Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Moderator: luk4s7
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Ja kupiłem firmy STRONG 45 kg na parę, na razie działaja i gładko sie wysuwaja. 80 cm pełen wysuw (szuflada ma jakies 92 cm).
Maja jakis samodomyk ale u mnie i tak są zamki które trzymaja szuflady. Niezbędne jak auto stoi pod górkę bo może sie okazać że po otwarciu bagażnika nie da sie go zamknąć bo szuflady same sie otwierają.
Łożyska pewnie lepsze ale to kolejne koszty, masa i praca. A powiem że roboty jest sporo żeby taka zabudowe zrobic.
Trzeba pamietać że zabudowa ma być mocna ale też lekka. Widziałem gdzies w necie zabudowe z dwoma szufladami gdzie każda ważyła koło 50 kg. To razem 100 kg w bagażniku a jeszcze nic do niego nie włożyliśmy. Moja podejrzewam że jakies 40-45 kg całość.
Maja jakis samodomyk ale u mnie i tak są zamki które trzymaja szuflady. Niezbędne jak auto stoi pod górkę bo może sie okazać że po otwarciu bagażnika nie da sie go zamknąć bo szuflady same sie otwierają.
Łożyska pewnie lepsze ale to kolejne koszty, masa i praca. A powiem że roboty jest sporo żeby taka zabudowe zrobic.
Trzeba pamietać że zabudowa ma być mocna ale też lekka. Widziałem gdzies w necie zabudowe z dwoma szufladami gdzie każda ważyła koło 50 kg. To razem 100 kg w bagażniku a jeszcze nic do niego nie włożyliśmy. Moja podejrzewam że jakies 40-45 kg całość.
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
U siebie użyłem prowadnic GTV, najdłuższe jakie były chyba 700mm, pełny wysów. Zaleta to duża dostępność (w każdym meblowym sklepie czy markecie budowlanym). Jak narazie przeżyły wyjazdy w teren 2 x Ukraina, Rumunia, Albania i wiele innych. Lekko nie miały więc z czystym sumieniem mogę polecić.
Jak będziesz kupował popatrz też na grubość samej prowadnicy, widziałem takie co mają ponad 2 cm czyli łącznie na całej szufladzie tracisz 4cm szerokości, GTV ma minimalnie ponad ~1cm .
Jeśli boisz się że prowadnica nie wytrzyma, możesz dać po 2 na stronę (4 prowadnicę na szufladę), chociaż myślę że to nie jest konieczne, ew. zawsze możesz dołożyć jeśli okaże się że potrzeba większego udźwigu.
Zabudowa przed oklejeniem wykładziną ważyła chyba 36kg, ale tego dokładnie nie pamiętam. Może później zważę już z nowymi zamkami, frontami i okleiną.
Jak będziesz kupował popatrz też na grubość samej prowadnicy, widziałem takie co mają ponad 2 cm czyli łącznie na całej szufladzie tracisz 4cm szerokości, GTV ma minimalnie ponad ~1cm .
Jeśli boisz się że prowadnica nie wytrzyma, możesz dać po 2 na stronę (4 prowadnicę na szufladę), chociaż myślę że to nie jest konieczne, ew. zawsze możesz dołożyć jeśli okaże się że potrzeba większego udźwigu.
Zabudowa przed oklejeniem wykładziną ważyła chyba 36kg, ale tego dokładnie nie pamiętam. Może później zważę już z nowymi zamkami, frontami i okleiną.
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Dawno temu na tym forum powstał taki wątek. Oryginalny wpis nie wyświetla już zdjęc, ale cytat o dziwo i owszem.Mirekk pisze: Jest tu świetny wątek sprzed lat z "zabudową półkowa", ale teraz nie siedzę przy komputerze więc nie zalinkuje.
http://tlc.org.pl/viewtopic.php?p=88088#p88088
Przekonanych do szuflad się nie przekona, ale ja uważam ten pomysł za dużo praktyczniejszy. Miałem różne stałe zabudowy w wypożyczanych "pseudo kamperach" i w sytuacji jeśli auto słuzy tylko do mieszkania w nim, to tak. Ale, kiedy wracamy do domu i przez następne pół roku samochód nie słuzy do wypraw, można tę zabudowę bardzo szybko i łatwo zdemontować i mieć znowu normalny samochód. (lżejszy o kilkadziesiąt kilogramów)
- szulbor
- Posty: 392
- Rejestracja: 25 sty 2014, 20:29
- Auto: Toyota 4runner 3rd 5VZ-FE 3.4ccm Supercharged
- Kontakt:
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
no i tutaj jest ciekawa przeciwwaga dzieki za przywołanie wątku. Nie wiem jak szukałem że nie wyskoczyło mi.
