Ciepła woda na pokładzie
Moderator: luk4s7
Ciepła woda na pokładzie
Witam podróżników, rzemieślników i druciarzy!
Plan jest następujący. Robimy ciepłą wodę. Pomińmy może dyskusję nad potrzebą takiej instalacji, po roku użytkowania turystycznego auta czuję potrzebę posiadania. Woda musi być ciepła bo nie jestem w stanie wykąpać się w zimnej. Sezon na mycie się zbliża, wiec do dzieła!
Potrzebuję waszej opinii. Zastanawiając się jak rozwiązać ten problem w mojej głowie narodziły się dwie koncepcje. Zaznaczam, że posiadam lc120 z kołem na tylnej klapie. Obie koncepcje uwzględniają zbiornik umiejscowiony pod samochodem za tylną osią(centralnie pod bagażnikiem). Różnica jest w sposobie grzania wody.
Pierwszy sposób to mały, przenośny piecyk gazowy z aliexpress tego typu:
Zaletą takiego rozwiązania jest ciepła woda niezależnie od temperatury silnika. Możemy mieć ciepłą wodę bez konieczności klekotania i zadymiania z rana czy kolejnego dnia kempingu.
Minusem jest ilość gratów. Butla(choć z reguły i tak ją wożę) oraz sam piecyk.
Drugim sposobem jest grzanie wody w oparciu o płytkowy wymiennik ciepła i mieszacz termostatyczny(to takie ciekawe ustrojstwo, które samo miesza sobie wodę dając na wylocie zadaną temperaturę). Pokusiłem się o mały projekt graficzny w celu zobrazowania pomysłu.
Zaletą jest brak gratów. Wystarczy tylko słuchawka przykręcana i można się kąpać. Poważną wadą jest natomiast konieczność ciepłego silnika.
Jakie są Wasze opnie? który sposób jest lepszy? Ja nie mogę się zdecydować a dodatkowe głosy są zawsze pomocne
Plan jest następujący. Robimy ciepłą wodę. Pomińmy może dyskusję nad potrzebą takiej instalacji, po roku użytkowania turystycznego auta czuję potrzebę posiadania. Woda musi być ciepła bo nie jestem w stanie wykąpać się w zimnej. Sezon na mycie się zbliża, wiec do dzieła!
Potrzebuję waszej opinii. Zastanawiając się jak rozwiązać ten problem w mojej głowie narodziły się dwie koncepcje. Zaznaczam, że posiadam lc120 z kołem na tylnej klapie. Obie koncepcje uwzględniają zbiornik umiejscowiony pod samochodem za tylną osią(centralnie pod bagażnikiem). Różnica jest w sposobie grzania wody.
Pierwszy sposób to mały, przenośny piecyk gazowy z aliexpress tego typu:
Zaletą takiego rozwiązania jest ciepła woda niezależnie od temperatury silnika. Możemy mieć ciepłą wodę bez konieczności klekotania i zadymiania z rana czy kolejnego dnia kempingu.
Minusem jest ilość gratów. Butla(choć z reguły i tak ją wożę) oraz sam piecyk.
Drugim sposobem jest grzanie wody w oparciu o płytkowy wymiennik ciepła i mieszacz termostatyczny(to takie ciekawe ustrojstwo, które samo miesza sobie wodę dając na wylocie zadaną temperaturę). Pokusiłem się o mały projekt graficzny w celu zobrazowania pomysłu.
Zaletą jest brak gratów. Wystarczy tylko słuchawka przykręcana i można się kąpać. Poważną wadą jest natomiast konieczność ciepłego silnika.
Jakie są Wasze opnie? który sposób jest lepszy? Ja nie mogę się zdecydować a dodatkowe głosy są zawsze pomocne
- Załączniki
-
- Bez nazwy.jpg
- (21,53 KiB) Pobrany 72 razy
Re: Ciepła woda na pokładzie
leniu było: http://tlc.org.pl/viewtopic.php?f=23&t= ... =wymiennik
http://tlc.org.pl/viewtopic.php?f=14&t= ... =wymiennik
i radze nie kombinować tylko proste patenty robić. A "problem" który wymieniłeś
paweł
http://tlc.org.pl/viewtopic.php?f=14&t= ... =wymiennik
i radze nie kombinować tylko proste patenty robić. A "problem" który wymieniłeś
to żaden problem. Szczególnie jak chcesz mieć zbiornik do tego. Pomyśl a sam sobie odpowiesz czemu.Poważną wadą jest natomiast konieczność ciepłego silnika.
paweł
Re: Ciepła woda na pokładzie
Też miałem ten dylemat ale rozwiązałem go wstawiając pod maskę 5l baniak (taki na benzynę ze stacji). Po dojechaniu na miejsce po całym, upalnym dniu, była w nim gorąca woda. Do tego prysznic z Decathlona z pompką ręczną i 8l zasobnikiem. Wlewałem gorąca 5l + 1-3l zimnej i 4 osoby mogły wziąć komfortowy, choć oszczędny prysznic.
