Podłączenie woltomierza

Moderator: luk4s7

RAT
Posty: 638
Rejestracja: 02 lis 2015, 14:38

Podłączenie woltomierza

Post autor: RAT »

Witam
Panowie kiedyś kupiłem taką ładowarkę z Woltomierzem i zastanawiam się jak ją mam podłączyć tzn wiem że plus i minus ale skąd wziąć + ?
wygląda to tak :
Obrazek
Obrazek

Kylon miał ostatnio na zdjęciach podobna ładowarkę zamontowaną w VDJ76
Obrazek

Moja wersja ma dwa akumulatory i moje pytanie brzmi tak czy jakbym wziął + z pod maski a tej małej skrzyneczki która znajduje się po lewej stronie przy pasie przednim to będę miał prąd z obu akumulatorów ? Bo tam jest + który się pojawia po przekręceniu stacyjki i taki chyba najlepiej wziąć bo inaczej cały czas będzie się świecił ten pomiar i ciągnął prąd .
Dobrze myślę czy nie ? Myślałem jeszcze czy nie wpiąć się gdzieś w kabel od zapalniczki bo on też działa po przekręceniu stacyjki.

A i jaki bezpiecznik założyć ?
jeszcze na tym są takie dane :
Obrazek

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2143
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: sebastian44 »

Podepnij pod zapalniczke i tyle. Nie musisz dawać bezpiecznika bo zapalniczka ma go fabrycznie

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 944
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: vGreg »

Albo radio po stacyjce.

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: oradek »

Nie polecam tego sprzętu. Z własnego doświadczenia. Też byłem na początku zachwycony. Teraz podejrzewam go o spięcie w instalacji i widzę więcej wad niż zalet.

Co jest do wszystkiego...

Działa dość dobrze, pokazuje napięcie w instalacji, ale tylko jeśli nic nie jest do danego obwodu dodatkowo podłączone.

Po podłączeniu do obwodu radia będzie pokazywał napięcie ale minus pobór radia, więc nie będzie to realne napięcie.
Więc to słabe rozwiązanie.

Jeśli do obwodu zapalniczki, to ten obwód w niektórych autach jest razem z oświetleniem wnętrza, obd itp.więc wskazania voltomierza też będą złe.

Żeby przyrząd pokazywał realną wartość napięcia akumulatora, musi być na osobnym obwodzie/kablu z plusa bezpośrednio od akumulatora i najlepiej osobny minus, też bezpośrednio.

Minus proponuję osobny, żeby uniknąć zwarcia w innych układach, w razie awarii tej chińskiej popierdułki, a awaria jest pewna, bo to chińska popierdułka.

Poza napięciem akumulatora / obwodu, pokazuje natężenie prądu w czasie ładowania, gdy coś podłączysz do gniazd USB, to też ciekawa opcja, ale widać, że ma 1A mocy a nie 2,1A, jak twierdzi producent. Może na 24V instalacji ma 2,1 na wyjściu, ale też watpie. To... popierdułka po prostu.

Ja na razie to mam, choć innym nie polecam, bo już znam słabe strony.

Jeśli też jednak mimo wszystko chcesz sobie założyć, to najlepiej, jeśli ma nie działać cały czas, to przez przekaźnik zwykły, stale otwarty zrobić, albo na wyłączniku.

Wtyki sterowania przekaźnika zasilasz z czegokolwiek, co się uruchamia po przekręceniu kluczyka, na przykład z obwodu zasilenia radia, ale tego aktywnego po przekręceniu kluczyka, bo bywa też obwód stały plus na radiu, dla podtrzymania pamięci.

Jeśli nie chcesz ryzykować awarii radia, to lepiej z zapalniczki brać prąd sterowania, a prąd zasilenia wziąć bezpośrednio (z dodatkowym bezpiecznikiem) prosto z akumulatora.

2 dodatkowe przewody (plus i minus) pociągnąć z komory silnika do kabiny, to nie jest dużo pracy, a ten prąd bezpośredni z akumulatora, czysty i mocny, niczym nie zakłócany, możesz potem sobie wykorzystać jeszcze do innych celów - dodatkowe ładowarki, zasilanie CB itp. jak pójdziesz na skróty, to możesz sobie zafundować klopoty.
Obrazek

O.Radek lj73 2LT-II



RAT
Posty: 638
Rejestracja: 02 lis 2015, 14:38

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: RAT »

Ok ja chcę to pociągnąć z pod maski to nie jest problem ale zastanawiam się jak mieć pomiar z obu akumulatorów , czy na tym pinie w puszeczce koło pasa przedniego jest wartość z obu ?

