mechanik w 70tkach

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
stopa
Posty: 532
Rejestracja: 10 gru 2009, 13:15
Auto: HZJ 73 '93
Kontakt:

mechanik w 70tkach

Post autor: stopa »

Witam
Zakladam nowy temat bo w zwiazku z zakupem toyotowego wincha z całym setem pojawia sie troche pytań i zagadek.
1. Czy ktos z forum ma taki już zamontowany? Potrzeba fotek okolic wału na polaczeniu z ramą przy podporze/podporach
2. Moze ktos wie gdzie mozna znalezc jakis schemat (poza tym co jest w toyotowym EPC)
3. ...aaa moze jakis manual? :D

Pewnie bedzie okazja wrzucic tu troche fotek czy ogolnych przemyslen w zwiazku z odrestaurowaniem i montażem na aucie bo winch jest nieco zaniedbany i pochodzi z BJ75 a bedzie motany na HZJ73 - ale to dopiero jak ogarnę merytorycznie temat :wink:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: Rokfor32 »

U mnie jest, ale nie całkiem oryginalny. I Tobie też polecam odejście od oryginału w jednym punkcie - zamontowanie sprzęgła przeciążeniowego (ciernego). Zdecydowanie lepszy pomysł niż wymiana co chwile kołków (bezpieczników).

Nieoryginalność mojego polega na tym, że winda wraz na wałkiem pochodziły z patrola. Są bardzo podobne, szczególnie przeniesienie napędu (jedynie inna długość i inaczej montowana podpora). PTO mam oryginalne. Mam też zrobione odłącznie PTO przy zderzaku (na razie to jedyne miejsce do sterowania PTO zresztą, ale w kabinie też będzie). Przydaje się jak się samemu zwija linę.

Zdjęcia miałem porobić, szczególnie tego sprzęgła, ale mi zeszło i nie zdążyłem - zapodam jak będę w znowu w kraju (końcem maja), wraz z opisem co i jak.

ps. A najbardziej irytuje brak możliwości luzowania/zapinania bębna ze środka auta. Prawie zawsze zapominam zapiąć, jak po rozwijaniu liny (na wypiętym bębnie) i zapięciu do drzewa wsiadam do auta i chcę ciągnąć ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: kylon »

Postaram się gdzieś wygrzebać fotki. Sprawę bezpiecznika można załatwić również w inny sposób. Udać się do ślusarza i wykonać go z dobrego materiału. Dużo lepiej to funkcjonuje. Faktycznie oryginalny bezpiecznik jest dość mało wytrzymały. podejrzewam, że dla Stopy on wystarczy bo nie jest jego celem walka zanurzeniowa po klamki z błotem.

Awatar użytkownika
stopa
Posty: 532
Rejestracja: 10 gru 2009, 13:15
Auto: HZJ 73 '93
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: stopa »

co do bezpieczników to narazie zostane przy oryginale. Jak sie nie sprawdzi to bede myslał nad patentami. Rozebrałem bebechy - wszystko wyglada praktycznie na nówkę. Zamierzam nawet zostac przy oryginalnej linie bo poza kilkoma pierwszymi zwojami wyglada na nietknietą - nawet nalotu rdzy nie ma! :)

Rokfor! - ja bede miał wajche w kabinie 8)

A mam jeszcze pytanka:
1. Czym jest smarowany bęben - w srodku jest taki zajebiscie żółty smar - twardy i bardzo lepki - i nie wynika to z jego wieku czy zuzycia... Pytam bo to pewnie jest istotne w smarowaniu mosieznych tulei slizgowych na ktorych sie kreci
2. Czym sa uszczelnione pokrywy obudowy wincha - te ktore sa jednoczesnie bieżniami łożysk wałka głownego i tego ze ślimakiem - przy demontażu meczyłem sie z jakims klejacym sie g..... Cos mimo uszczelek. Chyba ze to był jakis smar który z wiekiem zmienił własciwości
3. Czym oryginalnie jest pomalowana obudowa wincha?... albo co najlepiej zastosowac?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: kylon »

Moim zdaniem ta wyciągarka tak wyglądała z zewnątrz ze względu na brak używania. W środku tak myślałem że jest jak jest. Uszczelki i uszczelniane są dostępne bez problemu w ASO. Kupowałem do kilku. A kwestia lakieru to podobnie jak moja rama w czterdziestce. Masz pełen opis. Na skróty to wypiaskuj, pomaluj podkładem epoksydowym i na to dobry twardy, odporny na uszkodzenia lakier czarny.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: Rokfor32 »

