Wymiana tylnych amortyzatorów
Moderator: luk4s7
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 lis 2017, 21:51
Wymiana tylnych amortyzatorów
Siemanko.
(w "szukajce" nie znalazłem)
Dzisiaj wrzuciłem na chwilę na podnośnik swoją 90 aby przeprowadzić rozeznanie w sprawie wymiany tylnych amortyzatorów.
Co mi się udało ustalić to fakt, że słabo z podejściem do górnej śruby.
Macie jakiś sposób na jej odkręcenie? Czy diaks w łapę i na przód?
Pozdrawiam.
(w "szukajce" nie znalazłem)
Dzisiaj wrzuciłem na chwilę na podnośnik swoją 90 aby przeprowadzić rozeznanie w sprawie wymiany tylnych amortyzatorów.
Co mi się udało ustalić to fakt, że słabo z podejściem do górnej śruby.
Macie jakiś sposób na jej odkręcenie? Czy diaks w łapę i na przód?
Pozdrawiam.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 lis 2017, 21:51
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Zrozumiałem przesłanie
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Jest też opcja wycięcia okienek serwisowych w podłodze kabiny - wtedy też jest bardzo dobry dostęp ...
Brzmi może dziwacznie - ale zupełnie poważnie - jest to całkiem sensowna metoda (jeżeli przewiduje się opcję kolejnych wymian amorów). Oczywiście otwornicą, a nie otwieraczem do konserw, i z taką średnicą - do której idzie dopasować gumowe zaślepki.
Brzmi może dziwacznie - ale zupełnie poważnie - jest to całkiem sensowna metoda (jeżeli przewiduje się opcję kolejnych wymian amorów). Oczywiście otwornicą, a nie otwieraczem do konserw, i z taką średnicą - do której idzie dopasować gumowe zaślepki.
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
To oczywiście w przypadku gdybyś chciał sprzedać na allegro stare, zużyte i zardzewiałe amortyzatory
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Niekoniecznie. To w przypadku gdy np. jest potrzeba ich wykręcenia w warunkach polowych, bez dostępu do kątówki czy palnika, o podnośniku nie mówiąc ...
A tak przy okazji - to nie wiem, czy mając J95 z planami na dłużej się bym nie zdecydował na zmiksowanie ramy z j12. Nie dla idei, oczywiście - ale już dosyć często pojawia się temat odbudowy ramy w J9, własnie w tylnej części, skutkiem zgnicia. No wiec - chyba bym zamiast rzeźbić metal celem przywrócenia stanu fabrycznego - zapodał tylny fragment z J12. (od wysokości drzwi tylnych do tyłu).
Taka operacja się by mogła okazać całkiem sensowna ekonomicznie (ramy z J12 są tanie i jest ich sporo), i technicznie (uchwyty do kabiny łatwo dopasować, a takie zespolenie ramy to w sumie mniej roboty, niż odtwarzanie zgnilizny). A w bonusie - sensowny dostęp do amorów tylnych ...
Oczywista - łatwiej kupić po prostu J12 - ale takich nadgryzionych J9 - cóż - trochę szkoda.
A tak przy okazji - to nie wiem, czy mając J95 z planami na dłużej się bym nie zdecydował na zmiksowanie ramy z j12. Nie dla idei, oczywiście - ale już dosyć często pojawia się temat odbudowy ramy w J9, własnie w tylnej części, skutkiem zgnicia. No wiec - chyba bym zamiast rzeźbić metal celem przywrócenia stanu fabrycznego - zapodał tylny fragment z J12. (od wysokości drzwi tylnych do tyłu).
Taka operacja się by mogła okazać całkiem sensowna ekonomicznie (ramy z J12 są tanie i jest ich sporo), i technicznie (uchwyty do kabiny łatwo dopasować, a takie zespolenie ramy to w sumie mniej roboty, niż odtwarzanie zgnilizny). A w bonusie - sensowny dostęp do amorów tylnych ...
Oczywista - łatwiej kupić po prostu J12 - ale takich nadgryzionych J9 - cóż - trochę szkoda.
