J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
fobos
Posty: 3155
Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:47
Auto: VZJ 90
Kontakt:

Post autor: fobos »

Taaa.... co by tu napisać. Może po kolei.

Zanim kupiłem Toyotę, w ciągu 4 lat zajeździłem dwa UAZ'y. Ich największą wadą było to, że nie były one na tyle nie zawodne, by spokojnie jeździć na dalsze imprezy ( choć nigdy nie zwiodły i czasem poskręcane drutem, ale zawsze dojeżdżały do domu ).

Swoją LJ 70 kupiłem w lutym 2005 r. z przebiegiem 160 tys. km, rocznik 1989. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Ogłoszenie znalazłem na allegro, samochód stał w komisie w Piotrkowie Trybunalskim. Pojechałem z Elą tylko obejrzeć :wink: . Po przejażdżce, to Ela kazała mi zostawić zaliczkę :D .

Po dwóch dniach już nasza Toyotka stała w garażu. Na początek pakiet startowy, czyli rozrząd, filtry, płyny, hamulce itd. Z braku w pobliżu dobrego warsztatu, wszystko w serwisie Toyoty w Zduńskiej Woli. W sumie ok. 3000 zł. A.... w między czasie wyszło, że poprzednia wymiana rozrządu została zrobiona przy 266 tys. km. :evil:

Po przeglądzie opony MT BFG 31/10,5/R15. Dlaczego takie? W UAZ'ach zawsze jeździłem na oryginalnym rozmiarze i nigdy nic nie ukręciłem. Wyszedłem z założenia że mały żółty ludzik tak jak duży czerwony ludzik na pewno dobrze wszystko policzył i na oryginalnym rozmiarze też będzie wszystko ok. ( i się nie pomyliłem ).

Dalej kontynuując przyzwyczajenia z UAZ'ów zacząłem motanie we własnym zakresie.

Wywaliłem hak i tylny zbieracz błota ( zderzak ). Tylne światła ( od przyczepy po 8 zł. szt. ) po kilku weryfikacjach miejsca mocowania, w ostateczności wylądowały na słupkach nad oryginalnymi zaślepkami.

Własnego wykonania snoorkel z rury kanalizacyjnej fi 75 :D ( pomysł podpatrzony na stronie Rewedy ).

Wywaliłem przedni zderzak i zastąpiłem go własnej produkcji kawałkiem przerobionego Ceownika ( pomysł do dupy, bo Ceownik własnoręcznie spawany okazał się za miękki i po otarciu np. drzewa włazi w oponę. Mam na to sposób i wożę ze sobą łapę hydrauliczną, dzięki której na poczekaniu mogę go wyprostować 8) .

Bagażnik dachowy ( takie dwie belki mocowane do rynienek ) jako mocowanie odciągów ( na zamówienie zrobione w sklepie żeglarskim - polecam, robią super ), halogenów ( przez pomyłkę kupiłem przeciwmgłowe i mają bardzo płaski snop światła ( ale za to szeroki i fajnie doświetlają boki :wink: )) i do mocowania trapów. Generalnie belki nie zdają egzaminu. Są za słabe i zdarzyło mi się, że gruba gałąź idąca po odciągu tak pociągnęła bagażnik, że zagiął rynienkę i nie można było otworzyć drzwi ( ale od czego łapa hydrauliczna i młotek :wink: ).

To chyba wszystko przez te 2 lata co zamotałem. Generalnie wnioski mam takie. Własnoręczne motanie jest fajne i tanie. Daje dużo radochy, satysfakcji, rozwija ciało i umysł :wink: . Ma jedną wadę. Trzeba zawsze mieć przy sobie łapę hydrauliczną i młotek, bo motane rzeczy są bardzo zawodne. Dlatego nie motam w silniku, ukł. jezdnym itd.

Eksploatacja:
Spalanie w trasie 10-11 l. W koło komina ( dzieci do szkoły, zakupy itd. ) 13 -15 l. W terenie - szczęśliwi kosztów nie liczą :D .
Na temat komfortu jazdy się nie wypowiadam, bo po UAZ'ie każdy samochód jest komfortowy. Ela jeździ Toyotą praktycznie codziennie i nie wyobraża sobie, by mogła ją zamienić na inny samochód ( z wyjątkiem krótkiej J90 :D )
Na imprezy 2-4 dniowe mieścimy się bez składania tylnej kanapy zabierając socjal, spanie, jedzenie, cały szpej off-road i narzędzia. Po złożeniu tylnej kanapy możemy być niezależni przez 2 tygodnie.
Jak na moje gabaryty trochę mało miejsca za kierownicą.
Najbardziej mi brakuje zdejmowanego dachu.

