Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Moderator: luk4s7
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
proponuję używac do smarowania oliwy do łańcuchów rowerkowych. pioch sie tak nie czepia i względny spokój jest
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Mój farmjack jak zaczął się zacinać to go rozebrałem,oczyściłem z rdzy i całego syfu,przesmarowałem i złożyłem s powrotem,dzieła jak nóweczka
-
- Klubowicz
- Posty: 563
- Rejestracja: 09 wrz 2008, 08:11
- Auto: www.ready2go.pl
- Kontakt:
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
to moje jest właśnie do łańcuchów, rzeczywiście nie łapie brudu i została jakaś biała maź która utrzymuje się już kilka tygodni.Kwiatec pisze:proponuję używac do smarowania oliwy do łańcuchów rowerkowych. pioch sie tak nie czepia i względny spokój jest
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
I wszystko jasne, o tym nie pomyślałemkylon pisze:- Do błota się nie nadaje bo potrafi wyjechać i się obrócić
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
@Czaya - u mnie niestety jeździ na pace ale niechroniony. I ostatnio jak koła zmieniałem to miałem 'letkiego' stresa, bo się przy opuszczaniu zacinała franca. Spróbuję patentu z tym podanym przez was specyfikiem.
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
smar dobry patent. pojawily sie tez pokrowce na lifta.
a w polu to poprostu z buta trzeba przylozyc i sie zawsze odblokowuje.
a w polu to poprostu z buta trzeba przylozyc i sie zawsze odblokowuje.
- seburaj
- Posty: 2541
- Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
- Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
- Kontakt:
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
lifta wożę asekuracyjnie przy wyjazdach w teren - nie założyłem wyciągarki
ale chyba sie trochę różnimy w podejściu do jego wykorzystania
mianowicie wyleczyłem sie - i uważam za nieracjonalne - używanie hilifta jako narzędzia do podnoszenia auta w terenie po zakopaniu sie (znaczy podnoszenia i podkładania, podnoszenia i podkładania) - to jest błędna droga... lift osiada w gruncie, zadne podstawki nie pomagają, auto nie idzie do góry, generalnie tzw. sranie w banie i umęczenie
ja osobiście woże lifta bez tzw. stopy (znaczy mam zdemontowaną) i wraz z kompletem różnych taśm statycznych i szekli a używam go po prostu jako wyciągarki ręcznej, znaczy takiego tirfora... fakt - roboty jest sporo, przepinania i napiniania - ale dupe może uratować
aha, i te patenty pod tytułem "nasadka" do podoszenia auta za felge są o kant tyłka roztrzaś - można sobie przy ich użyciu co najwyżej błotnik liftem wgiąć, a nie podnieść auto
a progów pod lifta nie mam, zderzaki również seria - dlatego podnoszenie hiliftem jest raczej niemożliwe
ale chyba sie trochę różnimy w podejściu do jego wykorzystania
mianowicie wyleczyłem sie - i uważam za nieracjonalne - używanie hilifta jako narzędzia do podnoszenia auta w terenie po zakopaniu sie (znaczy podnoszenia i podkładania, podnoszenia i podkładania) - to jest błędna droga... lift osiada w gruncie, zadne podstawki nie pomagają, auto nie idzie do góry, generalnie tzw. sranie w banie i umęczenie
ja osobiście woże lifta bez tzw. stopy (znaczy mam zdemontowaną) i wraz z kompletem różnych taśm statycznych i szekli a używam go po prostu jako wyciągarki ręcznej, znaczy takiego tirfora... fakt - roboty jest sporo, przepinania i napiniania - ale dupe może uratować
aha, i te patenty pod tytułem "nasadka" do podoszenia auta za felge są o kant tyłka roztrzaś - można sobie przy ich użyciu co najwyżej błotnik liftem wgiąć, a nie podnieść auto
a progów pod lifta nie mam, zderzaki również seria - dlatego podnoszenie hiliftem jest raczej niemożliwe
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Z wieloma Twoimi spostrzeżeniami się zgadzam.
Tylko przygotowane auto "pod HiLifta" da się nim skutecznie podnieść.
Co do łapania za koło to tylko w "zmotach" gdzie koło wystaje poza nadkole.