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2143
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: sebastian44 »

Jeżeli masz istalacje 12 V to oba akumulatory są podłączone równolegle zatem na obu masz takie samo napięcie

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 944
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: vGreg »

oradek pisze:
30 mar 2020, 00:47
Jeśli nie chcesz ryzykować awarii radia, to lepiej z zapalniczki brać prąd sterowania, a prąd zasilenia wziąć bezpośrednio (z dodatkowym bezpiecznikiem) prosto z akumulatora.
2 dodatkowe przewody (plus i minus) pociągnąć z komory silnika do kabiny, to nie jest dużo pracy, a ten prąd bezpośredni z akumulatora, czysty i mocny, niczym nie zakłócany, możesz potem sobie wykorzystać jeszcze do innych celów - dodatkowe ładowarki, zasilanie CB itp. jak pójdziesz na skróty, to możesz sobie zafundować klopoty.
O.Radek lj73 2LT-II
A co jest prąd sterowania i prąd zasilenia? Bo widzę tylko dwa piny w tym "mierniku".
Nie warto ryzykować "awarii" radia ale z akumulatora jest już OK? Przecież i tak należy dać dedykowany bezpiecznik do tego ustrojstwa.
Ułożenie dwóch przewodów z komory silnika do kabiny wymaga trochę przygotowania i zabawy.
Chociaż nie wiem po co ciągnąć "-"? Jak podłączenie bezpośrednio z akum. to należy bezwzględnie dać bezpiecznik (im bliżej aku tym lepiej).
Ale jak chcesz podłączyć się pod klemę "+"?
I to wszystko aby mieć pomiar napięcia na "mierniku" bezklasowym?
Podłączenie bezpośrednio do akum. to permanentny pobór prądu przy wyciągniętym kluczyku ze stacyjki.

RAT
Posty: 638
Rejestracja: 02 lis 2015, 14:38

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: RAT »

Mi chodzi bardziej żeby on pokazywał ładowanie , a nie prąd jaki mają akumulatory , to na wszelki wielki żeby był to dodatkowy miernik oprócz tego na zegarach. To może powinienem podłączyć to pod alternator jakoś ?

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 944
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: vGreg »

Chcesz mierzyć prąd ładowania czy napięcie ładowania?
Nie, żeby się czepiał, ale info o napięciu ładowania to różnica w 0,5-1V a nawet mniej (w starych instalacjach). Aby mierzyć takie zmiany warto dać sensowny woltomierz. A ta wartość zmienia się w przewidywalny sposób. Montując bezklasowy woltomierz, zmierzysz napięcie tylko nie będziesz wiedział o ile różni się od tego prawdziwego. :wink:
Dla pomiaru prądu ładowania można zastosować bocznik prądowy (kłopotliwy w montażu i użytkowaniu), włączony szeregowo pomiędzy alternator i akumulator. Lepiej niech to zrobi elektryk.
Można również założyć przetwornik Halla.
Załączniki
Hall.jpg
Hall.jpg (22,31 KiB) Przejrzano 3849 razy

RAT
Posty: 638
Rejestracja: 02 lis 2015, 14:38

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: RAT »

Kurde jestem w tym tak tępy że szkoda gadać chciałbym mieć możliwość sprawdzić czy mam ładowanie czy nie .
Ten wskaźnik na zegarach pokazuję ładowanie ale może być podobno zawodny więc chciałem mieć możliwość sprawdzić czy jest ok czy nie , tak po ludzku . Chciałem przeczytać o różnicy między prądem a napięciem ale nie kumam do końca tego.

Awatar użytkownika
szulbor
Posty: 392
Rejestracja: 25 sty 2014, 20:29
Auto: Toyota 4runner 3rd 5VZ-FE 3.4ccm Supercharged
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: szulbor »

Oj mieszacie chłopu w głowach. Auto to nie laboratorium,

Najprostrze rozwiązanie, woltomierz w plus po kluczyku i masa. Jak więcej nic 12v ładowanie jest.

Jak chcemy wiedzieć czy "dobrze ładuje" to cegi na kabel od alternatora i patrzymy ile płynie.

Wysłane z mojego LIO-L29 przy użyciu Tapatalka


Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2143
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: sebastian44 »

Podłącz tak żeby dzialalo. Odczytaj pomiar jako referencyjny. Jeżeli coś się zmieni to zacznij się martwić. Tyle w temacie ;)

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 944
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: vGreg »

RAT pisze:
30 mar 2020, 21:03
Ten wskaźnik na zegarach pokazuję ładowanie ale może być podobno zawodny więc chciałem mieć możliwość sprawdzić czy jest ok czy nie , tak po ludzku .
Ale wskaźnik już nie działa? Bo cyfrowy odczyt może być nieco mylący i rozpraszający. Napięcie będzie się zmieniało w trakcie ładowania. Ja bardziej zwracam uwagę na kontrolkę ładowania. Szybciej zasygnalizuje problemy w układzie ładowania i alternatora. Wskaźnik wystarczy, że się wychyli.