jak dla mnie to tylko combo tych dwóch opcji to jedyna słuszna opcja. Bo zabudowa pod sam sufit to raczej nie moja bajka. A szuflad do namiotu raczej nie będę wynosił
jak dla mnie to tylko combo tych dwóch opcji to jedyna słuszna opcja. Bo zabudowa pod sam sufit to raczej nie moja bajka. A szuflad do namiotu raczej nie będę wynosił
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Ja jeszcze dodam że "powierzhnia do spania" wbrew pozorom często potrafi zwiekszyc możliwości przewozowe bo mamy wiekszą płaską powierzchnię niż ma to miejsce kiedy zabudowy nie ma. Na przykład ja przewiozłem kanapę z ikei która leżała na zabudowie i złożonych tylnych siedzeniach- gdyby tej zabudowy nie było nie udało by mi sie włożyć kanapy do samochodu.
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Ja to znalazłem przypadkiem. Przeszukując internety w kierunku zabudowy "półkowej" przegładałem grafiki w googlu. I tak trafiłem na wątek na forum TLCOC Forumowa szukajka w tej kwestii poległa.szulbor pisze:no i tutaj jest ciekawa przeciwwaga dzieki za przywołanie wątku. Nie wiem jak szukałem że nie wyskoczyło mi.
Udało by się Ale szuflady faktycznie mają swoje zaletysebastian44 pisze: gdyby tej zabudowy nie było nie udało by mi sie włożyć kanapy do samochodu.
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
W sobotę zdejmowałem zabudowę u siebie, czas odkręcenie 4 śrub to mniej niż 10 minut. Tyle zajmuje zdemontowanie zabudowy z szufladami, przykręcanej do fabrycznych mocowań.Mirekk pisze: Ale, kiedy wracamy do domu i przez następne pół roku samochód nie słuzy do wypraw, można tę zabudowę bardzo szybko i łatwo zdemontować i mieć znowu normalny samochód. (lżejszy o kilkadziesiąt kilogramów)
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Bardzo ładnie i mądrze tu piszecie!
Dodam jeszcze że z praktycznego punktu widzenia przydaje się blokada w pozycji otwartej. Stojąc lekko z górki nie trzeba będzie trzymać szuflady wyjmując z niej graty. W zamkniętej nie trzeba bo zamki będą trzymać.
Dodam jeszcze że z praktycznego punktu widzenia przydaje się blokada w pozycji otwartej. Stojąc lekko z górki nie trzeba będzie trzymać szuflady wyjmując z niej graty. W zamkniętej nie trzeba bo zamki będą trzymać.
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Ja mam dyskopatię Szarpałem się z zabudową, którą kupiłem z samochodem i to zdecydowanie sport nie dla mnie.rolkos pisze:W sobotę zdejmowałem zabudowę u siebie, czas odkręcenie 4 śrub to mniej niż 10 minut. Tyle zajmuje zdemontowanie zabudowy z szufladami, przykręcanej do fabrycznych mocowań.
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
No fakt, sam nie jestem w stanie włożyć ani wyjąc zabudowy. Określenie "szarpanie się" jest całkiem trafione Ale w dwie osoby to już żaden problem. Nawet nie chodzi o masę, bardziej o gabaryty i nieporęczność. To tak jakby ktoś szafę chciał targać w pojedynkę.
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Ja nie mam nikogo do pomocy, ale z wyjętymi szufladami nie jest źle. Da radę
- Jastrząb
- Posty: 426
- Rejestracja: 09 lip 2017, 14:57
- Auto: Toyota LJ70,
silnik 2,4td --> 3.0 1kzt
rocznik 1987 - Kontakt:
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
W jaki sposób mocujecie materiał do swoich zabudów? Przybijacie w jakiś sposób, czy kleicie?
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Klejone klejem do wykładzin ala butapren. Też bedziesz robił w 70tce?
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Co prawda mam inne auto ale ponad 2 lata temu zrobiłem pierwszą wersję zabudowy:
Pierwotnie w miejscu szarych skrzynek miały być szuflady. Finalnie odpadły z dwóch powodów:
1. Waga szuflad robionych metodą domową jest ogromna (sklejka na wszystkie boki).
2. Prowadnice zabierają sporo miejsca.
Może gdybym robił to profesjonalnie (np. wyginając odpowiednie profile z blachy) miałoby to sens. W przypadku zabudowy DIY gdzie z dostępnych narzędzi mam wiertarkę i wyrzynarkę to przynajmniej ja nie widziałem szans na zrobienie fajnej zabudowy.
Dodatkowo już po fakcie okazało się, że posiadanie skrzynek jest o tyle fajne, że pakując się w domu mogę wszystko sobie poukładać i tylko na koniec iść do garażu i wrzucić skrzynki do bagażnika.
Skrzynki przeżyły wyjazdy typu Rumunia/Albania/itp. i sprawują się jak dla mnie idealnie. Pod szarymi mam miejsce na krzesła rozkładane i namiot 2 seconds z Decathlonu.
W moim przypadku auto jest wysokie i wygospodarowałem jeszcze miejsce na półkę gdzie mam śpiwory + maty. Pewnie w LC120 też dałoby się coś takiego zrobić.
Obecnie zabudowa przeszła jeszcze jedną modyfikację i w miejscu gdzie są te 2 niebieskie baniaki na wodę jest wysuwana półka na lodówkę Waeco (tu polecam mechanizm wysuwany bo inaczej żeby się dostać do zawartości lodówki trzeba by ją za każdym razem wyciągać całkowicie z bagażnika).
Pierwsze wyjazdy robiliśmy jeszcze tak, że ciuchy mieliśmy w miękkich torbach turystycznych. Po paru dniach biwakowania na dziko robił się straszny bałagan i ciężko było ogarnąć rzeczy. Dokupiłem kolejne skrzynki i teraz mam łatwo - każdy ma jedną skrzynkę na wyjazd na swoje rzeczy. Lepsze niż jakikolwiek limit bagażu (w szczególności jak ma się kobiety na pokładzie ).
Bagażnik od kabiny oddzielony jest stałą metalową kratką. Sama zabudowa mocowana jest śrubami wkręconymi w fabryczne miejsca po oczkach do bagażu więc demontaż jest bezinwazyjny i zajmuje z 10-15min.
Pierwotnie w miejscu szarych skrzynek miały być szuflady. Finalnie odpadły z dwóch powodów:
1. Waga szuflad robionych metodą domową jest ogromna (sklejka na wszystkie boki).
2. Prowadnice zabierają sporo miejsca.
Może gdybym robił to profesjonalnie (np. wyginając odpowiednie profile z blachy) miałoby to sens. W przypadku zabudowy DIY gdzie z dostępnych narzędzi mam wiertarkę i wyrzynarkę to przynajmniej ja nie widziałem szans na zrobienie fajnej zabudowy.
Dodatkowo już po fakcie okazało się, że posiadanie skrzynek jest o tyle fajne, że pakując się w domu mogę wszystko sobie poukładać i tylko na koniec iść do garażu i wrzucić skrzynki do bagażnika.
Skrzynki przeżyły wyjazdy typu Rumunia/Albania/itp. i sprawują się jak dla mnie idealnie. Pod szarymi mam miejsce na krzesła rozkładane i namiot 2 seconds z Decathlonu.
W moim przypadku auto jest wysokie i wygospodarowałem jeszcze miejsce na półkę gdzie mam śpiwory + maty. Pewnie w LC120 też dałoby się coś takiego zrobić.
Obecnie zabudowa przeszła jeszcze jedną modyfikację i w miejscu gdzie są te 2 niebieskie baniaki na wodę jest wysuwana półka na lodówkę Waeco (tu polecam mechanizm wysuwany bo inaczej żeby się dostać do zawartości lodówki trzeba by ją za każdym razem wyciągać całkowicie z bagażnika).
Pierwsze wyjazdy robiliśmy jeszcze tak, że ciuchy mieliśmy w miękkich torbach turystycznych. Po paru dniach biwakowania na dziko robił się straszny bałagan i ciężko było ogarnąć rzeczy. Dokupiłem kolejne skrzynki i teraz mam łatwo - każdy ma jedną skrzynkę na wyjazd na swoje rzeczy. Lepsze niż jakikolwiek limit bagażu (w szczególności jak ma się kobiety na pokładzie ).
Bagażnik od kabiny oddzielony jest stałą metalową kratką. Sama zabudowa mocowana jest śrubami wkręconymi w fabryczne miejsca po oczkach do bagażu więc demontaż jest bezinwazyjny i zajmuje z 10-15min.
Re: Zabudowa bagażnika - "rozkminy"
Klej, wprawdzie na początku dałem pare zszywek, ale nie są konieczne.
- Załączniki
-
- szuflada wnęrze.jpg
- (76,34 KiB) Pobrany 34 razy
-
- rogi.jpg
- (83,75 KiB) Pobrany 34 razy