TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Moderator: luk4s7
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Bo po Campie czeka nas praca związana z podziękowaniami, papierkologią, rozliczeniem, wysyłkami pakietów sponsorskich, zmianą strony itp. Ale na prawdę jest warto. Dziesiąty Camp miał być wyjątkowy i był!
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Żeby nie Camp to nigdy bym nie poznał tylu fajnych ludzi i nawiązał przyjaźni na lata...
Dziękuję Wszystkim za przybycie a specjalnie pewnej małej Zosi...
Fajnie że jest jeszcze Ktoś komu się chciało...
Dziękuję Wszystkim za przybycie a specjalnie pewnej małej Zosi...
Fajnie że jest jeszcze Ktoś komu się chciało...
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Pamiętam, Pamiętam Mam już wreszcie plan działania, dam znać jak się skończy. Fajnie jest też móc teraz wiedzieć jaka twarz stoi za danym nickiem. Jeszcze raz dzięki za wszelką pomoc i porady, które są nieocenione.kpeugeot pisze:pamietaj korek chlodnicy najpierwaglar pisze:Mój przyjazd pod znakiem zapytania. Toyka odmawia współpracy i niestety wypluwa płyn chłodniczy i nie wiadomo dlaczego... Strach jechać kilkaset kilometrów z trójką maluchów... Chyba, że wezmę 10l baniaczek i na dolewkach sie doczłapie Będzie w razie czego jakaś pomoc tech. na miejscu?
No młody gniewny chłopak przyjechał z kamerą a tu obraz jak na statku z filmu rejs Kylon, ja mam nadzieję, że nigdy nie dorosnękylon pisze:Bo to jest z założenia impreza stacjonarna dla rodzin z dziećmi albo dla osób które chcą się spotkać z przyjaciółmi i pogadać. Zatem śmieszą mnie czasem komentarze, że Toyociarze to offroad uprawiają na przystrzyżonych trawnikach. Otóż wielu z nas ma już go po dziurki w nosie i przeszła etap siedzenia po szyję w bagnie no ale i do tego trzeba dorosnąć .
Jastrząb - fajne fotki i dzięki za wizytę. Kiedyś docenisz taki sposób spędzania czasu. Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękujemy.
Byłem pierwszy raz więc wypowiem się jako świeżak. Impreza udana i długo zapadnie w pamięci. Szczególny szacun za sposób zorganizowania czasu dzieciakom. Nie było praktycznie ani chwili nudy. To co bym poprawił, to postawiłbym trochę większy nacisk na integrację, szczególnie dla tych osób (wspólne ognisko, zapoznanie się), które są pierwszy raz.
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
A pamiętasz co powiedziałem na rozpoczęciu
Niestety z powodów zagrożenia pożarowego musimy odwołać ognisko
No ale nie widzę opcji na przedstawianie się na siłę każdego. Daj się poznać innym. To zawsze wymaga czasu. Będzie dobrze. Zawsze jest miło widzieć nowych uczestników, którym się podobało.
Niestety z powodów zagrożenia pożarowego musimy odwołać ognisko
No ale nie widzę opcji na przedstawianie się na siłę każdego. Daj się poznać innym. To zawsze wymaga czasu. Będzie dobrze. Zawsze jest miło widzieć nowych uczestników, którym się podobało.
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Też byłem pierwszy raz, bardzo mi sie podobało. Co więcej, podobało sie mojej rodzinie więc mamy nadzieje, na następne takie spotkania!
Nie robiłem dużo zdjęć, bo albo dużo siedziałem za fajerą, albo w kajaku, albo miałem ręce zajęte napojami intergacyjnymi, albo bo nie robiłem zdjęć.
Koledzy wstawili zdjęcia samochodów więc ja wstawię zdjęcia przede wszystkim ludzi.
Tylko przyjechaliśmy, a dzieci pobiegły poznać nowe towarzystwo:
Potem pojechaliśmy na kajaki... (w poczekalni są zdjęcia robione na wodzie, aparatem młodego. Młody na razie ciągle nie wie, gdzie ma aparat )
po spływie pojechaliśmy na roadbooka, ale zrobiłem tylko 4 zdjęcia z drogi. Żona nie ma prawa jazdy
A potem była licytacja:
...najfajniejsze są zdjęcia, gdzie ktoś zrobi głupią minę...