Reszta to uszkodzenia nadwozia.
Natomiast nie zgodzę się z tym że
cyt.
używanie hilifta jako narzędzia do podnoszenia auta w terenie po zakopaniu sie (znaczy podnoszenia i podkładania, podnoszenia i podkładania) - to jest błędna droga...
Czasem auto jest tak wklejone że ciągnięcie wyciągarką, kinetykiem czy w inny sposób jest niemożliwe bez podniesienia samochodu podnośnikiem.
Kilka razy dzięki podnośnikowi udało nam się wyjąć dobrze wklejone auto bez uszkodzeń.
(auto oczywiście przystosowane do podnoszenia HiLiftem)
Oto przykład...
https://picasaweb.google.com/1157528999 ... 7276950930" onclick="window.open(this.href);return false;
Tylko przygotowane auto "pod HiLifta" da się nim skutecznie podnieść.
Co do łapania za koło to tylko w "zmotach" gdzie koło wystaje poza nadkole.
Reszta to uszkodzenia nadwozia.
Natomiast nie zgodzę się z tym że
cyt.
używanie hilifta jako narzędzia do podnoszenia auta w terenie po zakopaniu sie (znaczy podnoszenia i podkładania, podnoszenia i podkładania) - to jest błędna droga...
Czasem auto jest tak wklejone że ciągnięcie wyciągarką, kinetykiem czy w inny sposób jest niemożliwe bez podniesienia samochodu podnośnikiem.
Kilka razy dzięki podnośnikowi udało nam się wyjąć dobrze wklejone auto bez uszkodzeń.
(auto oczywiście przystosowane do podnoszenia HiLiftem)
Oto przykład...
https://picasaweb.google.com/1157528999 ... 7276950930" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Ostatnio zmieniony 24 kwie 2012, 21:07 przez Remiołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiłem link do zdjęcia.
Powód: Poprawiłem link do zdjęcia.
- seburaj
- Posty: 2541
- Rejestracja: 24 kwie 2007, 15:15
- Auto: by?o: LJ70, BJ73, HDJ100, KZJ95...
- Kontakt:
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
może moje stwierdzenie było za mocno skrajneAlban pisze: Czasem auto jest tak wklejone że ciągnięcie wyciągarką, kinetykiem czy w inny sposób jest niemożliwe bez podniesienia samochodu podnośnikiem.
Kilka razy dzięki podnośnikowi udało nam się wyjąć dobrze wklejone auto bez uszkodzeń.
(auto oczywiście przystosowane do podnoszenia HiLiftem)
nie mniej jednak jeżeli auto jest tak wklejone, ze nie można go wyciągnąć wyciągarką - wtedy już też próby liftowania go są mocno teoretyczne, bo hilift utopiony w błocie po sam wierzch na pewno nie bedzie robił
nasuwa mi sie wtedy raczej odpowiednia technika winchowania - pociągnąć, napiąć układ aż do trzeszczenia ramy, zatrzymać, zostawić.... poczekać aż auto zacznie się po milimetrach odklejać - znową napiąć układ aż do granicy zerwania liny, poczekać... i tak przez dwa miesiące - to naprawdę działa
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Moim skromnym zdaniem Hi Lift nie jest złotym środkiem ale może dużo pomóc w targaniu. W moim przypadku, wtedy bez wyciągarki, nie pomogło żadne targanie dwoma autami bo nie było na czym targać. Grunt podmokły i slicki się ślizgały a MT zakopywały. Pomógł dopiero Hi Lift i podniesienie przodu auta. Właśnie w tym bagnie bez podstawki za "stock'owy" zderzak.
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Na tym zdjęciu co wrzucił Alban to widać ze chłopaki wagarowali na zajęciach z fizyki. Eehh.
