Ech wakacje, wakacje. Może i nam się kiedyś przydarzą? A na razie w duchu eliminacji zbędnych elementów, walki o wagę oraz podpierając się jednym z praw Pana M. cechujących ostatnie tygodnie pewne części strucla dostały urlop. A raczej same go sobie zrobiły. I siadł człek i się zadumał, bo możliwości było parę:
1. Rozpocząć epicki wątek na forum.
2. Wyrzucić strucla w krzoki.
3. Odprężyć się i przyzwyczaić- jak rzecze Rokfor.
Po krótkiej dedukcji i wykoncypowaniu, że resor jest wcześniejszym wynalazkiem niż amorek wybrałem opcję nr 3.
A więc oto elementy chwilowo zbędne:
A że pracować trzeba to jedyne co należało zrobić, to zmniejszyć ilość towaru na pace i tyle.
Po paru dniach tył ramy przeszedł małą kurację, a wydech na razie się nadal urlopuje
.
Od razu uprzedzam- nie kocham swojego auta. Mamy relacje cechujące prawdziwych facetów, oparte na solidności, szacunku i zaufaniu. Tyle nam wystarczy.