...na Campie duchem był również obecny Elliot Erwitt...
...potem była PancerFarma i bardzo ciekawe opowieści o maszynach...
Na pytanie, które z dzieci było najfajniejsze, Julek odpowiedział: "Wszyscy tacy sami"
"Nieustająco zafrapowany Endurance"
Rokfor zastanawiał się, czy w ogóle jest sens tu zaglądać pod maskę...
...a tutaj by coś nawet zmodyfikował...
Aż przyszła ta chwila, kiedy pozwolono odpalić jeden z czołgów...
...nie było łatwo, lecz wreszcie się udało
Wszyscy byli zainteresowanie wyciągniętym z rzeki, niemieckim wozem piechoty...
...ale nikt nie interesował sie niemiecki Mercedesem.
Dzisiejszy poranek obfitował w przepiękne okoliczności przyrody, w głowie huczał mi >>>Edward Grieg<<<
A przed powrotem do domu, zatrzymaliśmy się jeszcze nad rzeką.
Dni zlały mi się w jeden, nie wiem, co kiedy było.
Nie robiłem dużo zdjęć, bo albo dużo siedziałem za fajerą, albo w kajaku, albo miałem ręce zajęte napojami intergacyjnymi, albo bo nie robiłem zdjęć.
Koledzy wstawili zdjęcia samochodów więc ja wstawię zdjęcia przede wszystkim ludzi.
Tylko przyjechaliśmy, a dzieci pobiegły poznać nowe towarzystwo:
Potem pojechaliśmy na kajaki... (w poczekalni są zdjęcia robione na wodzie, aparatem młodego. Młody na razie ciągle nie wie, gdzie ma aparat )
po spływie pojechaliśmy na roadbooka, ale zrobiłem tylko 4 zdjęcia z drogi. Żona nie ma prawa jazdy
A potem była licytacja:
...najfajniejsze są zdjęcia, gdzie ktoś zrobi głupią minę...
...na Campie duchem był również obecny Elliot Erwitt...
...potem była PancerFarma i bardzo ciekawe opowieści o maszynach...
Na pytanie, które z dzieci było najfajniejsze, Julek odpowiedział: "Wszyscy tacy sami"
"Nieustająco zafrapowany Endurance"
Rokfor zastanawiał się, czy w ogóle jest sens tu zaglądać pod maskę...
...a tutaj by coś nawet zmodyfikował...
Aż przyszła ta chwila, kiedy pozwolono odpalić jeden z czołgów...
...nie było łatwo, lecz wreszcie się udało
Wszyscy byli zainteresowanie wyciągniętym z rzeki, niemieckim wozem piechoty...
...ale nikt nie interesował sie niemiecki Mercedesem.
Dzisiejszy poranek obfitował w przepiękne okoliczności przyrody, w głowie huczał mi >>>Edward Grieg<<<
A przed powrotem do domu, zatrzymaliśmy się jeszcze nad rzeką.
Dni zlały mi się w jeden, nie wiem, co kiedy było.
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Mirek, świetna relacja i genialne zdjęcia! Pokazują idealnie ducha imprezy!
Dzięki!
Dzięki!
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
I ja dziękuję za wspólnie spędzony czas. Po chwilowej przerwie w Campowym "życiorysie" było mi ogromnie miło spotkać 'starych' znajomych. Pogadać, powspominać.
Nieustanie czapka z głowy za ogrom pracy włożony w organizację.
Wielkie dzięki
Nieustanie czapka z głowy za ogrom pracy włożony w organizację.
Wielkie dzięki
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Moi kumple z "loży szyderców", też dopatrzyli się geniuszu w tych zdjęciachluk4s7 pisze:genialne zdjęcia!
A szczególnie w jednym. Tylko, że to nie ja jestem autorem przedstawionej, martwej natury
Można sobie włączyć muzyczkę, odpowiednią do tej wersji zdjęcia >>>KLIK<<<
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
To ja też napiszę...że po raz pierwszy.
Bo to prawda, pierwszy raz nie byłem
I sami wiecie, że jak mogę to się nawet z poligonu urwę.
Cieszę się, że znów wypaliło...tak trzymać
Dawać fotki bo przyjadę i nakopię
Bo to prawda, pierwszy raz nie byłem
I sami wiecie, że jak mogę to się nawet z poligonu urwę.
