Hamulec ręczny - zamiana na ręczny hydrauliczny.

[Zibi]

Chyba większość jeżdzących w terenie ma problem z ręcznym - wyraźnie błoto mu nie służy. A że moje autko jeździ często na imprezach po dość pionowych ścianach to zamierzam go przerobić. Czy dokonał ktoś przeróbki ręcznego na hydrauliczny układ działający na klocki? Jeśli tak to która metodą?

[Rokfor32]

Ogólnie - zadziała. I stosuje się takowe rozwiązania jako hamulec ręczny/pomocniczy - do driftu na przykład. Ale nie jako hamulec postojowy/awaryjny.

Jako postojowy dyskwalifikuje opcja przecieków w układzie hydraulicznym (i nie ma opcji żeby to zjawisko zminimalizować do zera), a jako awaryjny - układy muszą być rozdzielone. Hamulec awaryjny nie może bazować na tym samym układzie hydraulicznym co roboczy - awaria rurek i nie masz ani jednego, ani drugiego hamulca.

Chcesz na "dębowo" - hamulec bębnowy na wale, jak w parchach.

[Zibi]

Nie chodzi o awaryjny - motywację wyraźnie pzredstawiłem. Chodzi o wspomożenie gdy klient zatrzyma mi sie samochodem pod pionową ścianę, auto mu zgaśnie i trzeba ruszyć. To, ze to uzywane w driftach wiem, myslałem, ze tutaj ktoś cos już poprawiał. Na wale - owszem, ale motania o wiele więcej. Tu za parę złotych dostajesz gotowy zestaw.

[Rokfor32]

To nie jest takie proste i oczywiste.

To, że roboczy hamulec daje wystarczającą siłę, żeby zablokować kolo nie oznacza, że ręczną pompką wytworzysz taką samą siłę (bo zapewne układ będzie bez wspomagania), a po drugie że siła hamująca w ten sposób wytwarzana będzie porównywalna z bębnami. Hamulec roboczy generuje ciśnienie w okolicach 100 bar - ręczna pompką ciężko będzie tyle wytworzyć - tym bardziej że wydatek pompki nie może być za mikry, bo tłoczki w J8 to 48mm, a dźwignia ręcznego nie może przecie pracować na dowolnym kącie.

Jest też zupełnie inna masa auta - i średnice kół, więc obstawiam że te zestawy z driftów będą po prostu za słabe.

Jeżeli chcesz po taniości sobie zmajstrować układ do takiego wspomagania startu - to może dało by sie to oprzeć o hydrauliczny zawór zwrotno - dławiący (lub tandem w postaci zaworu zwrotnego i zaworu odcinającego spiętych równolegle). Wówczas, przy zamkniętym zaworze odcinającym na tylne hample zapodasz dokładnie tyle, ile wytworzy hamulec roboczy, i tyle podtrzyma zawór zwrotny. Otwarcie zaworu odcinającego wyluzuje układ.

[Zibi]

to brzmi rozsądnie, jutro muszę obgadać to z moim mechanikiem.

[piter69A]

Kolega montował taki zestaw w układzie jak na rysunku najwyżej.
Efekt był taki, że normalne hamulce zaczęły działać fatalnie...
Naciskanie pedału hamulca powodowało wypełnianie płynem pompki od tego ręcznego hamulca.
Przy wytworzeniu dużego ciśnienia podczas kilkukrotnego pompowania pedałem hamulca tłoczek z ręcznej pompki wyszedł i płyn się wylał, hamulców tylnych już nie było. Tłoczek jest tylko przytrzymany małym pierścieniem rozprężnym.
W zestawie zastosowana jest pompka sprzęgła (chyba z matiza), która nie jest przystosowana do przyjmowania ciśnienia z zewnątrz.

Rozwiązanie z zaworami miał inny kolega. Na przewodzie do tyłu wpięty zwykły mały zawór kulowy, taki z czerwonym kurkiem. Działało to bardzo dobrze.

[Zibi]

to jest druciarstwo, ja chcę zastosować profesjonalne dwie pompy z zaworami.

[Rokfor32]

Zwykły zaworek kulowy to nie ten zakres ciśnień. Do tego trzeba zastosować najmniejszy dostepny, ale z hydrauliki siłowej, to samo z zaworkiem zwrotnym. Zibi - ponar silesia to akurat masz pod nosem.

[Zibi]

te pompy nie mają zaworów kulowych, pompa jest tak skonstruowana, ze w pozycji otwartego hamulca reszta pompy jest fizycznie zamknięta całym tłokiem. A jak podnosisz dzwignię to przesuwa tłok tak, że przód jest zamknięty a siła idzie tylko na tył. Pompy już są, od jutra może montaż. I zobaczymy jak to działa.

[Rokfor32]

To sa normalne pompy sprzęgłowe - one tak właśnie działają. Dlatego w takiej aplikacji wymahaja podparcia tłoczka dźwignia na zerowym luzie (czyli inaczej niż przy sprzęgle) - bo nastąpi to - o czym Piter napisał - ścięcie zabezpieczenia i wypchnięcie tłoczka do tyłu. Te pompy nie mają też własnego zbiorniczka płynu - ten kanał jest podpinany jako zasilanie z układu roboczego.

Tak na marginesie - to powinno Ci zadziałać również jako zawór zwrotny, czyli w układzie jak opisałem wcześniej (czyli że stopujesz auto ciśnieniem roboczym - i takie się utrzyma - bez potrzeby dociągania dźwignią ręczną). Lekkie naciśnięcie dźwigni ręcznej dociśnie grzybek zamykający obieg roboczy w pompie,- ale to jest podparte sprężyną - i działa jednokierunkowo. Czyli jak dźwignię ręcznego uniesziesz trochę (pierwszy ząbek zapadki) - i naciśniesz roboczy - to w układzie tylnym ta pompka podtrzyma ciśnienie obiegu roboczego. Dopóki dźwigni nie opuścisz ponownie - wtedy grzybek powinien odskoczyć - o ile nie zassie się za bardzo

[Zibi]

tam nie ma ząbków Wczoraj jeżdziłem takim autkiem który od ponad roku ma to zamontowane. Dzwignię podnosisz około 5 cm w górę tak więc jest to bardzo niewiele i hamulec jest pancerny. Wczesniej miał podobny problem do mojego i twiedzi, że po problemie. No zobaczymy - dzisiaj ponad godzinę auto myłem po wczorajszej jeżdzie w łazach po trasce polandu - hdj trochę tam za długa ale dała radę. I jutro przy dobrych wiatrach montujemy.

[Marcines]

A czy nie najprościej było by wstawić zawór kulowy w tylny układ hamulcowy ? Wciskasz pedał hamulca zamykasz zawór i stoisz jak wryty ! Co prawda nie zawrócisz efektownie na recznym ale chyba nie o to tu chodzi . Takie rozwiązanie mam w swoim Samuraiu i działa .