Awaryjność:
Generalnie biorąc pod uwagę, że od zakupu przejechałem prawie 30 tys. km., z czego większość po szutrach i w ciężkim terenie to w zasadzie nic się nie psuje. Toyota dała mi pewność, że nie tylko dojadę na każdą imprezę, ale również z niej wrócę. Nigdy nie brakuje mi mocy, silnik diesla jest w terenie po prostu super. Jeden warunek. LJ 70 z silnikiem 2.4 powinna jeździć na 31 calowych oponach.
Jedyna zmora to hamulce tył. No po prostu masakra. Działają tylko po wyjechaniu z serwisu. Po kilku wjechaniach w błoto, poprawieniu rzeczką i żwirowiskiem już ich nie ma. To samo z hamulcem ręcznym. UAZ miał ręczny na wale i zawsze działał.

Naprawy:
Hamulce tył, naprawa przed każdą dalszą wyprawą i przeglądami :evil: .
krzyżaki na wałach
amortyzatory przód ( założyłem oryginalne )
oringi w pompie wtryskowej
uszczelniacze na kulach przedniego mostu
Simering na wejściu wału w tylnym moście i w pompie wspomagania.

I to wszystko. Generalnie żadna z usterek nie unieruchamiała samochodu ( w przeciwieństwie do Discovery 3 w którym wybuchła pompa wtryskowa zanim dojechałem z Warszawy do domu ( tak się zakończył nasz wygrany weekend z Land Rover'em :evil:)).

Mam nadzieję, że tyle opisu wystarczy. Od czasów szkoły nie napisałem tak długiego wypracowania :wink:

Awatar użytkownika
Lopex
Posty: 122
Rejestracja: 21 sty 2008, 10:31
Auto: LJ70
Kontakt:

Post autor: Lopex »

Wow :shock:
Po takim elaboracie to już mi nic nie zostało do dodania... no może.
Ja też zakochałem się od pierwszego :oops: ... no i znalazłem na allegro w Warszawie więc daleko po odbiór nie miałem.

Zakupiłem LJ70 1986r w 2007 r i po naprawach - tzw pakiet startowy + parę innych rzeczy, które należało zrobić przed wyprawą to nic złego nie mogę powiedzieć. Wyprawę do Tunezji przeżyliśmy - przygoda SUPER - polecam każdemu, przejechaliśmy około 6000km i nic. Na pustyni radziła sobie rewelacyjnie - na oryginalnym rozmiarze opon ale zawieszeniiu OME.

Co do motania to chyba każdy po zakupie jakiejkolwiek terenówki staje się w mniejszym lub większym stopniu "motaczem". Należy pamiętać tylko o umiarze i dobrym guście :P .
W terenie jest bardzo zgrabna i nawet na 33x12,5x15 daje sobie rewelacyjnie radÄ™.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

Nie wow tylko pisać więcej :wink: Zmobilizować Łukasza w pracy.

Awatar użytkownika
Lopex
Posty: 122
Rejestracja: 21 sty 2008, 10:31
Auto: LJ70
Kontakt:

Post autor: Lopex »

Tak jest. Tylko Å

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Post autor: kylon »

Wiem że Łukasz ma po 90 ale Ty mało napisałeś

Awatar użytkownika
hashid
Prezes Zarządu
Posty: 4456
Rejestracja: 20 lis 2007, 23:51
Auto: KDJ12
Kontakt:

Post autor: hashid »

napiszę , napiszę...
trochę nieśmiały jestem :D

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: Rokfor32 »

Dawno nic sie nie ruszało w tym temacie, więc trochę napiszę ...

Mój egzemplarz - RJ70 z 88 roku. Kupiony w IS, więc nikła szansa na cofanie licznika - 220 tyś. Pakiet startowy - brak :wink: W trakcie eksploatacji wymienione kilka rzeczy, czyli opony, piórka wycieraczek, krzyżaki wałów i układ wydechowy (na fabryczny). Plus modyfikacja w postaci wymiany przełożeń w dyfrach na 5,29 (dla kółek 33"). I to wszystko. Auto jeździ, ma się dobrze. W przyszłym roku może doczeka się porządnej konserwacji blachy (jak będzie czas), i pewnie kilku dalszych szpejów OR.