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
hi-lift powinien byc kupiony jako pierwszy element wyposażenia auta które jeździ w terenie
be hilfta to nie ma jazdy w błocie - a co do topienia hilifta to albo porządna decha pod hilift albo dodatkowy trap
w rajdach staram się jeździć w klasie wyczyn - gdzie nie korzystamy z windy, wiele razy bez hilfta próba była by nie do pokonania, to samo tyczy się samotnych wyjazdów - kiedy jest wtopa to bez niego ani rusz - najczęściej stajemy bo się wieszamy na mostach a nie toniemy w bagnie
jeśli chodzi o przygotowanie auta do hilifta to ja kiedy nie miałem progów posiłkowałem się grubą dechą podkładaną pod próg auta wtedy obciążenie nie jest punktowe i auto się ładnie podnosi
a i drugi element niezbędny w aucie to łopata bez reszty można sobie poradzić
be hilfta to nie ma jazdy w błocie - a co do topienia hilifta to albo porządna decha pod hilift albo dodatkowy trap
w rajdach staram się jeździć w klasie wyczyn - gdzie nie korzystamy z windy, wiele razy bez hilfta próba była by nie do pokonania, to samo tyczy się samotnych wyjazdów - kiedy jest wtopa to bez niego ani rusz - najczęściej stajemy bo się wieszamy na mostach a nie toniemy w bagnie
jeśli chodzi o przygotowanie auta do hilifta to ja kiedy nie miałem progów posiłkowałem się grubą dechą podkładaną pod próg auta wtedy obciążenie nie jest punktowe i auto się ładnie podnosi
a i drugi element niezbędny w aucie to łopata bez reszty można sobie poradzić
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Kiedyś napisałem coś takiego
Ciężki, czerwony kawał żelastwa. Kiedy padają magiczne słowa „sciągaj Hi-Lifta”, przeważnie znaczy to, że coś się dzieje. To dobrze. Lubimy, jak coś się dzieje. Pod warunkiem, że mamy Hi-Lifta.
Gdzie trzymać ?
Najlepiej tam, gdzie jest do niego najszybszy dostęp, czyli bagażnik dachowy, orurowanie na pace w pick-upach, tylny zderzak itp. Wyjmowanie podnośnika z podłogi bagażnika nie powinno powodować wypakowania całego pojazdu na wyprawie. Powinien być solidnie zamocowany tak, aby podczas pechowej wywrotki, nie latał po samochodzie, stanowiąc zagrożenie dla pasażerów. Pamiętajmy, że im wyżej będzie zamocowany, tym mniej będzie brudny, co znacząco wpływa na jego prawidłowe działanie. Jeśli zamocujemy go nisko, warto zasłonić sam mechanizm jakimś pokrowcem. Brzęczącą rurę oraz stopkę można ściągnąć zwykłym ekspanderem lub rzepem do spinania nart.
Podnoszenie samochodu
Nie każdy samochód możemy podnieść Hi-Liftem. Musi mieć specjalnie do tego przystosowane progi lub zderzaki. Próba użycia Hi-lifta wraz z plastikowym zderzakiem może skończyć się wizytą w sklepie po nowy. Część samochodów posiada fabryczne haki do holowania przyczepy, z masywną poprzeczną belką – ona się do tego nadaje. Jeśli już mamy wybrany, stabilny punkt zaczepienia podnośnika pilnujmy się kilku ważnych zasad.
1. Włączamy bieg, zaciągamy hamulec ręczny lub podkładamy coś pod koło, aby podniesiony z jednej strony samochód no stoczył się.
2. Hi-lift powinien stać w miarę pionowo tak, aby niekontrolowanie nie wysunął się spod samochodu.
3. Stopka oparta stabilnie na twardym podłożu, kawałku drewna, płaskim kamieniu, trapie lub specjalnej podkładce.
4. Należy sprawdzić, czy podnośnik jest odpowiednio odsunięty od blach samochodu. Umieszczony zbyt blisko może porysować lub mocno pokiereszować nadwozie w razie osunięcia.
5. Dzwignię 1 przesuwamy do góry i trzymając jedną nogą stopkę, podnosimy swobodnie suwak 2 podnośnika do góry, aż do naszego punktu zaczepienia (oznacza to, że nie musimy wachlować dzwignią, aby podnieść bez obciążenia ucho podnośnika na daną wysokość).
6. Następnie podnosimy samochód kontrolując zachowanie się pojazdu i podnośnika.
7. Należy stać z boku dzwigni i pompować obiema rękoma. Nogi trzymamy w bezpiecznej odległości tak, aby spadający z podnośnika samochód ich nie uszkodził.
8. Dzwignie 3 przesuwamy w dwa skrajne końce od kliknięcia do kliknięcia zapadek.
9. Nie należy podnosić suwaka 2 do ostatniego otworu, ponieważ później, aby go opuścić, trzeba wykonać krótki ruch do góry.
Sposoby zaczepienia podnośnika przedstawione są na zdjęciach obok.
Opuszczanie samochodu
1. Sprawnym ruchem nogi przesuwamy dzwignię 1 w dół.
2. Trzymając mocno i pewnie obiema rękoma, wachlujemy dzwignią stojąc bezpiecznie z boku podnośnika. Należy uważać, aby pod ciężarem, dźwignia nie odbiła do góry.
3. W ostatniej fazie, bez ciężaru samochodu, suwak opada na sam dół swobodnie.
4. Można także zrzucić samochód z podnośnika na bok, przestawiając go na inne koleiny. Trzeba przy tym bardzo ostrożnie zepchnąć samochód z podnośnika, sprawdzając czy nikogo nie ma po drugiej stronie auta. Pamiętajmy, że wystająca szyna podnośnika ponad suwak, podczas przewrotki przesunie się po „cyrklu” i nie może mieć niczego na swojej drodze np. koła zapasowego czy elementów samochodu. To samo tyczy się spadnięcia samochodu z podnośnika do przodu.
Co zrobić gdy się zacina ?
To się czasem może zdarzyć. Zazwyczaj ma to miejsce podczas opuszczania samochodu. Zacinanie się Hi-lifta to nic innego, jak efekt naszego zaniedbania, czyli bród. Należy pamiętać, aby mechanizm podnośnika był utrzymywany w czystości. Po każdej imprezie z dużą ilością błota warto go przepłukać, a sworznie nasmarować oliwką. Zamocowany na dachu przez kilka miesięcy, niczym nie osłonięty podnośnik może przestać działać akurat wtedy, kiedy jest niezbędny. A jak już się zdarzy „zacinka”, to trzeba popsikać WD-40 (lub coś w tym rodzaju) z bliskiej odległości ocynkowane sworznie tak, aby wypłukać ewentualne grudki piasku. Jeśli to nie pomoże, w pozycji maksymalnie opuszczonej dzwigni, należy powoli kombinerkami lub śrubokrętem wysunąć górny sworzeń (patrz zdjęcie). Po wysunięciu sworznia przesuwamy dzwignię w górę i wyjmujemy kombinerki. Podobnie robimy z dolnym sworzniem gdy dźwignia jest w maksymalnie górnej pozycji. Nie wolno dopuścić do tego, aby obydwa sworznie (górny i dolny) zostały wysunięte naraz, ponieważ może to stanowić zagrożenie nagłego opuszczenia się całego podnośnika, bez naszej kontroli. Jeśli decydujecie się na taki manewr, samochód powinien być już na kołach lub mocno podparty, zaś operator podnośnika powinien stać na tyle daleko od pojazdu, żeby podczas spadnięcia podnośnika nikomu nic się nie stało.
Dodatki
Specjalne adaptery pomagają podnieść samochód np. za koło lub przygotowany otwór w zderzaku. Czasem taki adapter pozwala na stabilniejsze umocowanie podnośnika. Podnoszenie za koło ma ważną zaletę. Jeśli chcemy podłożyć coś bezpośrednio pod to koło, to Hi-lift podnosie dokładnie to koło. Nie musimy, w przypadku podparcia za próg, pokonać całej wysokości pracy zawieszenia, zanim koło oderwie się od podłoża.
Innym fajnym gadżetem jest podstawka pod stopkę. Zapobiega ona zapadaniu się stopki w miękkim błocie lub sypkim piasku. Jako podstawki możemy użyć także trapa czy kawałka deski. A jeśli nie mamy nic w samochodzie, duży, płaski kamień lub dwie belki powinny załatwić sprawę.