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: oradek »

Napięcie nie zmienia się w trakcie jazdy czy ładowania, jak jest sprawny alternator.
W j7 jest alternator a nie prądnica.

Przekaźnika założenie czy dodatkowa wiązka 2 przewodów to nie jest jakaś czarna magia, a zabawa dobra, estetyka i funkcjonalność duża.

Chociaż w przypadku j7, raczej nie ma to znaczenia. Kable solidne, można się podpinać gdzie się chce. Elektroniki w tym aucie nie ma prawie żadnej. Chociaż ja zakładając klakson potrafiłem zepsuć radio Obrazek

W nowszych autach przewody od zapalniczki służą do zapalniczki a przewody od radia służą do radia.
W starszych, jak stare j7 mogą służyć do wszystkiego, chociaż obwód obciążony innym urządzeniem może kłamać - nie pokazywać dokładnie. Wbrew pozorom ten chiński woltomierz jest dość dokładny.

Mi służy do tego, żebym widział kiedy przestają grzać świece i można kręcić oraz czy akumulator jest naładowany i czy alternator działa po topieniu...

Jest dokładny. Mi pomógł wykryć awarię alternatora na czas.

Podłączenie w nowszym aucie, do obwodów różnych samochodu, jako źródła zasilania innych elementów elektroniki jest ryzykowne.
Można, tylko po co. W j7 jest to mało ryzykowne. Spokojnie można. Tylko to też komplikuje elektrykę w aucie, więc w razie drobnej awarii zrobić się może kosztowne poszukiwanie co się zepsuło. Po co? Nie wiem.

Wrzucanie do auta chińskiej elektroniki, na inne układy, jak auto ma komputer, czyli nie w starym j7, może spowodować awarię innych, ważnych, drogich, kluczowych obwodów tego auta. "Tylko tyle", albo "aż tyle".

Każdy ma swój rozum i robi wedle swojego uznania. Warto wiedzieć, że w j7 można ale w j15 już nie warto raczej.

Podobno wszystko można zrobić na 3 sposoby - dobrze, źle i po swojemu.

Można sobie montować w swoim aucie, co się człowiekowi podoba i jak się podoba. Na pewno ja nie zamierzam mówić, jak kto ma sobie robic. Dodatkowy, elektroniczny wskaźnik ładowania? Super pomysł.

Mogę co najwyżej napisać, jakie JA mam dobre i złe doświadczenia i co ja popsułem ;)

W j7 niewielkie ryzyko podpiąć się do czegokolwiek, tylko i tak odpiąć minus z akumulatora w trakcie zabawy z elektryką i zabezpieczyć przed zwarciem.

Mądrzy ludzie monitorują stan swojego pojazdu. Sprawdzają olej, temperaturę płynu chłodniczego, ciśnienie oleju. Można kontrolować temperaturę spalin, wartość ciśnienia doładowania turbiny, temperaturę powietrza w dolocie, gęstość powietrza, ciśnienie i ilość wtryskiwanego paliwa, ciśnienie w oponach i dużo więcej parametrów.

W nowoczesnym aucie, jest dużo czujników, więcej niż w starszych, jest też komputer, który sam gromadzi i analizuje te dane, dopasowując możliwe zmienne dla uzyskania optymalnych osiągów (ilość paliwa, powietrza, fazy rozrządu, obroty i położenie wałka rozrządu itd).

Niestety im nowsze auto, tym mniej danych ten komputer pokazuje użytkownikowi.

Wskaźniki fabryczne w starszych autach są mało dokładne i nie ma ich za wiele. Jednak dzięki temu są niezwodne. Im mniej rzeczy tym mniej się może zepsuć, im prostsze, tym bardziej niezawodne.

Woltomierz elektroniczny, nawet chiński, jest o wiele dokładniejszy niż stary fabryczny, ale na krótszą metę.

Wskaźnik fabryczny w j7 jest mniej więcej dokładny, ale zaprojektowano go, żeby działał przez całe życie pojazdu, a nie, żeby był bardzo dokładny.

Wskaźnik chiński, nie ma żadnej planowanej żywotności, może posłużyć 1 miesiąc lub 50 lat, szansa na bezawaryjne działanie spada z wiekiem i ceną.

