Sam naprawiam - przedni most
Moderator: luk4s7
Re: Sam naprawiam - przedni most
2 uwagi
- istotna jest nie siła tylko moment siły
- nie kg ani nawet nie N tylko Nm
w związku z tym jak piszesz 3-6 kg to wypadałoby powiedzieć na jakim ramieniu
- istotna jest nie siła tylko moment siły
- nie kg ani nawet nie N tylko Nm
w związku z tym jak piszesz 3-6 kg to wypadałoby powiedzieć na jakim ramieniu
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8444
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
Poza tym - to jest niesamowicie niemiarodajny pomiar.
Tam jest naprawdę mikry moment oporu toczenia - a w dodatku silnie zależy od rodzaju zastosowanego smaru. Cała operacja też jest zależna np. od stanu nakrętek - kontrując je przesuwamy (kasujemy) ustawiony luz o tyle - ile jest luzu na gwincie.
W praktyce więc robi się to inaczej: dokręca się ręką pierwszą nakrętkę do oporu (kręcąc piastą, żeby rolki się ułożyły), potem cofa i 1/6 obrotu, i dokręca kontrującą. Zwykle wychodzi poprawne dokręcenie - acz trzeba brać poprawkę na stan zużycia czopa piasty. Dosyć często jest na tyle duży - że próba skasowania luzu "na zero" jest już bez sensu - bo mimo prawidłowego skręcenia łozysk cała piasta (i koło) nadal trochę lata.
Dlatego, tak całkiem zgodnie ze sztuką - to powinno się zacząć od pomiaru średnic czopa pod łożyskami. Tyle, że wtedy jakieś 99% tych elementów powinno wylądować w śmietniku ...
Tam jest naprawdę mikry moment oporu toczenia - a w dodatku silnie zależy od rodzaju zastosowanego smaru. Cała operacja też jest zależna np. od stanu nakrętek - kontrując je przesuwamy (kasujemy) ustawiony luz o tyle - ile jest luzu na gwincie.
W praktyce więc robi się to inaczej: dokręca się ręką pierwszą nakrętkę do oporu (kręcąc piastą, żeby rolki się ułożyły), potem cofa i 1/6 obrotu, i dokręca kontrującą. Zwykle wychodzi poprawne dokręcenie - acz trzeba brać poprawkę na stan zużycia czopa piasty. Dosyć często jest na tyle duży - że próba skasowania luzu "na zero" jest już bez sensu - bo mimo prawidłowego skręcenia łozysk cała piasta (i koło) nadal trochę lata.
Dlatego, tak całkiem zgodnie ze sztuką - to powinno się zacząć od pomiaru średnic czopa pod łożyskami. Tyle, że wtedy jakieś 99% tych elementów powinno wylądować w śmietniku ...
-
- Posty: 33
- Rejestracja: 05 cze 2013, 17:10
- Auto: KZJ 73 VX Huber Intercooler kit,
HDJ 100 manual - Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
Zainteresowany (czyt. Jastrząb) wie o co chodzi. Tobie proponuję zajrzeć choć raz w manualna serwisowego przed napisaniem uwag.gwt pisze:2 uwagi
- istotna jest nie siła tylko moment siły
- nie kg ani nawet nie N tylko Nm
w związku z tym jak piszesz 3-6 kg to wypadałoby powiedzieć na jakim ramieniu
Re: Sam naprawiam - przedni most
wyjaśnij proszę, forum jest publiczne (będzie wiedział nie tylko Jastrząb)
chętnie się dokształcę i zostanie dla przyszłych pokoleń
chętnie się dokształcę i zostanie dla przyszłych pokoleń
-
- Posty: 33
- Rejestracja: 05 cze 2013, 17:10
- Auto: KZJ 73 VX Huber Intercooler kit,
HDJ 100 manual - Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
Proszę
Ostatnio zmieniony 29 mar 2018, 15:36 przez marcinffr, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Sam naprawiam - przedni most
no tak, ramię jest zdefiniowane
i niech zostanie dla pokoleń
dzięki
i niech zostanie dla pokoleń
dzięki
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8444
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
Jeszcze nigdy nie widziałem na oczy tego przyrządu, do ustawiania zwrotnic. Ba - nawet nie słyszałem, żeby ktos go widział ...