Najdalsza wycieczka, jak do tej pory - ok. 4000 km. Tydzień przerwy, potem kolejne 3000 km, tym razem wliczając bezdroża Rumunii.

Przez cały okres eksploatacji (ok. 20 k km) brak awarii.

Mareknet
Posty: 83
Rejestracja: 21 lis 2009, 17:18
Auto: LJ70 po 90 roku
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: Mareknet »

Witam wszystkich.

Panowie - mam do Was takie pytanko: rozglądam się za RJ73 z roku 1984 - powiedzcie swoim okiem eksploatacyjnym i użytkowym jak się sprawuję maszyny z tego roku? Warto w to wchodzić czy nie warto?

Podpowiedzcie coś :) na co zwrócić uwagę itp itd :)

Z góry dzięki - pozdrawiam.

Awatar użytkownika
fobos
Posty: 3155
Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:47
Auto: VZJ 90
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: fobos »

Może lepiej zapytaj tu: http://tlc.org.pl/forum/viewforum.php?f=46" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: PblO »

Widzę, że bardzo dawno nikt tu nic...
Mój to miłość od pierwszego wejrzenia!
Zobaczyłem go u sąsiada, taki sam, tylko klekot w dieslu do ciężkiej pracy, jak to w Holandii, tu piękne HD jeżdżą jako woły robocze...
Znalazłem w Polsce, na zdjęciach piękny jak cacuszko, po rozmowie z właścicielem ideał, mimo, że tani...
Daleko mam do Warszawy, więc pomyślałem, zapytam na forum TLC, być może ktoś zna, ktoś był i widział, lub kolega stąd... się okazało, że był i widział, i że zdjęcia nieaktualne i cieknie mu, no i nie taki on piękny jak właściciel mówi. Mimo to poleciałem, zobaczyłem ten obraz nędzy i go mam - tanio, 11000zł
Pierwsza podróż, Warszawa - Ostrołęka - Zielona Góra, z ciekącym reduktorem i wyciekiem spod pokrywy rozrządu i zaworów, bujało przy starcie na prawo i na każdym zakręcie we wszystkie strony - mimo to przyjemność wielka i bez niespodzianek do mamy dotarłem.
Pierwsza myśl... kupię części i zostawię u Rokfora, bo przecież, nie mam czasu i nie będę sam dłubał, druga myśl, u niego terminy napięte i na czas trza dostarczyć i odebrać, więc czasu potrzeba więcej niż mniej bo daleko - sam podłubię, se pomyślałem.
Na dzień dzisiejszy, nic nie cieknie, nie było to łatwe, okazało się, że pokrywa rozrządu na silikon klejona (chłopaki z 4xdrive pospawali), zestaw naprawczy terrain tamer od Kylona uszczelnił reduktor, a pokrywa zaworów, to już luzik.
Wszystkie gumy wymienione, nic nie cieknie, pali od strzała (regulowałem wg amerykańskich instrukcji ;) ) i jedzie bez bujania na boki.

Do pełnego szczęścia jeszcze mu trochę brakuje, ale rdzy niewiele, rama zdrowa, koszt rejestracji auta powyżej 30 lat w Holandii 250€, przegląd 1x na 2 lata , ubezpieczenie tanie, podatek drogowy 123€ na rok - taniej tylko auto >40 lat.
Wiąz jest to o połowę tańszy RJ70 w okolicy :)
Zrobiłem nim około 4000 km - w terenie przyjemność wielka, na autostradzie 120 km/h bez problemu i nadmiernego hałasu, powyżej telepie zbyt bardzo.

Oczywiście cieknie podczas deszczu, nikt nie wie skąd, pod nogi pasażera!

To samo 2.4 w dieslu to musi być prawdziwa udręka ;)

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: kpeugeot »

wentylator, niedrozny odpływ z tunelu pod szybą od strony silnika, tego co ma kratki :)

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 578
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: PblO »

jest jakiś prosty sposób na udrożnienie?

Awatar użytkownika
hetman
Posty: 366
Rejestracja: 21 lis 2015, 21:05
Auto: LJ78 - ?uczek
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: hetman »

Albo uszczelka szyby..

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: J7 przed 90' rokiem - okiem użytkownika

Post autor: kpeugeot »

wyloty wody sa po bokach
jeśli tamtędy to trzeba zdjąć wycieraczki, odkręcić maskownicę i wtedy jest dostęp

kijek i przepychamy

ODPOWIEDZ