Każdy element elektroniczny, nie fabryczny, dokładany do auta, warto zabezpieczyć, najlepiej, poprzez odizolowanie od reszty, fabrycznych układów elektronicznych. Oczywiście w j7 można olać bezpieczeństwo takie, bo nie ma żadnych wrażliwych układów, poza modułem grzania świec ;)

Dlatego, napisałem, że jeśli chcemy ryzykować, to warto, ale na osobnej instalacji, żeby w razie awarii tego dodatkowego elementu, można było go łatwo odłączyć i dalej używać auta.

W starszym aucie dla higieny warto robić odrębne układy i obwody. Szkoda psuć starą i dobrą technikę, poza tym, wpinanie się do obwodów komplikuje elektrykę.

Łączenie chińskiego badziewia do nowszego auta, może zmniejszyć zadowolenie z auta. Dołożony chiński element elektroniczny może zepsuć komputer auta (wart np 5000 zł, albo nie warte aż tyle, ale wpływające na bezpieczeństwo i komfort, takie ja mam osobiste doświadczenia).

Mi coś powoduje wariacje w oświetleniu i fiksuje radio w j7. Choć nie ma tam przecież jakiejś elektroniki. Jednak jak jakiś układ robi zwarcie, to nawet w prostej instalacji robi się syf.

Woltomierz, ma 2 piny, jak każdy odbiornik prądu. Do jednego pinu podajemy plus a do drugiego minus, żeby zapewnić przepływ prądu, zasilanie. Plus z akumulatora lub innego obwodu, który musi mieć też zasilanie z akumulatora.

Większość aut ma na karoserii masę i minus, więc nie trzeba nawet ciągnąć osobnego minusa z akumulatora, można podłączyć się do dowolnego miejsca na karoserii (metalowego jej elementu).

W j7 przeciągnięcie 2 przewodów od akumulatora to 10 minut pracy. Więc po co psuć oryginalną instalację? Lepiej sobie dołożyć obwód do eksperymentów. Kolejny właściciel będzie miał mniej odszczurzania ;) sorry Rat! :)

Przekaźnik to elektryczny przełącznik, który ma 2 (lub 3) obwody, jeden obwód służy do sterowania/zamknięcia drugiego obwodu.

Zamiast przekaźnika, można zastosować zwykły przełącznik.

Kiedyś było mniej przekaźników, większość obwodów włączało się przełącznikami, bezpośrednio. W j7 nie ma prawie przekaźników.

Co było nie tak z tradycyjnym rozwiązaniem, że zmieniono zasady projektowania aut i wrzucono masę przekaźników?

Styki w przełącznikach się wypalały, trzeba było stosować grube, długie, drogie przewody i solidne przełączniki, dużo przewodów.

Dlatego te układu były dość niezawodne. Jak się coś psuję, to prosta naprawa. Nie ma układów scalonych, mosfetów, rezystorów i całego badziewia, jak w nowszych. Można pływać tym autem w morzu ;)

Nadeszła jednak era mikroprocesorów, tranzystorów, komputerów samochodowych, które zbierają informacje o każdym elemencie samochodu.

Gdyby zostawić instalacje na zwykłych przełącznikach, w nowoczesnym aucie, wiązka elektryczna byłyby chyba równie ciężka co karoseria a na pewno bardzo gruba.

Przekaźnik, jest takim "zdalnym sterowaniem".
Małym prądem, steruje się załączanie układu z dużym prądem.

Dzięki przekaźnikom, sygnały o niskim napięciu (nawet od 3V) i niskim natężeniu (od 0,15A) z mikrokontrolerów w samochodzie, sterują załączaniem obwodów o napięciu 14,5V i natężeniu do 500A.

Od dawna stosowano przekaźniki w układzie zapłonu i podgrzewania świec. Dzięki temu do stacyjki nie trzeba ciągnąc przewodów grubości kciuka. To jeden z nielicznych przekaźników w j7.

Przekaźnik zwykły ma 4 piny (zwierny) lub 5 (przełączający).

Sugeruję przekaźnik 4 pinowy, który jest bez prądu "otwarty".

Jeden obwód przekaźnika, obwód małego prądu, służy do sterowania drugim obwodem, dużego prądu, do załączania dużego obwodu.
Po prostu elektryczny włącznik. Zamiast mechanicznie przełączać włącznik, sterujemy elektrycznie. Gdy pojawia się prąd, to włącza się.

