LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Moderator: luk4s7

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

Witam.

Zakładam ten temat ponieważ dla mnie LC będzie pracował głównie jako holownik a nie "amfibia" :D .
Holownik + solo dla rodziny przy różnego rodzaju wyjazdach+ trochę służbówki.
Już kilka lat jeżdżę z przyczepami (kampingowymi) , przerobiłem kilka innych rozwiązań holownika a teraz przyszedł czas na LC.
Wszystkie inne samochody "odpadły" z castingu ponieważ jedynie LC miało odpowiednią masę własną , reduktor ,odpowiednią przestrzeń ładunkową i ...cenę. (odbiór w grudniu).
Jeśli ktoś ma tego typu doświadczenia to zapraszam do dyskusji i podzielenia się doświadczeniem.
Każdy rodzaj holowanej przyczepy ..oczywiście. :)

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

Pierwsza poważniejsza trasa zaliczona. Ppa kampingowa szeroka 230 cm , DMC w okolicach 1,7/1,8 tony w zależności od sytuacji.
Trasa :
Kalisz , Soltau-DE , Holandia , Kalisz. (2700 km ogólnie - w tym 300 solo).
Prędkości :
Autostrada do 110 km/h , przeciętnie okolice 102 na tempomacie .
Regionalnie - przepisowo + trochę...tak do 90 :-)
Jazda raczej spokojna bez dynamicznych uniesień.

Wrażenia na plus :
1/ mam wreszcie holownik ,który panuje (masowo) nad przyczepą
2/ podjazdy , stromizny i teren kampingowy - zero zastanawiania , reduktor sprawdza się fantastycznie
3/ wyprzedanie dużych przy silnym bocznym wietrze i prędkości ca 100ka przestało być powodem skoków ciśnieniowych :-)

Wrażenia na minus : /niestety są/
1/ spalanie w okolicach 14-tu litrów to spore zaskoczenie . Liczyłem na przedział 10/12. Generalnie do zaakceptowania ale w porównaniu do mięczaka O2 z silnikiem 2,0 z wołowiny palącego 11/12 to Toyota wypada kompromitująco.

2/ praca silnika z automatem przy prędkościach powyżej 80km/h to kolejna kompromitacja - to największe rozczarowanie.
Silnik kręci cały czas na 5tym biegu (przy 100/11o) i jedynie zjazdy ze wzniesień przypominają ,że to auto ma 6 biegów.
Pojawienie się wzniesienia powoduje natychmiastowe wkręcanie się w 4kę i obroty powyżej 3000 tys. To porażka.
TLC udaje szlifierkę a przecież to nie ścigacz !
GDZIE TE 450 NIUTKÓW !!!!??
Nie wiem czy może moje auto ma feler ze skrzynią /program/ czy też Ten Typ Tak Ma ? TTTM
Ręczne sterowanie skrzynią to fikcja. Można iść od 1 do 3 ręcznie i tu trzyma bieg a wyżej i tak już pracuje sama jak chce.
4ki i 5tki nie da się utrzymać "ręcznie".
Solo 6,5,4 da się pchnąć w dół aż do 1ki (zwalniając). W drugą stronę dojście do 4ki kończy ręczne sterowanie.
Może ktoś sprawdzić przy okazji jak u niego w 150tce działa ręczne sterowanie automatem ?

To tyle w skrócie. Generalnie całość jako holownik jest OK.

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

Temat rozkminiony .
Landek nie ma automatu , który wygląda jakby był tiptronikiem. To zwykły prosty automat z możliwością blokowania górnego pułapu biegów. Nastawisz 2 - nie wejdziesz wyżej , nastawisz 3 - nie wejdziesz wyżej - 4 i 5 to samo.
W dół już niestety nie . Nie da się "przyblokować" wybranego biegu w dół. Automatycznie redukuje zawsze-aż do zatrzymania.
I to całe "ręczne sterowanie skrzynią".

maar.adv
Posty: 33
Rejestracja: 22 sty 2016, 10:26

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: maar.adv »