Wymiana bezpiecznika na wytrzymalszy jest ... cokolwiek ryzykowna. Po to jest jaki jest, żeby chronić przekładnię. Sprzęgło które ja zastosowałem jest niesamowicie wygodne w użyciu - testowałem to w śniegu po maskę. Po prostu jak ma winda za ciężko to sprzęgło się ślizgnie. Na tamtej wycieczce ślizgało się kilkadziesiąt razy - jakbym miał wymieniać tyle bezpieczników to by mnie szlag trafił i mechanik poszedłby do śmieci ... :mrgreen:

Na razie nie mogę się fotami pochwalić, więc opiszę: Jest to sprzęgło montowane na wałku w jego osi, przykręcone do flanszy wałka zdawczego PTO. Ma średnicę jak dobrze pamiętam 90 mm (wraz z obudową), i długość ok. 60 mm. Zakres regulacji momentu obrotowego od 0 do 150Nm. Całość wykonana w taki sposób, że płytka cierna i sprężyna są całkowicie osłonięte (zamknięte w korpusie), więc nie grozi im zasyfienie błotem.

Co włączania napędu - u mnie też będzie w środku, brakło mi po prostu czasu żeby porządną dźwignię zmajstrować, a nie chciałem prowizorki zakładać. A przy zderzaku jest oprócz tego, właśnie na okoliczność samodzielnego zwijania liny. Tyle, że winda od patrola ma inaczej rozwiązane sprzęgło bębna, i nie da się go rozpiąć jak się bęben kręci (jest coś niemal identycznego jak sprzęgiełko piasty koła), więc stąd ten patent. Winda toyotowska ma dźwignię na obudowie, więc jest łatwiej.

Możliwe zresztą że zmienię układ i do J7 pójdzie ramsey (siedzi już w garażu i czeka), a patrolowska pójdzie do zmoty. Ten ramsey wydaje się być identyczny z oryginalną windą, a to pozwoli na zrobienie jeszcze jednego ekstra patentu - sterowania sprzęgłem bębna również z kabiny.
Denerwujące się okazywało, jak się trzaba było cofnąć z uwiązaną liną. Nie ma większego problema jak się ma kumatego pilota, ale jak się samemu to obsługuje to strasznie dużo bieganiny wokół auta ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: kylon »

Oryginalny bezpiecznik jest moim zdanie z deczka przesadzony w drugą stronę czyli zbyt szybko ulega zniszczeniu. Inżynierowie obliczyli sobie jakiś współczynnik bezpieczeństwa na pewno ze sporym zapasem. Jak znam auto Stopy to jemu wystarczy oryginalny albo lekko wzmocniony. Znam kilka autek które miało wymienione bezpieczniki i nie było żadnych problemów z przekładniami. Nie chodzi o to aby zwiększać średnicę bezpiecznika a wykonać taki sam tylko z mocniejszego materiału. My wtedy wykonaliśmy go z jakościowych śrub tylko już nie pamiętam z jakich :oops:.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: Rokfor32 »

Wiem że tak się robi, u mnie też są bezpieczniki wzmocnione, z lepszego materiału - no bo po to jest sprzęgło, żeby mi ich nie ścinało zanim sprzęgło zadziała. Piszę jednak o czym innym - na mechaniku nie ma dobrego wyczucia, kiedy ma już dość i trzeba odpuścić, szczególnie jak podciągasz się na jedynce (skrzynia wzmacnia moment silnika wtedy czterokrotnie).
Ze sprzęgłem nie ma tego stresa - po prostu ciągniesz aż sprzęgło ślizgnie. Druga sprawa to lina - ja zapodałem 8,5mm, coby więcej jej weszło. Dlatemu nie mogę zbytnio przesadzić z momentem napędu, bo jak nie puści zabezpieczenie to strzeli lina.

Wbrew pozorom na tych windach nie ma zbyt dużego współczynnika bezpieczeństwa. Ja zapodałem sprzęgło na dzień dobry, bo słyszałem o przypadkach zwybuchowania przekładni.

Kwestia oczywiście jak kto jeździ i kiedy potrzebuje użyć windy. W moim przypadku rozwiązanie było przemyśliwane pod kątem użytkownika również - czyli technicznego barbarzyńcy (mojego starszego :mrgreen: ). Sprzęt musi być na niego możliwie odporny - bywa (on) wyjątkowo pomysłowy jak chodzi o sposoby na zepsucie auta ... :mrgreen: A jak go znam to po najdalej drugiej wymianie bezpiecznika następnego zmajstrowałby ze stali sprężynowej ... :mrgreen:

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: kylon »

Czynnik kierowcy jest podstawowym czynnikiem prawidłowego użytkowania każdego urządzenia mechanicznego. Faktycznie w polskich przeprawówkach mechanik musi być od Stara bo ciśnienie jest zbyt duże w stosunku do umiaru i rozsądku.