Co ciekawe - w modelu kolejnym, czyli J8 - nie ma o nim słowa Zwrotnic nie ustawia się co do osiowości - przyjęto po prostu, że dokładność wykonania pochwy mostu jest wystarczająca - żeby do regulacji był jedynie luz łozyskowy (podkładkami, ale jedynie na górnym łożysku).
Ta procedura z obrazka jest przewidziana dla modeli wcześniejszych, od J4 do J7. W praktyce też załatwia się to inaczej, czyli tak jak dla modelu J8 (oczywista w sytuacjach, gdy nie udaje sie ustalić fabrycznych podkładek, bo ktos już tam grzebał, i np. zapodał nieprawidłowe łożyska - tak 50% szans, z praktyki ).
Zapodaje się podkładkę 1 mm na dolny sworzeń - i reguluje górę. I - jeżeli nic sie z kulami mostu nie działo dziwacznego - to na górę idzie też jedynka, plus zwykle 0,10 - 0,20 podkadek dodatkowych. Jeżeli natomiast były zapodawane niewłaściwe łożyska, i jakiś kretyn scisnłął kule na siłę (tam maja iść łożyska TR0305AF4. Ale są w sprzedaży łożyska TR0305, bez dodatkowego indeksu. Mają inny kąt pochylenia bieżni - i inną wysokość całkowitą. Są wyższe o około 0,5mm/łożysko, co skutkowało wywaleniem w śmietnik jednej z podładek 1,0mm. I jak po takim eksperymencie ktoś zapodaje już właściwe łożyska, i nie dołoży tej brakującej podkładki - to w efekcie kula zwrotnicy przestaje być kulą, bo dociśniecie śrubami bez problemu ją przerabia na "spłaszczoną kulę" ... Wtedy na górę idzie nie jedynka i plus kilka dych - a niecała jedynka.
Co ciekawe - w modelu kolejnym, czyli J8 - nie ma o nim słowa Zwrotnic nie ustawia się co do osiowości - przyjęto po prostu, że dokładność wykonania pochwy mostu jest wystarczająca - żeby do regulacji był jedynie luz łozyskowy (podkładkami, ale jedynie na górnym łożysku).
Ta procedura z obrazka jest przewidziana dla modeli wcześniejszych, od J4 do J7. W praktyce też załatwia się to inaczej, czyli tak jak dla modelu J8 (oczywista w sytuacjach, gdy nie udaje sie ustalić fabrycznych podkładek, bo ktos już tam grzebał, i np. zapodał nieprawidłowe łożyska - tak 50% szans, z praktyki ).
Zapodaje się podkładkę 1 mm na dolny sworzeń - i reguluje górę. I - jeżeli nic sie z kulami mostu nie działo dziwacznego - to na górę idzie też jedynka, plus zwykle 0,10 - 0,20 podkadek dodatkowych. Jeżeli natomiast były zapodawane niewłaściwe łożyska, i jakiś kretyn scisnłął kule na siłę (tam maja iść łożyska TR0305AF4. Ale są w sprzedaży łożyska TR0305, bez dodatkowego indeksu. Mają inny kąt pochylenia bieżni - i inną wysokość całkowitą. Są wyższe o około 0,5mm/łożysko, co skutkowało wywaleniem w śmietnik jednej z podładek 1,0mm. I jak po takim eksperymencie ktoś zapodaje już właściwe łożyska, i nie dołoży tej brakującej podkładki - to w efekcie kula zwrotnicy przestaje być kulą, bo dociśniecie śrubami bez problemu ją przerabia na "spłaszczoną kulę" ... Wtedy na górę idzie nie jedynka i plus kilka dych - a niecała jedynka.
Re: Sam naprawiam - przedni most
Jakis czas temu czytalem ten post i jesli bylo pytanie ile kosztuje taka zabawa (L i P strona) u mechanika to przepraszam za niedoczytanie.
Bede sie mierzyl niedlugo z tematem i zastanawiam sie czy warto robic to samemu czy oddac w zaufane rece gdzie mamy pewnosc co do dobrze i prawidlowo wykonanej pracy.
Bede sie mierzyl niedlugo z tematem i zastanawiam sie czy warto robic to samemu czy oddac w zaufane rece gdzie mamy pewnosc co do dobrze i prawidlowo wykonanej pracy.
- Jastrząb
- Posty: 426
- Rejestracja: 09 lip 2017, 14:57
- Auto: Toyota LJ70,
silnik 2,4td --> 3.0 1kzt
rocznik 1987 - Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
To raczej pytanie do mechaników, którym chcesz to zlecić, myślę że każdy ceni inaczej...
