1FZ wymiana?
Moderator: luk4s7
1FZ wymiana?
Czas chyba na skorzystanie z mądrości ogółu mój LX450 dobiega 400 tys km na liczniku i zaczyna brac olej zaworami. Na ostatnim wyjezdzie poza padaką wiska policzylem ze spalil mi 3 litry oleju na 11 tys km. Zastanawiam sie nad jakaś alternatywa dla niego. Czytając forum wygląda na to że większość odradza remonty główne silników a raczej myśli sie o przeszczepie. Mój samochód jeździ na dłuższe wyjazdy 10+ tyś km na raz, więc zależy mi na tym żeby nie mocowac sie w trasie z pękniętą uszczelka pod glowica etc. Co radzicie? Muszę przyznać ze 1FZFE to świetny motor i jak mógłbym kupić nowy/malo uzywany to bym tak zrobił gdyby były w normalnych cenach. Sprawdziłem w USA i fabrycznie odremontowany silnik to 4500$ + przesyłka i opłaty celne a to już robi na nasze jakieś 20 tyś naczytalem sie na rożnych forach o 1UZ ale choć pasuje w prost do skrzyni która mam to ponoć wymaga on współpracy sporej ilości ecu i czujnikow bez ktorych trudno osiągnąć moc/moment i spalanie na wymaganym poziomie. Macie jakieś doświadczenia z takimi przeszczepami?
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: 1FZ wymiana?
może sprawdź koszt y remontu i policz co się bardziej opłaca szczególnie że piszesz że auto dużo jeździ w dalekie trasy
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8473
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: 1FZ wymiana?
1UZ nie pasuje ot tak - jest po prostu możliwy do zamontowania, ale graty potrzebne (tam przychodzi podwójny dzwon sprzęgła) są u nas nieosiągalne.
Nie biadol, tylko powymieniaj uszczelniacze zaworowe i pierścienie, i ciesz się następnymi setkami tysi km. 1FZ-FE to jeden z najsolidniejszych silników toi, i w zasadzie możesz tylko na gorszy zamienić.
Nie biadol, tylko powymieniaj uszczelniacze zaworowe i pierścienie, i ciesz się następnymi setkami tysi km. 1FZ-FE to jeden z najsolidniejszych silników toi, i w zasadzie możesz tylko na gorszy zamienić.
Re: 1FZ wymiana?
400 tys i niby padl 1FZ-FE? Jakos mi sie wierzyc nie chce. Toz te silniki robia spokojnie ponad milion i dalej pracuja. 1UZ nie wejdzie do J8, tak jak Rokfor wspomnial wczesniej. Widlasty debiutowal dopiero z modelem J10 i Lexem LX470.
Znam przynajmniej kilka FZJ100 z przebiegiem sporo ponad 400 tys ( lata 98-00) i poza standardowymi przegladami nie wmagaja zadnych wiekszych napraw..
Znam przynajmniej kilka FZJ100 z przebiegiem sporo ponad 400 tys ( lata 98-00) i poza standardowymi przegladami nie wmagaja zadnych wiekszych napraw..
Re: 1FZ wymiana?
Dzięki za uwagi. Moj 1FZ nie padl tylko zaczal brac olej, wiec tragedii nie ma. Tak jak pisałem to świetny silnik i najchetniej bym go nie zmieniał. Macie jakis warsztat specjalizujacy sie w naprawach takich silnikow na Slasku albo koło Krakowa? Ostatnio rozmawialem z mechanikiem z niezlego warsztatu i widziałem ze sie nie pali do remontu glowicy w R6 a jak sie za to wezmie to nie bierze odpowiedzialnosci za sukces.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8473
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: 1FZ wymiana?
Zapewne ma nieciekawe doświadczenia z nissanami ...
Rozebranie głowicy i wymiana uszczelniaczy to nie jest specjalnie trudna robota. Problem zwykle tkwi w tym, że ten przebieg, co napisałeś może być silnie teoretyczny (zwykle w naszym ładnym kraju tak niestety jest), i w realu może się okazać, że poza planowanymi uszczelniaczami weryfiacja pokazuje dodatkowe tajle do zrobienia - a wtedy to już się robią spore koszty (komplet zaworów z prowadnicami na przykład), albo że nie ma sensu wymiana pierścieni tłokowych, bo progi są takie, że silnik kwalifikuje się do szlifu. Dlatemu nikt nie da gwarancji na taką robotę w ciemno.
Na początek pomierz sobie kompresje na wszystkich cylindrach - na zimno i na ciepło. Jak jest równo wszędzie, to można zaryzykować robotę samych uszczelniaczy (jet szansa, że to będzie tylko tyle, i da to zamierzony efek w postaci spadku konsumpcji oleju). Jeżeli wyniki wyjdą z dużym rozrzutem - to cokolwiek więcej będzie można powiedzieć dopiero po konkretnym pomierzeniu elementów - czyli rozebraniu silnika w mak.