Dzięki przekaźnikom, przewody od sterowania mogą być cienkie i prąd sterujący może być pomijalnie niewielki, na jednym przewodzie 0,1mm2 można zrobić sterowanie 30 układów w aucie o łącznym obciążeniu ponad 400A.
Ma to swoje minusy. Niewielkie spięcia w układzie obwodów sterujących, potrafi usmażyć komputer auta.

Na zwykłych przewodach i wyłącznikach, by to działało, musiały by być duże, solidne włączniki, grube przewody i osobne obwody.

Sterowanie przekaźnika polega na podaniu prądu na plus małego obwodu, co powoduje zamknięcie małego obwodu, czyli płynie przez niego prąd, przez cewkę w przekaźniku, która powoduje zamknięcie mechaniczne dużego obwodu, przełączenie mechaniczne styku i prąd płynie w tym dużym obwodzie.

Na 2 pinach przekaźnika jest realizowane sterowanie (niewielki prąd, cienkie przewody) a na 2 pozostałych, zasilanie właściwego, sterowanego obwodu (duży prąd, grube przewody). Dzięki temu obwód można podzielić na 2 części - większą część, sterującą, robi się na cienkich przewodach i niewielkim prądzie.

Zwykle przekaźnik ma piny oznaczone numerami: do numeru 30 podajemy prąd z akumulatora, który po załączeniu przekaźnika popłynie do odbiornika przez pin przekaźnika o numerze 87.
Czyli plus z pinu 87 przekaźnika podajemy do odbiornika.
Odbiornik musi oczywiście mieć podłączony do swojego drugiego pinu minus, na przykład do karoserii.

Piny 85 i 86 to obwód sterowania przekaźnika.
Gdy na tych pinach pojawi się przepływ prądu, załączy się duży obwód - prąd przepłynie przez przekaźnik do odbiornika.

Dlatego, żeby przekaźnik zadziałał, do pinu 85 podajemy prąd (plus) z obwodu, który ma sterować załączaniem dużego obwodu, na przykład prąd z przewodu plusa od gniazda zapalniczki. Na tym przewodzie prąd pojawia się po przekręceniu kluczyka a znika, gdy wyłączamy auto.
Pin 86 obwodu sterującego, oczywiście podłączamy do minusa, żeby obwód mógł się zamknąć i aby przepłynął prąd przez obwód, gdy się pojawi zasilanie, plus na pinie 85.

O.Radek lj73 2LT-II



ObrazekObrazekObrazek

Awatar użytkownika
vGreg
Posty: 944
Rejestracja: 01 gru 2011, 11:27
Auto: LJ70 z 92'
Kontakt:

Re: Podłączenie woltomierza

Post autor: vGreg »

oradek pisze:
31 mar 2020, 05:14
Napięcie nie zmienia się w trakcie jazdy czy ładowania, jak jest sprawny alternator.
Woltomierz, ma 2 piny, jak każdy odbiornik prądu. Do jednego pinu podajemy plus a do drugiego minus, żeby zapewnić przepływ prądu, zasilanie. Plus z akumulatora lub innego obwodu, który musi mieć też zasilanie z akumulatora.
W j7 przeciągnięcie 2 przewodów od akumulatora to 10 minut pracy. Więc po co psuć oryginalną instalację?
O.Radek lj73 2LT-II
Napięcie zależy od obciążenia w instalacji, dlatego alternator ma układ regulacji napięcia.
Jeżeli w grodzi silnika nie macie fabrycznych uszczelnień gumowych połączonych w peszlami elektrycznymi to faktycznie ułożenie przewodu zajmie 10min. Mnie zajęło to o wiele dłużej ale po ułożeniu dodatkowych przewodów odtworzyłem "fabryczną szczelność".
A po co ten przekaźnik w układzie pomiaru napięcia przy ciągnięciu przewodów z akumulatora? Bo się lekko pogubiłem.
oradek pisze:
31 mar 2020, 05:14
Oczywiście w j7 można olać bezpieczeństwo takie, bo nie ma żadnych wrażliwych układów, poza modułem grzania świec.
Bezpieczniki służą do odłączenia (przy prądach zwarciowych) już uszkodzonych obwodów czy "układów elektronicznych" oraz mają za zadanie nie poszerzać zniszczeń i zapobiegać pożarom. NIGDY nie należy "olewać" bezpieczeństwa w elektryce. To jest proszenie się o kłopoty a w lżejszych przypadkach: "coś powoduje wariacje w oświetleniu i fiksuje radio w j7. Choć nie ma tam przecież jakiejś elektroniki. Jednak jak jakiś układ robi zwarcie, to nawet w prostej instalacji robi się syf."

ODPOWIEDZ