Re: Sam naprawiam - przedni most
Witam
Odgrzeje kotleta
Muszę w końcu zrobić uszczelnienia mojej kuli w przednim moście, auto LJ przed 90 rokiem.
Kupiłem już u Kylona zestaw uszczelek i łożyska zwrotnic https://www.wyprawa4x4.pl/zestaw-napraw ... j7-90.html oraz tulejki mosiężne https://www.wyprawa4x4.pl/tuleja-polosi.html
Cieknie na jednej stronie ale oczywiście zrobie obie.
Mam pytanie, czy jak już wszystko rozbiore to profilaktycznie wymieniać też łożyska piasty czy zostawić stare, pewnie jeszcze oryginalne?
Odgrzeje kotleta
Muszę w końcu zrobić uszczelnienia mojej kuli w przednim moście, auto LJ przed 90 rokiem.
Kupiłem już u Kylona zestaw uszczelek i łożyska zwrotnic https://www.wyprawa4x4.pl/zestaw-napraw ... j7-90.html oraz tulejki mosiężne https://www.wyprawa4x4.pl/tuleja-polosi.html
Cieknie na jednej stronie ale oczywiście zrobie obie.
Mam pytanie, czy jak już wszystko rozbiore to profilaktycznie wymieniać też łożyska piasty czy zostawić stare, pewnie jeszcze oryginalne?
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8444
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
Wymyj je dokładnie - to będzie widać, czy są dobre, czy do wymiany.
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Sam naprawiam - przedni most
Ty piszesz o piascie czy łożyskach zwrotnicy?
Jak piasty to uszczelniacze kuli można wymienić bez ruszania łożysk piasty. Jesli zaś rozbierasz całość to lepiej od razu wymienić a te co zdemontujesz jesli dobre trzymać na zapas w przypadku jakiejś awarii
Jak piasty to uszczelniacze kuli można wymienić bez ruszania łożysk piasty. Jesli zaś rozbierasz całość to lepiej od razu wymienić a te co zdemontujesz jesli dobre trzymać na zapas w przypadku jakiejś awarii
Re: Sam naprawiam - przedni most
fobos pisze:Dopiero wczoraj znalazłem trochę czasu by kontynuować prace. Zostały do wyczyszczenia ostatnie dwa elementy ( łapy zwrotnic te idące do drążka łączącego obie strony ). Poszło w miarę zgrabnie. Następnie na te dwa elementy położyłem grunt. Rozrobiłem go więcej, by od razu nałożyć grunt na kule.Grunt ma fajną porowatą fakturę. Fajną nie fajną, by przygotować pod lakier wszystko wyszlifowałem drobnym papierem ściernym i włókniną ścierną by było gładko i równo. Następnie pomalowałem na czarno wszystkie części przygotowane wcześniej pod lakier. Dziś rano zacząłem od pomalowania białym lakierem kul. Wyszło całkiem gładko, a co najważniejsze cienko. Jak lakier wysechł nabiłem na kule bieżnie łożysk zwrotnic. Nadeszła długo oczekiwana chwila - zaczynam montaż. Najpierw trochę teorii, czyli rysunek poglądowy. Wziąłem się za montaż zwrotnic i uszczelniaczy. Najpierw na kule trzeba założyć filc, polem metalowy pierścień dociskający a na koniec gumowy uszczelniacz ( nie wiem dlaczego na rysunku z manuala jest najpierw filc, później guma a na koniec metalowy pierścień ( patrząc od strony mostu ). Jak dla mnie, metalowy pierścień powinien dociskać gumę do zwrotnicy, a sam zostanie dociśnięty przez filc przyciśnięty półokrągłymi blaszkami mocowanymi na śruby ).
Dopiero teraz można zamocować na kuli łożyska i samą zwrotnicę ze sworzniami. Odpowiednio ustawić luz na łożyskach podkładkami ( tyle samo podkładek pod górny i dolny sworzeń ), udało mi się dopiero za 4-tym razem . Następnie dokręciłem blaszki mocujące uszczelniacze między zwrotnicą i kulą. Drugą stronę ustawiłem za 1-szym razem . Jest tak, że obraca się w miarę lekko i nie ma wyczuwalnego luzu w żadnej płaszczyźnie.
To jaka kolejność czy z mankala czy to co fobos zrobił