Rozebranie głowicy i wymiana uszczelniaczy to nie jest specjalnie trudna robota. Problem zwykle tkwi w tym, że ten przebieg, co napisałeś może być silnie teoretyczny (zwykle w naszym ładnym kraju tak niestety jest), i w realu może się okazać, że poza planowanymi uszczelniaczami weryfiacja pokazuje dodatkowe tajle do zrobienia - a wtedy to już się robią spore koszty (komplet zaworów z prowadnicami na przykład), albo że nie ma sensu wymiana pierścieni tłokowych, bo progi są takie, że silnik kwalifikuje się do szlifu. Dlatemu nikt nie da gwarancji na taką robotę w ciemno.
Na początek pomierz sobie kompresje na wszystkich cylindrach - na zimno i na ciepło. Jak jest równo wszędzie, to można zaryzykować robotę samych uszczelniaczy (jet szansa, że to będzie tylko tyle, i da to zamierzony efek w postaci spadku konsumpcji oleju). Jeżeli wyniki wyjdą z dużym rozrzutem - to cokolwiek więcej będzie można powiedzieć dopiero po konkretnym pomierzeniu elementów - czyli rozebraniu silnika w mak.
Re: 1FZ wymiana?
W moim poprzednim samochodzie postanowiłem sam wymienić uszczelniacze zaworowe, ponieważ miałem ten sam problem jak kolega zakładający watek. Misja zakończyła się częściowym sukcesem. Auto pojeździło jeszcze rok = około 15 tyś km po czym zmuszony byłem wymienić silnik, gdyż spalał ok. 1 l oleju na 10 km.
Znajomi, którzy troszkę hobbystycznie zajmują się remontami silników np. w renault 21 opowiedzieli mi o swoich doświadczeniach. Wynika z nich, że jeśli robi się uszczelniacze to już lepiej skusić się na pełen remont głowicy, gdyż jej koniec jest już raczej bliski. A i tak nie ma gwarancji, że to wyeliminuje na dłużej branie oleju, ponieważ dół silnika też może nie być idealny.
przyłączam się do zdania Rokfora
Znajomi, którzy troszkę hobbystycznie zajmują się remontami silników np. w renault 21 opowiedzieli mi o swoich doświadczeniach. Wynika z nich, że jeśli robi się uszczelniacze to już lepiej skusić się na pełen remont głowicy, gdyż jej koniec jest już raczej bliski. A i tak nie ma gwarancji, że to wyeliminuje na dłużej branie oleju, ponieważ dół silnika też może nie być idealny.
przyłączam się do zdania Rokfora
Jeśli ten plan nie wypali a Ty wiążesz przyszłość z autem to zbieraj na porządny remont.Rokfor32 pisze:Na początek pomierz sobie kompresje na wszystkich cylindrach - na zimno i na ciepło. Jak jest równo wszędzie, to można zaryzykować robotę samych uszczelniaczy (jet szansa, że to będzie tylko tyle, i da to zamierzony efek w postaci spadku konsumpcji oleju).
Re: 1FZ wymiana?
a czy ci hobbysci od remontow silnika robili kiedys 1FZ-FE? Bo to ze ten silnik wymaga remontu po przebiegu 400 tys kilometrow to raczej trudno uwierzyc.
Zakladam, ze owy Lexus o ktorym mowa w tym watku jest uzytkowany normalnie.
Zakladam, ze owy Lexus o ktorym mowa w tym watku jest uzytkowany normalnie.
Re: 1FZ wymiana?
Jerzy, ci "hobbysci" są dalecy od proponowania remontu raczej go chcą uniknąć za wszelką cenę. To ja mam problem z tym ze silnik żre mi olej. Silnik poza zużyciem oleju działa super, ma wysokie cisnienie oleju a po wymianie swiec i kopulki nie ma przerw i prawie go nie słychać (swiece byly suche i nie okopcone). Z drugiej strony nie wiem do jakiego przebiegu mozna bez stresu się nim wyprawiać w dalsze podróże. Nie chcę się rozkraczyć gdzieś na pustyni w Sudanie i wracać wielblądem. Widziałem w Libii i Algierii te samochody z gigantycznymi przebiegami ale też część już była po wymianie silnika. Może zrobimy quiz kto z was jeździ 1FZ-FE i jaki ma przebieg
Re: 1FZ wymiana?
Oczywiście że nie robili. ale czy doświadczenie zdobyte na silnikach renault i fiata jest nic nie warte? czy zjawiska z tych silników nie maja szansy powtórzyć się w silniku toyoty?