Ja ciągam przyczepę kempingową 8 metrów długości 2,5 m szerokości dmc 1900
Wcześniej, krótko holowałem RAV4 2,2 d4d i bywało różnie, dlatego przesiadka na 150.
Największa różnica jest w zawieszeniu i masie auta. Ciężka przyczepa nie robi na LC żadnego wrażenia niezależnie od prędkości.
spalanie to niestety problem. Mi nie udało się nigdy zejść poniżej 14l/100km. Rav paliła z przyczepą 12. Te dwa litry w zamian za pewność jazdy i bezpieczeństwo jakie dostaje to uczciwa wymiana. W ciagu roku przejeżdżamy z przyczepę naprawdę sporo kilometrów zarówno w lecie jak i w zimie w wysokich górach. Nie wyobrażam sobie teraz zmiany na inne mniejsze auto. Ręczna zmiana biegów tak jak piszesz w moim starszym modelu działa tak samo, jedyne do czego się nadaje to trzymanie silnikiem zestawu na stromych zjazdach. Wiele razy w porcie po zjeździe do promu, śmierdziały hamulce przyczepy a tarcze auta tylko ciepłe.

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

Masa OK , holownik rządzi (wreszcie) , spalanie już w zasadzie akceptowalne chociaż liczyłem na bazie doświadczeń z duuużo większymi silnikami ,że auto będzie zachowywało się dużo bardziej "mocarnie" niż 2-litrowy mięczak(Mitsu O2) a przy okazji mając taką moc (bynajmniej teoretycznie) będzie palić nieco mniej niż wcześniejszy holownik .
Tu właśnie nastąpiło największe zaskoczenie.
Solo silnik pracuje czasami za nisko i rzeczywiście nie pali zbyt dużo - tu zaskoczenie na plus.
Natomiast po zapięciu poważniejszej przyczepy jest po prostu........średni.

maar.adv
Posty: 33
Rejestracja: 22 sty 2016, 10:26

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: maar.adv »

To u mnie bez przyczepy w trybie miejskim dużej różnicy nie ma bo mniej niż 12 litrów nigdy nie wziął.

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

maar - swoją drogą to mam wrażenie ,że Ravka miała u Ciebie ciężkie życie :-)

Ciąganie 2,5 metrowej stodoły za ....w sumie niezbyt "wielkim" holownikiem wymuszało w zasadzie przepisowe prędkości.
Jeśli jeszcze ćwiczyłeś południowe kierunki to już pełny "test".
Nie miałeś nigdy problemów z grzaniem się silnika w górnym zakresie temperaturowym z dobijaniem do stanu "krytycznego" ?
Mam na myśli kilkukilometrowe podjazdy w górach ,gdy na zewnątrz 36/38 w cieniu.

maar.adv
Posty: 33
Rejestracja: 22 sty 2016, 10:26

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: maar.adv »

Nie, nie miał bym serca i odwagi tego robić :) Ravka tylko raz po Polsce pociągnęła dużą przyczepę. Wcześniej ciagala wąską babcie DMC 1000kg. Rownolegle z zakupem dużej budy była decyzja o LC.

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Cruiser »

maar.adv pisze:To u mnie bez przyczepy w trybie miejskim dużej różnicy nie ma bo mniej niż 12 litrów nigdy nie wziął.
Ciężkie nogi macie. Obrazek Obrazek Ja od stycznia jeżdżę benzyną i po 25.000 km mam średnią 13,0. Obrazek

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

maar.adv pisze:Nie, nie miał bym serca i odwagi tego robić :) Ravka tylko raz po Polsce pociągnęła dużą przyczepę. Wcześniej ciagala wąską babcie DMC 1000kg. Rownolegle z zakupem dużej budy była decyzja o LC.
No to jesteś usprawiedliwiony....... :lol:

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

Cruiser pisze:
maar.adv pisze:To u mnie bez przyczepy w trybie miejskim dużej różnicy nie ma bo mniej niż 12 litrów nigdy nie wziął.
Ciężkie nogi macie. Obrazek Obrazek Ja od stycznia jeżdżę benzyną i po 25.000 km mam średnią 13,0. Obrazek
U mnie solo zakres od 8 do 11-tu w zależności od okoliczności. Typowo po mieście nie męczę żelaza. Do miasta mam coś mniejszego.

