Trudne pytanie, bo nie wiadomo co się popsuło przy okazji ani w jakim to jest stanie. Wiadomo tylko, że auto się popsuło... Tia...
Jeśli sama wymiana to jest to dzień roboty.
Jeśli okaże się, że półoś jest zużyta, albo gniazdo/miejsce w którym siedzi uszczelniacz, korozja, krzywe elementy itd itp to może być gorzej, dłużej i przez to drożej.
Ze swojego doświadczenia powiem, że w zależności od tego co "przy okazji wyjdzie" a warto naprawić, to może być od 2000 zł do spokojnie ponad 10 000 zł.
Bo przy okazji wyjdzie czasem, że przegub, zaciski hamulcowe, może pochwa mostu krzywa albo dziurawa, może powierzchnia kuli zeżarta przez korozję i wymagające naprawy lub wymiany, może zwrotnica uszkodzona, może wąs zwrotnicy uszkodzony, może czopy piast do wymiany, może szpilki urwane, może sprzęgiełka zepsute, może krzyżaki do wymiany, może luzy na wale i konieczna regeneracja, może luzy na... Może może może.
Dużo może się okazać.
Jeśli zrobi to ktoś bez pojęcia, to za najdalej 1000km znów będzie tak samo, albo gorzej. Paweł - Sokół z forum tak właśnie miał. Sam zrobił we własnym aucie i musiał robić drugi raz, bo za pierwszym razem popełnił drobny błąd z nieświadomości. Sam sobie zrobił szkodę.
Najlepsze jednak jest to, że znajdzie się zawsze jakiś "Patryk Suchy", który Ci napisze, że zrobi za 500 zł z odebraniem auta na lawecie i odstawieniem pod dom... Naprawdę!
Co prawda naprawa będzie na drut i gumę do żucia, albo nic nie będzie rozbione, choć kasa będzie wzięta, ale na pewno będzie tanio!!!
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek