Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

kylon pisze:Chodzi o TLC Camp -wyjazd organizowany dla rodzin z dziećmi przez Margo .

Znaczy się - chybcikiem bobasa mam adoptować???

Jedziemy. 1. Margo + 1 dorosła + 1 3-latek 2. Cooder + żonka + 7-latek + 3-latka 3. Bekon + 1 dorosła + 2 dzieci 4. Marcus + Agata Pokoje zarezerwowane: 2. Ośrodek Wypoczynkowy Natura Tour Sopot Kamienny Potok (po sąsiedzku z Kolibki Adventure Park) Tel do recepcji 058 721-21-57 http://www.naturatou...

@ MariuszS -
napewno masz rację, tak na marginesie...

Pomysł przedni,
pokusił bym się też o podawanie województwa w jakim znajduje się omawiany obiekt. Tak coby usprawnić lokalizację.
Tak na marginesie pkt. 38 wpisany u mnie jako obowiązkowy .

http://www.tlc.org.pl/viewtopic.php?f=2&t=664

Auto pali więcej biopaliwa niż ON, tak więc jeżeli jest oszczędność to mała i specjalnie się nie kalkuluje.
Podobno D4D tyż na tym pojedzie... do czasu.

Jak się nic nie wydarzy (tfu, tfu) to jedziem.
I pewnie do zobaczenia .

Czobi żałuję, ale wrodzona nieśmiałość stanęła na drodze miłej konwersacji z kierownikiem srebrnej strzały...
A koledzy, o których piszesz nie mieli szczęścia, sam widziałem jak w przeciągu 20 minut stalówka strzeliła ze trzy razy .

Rzut beretem-grzech nie podjechać.
Pogoda sprawiła niezłego surprise'a startującym, wszędzie biało, wszędzie błoto czyli tak jak powinno być
"srebrny kosmodrom maniaka hydraulika" był i nawet na winterach robił , a mój autobus nie chciał

Trzymaliśmy kciuki na miejscu :D . Po godzinnej jeździe zaśnieżonymi drogami Mazur byliśmy na miejscu zbiórki. Z Toyot: 77 Blavatq'a, jedna 70 i uwaga, najbardziej chyba znana srebrna, krótka 9... Znana z alledrogo. I jeszcze jeden hilu jako wół pociągowy. Korzystając z gościnności organizatorów prz...

Fajny koyot, na przedostatnim zdjęciu prawdziwa rewelaczia.
Lux by było ze sztywnym mostem, przekładnią ślimakową i super pompą
wspomagania super.
Tak za 20 lat to by cooltowe auto było .

Fajnie było :D . Pogoda dopisała, lekki mróz, bez wiatru, po południu zaczęło sypać. Mazury zimą, cisza i spokój, po prostu pięknie. Trifor-tirfor czy jak tam - w użyciu. Brawa dla Zbyszka i Anny za to, że im się chce. Zaplanowali - zrealizowali. Dzięki za towarzystwo dla Grzegorza i Eli (mała fotor...

I o to chodzi ,
a na marginesie pada śnieg, 0 stopni, rzeczki płyną, na jeziorach lód-byle jaki ale lód.
A na lodzie ludki moczą kije w przeręblach . Ludzka głupota nie zna granic.
Kamikadze - bossski wiatr...

Fobos ma racje, Koyota lepiej zostawić na parkingu przy hotelu - licho nie śpi. Razem na dwa auta - krótkiego LJ-ta i długiego KZJ-ta, zorganizujemy akcję transportu canoe, bagażu i Was w punkt A. Później z punktu... i tak dalej... Logistycznie wszystko dogramy.

Od soboty w blokach startowych czekam na znak-sygnał, niestety w piątek nie dam rady spotkać się z Wami
Jeśli relingi w kooperacji z belkami wystarczą na transport canoe, to może nie rób sobie kłopotu z bagażnikiem.
A gdzie ten las rąk chętnych na sobotnią włóczęgę?

Z naszej strony plan jest taki - w sobotę przetransportować Zbyszka tam i z powrotem, w między czasie eksplorować okolicę i wieczorkiem wrócić do domku. Do Krutynia mamy ok. 40 km tak więc planowanie noclegu nie ma sensu.