Kupiłem też kabinę prysznicową która pozwala zachować intymność i uniknąć nieprzyjemnych podmuchów wiatru. Ogólnie pełen sukces - proste, lekkie, łatwe, tanie i przenośne.
Jedynym problemem może być brak miejsca na zbiornik po maską lub chłodny dzień kiedy woda nagrzewała się tak sobie. Wtedy jednak wstawiam czajnik na gaz i dolewam trochę wrzątku.
Kupiłem też kabinę prysznicową która pozwala zachować intymność i uniknąć nieprzyjemnych podmuchów wiatru. Ogólnie pełen sukces - proste, lekkie, łatwe, tanie i przenośne.
Jedynym problemem może być brak miejsca na zbiornik po maską lub chłodny dzień kiedy woda nagrzewała się tak sobie. Wtedy jednak wstawiam czajnik na gaz i dolewam trochę wrzątku.
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Ciepła woda na pokładzie
Mam dokładnie ten sam patent co Łukasz. Sprawdza sie idealnie. Nie jestesmy zależni od samochodu, mobilny prysznic możemy wziac wszedzie. To zaleta wody grzanej na gazie nad tą z wymiennika ciepła pod maską.
Dodatkowo z mojego doświadczenia nie ma nic przyjemnego kiedy sąsiad na campingu odpala z rana fure i dymi mi dieslem do śniadania bo akurat musi wziąć ciepły prysznic.
Dodatkowo z mojego doświadczenia nie ma nic przyjemnego kiedy sąsiad na campingu odpala z rana fure i dymi mi dieslem do śniadania bo akurat musi wziąć ciepły prysznic.
Re: Ciepła woda na pokładzie
Na lato polecam też baniak z wodą na zewnątrz (na kole lub dachu). Jak świeci słońce to masz wodę ciepłą jak diabli. Jak nie ma słońca to palnik + garnek, najtaniej i najmniej awaryjnie. Polecam pompkę akumulatorową z Juli (ładowana z USB).
https://www.jula.pl/catalog/wypoczynek/ ... wy-650394/
https://www.jula.pl/catalog/wypoczynek/ ... wy-650394/
Re: Ciepła woda na pokładzie
Jeszcze nigdy nie używałem, ale gdyby takie coś na maskę pod siatkę położyć, nagrzałoby się od ciepła maski i słońca może?
Ktoś już to stosował?
http://www.go-market.pl/Woda__Pompki__Z ... oducts.xml
Ktoś już to stosował?
http://www.go-market.pl/Woda__Pompki__Z ... oducts.xml
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Ciepła woda na pokładzie
Mam ten worek, kiedyś kupiłem w lidlu. Straszny szajs, bałbym sie to wozić na zewnątrz auta, wydaje sie że można go rekami rozerwać. Do tego branie prysznica grawitacyjnego jest upierdliwe, lepiej mieć pomkę. Ja mam prysznic z decatlonu ciśnieniowy plus kabine tez z tego sklepu. Ciepła woda z czajnika na kuchence gazowej. I masz problem rozwiązany. Po mojemu nie ma co kombinować.rafal187 pisze:Jeszcze nigdy nie używałem, ale gdyby takie coś na maskę pod siatkę położyć, nagrzałoby się od ciepła maski i słońca może?
Ktoś już to stosował?
http://www.go-market.pl/Woda__Pompki__Z ... oducts.xml
Re: Ciepła woda na pokładzie
No i jest konkretna opinia.
Dobrze wiedzieć na przyszłość że to szajs, a może taki baniak na wodę z kranikiem i możliwością włożenia pompki pomalować na czarno i na dach wstawić?
Choć pomysł Łukasza z kanistrem pod maską też super, w mojej LJ73 obok wydechu i turbiny jest miejsce na drugi aku, temp tam też powinna być odpowiednia do ogrzania wody
Dobrze wiedzieć na przyszłość że to szajs, a może taki baniak na wodę z kranikiem i możliwością włożenia pompki pomalować na czarno i na dach wstawić?