Ręczna wyciągarka
Sam podnośnik nie wystarczy. Potrzeba jeszcze taśma do drzewa, dwie małe szekle, których trzpień przejdzie przez ucho podnośnika oraz kawałek odpowiedniej wytrzymałości łańcucha. Na jednym z jego końców powinien być specjalnym hak umożliwiający skracanie długości łańcucha, a na drugim zwykły hak do zaczepienia o punkt holowniczy samochodu lub szeklę. Łańcuch z hakiem mocujemy z jednej strony do samochodu zaś z drugiej do uchwytu przykręconego w pionie do szyny podnośnika. Podnośnik powinien być ustawiony rurą do góry i suwakiem przy stopce, aby podczas pompowania nie dochodziła nam kolejna siła skręcająca, wyrywająca rurę z rąk. Z drugiej strony podnośnika montujemy za pomocą szekli taśmę do otworu w haku suwaka Hi-lifta. Taśma idzie oczywiście do drzewa lub innego punktu zaczepienia. Możemy to wszystko montować bez szekli, lecz każde poruszenie podnośnika z poluzowaną taśmą skończy się jej spadnięciem. Ma to ogromne znaczenie wtedy, gdy jesteśmy sami i nie ma osoby do pomocy. Oszczędza to nam także czas. Mamy w ten sposób zmontowaną ręczną wyciągarkę, – ale, po co ten łańcuch? Otóż napinamy wstępnie naszą konstrukcje i nadmierną ilość łańcucha zaczepiamy o wspomniany wcześniej specjalny hak. Gdybyśmy mieli za każdym razem napinać liny za pomocą samego podnośnika jego skuteczność znacznie by spadła. Większość i tak krótkiego ruchu suwaka na szynie zajęłoby napinanie lin. Po napięciu konstrukcji pompujemy podnośnik za rurę wyciągając nasz samochód z terenowej opresji. Zanim wyjedziemy tę operację należy kilkakrotnie powtórzyć w zależności od stopnia wtopienia i długości przeszkody. Im dłuższy łańcuch tym łatwiej nam skracać linę za każdym przejechanym odcinkiem i powtórnym przesunięciem suwaka w dół podnośnika. Jeśli mamy długi odcinek do wyciągania taśma powinna być odpowiednio długa tak, aby zapewnić nam jej skracanie poprzez specjalne owinięcie wokół drzewa.
Coś sobie przytrzymać
Po przełożeniu specjalnego uchwytu możemy podnośnik użyć np. jako „ścisk stolarski”. Może nie koniecznie do klejonych desek, ale do przytrzymania sobie jakiegoś przedmiotu, np. do umycia silnym strumieniem wodą z węża. Ścisk ten ma siłę około 3 ton, więc możemy także coś zgnieść lub wycisnąć, jeśli wystąpi taka potrzeba. Istotne jest to, aby uchwyt był mocno przykręcony do szyny podnośnika. Niedokładne skręcenie może spowodować pękniecie jego rantu. Należy pamiętać, że podnośnik działa skokowo i nie można zbyt mocno ścisnąć trzymanego przedmiotu, bo w pewnym momencie nie będzie możliwości poluzowania podnośnika. Zawsze przed opuszczaniem wykonuje on krótki ruch do góry. W razie terenowej wywrotki Hi-lift może nam posłużyć do rozgięcia lub ściśnięcia pogniecionych blach lub orurowania. W przypadku zagrożenia życia podczas wypadku samochodowego podnośnikiem możemy porozginać pogięte blachy w celu pomocy wydobycia poszkodowanego zanim przyjadą służby ratownicze
Hi-Lift, a koła
Czy taki podnośnik może mieć związek z kołami? Otóż tak. Oprócz jego podstawowego zastosowania jako podnośnika, możemy go użyć do rozebrania zepsutego koła w celu naprawy opony, dętki lub wyczyszczenia rozszczelnionego rantu felgi. Wielokrotnie będąc u wulkanizatora zwróciliście pewnie uwagę, jak Pan Kazio zanim włoży koło na maszynę do zdejmowania opon, stawia ją z boku urządzenia, gdzie specjalna prasa odkleja oponę od felgi z charakterystycznym - puuffff. W naszym przypadku to Hi-lift może posłużyć za taką prasę, tyle, że w pionie. Aby to zrobić należy spuścić całkowicie powietrze z koła, a następnie oprzeć stopkę podnośnika na oponie zaraz przy rancie felgi tak, jakbyśmy chcieli podnieść normalnie samochód do góry. Podnosząc samochód odklejamy oponę od rantu. Następnie podobnie jak wulkanizator czynność tę należy powtórzyć kilka razy wokół całego obwodu felgi. Trzeba uważać, aby krawędź stopki podnośnika nie rozdarła bocznej części opony ani nie zgięła felgi. Później przystępujemy do zdejmowania opony i jej naprawy. O tym w kolejnych odcinkach
Zastosowań ręcznego podnośnika może być jeszcze wiele. Ważne, aby wszystkie te działania były bezpieczne dla nas samych i innych osób przebywających w pobliżu.