Styczeń/maj i 25 tysi km...hmmm ..sporo jeździsz.
Napisz proszę jaki czynnik masz w klimie. Ja jak zamawiałem na przełomie IX/X swojego Landka to w salonie stała sztuka ze starym czynnikiem. Byłem przekonany ,że będę miał to samo i, że Toyota nie uległa srekotełłołystom. :evil: :evil: :evil:
A jak przyszło do odbioru to się okazało ,że już jest ten nowy "czar".
Ciekaw jestem co pchają do benzyniaka.

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Cruiser »

Też nowy. Czterocyfrowe oznaczenie. Takie są już przepisy. Niektóre starsze środki do napełniania są już zabronione. Jakiś czas temu robiłem wycenę kosztów adaptacji pewnego obiektu i dotychczasowy właściciel próbował przemilczeć fakt posiadania bardzo starego układu klimatyzacji. Okazało się, że adaptacja okazała się tak droga, że nieopłacalna. Cały układ był do wywalenia.
Kilometrów robię dosyć dużo. Od stycznia jakieś 35.000 uzbierałoby się. Nie wszystkie robię jednak Landem. Czasem od wygody ważniejsza jest możliwość szybkiego załatwienia sprawy. Wczoraj np zrobiłem 1700km. Z WRO do Kolonii i spowrotem.

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

Cruiser pisze:Też nowy. Czterocyfrowe oznaczenie. Takie są już przepisy. Niektóre starsze środki do napełniania są już zabronione. Jakiś czas temu robiłem wycenę kosztów adaptacji pewnego obiektu i dotychczasowy właściciel próbował przemilczeć fakt posiadania bardzo starego układu klimatyzacji. Okazało się, że adaptacja okazała się tak droga, że nieopłacalna. Cały układ był do wywalenia.
Kilometrów robię dosyć dużo. Od stycznia jakieś 35.000 uzbierałoby się. Nie wszystkie robię jednak Landem. Czasem od wygody ważniejsza jest możliwość szybkiego załatwienia sprawy. Wczoraj np zrobiłem 1700km. Z WRO do Kolonii i spowrotem.
Czyli masz nowy czynnik R1234yfa , stary (bezpieczny) to R 134a.
I właśnie ten stary był w LC gdy go zamawiałem. Dlatego drążę temat przejścia na stare rozwiązanie.
Serwis przyjmuje to do wiadomości ale nie podejmie się zamiany.

Awatar użytkownika
Cruiser
Posty: 959
Rejestracja: 29 maja 2010, 23:31
Auto: one fifty, Hilux DC 2.5
Kontakt:

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Cruiser »

A ktoś już wyleciał w powietrze, że tak bardzo Ci na tym zależy?

Nomad
Posty: 307
Rejestracja: 17 paź 2016, 23:00

Re: LC 150 i przyczepa - czyli holownik na etacie.

Post autor: Nomad »

Cruiser pisze:A ktoś już wyleciał w powietrze, że tak bardzo Ci na tym zależy?
Przy piąteczku dawka dobrego humoru nie zaszkodzi :D

Wiem ,że prawdopodobieństwo pożaru , zalania wodą i powiewu w stronę uwięzionej ofiary jest znikome.......
No ale ja jestem z tego gatunku ,że jak mogę nie wdepnąć to staram się nie wdeptywać.
Jeśli strażacy mają "ostrzeżenie" i wytyczne w tym temacie to coś musi być na rzeczy.
Cudów nie ma - są tylko niezamierzone skutki.

No chyba ,że ktoś mnie przekona rzeczowo ,że No Problem to chętnie zapoznam się z rzeczową negacją przeprowadzonych badań i wyników określających możliwe hipotetyczne szkodliwe/zabójcze działanie w chwili "Wu"

Chętnie poprawię swoje samopoczucie względem tej sytuacji ...przynajmniej do czasu zakończenia gwarancji. :?:

ODPOWIEDZ