Choć pomysł Łukasza z kanistrem pod maską też super, w mojej LJ73 obok wydechu i turbiny jest miejsce na drugi aku, temp tam też powinna być odpowiednia do ogrzania wody
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Ciepła woda na pokładzie
W lecie patent z baniakiem pod maska sprawdza sie super. Niestety w zimie chłodnica ma niewiele do roboty plus chłodniejsza temperatura na zewnatrz i ta woda nawet po całym dniu jazdy jest ledwo letnia.rafal187 pisze:No i jest konkretna opinia.
Dobrze wiedzieć na przyszłość że to szajs, a może taki baniak na wodę z kranikiem i możliwością włożenia pompki pomalować na czarno i na dach wstawić?
Choć pomysł Łukasza z kanistrem pod maską też super, w mojej LJ73 obok wydechu i turbiny jest miejsce na drugi aku, temp tam też powinna być odpowiednia do ogrzania wody
Re: Ciepła woda na pokładzie
Jeśli chcesz dobry buklak na wodę do samochodu, to to jest najlepsze, co można kupic https://armyworld.pl/product-pol-1102-B ... -Nowy.htmlrafal187 pisze:Jeszcze nigdy nie używałem, ale gdyby takie coś na maskę pod siatkę położyć, nagrzałoby się od ciepła maski i słońca może?
Ktoś już to stosował?
http://www.go-market.pl/Woda__Pompki__Z ... oducts.xml
Jeden kłopot, ze to jest bukłak do wody pitnej, więc kranik z zaworem też jest zaprojektowany do picia wody. Woda leci po naciśnięciu dzyndzołka, a po odpuszczeniu nie leci. Nie ma możliwości, zablokowania go w pozycji otwartej. Ale przy odrobinie inwencji, i jesli człowiekowi rąk na wojnie nie urwało, mozna sobie i z ta niedogodnościa poradzić. W każdym razie bukłak jest mega porządny.
Re: Ciepła woda na pokładzie
I jest kolejna ciekawa, dobra opinia.
Taki bukłak wydaje się o tyle ciekawi, że położysz go na masce pod siatką obok taśm i liny i się grzeje z dwóch stron. Tylko za ostro nie hamować.
Ciepłą wodę zawsze można przelać do wiaderka, pojemnika, prysznic na aku i jazda.
Przy okazji może się jeszcze załapie na kąpiel jakaś zbłąkana turystka....
Taki bukłak wydaje się o tyle ciekawi, że położysz go na masce pod siatką obok taśm i liny i się grzeje z dwóch stron. Tylko za ostro nie hamować.
Ciepłą wodę zawsze można przelać do wiaderka, pojemnika, prysznic na aku i jazda.
Przy okazji może się jeszcze załapie na kąpiel jakaś zbłąkana turystka....
Re: Ciepła woda na pokładzie
My wlewaliśmy wodę do mycia w obciętą butelkę po wodzie, tak żeby pompka z prysznica się zmieściła. Na jeden prysznic zuzywało sie przeciętnie 2 litry wody. Dało by radę i w 1,5.
Uzywam prysznica z Juli, podobnego do tego ktory zalinkował Rolkoś, ale nie na baterię, a na gniazdo zapalniczki. Juz ich w Juli nie ma, kupiłem go w 2013 roku na wyjazd na Antypody. Wszyscy pisali na forach, że te pompki rdzewieją i wytrzymują jeden sezon. Nasza nie zardzewiała. Ale, ja ją bardzo dokładnie suszę profilaktycznie, zanim włoże do szafy do następnego wyjazdu. Może dlatego nadal żyje.
Świetnie tez się sprawdza budżetowa wersja, czyli butelka 1,5l z podziubanymi nożem otworkami w korku. Człowiek się tym ochlapuje dokładnie w myte miejsce. Ma to tę zaletę, że nie potrzebuje prądu, jest bezprzewodowe, w zupelności się sprawdza, a ja przynajmniej mam satysfakcję, ze zanim wyrzucam śmieć, ma on jeszcze drugie, uzyteczne życie...
Uzywam prysznica z Juli, podobnego do tego ktory zalinkował Rolkoś, ale nie na baterię, a na gniazdo zapalniczki. Juz ich w Juli nie ma, kupiłem go w 2013 roku na wyjazd na Antypody. Wszyscy pisali na forach, że te pompki rdzewieją i wytrzymują jeden sezon. Nasza nie zardzewiała. Ale, ja ją bardzo dokładnie suszę profilaktycznie, zanim włoże do szafy do następnego wyjazdu. Może dlatego nadal żyje.