Ciężki, czerwony kawał żelastwa. Kiedy padają magiczne słowa „sciągaj Hi-Lifta”, przeważnie znaczy to, że coś się dzieje. To dobrze. Lubimy, jak coś się dzieje. Pod warunkiem, że mamy Hi-Lifta.
Gdzie trzymać ?
Najlepiej tam, gdzie jest do niego najszybszy dostęp, czyli bagażnik dachowy, orurowanie na pace w pick-upach, tylny zderzak itp. Wyjmowanie podnośnika z podłogi bagażnika nie powinno powodować wypakowania całego pojazdu na wyprawie. Powinien być solidnie zamocowany tak, aby podczas pechowej wywrotki, nie latał po samochodzie, stanowiąc zagrożenie dla pasażerów. Pamiętajmy, że im wyżej będzie zamocowany, tym mniej będzie brudny, co znacząco wpływa na jego prawidłowe działanie. Jeśli zamocujemy go nisko, warto zasłonić sam mechanizm jakimś pokrowcem. Brzęczącą rurę oraz stopkę można ściągnąć zwykłym ekspanderem lub rzepem do spinania nart.
Podnoszenie samochodu
Nie każdy samochód możemy podnieść Hi-Liftem. Musi mieć specjalnie do tego przystosowane progi lub zderzaki. Próba użycia Hi-lifta wraz z plastikowym zderzakiem może skończyć się wizytą w sklepie po nowy. Część samochodów posiada fabryczne haki do holowania przyczepy, z masywną poprzeczną belką – ona się do tego nadaje. Jeśli już mamy wybrany, stabilny punkt zaczepienia podnośnika pilnujmy się kilku ważnych zasad.
1. Włączamy bieg, zaciągamy hamulec ręczny lub podkładamy coś pod koło, aby podniesiony z jednej strony samochód no stoczył się.
2. Hi-lift powinien stać w miarę pionowo tak, aby niekontrolowanie nie wysunął się spod samochodu.
3. Stopka oparta stabilnie na twardym podłożu, kawałku drewna, płaskim kamieniu, trapie lub specjalnej podkładce.
4. Należy sprawdzić, czy podnośnik jest odpowiednio odsunięty od blach samochodu. Umieszczony zbyt blisko może porysować lub mocno pokiereszować nadwozie w razie osunięcia.
5. Dzwignię 1 przesuwamy do góry i trzymając jedną nogą stopkę, podnosimy swobodnie suwak 2 podnośnika do góry, aż do naszego punktu zaczepienia (oznacza to, że nie musimy wachlować dzwignią, aby podnieść bez obciążenia ucho podnośnika na daną wysokość).
6. Następnie podnosimy samochód kontrolując zachowanie się pojazdu i podnośnika.
7. Należy stać z boku dzwigni i pompować obiema rękoma. Nogi trzymamy w bezpiecznej odległości tak, aby spadający z podnośnika samochód ich nie uszkodził.
8. Dzwignie 3 przesuwamy w dwa skrajne końce od kliknięcia do kliknięcia zapadek.
9. Nie należy podnosić suwaka 2 do ostatniego otworu, ponieważ później, aby go opuścić, trzeba wykonać krótki ruch do góry.
Sposoby zaczepienia podnośnika przedstawione są na zdjęciach obok.
Opuszczanie samochodu
1. Sprawnym ruchem nogi przesuwamy dzwignię 1 w dół.
2. Trzymając mocno i pewnie obiema rękoma, wachlujemy dzwignią stojąc bezpiecznie z boku podnośnika. Należy uważać, aby pod ciężarem, dźwignia nie odbiła do góry.
