciąganiu windy z belką mocującą ukręciłem trzy z czterech śrub. No ale jak na razie się kręci, nic nie napindala, nic nie wyje, nic nie cieknie... no ulało trochę oleju przez górny odpowietrznik jak dałem na wysokie obroty na wysokim biegu. Jeszcze w sumie pod obciążeniem muszę sprawdzić ale jestem dobrej myśli.
Przy okazji w windzie odnalazł się korek spustu oleju oraz korek pokazujący potrzebny stan oleju.
Obydwa z racji wieku i nieużywania były zarośnięte ( utlenionym aluminium )
Do sedna....... znaczy koszty.
Dorobienie Ślimaka, ślimacznicy, głównej tulei podpory bębna ( też brąz) 2800 zł.
Części do wałów pędnych i do wyciągarki plus montaż wszystkiego kolejne 2800 zł
Oszczędzone na głównym uszczelniaczu windy ściągniętym z Arabowa ( 250 zł względem ceny w ASO)
Czy dużo czy mało ??.
Można obecnie taką używkę z wałami kupić za 6500 zł ...... ale nadal to używka.