Świetnie tez się sprawdza budżetowa wersja, czyli butelka 1,5l z podziubanymi nożem otworkami w korku. Człowiek się tym ochlapuje dokładnie w myte miejsce. Ma to tę zaletę, że nie potrzebuje prądu, jest bezprzewodowe, w zupelności się sprawdza, a ja przynajmniej mam satysfakcję, ze zanim wyrzucam śmieć, ma on jeszcze drugie, uzyteczne życie...
Re: Ciepła woda na pokładzie
Patent z butelką pet i dziurkami w korku również polecam! Sam sprawdziłem niejeden raz i daje radę.
Rozwiązanie z 5l bańką pod maską (wkładaną tam na czas grzania) + prysznic i kabina z Decathlona to już lewel wyżej - zarówno cenowy jak i jakościowy. Łatwiej przekonać żonę do wyjazdu obiecując komfortową kabinkę i ciepły prysznic "na guzik" (tak działa ten ciśnieniowy) niż dziurawą butelkę po coli kryjąc się za samochodem
Co do tej bańki pod maską - nawet jak woda się nie nagrzeje wystarczająco, to zawsze będzie cieplejsza niż kranówa czy z potoku. Zużywamy więc mniej energii. U mnie stała przypięta pasem w miejscu na drugi aku.
Jasne że prysznic na baterię czy zapalniczkę to dobry pomysł. Minus widzę tylko taki że bateria musi być naładowana, a zapalniczka oznacz że musisz być blisko auta. Dodatkowo trzeba mieć zbiornik z przygotowaną wodą. Prysznic ciśnieniowy to worek z pompką. Miesza się więc w nim wodę, wkłada pompkę, pompuje tworząc ciśnienie, podłącza wąż z prysznicem i naciska "spust" a woda leci zupełnie niezależne od zasilania.
Rozwiązanie z 5l bańką pod maską (wkładaną tam na czas grzania) + prysznic i kabina z Decathlona to już lewel wyżej - zarówno cenowy jak i jakościowy. Łatwiej przekonać żonę do wyjazdu obiecując komfortową kabinkę i ciepły prysznic "na guzik" (tak działa ten ciśnieniowy) niż dziurawą butelkę po coli kryjąc się za samochodem
Co do tej bańki pod maską - nawet jak woda się nie nagrzeje wystarczająco, to zawsze będzie cieplejsza niż kranówa czy z potoku. Zużywamy więc mniej energii. U mnie stała przypięta pasem w miejscu na drugi aku.
Jasne że prysznic na baterię czy zapalniczkę to dobry pomysł. Minus widzę tylko taki że bateria musi być naładowana, a zapalniczka oznacz że musisz być blisko auta. Dodatkowo trzeba mieć zbiornik z przygotowaną wodą. Prysznic ciśnieniowy to worek z pompką. Miesza się więc w nim wodę, wkłada pompkę, pompuje tworząc ciśnienie, podłącza wąż z prysznicem i naciska "spust" a woda leci zupełnie niezależne od zasilania.
Re: Ciepła woda na pokładzie
W samochodzie swojego czasu używałem również 5 l zbiornika z wodą pod maską. Zalety: jedne z najprostrzych rozwiązań i tanie, w lecie jak się pojeździło to woda potrafiła się tak nagrzać, że aż parzyła. Wady: w chłodniejsze dni bardzo słabo się nagrzewała. W końcu zamontowałem 50 l zbiornik w podwoziu z wbudowaną wężownicą podłączoną do układu chłodzenia. Sterowanie z kabiny elektrozaworem w dowolnym zakresie temp. Do tego elektryczna pompka wody i jest super. Zbiornik zaizolowany, także po nocnym postoju woda jest nadal ciepła. Podczas dłuższej jazdy wodę można było nagrzać do 70 stopni.
Re: Ciepła woda na pokładzie
Ja miałem zbiornik zrobiony z rury kanalizacyjnej. o taki:(słabo widać ale nie mam lepszej foty)
Rozwiązanie było grawitacyjne. Woda słabo leciała, więc dołożyłem wentyl aby dobijać ciśnienia ale w efekcie rozszczelnił się zbiornik i skończyło się mycie. W pochmurne, zimne dni woda była lodowata. Gotowanie, dolewanie, mieszanie. - generalnie nie byłem zadowolony... Ja jednak pokombinuje na wymienniku i pompie.
Rozwiązanie było grawitacyjne. Woda słabo leciała, więc dołożyłem wentyl aby dobijać ciśnienia ale w efekcie rozszczelnił się zbiornik i skończyło się mycie. W pochmurne, zimne dni woda była lodowata. Gotowanie, dolewanie, mieszanie. - generalnie nie byłem zadowolony... Ja jednak pokombinuje na wymienniku i pompie.