3. W ostatniej fazie, bez ciężaru samochodu, suwak opada na sam dół swobodnie.
4. Można także zrzucić samochód z podnośnika na bok, przestawiając go na inne koleiny. Trzeba przy tym bardzo ostrożnie zepchnąć samochód z podnośnika, sprawdzając czy nikogo nie ma po drugiej stronie auta. Pamiętajmy, że wystająca szyna podnośnika ponad suwak, podczas przewrotki przesunie się po „cyrklu” i nie może mieć niczego na swojej drodze np. koła zapasowego czy elementów samochodu. To samo tyczy się spadnięcia samochodu z podnośnika do przodu.
Co zrobić gdy się zacina ?
To się czasem może zdarzyć. Zazwyczaj ma to miejsce podczas opuszczania samochodu. Zacinanie się Hi-lifta to nic innego, jak efekt naszego zaniedbania, czyli bród. Należy pamiętać, aby mechanizm podnośnika był utrzymywany w czystości. Po każdej imprezie z dużą ilością błota warto go przepłukać, a sworznie nasmarować oliwką. Zamocowany na dachu przez kilka miesięcy, niczym nie osłonięty podnośnik może przestać działać akurat wtedy, kiedy jest niezbędny. A jak już się zdarzy „zacinka”, to trzeba popsikać WD-40 (lub coś w tym rodzaju) z bliskiej odległości ocynkowane sworznie tak, aby wypłukać ewentualne grudki piasku. Jeśli to nie pomoże, w pozycji maksymalnie opuszczonej dzwigni, należy powoli kombinerkami lub śrubokrętem wysunąć górny sworzeń (patrz zdjęcie). Po wysunięciu sworznia przesuwamy dzwignię w górę i wyjmujemy kombinerki. Podobnie robimy z dolnym sworzniem gdy dźwignia jest w maksymalnie górnej pozycji. Nie wolno dopuścić do tego, aby obydwa sworznie (górny i dolny) zostały wysunięte naraz, ponieważ może to stanowić zagrożenie nagłego opuszczenia się całego podnośnika, bez naszej kontroli. Jeśli decydujecie się na taki manewr, samochód powinien być już na kołach lub mocno podparty, zaś operator podnośnika powinien stać na tyle daleko od pojazdu, żeby podczas spadnięcia podnośnika nikomu nic się nie stało.
Dodatki
Specjalne adaptery pomagają podnieść samochód np. za koło lub przygotowany otwór w zderzaku. Czasem taki adapter pozwala na stabilniejsze umocowanie podnośnika. Podnoszenie za koło ma ważną zaletę. Jeśli chcemy podłożyć coś bezpośrednio pod to koło, to Hi-lift podnosie dokładnie to koło. Nie musimy, w przypadku podparcia za próg, pokonać całej wysokości pracy zawieszenia, zanim koło oderwie się od podłoża.
Innym fajnym gadżetem jest podstawka pod stopkę. Zapobiega ona zapadaniu się stopki w miękkim błocie lub sypkim piasku. Jako podstawki możemy użyć także trapa czy kawałka deski. A jeśli nie mamy nic w samochodzie, duży, płaski kamień lub dwie belki powinny załatwić sprawę.