Cieszę się, że znów wypaliło...tak trzymać
Dawać fotki bo przyjadę i nakopię
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Ekipa Kraszowickiej Zagrody dziękuje wszystkim a szczególnie organizatorom za to, że mogliśmy się świetnie bawić i być razem przez te kilka dni. Pomimo zapewnień, że to już ostatni Camp, to i tak czekamy z utęsknieniem na kolejna edycję
TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
W pierwszej chwili myślałem że to mój obóz cygański! Zachodziłem tylko w głowę kto pił Colę!Mirekk pisze:Moi kumple z "loży szyderców", też dopatrzyli się geniuszu w tych zdjęciachluk4s7 pisze:genialne zdjęcia!
A szczególnie w jednym.
Kompozycja faktycznie idealna! Można młodzież nauczać fotografii
Tak rozglądając się na Camp’ie i szczególnie patrząc na to zdjęcie (myślałem serio że to nasz bałagan bo większość składników mam identyczną), widać wyraźnie że tak jak za komuny królowały Polsporty, wszyscy mieli takie same garnki, krzesła i namioty, tak i teraz rządzi Decathlon. Powinien zostać naszym sponsorem!
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
A my dziękujemy że byliście z nami, zrobiliście świetne warsztaty i prawdziwe, ogniowe show! Super!tott pisze:Ekipa Kraszowickiej Zagrody dziękuje wszystkim a szczególnie organizatorom za to, że mogliśmy się świetnie bawić i być razem przez te kilka dni.
Re: TLC Camp 2018 - Wilczy Jar
Kylon, Stachu, Gene, Kamila, Mariusz, Monika, Leśny i Leśna, Zosia, Nadia, Mesel, Pietia... Wam dziękuję najbardziej.
Ale naj naj Kylonikowi - wiem, że mnie pewnie wiele razy chciałeś udusić za to, że Cię namówiłem żebyś tegorocznego Campa wziął na klatę ale... masz dużą klatę .
Wiem najlepiej ile nerwów, czasu i stresu kosztuje spięcie tego burdelu... gdyby nie Ty - 10 campa po prostu by nie było. Tyle w temacie. Chapeau bas.
Nieustannie urzeka mnie magia atmosfery jaka się wytwarza na campie i to jest dla mnie najbardziej zajebiste na świecie. Samochody... szczerze... mam w dupie . Euforia mnie już nie ogarnia na widok żelaza. Bardzie się sedrucho raduje na widok znajomych twarzy, spotykanych często raz do roku... śmiejących się dzieciaków... i wyników licytacji dla kogoś kto tej pomocy realnie potrzebuje. Dziękuję za to!
Cieszę się, że przez lata wokół TLC CAMP zebrała się niepowtarzalna grupa ludzi na satysfakcjonującym mnie towarzysko i kulturalnie poziomie ... przy okazji mi dzieci wyrosły w rytmie campów.. ech...
Szczerze i z całego serca Wam dziękuję.
Do zobaczenia.
Ale naj naj Kylonikowi - wiem, że mnie pewnie wiele razy chciałeś udusić za to, że Cię namówiłem żebyś tegorocznego Campa wziął na klatę ale... masz dużą klatę .
Wiem najlepiej ile nerwów, czasu i stresu kosztuje spięcie tego burdelu... gdyby nie Ty - 10 campa po prostu by nie było. Tyle w temacie. Chapeau bas.
Nieustannie urzeka mnie magia atmosfery jaka się wytwarza na campie i to jest dla mnie najbardziej zajebiste na świecie. Samochody... szczerze... mam w dupie . Euforia mnie już nie ogarnia na widok żelaza. Bardzie się sedrucho raduje na widok znajomych twarzy, spotykanych często raz do roku... śmiejących się dzieciaków... i wyników licytacji dla kogoś kto tej pomocy realnie potrzebuje. Dziękuję za to!
Cieszę się, że przez lata wokół TLC CAMP zebrała się niepowtarzalna grupa ludzi na satysfakcjonującym mnie towarzysko i kulturalnie poziomie ... przy okazji mi dzieci wyrosły w rytmie campów.. ech...
Szczerze i z całego serca Wam dziękuję.
Do zobaczenia.