CzarekN
Klubowicz
Posty: 260
Rejestracja: 09 maja 2007, 17:42

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: CzarekN »

Rokfor32, sledze Twoje watki od pewnego czasu i tez mnie interesuje to sprzeglo, tylko, ze nigdzie nie moge doszuakc sie schematow, zdjec, zrodel. Moglbys cos wiecej na ten temat przytoczyc.
Mialem kiedys orginalny bezpiecznik i strzelil w momencie, w ktorym nie powinien (jak zawsze :mrgreen: ), czyli w melasie. Wymiana tegoz pod autem w tymze g...nie, sklonila mnie do zapodania wiekszego rozmiaru bezpiecznika.
Dla bezpieczenstwa wlasnego i pilota zalozylem line syntetyczna (bo z mechanikiem nie wyczujesz), ale wyciagarki mi jednak troche szkoda (choc wkurza mnie zewnetrzny wysprzeglik :evil: ) bo lina ma teoretyczna wytrzymalosc na zerwanie prawie 10T i myslalem o ew. dodatkowym zabezpieczeniu przeciazeniowym. Sprzeglo cierne, jest ciekawym rozwiazaniem, tylko pytanie czy nie komplikuje zbytnio prostoty wyciagarki mechanicznej.

Czarek

Awatar użytkownika
stopa
Posty: 532
Rejestracja: 10 gru 2009, 13:15
Auto: HZJ 73 '93
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: stopa »

jakbys Rokfor wrzucił jakas fotke, link czy cokolwiek byłoby łatwiej sobie to wyobrazic. Mnie prawdopodobnie i tak czeka przerabianie wałów wiec czemu nie przyjrzec sie tematowi sprzegla. Jak pisze Kylon nie mam cisnienia na ekstremy ale auto pracuje w terenie i wyciagarka nieraz ratuje tyłek - a jak znam zycie bezpiecznik pojdzie w najmniej odpowiednim momencie

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: Rokfor32 »

Zdjęcia nie mam, więc nie wkleję, a w Polsce będę dopiero końcem maja. Za to mogę machnąć rysunek (poglądowy), ino chwilę to potrwa.

Koszt imprezy nie jest wielki - sprzęgło kosztowało jakieś 250 zeta, plus dorobienie obudowy (mnie akurat takie rzeczy kosztują jedynie własny czas).

Sprzęgło kupowałem tutaj:http://www.reall-napedy.com/?id=161, wielkość 1.70 Można zamówić jak na rysunku, z otorem wewnętrznym, można też pełne i otwór wykonać we własnym zakresie.

Awatar użytkownika
Pyrka
Posty: 3742
Rejestracja: 15 mar 2009, 12:59
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: Pyrka »

Może się Wam do czegoś przyda: Hydrapneu LT PTO installation procedure for Toyota LC70 series PDF http://www.hydrapneu.com.au/media/ENG00 ... 0%20V8.pdf

ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: Rokfor32 »

Obiecane rysunki:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Jak łatwo się domyślić z jednej strony przychodzi flansza PTO, z drugiej widełka wałka windy (montowana jak w oryginale, za pomocą bezpiecznika). Można oczywiście zrobić to w układzie wałek - wałek i zamontować w dowolnym miejscu na wale napędowym windy - jednak doświadczenie pokazuje że z czasem nabiera on poważnego niewyważenia, więc moim zdaniem montaż przy PTO jest najwłaściwszy. Natomiast wyjście - zamiast gołego wałka można zapodać flanszę biźniaczą z tą na PTO. Będzie wtedy niemal jak oryginał, tylko wałek krótszy trzeba zapodać.

Awatar użytkownika
stopa
Posty: 532
Rejestracja: 10 gru 2009, 13:15
Auto: HZJ 73 '93
Kontakt:

Re: mechanik w 70tkach

Post autor: stopa »

Chyba mam mały problem z wałami... to co dostałem w zestawie wyglada tak:

Obrazek

Obrazek

Czy ktos moze potwierdzic ze jest to wał do 40stek??? ...tak mi przynajmniej z rysunków wynika. Do 7x powinien sie składac z 3 cześci. Tu dodatkowo jest jakas kombinacja bo do podpory wału jest dospawany jakis płaskownik z dwoma otworami - możliwe ze jest to jakis patent dopasowujacy zestaw do BJ75 w której ponoc był zamontowany.

Brak końcówki z kardanem od strony wyciagarki. I jeszcze jedno pytanko - czy właśnie te końcówki powinny się przemieszczać na wielowypuście - tak jak jest to np w wale napędowym. Teraz są na sztywno ale domyślam sie że jakis margines ruchu skrzyni biegów wzgledem ramy powinien być rekompensowany ruchliwoscią tychże...

A z ciekawostek - podjechałem do ASO popytac o rózne części do sprzetu - nie jest tak żle z dostepnościa a nawet z cenami, z jednym wyjatkiem - wał w komplecie do hzj73 kosztuje 5900 :shock:

ODPOWIEDZ