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Ale nadal nie rozumiem tego działania. Świeży amortyzator jest odkręcalny bez klapki. A zardzewiały w ogromnej części się ukręca na górnej zardzewiałej szpilce. To ze względu na rdzę się na nim klucze obmykają. Co Ci da klapka? Obmykanie się od góry? I wywalanie w terenie całej zabudowy? Owszem prawdopodobieństwo lepszego złapania kluczem jest ale i większe szanse na ukręcenie szpilki.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Od dołu (czyli między ramą a kabiną można się dostać tylko kluczem płaskim, lub oczkowym. Temu chwyt jest słaby, i się te śruby obrabiają. Jest tez dramatycznie mało miejsca na pracę klucza, więc nawet jak śruba idzie - to trzeba się ostro gimnastykować i klucz przekładać, albo stosowac płaskie grzechotki.
Przez otwór serwisowy w kabinie zakłada się zwykłą nasadkę sześciokątną, jest też dostęp żeby gwint wyczyścić, czy użyć chociażby klucza udarowego. Takie rozwiązanie jest po prostu wygodne. W niczym to też nie uszkadza auta - podobne zaślepki są stosowane jako zamknięcie dostępu do śrub nadwozia na przykład.
Może to takie moje "zboczenie" konstruktorskie, ale już od dawna jak cokolwiek przerabiam w autach, to biorę pod uwagę późniejszy dostęp serwisowy. Bo bardzo wiele razy już się auta do mnie wracały (moje modyfikacje), czy przyjeżdżają motane przez kogoś innego, i okazuje się to mocno istotną sprawą, bo coś, co teoretycznie miało być na długo trzeba jednak odkręcać szybciej/częściej ...
W omawianym przypadku zresztą Toyota również wpadła na ten pomysł, przekonstruowując (i to radykalnie) to mocowanie amorów w J12. J9 ma to rozwiązanie zaczerpnięte z 4Runnera MK2 - tyle że w 4R gniazda sprężyn są wspawane na dolnej wysokości belek ramy, i jest tam znacznie więcej miejsca
Przez otwór serwisowy w kabinie zakłada się zwykłą nasadkę sześciokątną, jest też dostęp żeby gwint wyczyścić, czy użyć chociażby klucza udarowego. Takie rozwiązanie jest po prostu wygodne. W niczym to też nie uszkadza auta - podobne zaślepki są stosowane jako zamknięcie dostępu do śrub nadwozia na przykład.
Może to takie moje "zboczenie" konstruktorskie, ale już od dawna jak cokolwiek przerabiam w autach, to biorę pod uwagę późniejszy dostęp serwisowy. Bo bardzo wiele razy już się auta do mnie wracały (moje modyfikacje), czy przyjeżdżają motane przez kogoś innego, i okazuje się to mocno istotną sprawą, bo coś, co teoretycznie miało być na długo trzeba jednak odkręcać szybciej/częściej ...
W omawianym przypadku zresztą Toyota również wpadła na ten pomysł, przekonstruowując (i to radykalnie) to mocowanie amorów w J12. J9 ma to rozwiązanie zaczerpnięte z 4Runnera MK2 - tyle że w 4R gniazda sprężyn są wspawane na dolnej wysokości belek ramy, i jest tam znacznie więcej miejsca
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Witam
otwor serwisowy w kabine jest w podlodze z lewej i prawej strony - gdzie dokładnie ?
Czy po zdjeciu dywanu i ewentualnie wygłuszenia będzie to zaslepka widoczna??
otwor serwisowy w kabine jest w podlodze z lewej i prawej strony - gdzie dokładnie ?
Czy po zdjeciu dywanu i ewentualnie wygłuszenia będzie to zaslepka widoczna??
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Czytaj dokładniej - pisałem o ZROBIENIU tego otworu ...
Fabrycznie go nie ma.
Fabrycznie go nie ma.
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
a cała rama pasowała by od J12 do J( ?
- sebastian44
- Posty: 2143
- Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
- Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
- Kontakt:
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
Rama nawet na pierwszy rzut oka jest kompletnie inna. Pewnie dałoby sie jakos dopasować ale nie wiem czy jest sens. Taniej chyba byłoby po prostu kupic 120.
Re: Wymiana tylnych amortyzatorów
everybike pisze:a cała rama pasowała by od J12 do J9 ?