Ręczna wyciągarka
Sam podnośnik nie wystarczy. Potrzeba jeszcze taśma do drzewa, dwie małe szekle, których trzpień przejdzie przez ucho podnośnika oraz kawałek odpowiedniej wytrzymałości łańcucha. Na jednym z jego końców powinien być specjalnym hak umożliwiający skracanie długości łańcucha, a na drugim zwykły hak do zaczepienia o punkt holowniczy samochodu lub szeklę. Łańcuch z hakiem mocujemy z jednej strony do samochodu zaś z drugiej do uchwytu przykręconego w pionie do szyny podnośnika. Podnośnik powinien być ustawiony rurą do góry i suwakiem przy stopce, aby podczas pompowania nie dochodziła nam kolejna siła skręcająca, wyrywająca rurę z rąk. Z drugiej strony podnośnika montujemy za pomocą szekli taśmę do otworu w haku suwaka Hi-lifta. Taśma idzie oczywiście do drzewa lub innego punktu zaczepienia. Możemy to wszystko montować bez szekli, lecz każde poruszenie podnośnika z poluzowaną taśmą skończy się jej spadnięciem. Ma to ogromne znaczenie wtedy, gdy jesteśmy sami i nie ma osoby do pomocy. Oszczędza to nam także czas. Mamy w ten sposób zmontowaną ręczną wyciągarkę, – ale, po co ten łańcuch? Otóż napinamy wstępnie naszą konstrukcje i nadmierną ilość łańcucha zaczepiamy o wspomniany wcześniej specjalny hak. Gdybyśmy mieli za każdym razem napinać liny za pomocą samego podnośnika jego skuteczność znacznie by spadła. Większość i tak krótkiego ruchu suwaka na szynie zajęłoby napinanie lin. Po napięciu konstrukcji pompujemy podnośnik za rurę wyciągając nasz samochód z terenowej opresji. Zanim wyjedziemy tę operację należy kilkakrotnie powtórzyć w zależności od stopnia wtopienia i długości przeszkody. Im dłuższy łańcuch tym łatwiej nam skracać linę za każdym przejechanym odcinkiem i powtórnym przesunięciem suwaka w dół podnośnika. Jeśli mamy długi odcinek do wyciągania taśma powinna być odpowiednio długa tak, aby zapewnić nam jej skracanie poprzez specjalne owinięcie wokół drzewa.
Coś sobie przytrzymać
Po przełożeniu specjalnego uchwytu możemy podnośnik użyć np. jako „ścisk stolarski”. Może nie koniecznie do klejonych desek, ale do przytrzymania sobie jakiegoś przedmiotu, np. do umycia silnym strumieniem wodą z węża. Ścisk ten ma siłę około 3 ton, więc możemy także coś zgnieść lub wycisnąć, jeśli wystąpi taka potrzeba. Istotne jest to, aby uchwyt był mocno przykręcony do szyny podnośnika. Niedokładne skręcenie może spowodować pękniecie jego rantu. Należy pamiętać, że podnośnik działa skokowo i nie można zbyt mocno ścisnąć trzymanego przedmiotu, bo w pewnym momencie nie będzie możliwości poluzowania podnośnika. Zawsze przed opuszczaniem wykonuje on krótki ruch do góry. W razie terenowej wywrotki Hi-lift może nam posłużyć do rozgięcia lub ściśnięcia pogniecionych blach lub orurowania. W przypadku zagrożenia życia podczas wypadku samochodowego podnośnikiem możemy porozginać pogięte blachy w celu pomocy wydobycia poszkodowanego zanim przyjadą służby ratownicze
Hi-Lift, a koła
Czy taki podnośnik może mieć związek z kołami? Otóż tak. Oprócz jego podstawowego zastosowania jako podnośnika, możemy go użyć do rozebrania zepsutego koła w celu naprawy opony, dętki lub wyczyszczenia rozszczelnionego rantu felgi. Wielokrotnie będąc u wulkanizatora zwróciliście pewnie uwagę, jak Pan Kazio zanim włoży koło na maszynę do zdejmowania opon, stawia ją z boku urządzenia, gdzie specjalna prasa odkleja oponę od felgi z charakterystycznym - puuffff. W naszym przypadku to Hi-lift może posłużyć za taką prasę, tyle, że w pionie. Aby to zrobić należy spuścić całkowicie powietrze z koła, a następnie oprzeć stopkę podnośnika na oponie zaraz przy rancie felgi tak, jakbyśmy chcieli podnieść normalnie samochód do góry. Podnosząc samochód odklejamy oponę od rantu. Następnie podobnie jak wulkanizator czynność tę należy powtórzyć kilka razy wokół całego obwodu felgi. Trzeba uważać, aby krawędź stopki podnośnika nie rozdarła bocznej części opony ani nie zgięła felgi. Później przystępujemy do zdejmowania opony i jej naprawy. O tym w kolejnych odcinkach
Zastosowań ręcznego podnośnika może być jeszcze wiele. Ważne, aby wszystkie te działania były bezpieczne dla nas samych i innych osób przebywających w pobliżu.
Re: Hi-Lift - narzędzie niezbędne
Dziękuję za pomocną dyskusję