Ale jak ktoś już wcześniej napisał:
1 autor wątku nie napisał że eksploatuje auto od nowości wiec zakłada się że:->
2 nie wiadomo czy 400 tys km na liczniku to na prawdę 400 tyś km
3 nie wiadomo czy silnik był eksploatowany z głową i na czas serwisowany. Nawet 1FZ-FE w rękach osoby, delikatnie mówiąc nie szanującej samochodu (wiadomo o co chodzi), może uklęknąć. Poza tym napisałem, że najpierw konieczna jest diagnostyka a dopiero później wybór sposobu leczenia.
Ale jak ktoś już wcześniej napisał:
1 autor wątku nie napisał że eksploatuje auto od nowości wiec zakłada się że:->
2 nie wiadomo czy 400 tys km na liczniku to na prawdę 400 tyś km
3 nie wiadomo czy silnik był eksploatowany z głową i na czas serwisowany. Nawet 1FZ-FE w rękach osoby, delikatnie mówiąc nie szanującej samochodu (wiadomo o co chodzi), może uklęknąć. Poza tym napisałem, że najpierw konieczna jest diagnostyka a dopiero później wybór sposobu leczenia.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8473
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: 1FZ wymiana?
Auto trza po prostu fachowym okiem obejrzeć. Inaczej dymi silnik jeżeli olej leci przez uszczelniacze zaworowe, inaczej jeżeli przez pierścienie tłokowe.
I - szczerze mówiąc, bardziej bym obstawiał pierścienie niż uszczelniacze - ale tak czy siak głowicę trza zdjąć.
I - szczerze mówiąc, bardziej bym obstawiał pierścienie niż uszczelniacze - ale tak czy siak głowicę trza zdjąć.
Re: 1FZ wymiana?
Tak zrobię, poproszę chłopaków o pomierzenie ciśnienia na cylindrach i sie zobaczy. Co do samochodu to nie miałem go od nowości. Samochód przyjechał z Kanady a ja kupiłem go od drugiego właściciela który miał go przypietego do małej lodzi wedkarskiej a na pojeździe stał merc ML więc raczej zakładam ze licznik nie był kręcony bo kupowałem go ze stanem ok 300 tys. km a sprzedający miał totalny zlew na to czy ktoś go kupi. Samochód dostawał w d... ale na zasadzie długich tras, pustyni, wydm i hamad, stepow etc. Praktycznie nie był topiony w błocie. Nie wiem jak to sie przekłada na stan motoru ale zagrzalem go morze ze trzy razy ale nie przekroczylem skali Na IH8MUD jest pełno opisów remontów które goście w stanach robią w garażu więc chyba nie może to być takie trudne, skoro można to zrobić w silniku od koparki to czemu nie w toyocie ?
Re: 1FZ wymiana?
oczywiście, że można wiele zrobić w garażu przy domu. praktyki typu wymiana rozrządu lub montaż instalacji LPG pod akademikiem osobiście zdarzyły mi się kilka razy. to tylko kwestia determinacji. i odwagi . czasem doskwiera brak pneumatyki albo podnośnika. a i tak podejrzewam, że musisz poprosić o pomoc ślusarza np. żeby splanował głowicę.Kraku65 pisze:T Na IH8MUD jest pełno opisów remontów które goście w stanach robią w garażu więc chyba nie może to być takie trudne, skoro można to zrobić w silniku od koparki to czemu nie w toyocie ?
pomierz kompresję i daj znać co wyszło.
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8473
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: 1FZ wymiana?
To nie jest trudne - ale nawet ja (a znam się niechwalący trochę na toytoyach) taką robotę zaczynam od ... zaopatrzenia się w manual serwisowy. Sa serwisy, gdzie można ściągnąć skany fabrycznych serwisówek, koszt jakieś 15 - 30$ w przypadku "archiwalnych". Toyota udostępnia też własną stronę dla serwisantów, ale płatna jest słono i dostęp tylko on line. Ale jest to mega fajnie poukładane.
Serwisówka potrzebna jest głównie do prawidłowej weryfikacji elementów, i prawidłowego poskładania potem (kolejność i momenty dokręcania.
Serwisówka potrzebna jest głównie do prawidłowej weryfikacji elementów, i prawidłowego poskładania potem (kolejność i momenty dokręcania.
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: 1FZ wymiana?
to ja ci odpowiem
masz blisko do Rokfora podjedź do niego niech obejrzy pomaca - ma chłop doświadczenie więc ci powie co o tym myśli
masz blisko do Rokfora podjedź do niego niech obejrzy pomaca - ma chłop doświadczenie więc ci powie co o tym myśli