luz na wałku atakującym

Moderator: luk4s7

MaxLux
Klubowicz
Posty: 2890
Rejestracja: 05 kwie 2007, 11:01
Auto: GRJ120
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: MaxLux »

Dobrzy spece ustawiaja luzy psikajac farba w spraju - po ruszeniu dooklao od razu widac jak talerz z atakiem pracuja ...
Niestety czasem jak talerz z atakiem mial duzo pojechane z duzymi luzami to nijak sie nie uda ustawic tylko trzeba kupic nowy zestaw

jokej84
Posty: 5
Rejestracja: 05 lis 2012, 20:25
Auto: hj 60
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: jokej84 »

z moich wiadomości wynika że farby urzywa się do sprawdzania poprawności ustawienia luzów alak a tależ a co do podkładek i tulei rozprężnych to moim zdaniem lepsze są podkładki może i jest to czaso chłonne lecz wydaje mi się że łatwiej jest uzyskać porzadane luzy

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: kylon »

Zweryfikować należy wiedzę :wink:
Farby używa się do sprawdzania śladu jaki pozostawiają współpracujące zęby. Luz ustawia się czujnikiem a nie za pomocą farby ani oka. Tuleja rozprężna nie ma nic wspólnego z ustawianiem luzów między zębnych. Wałek ataku wysuwa się i wsuwa w obudowę właśnie za pomocą podkładek regulacyjnych i innej opcji nie ma. Te podkładki służą do ustawienia śladu zazębiania. Luz reguluje się obrotowymi nakrętkami po obu stronach kosza lub również podkładkami regulacyjnymi. Istnieją w Toyocie dwa rozwiązania. Tuleja rozprężna jest po to oby ustawić odpowiedni luz na łożyskach i odpowiednią siłę ścisku. W starszych rozwiązaniach jest również regulacja za pomocą podkładek.

Jak jest dobrze zrobione to nie ma znaczenia czy użyto podkładek, nakrętek czy tulei rozprężnej. Wszelkiego rodzaju teorie należy wsadzić gdzieś :wink:

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: Rokfor32 »

Wersje z nakrętkami przy koszu satelitów reguluje się stosunkowo łatwo. Wersje z podkładkami (przy łożyskach kosza) - trudniej. Ale najbardziej prewalona jest regulacja dyfrów typu calmshell (czyli przód J9, J12, J15).

Generalnie - jak te dyfry nie były wcześniej otwierane, i tylko łożyska do wymiany, to jeszcze nie jest tak źle. Ale jak już była ingerencja w środek (np. wymieniany kosz satelitów czy przekładnia) - to poprawne ustawienie jest w zasadzie poza zasięgiem amatora.

toyotek
Posty: 164
Rejestracja: 17 lis 2008, 10:48
Auto: Hilux 1996
HZJ73 4.2 1994
LJ78 1991 3.0
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: toyotek »

Czy gdy przy przebiegu ok 300 tyś stwierdza się luz na wałku ataku i nie ma możliwości sprawdzenia czy kiedykolwiek ktoś coś przy moście robił to czy jest możliwość dokręcenia nakrętki flanszy i ponownego ściśnięcia tulei rozprężnej a w konsekwencji skasowanie luzu ?
Czy jedyna opcja w takim przypadku to wymiana łożysk ?

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: kylon »

Możesz to zrobić ale musisz mieć świadomość tego że oszukujesz sam siebie bo odwlekasz temat na później. Są też starsze wersje mostów gdzie nie ma wcale tulei rozprężnej a luz jest regulowany podkładkami.

toyotek
Posty: 164
Rejestracja: 17 lis 2008, 10:48
Auto: Hilux 1996
HZJ73 4.2 1994
LJ78 1991 3.0
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: toyotek »

Ok. Czyli "podręcznik" nie przewiduje takich działań.

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: kylon »

No nie. Są to działania na skróty choć czasem mogą być skuteczne.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: Rokfor32 »

Nie. A praktyka dokładnie na odwrót - odradza :wink:

Jeżeli masz wywalone łożyska - to kasując luz w ten sposób - czyli bez przeregulowania zazębienia, po prostu "krzywo" ustawiasz przekładnię. I ona po czasie się tak dotrze - lub w gorszej wersji większe obciążenie połamie jej zęby, bo zanim zdoła się dotrzeć, to przez kawał czasu będzie pracować na powiększonych naciskach powierzchniowych (przyleganie zębów nie będzie linią, a punktem).

Drugi aspekt - jak już się wreszcie dotrze, to zmiana łożysk na nowe spowoduje, że taka przekładnia nie da sie poprawnie ustawić, bo zdążyła sie krzywo dotrzeć do zużytych łożysk, i do nowych już nie pasuje. :wink: I znowu - osłabienie ze względy na złe zazębienie - i hałaśliwa praca.

Przyczynę poluzowania flanszy trzeba zdiagnozować, a nie dokręcać w ciemno. Często bowiem jest to efekt przeciążenia, i poluzowania sie właśnie samej flanszy - ale jak tak trochę to popracuje - to flansza jest do wymiany na nową, bo wielowypust jest już "roztelepany", i bez względu na siłę dokręcenia nakrętki napęd i tak to będzie luzował.

Awatar użytkownika
Radzik071
Posty: 27
Rejestracja: 02 mar 2020, 15:39
Auto: 97' 4Runner 3Gen 3.4
95' T100 3.4
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: Radzik071 »

Widzę że na na tym forum, w przeciwieństwie do forum suzuki, jest sporo osób ze sporą wiedzą o dyfrach. To naprawdę rzadkość bo ludzie nie mają pojęcia, że dyfer to najtrudniejsza rzecz do ogarnięcia w całym procesie produkcji auta (chodzi o mechanikę). Osobiście w naszej firmie ustawiliśmy już ponad 200szt dyferencjałów i nadal ciężko mi ludziom nieraz wytłumaczyć, że nie da się tego zrobić domowym sposobem przez przeciętnego majsterkowicza ani przez zwykłego mechanika, który np naprawia skrzynie i silniki. Dyfer to inna bajka i tu nie ma miejsca na niewiedzę i błędy bo wszystko prędzej czy później wyjdzie. (tak jak było wspomniane: pojawią się luzy, urwane zęby, szum czy brak możliwości naprawy dyfra po kimś kto już raz to źle złożył i jeździł)
Jak jest luz na wałku atakującym to dyferencjał musi trafić do osoby która profesjonalnie ogarnie taki dyfer, mając sprzęt, doświadczenie i m.in podkładki regulacyjne, tuleje rozprężne itp.
PS.
Firmowo nie zajmujemy się dyframi innymi niż suzuki Vitara, więc proszę nie pisać do mnie na PW o prośbę naprawy dyfra toyoty czy nissana :)
Piszę ten post tylko po to żeby potwierdzić że to nie robota dla amatora.

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: kpeugeot »

Bez przesady. Myślę że kwestia jakiej wielkości jest luz.
Moim zdaniem jesl dokrecenie nakrętki o pół obrotu kub mniej kasuje luz to biorąc pod uwagę skok gwintu nakrętki to przesunięcia walka jest poniżej 1 mm a taka różnica na zębach raczej nie powinna być widoczna.

Oczywiście jeśli luz jest dużo większy to wtedy weryfikacja i wymiana łożysk i od nowa ustawianie

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: kylon »

1 mm przesunięcia wałka nie będzie widoczna na zębach? To czemu luzy się mierzy w setkach mm ? Przesunięcie wałka o mm to jest wywalenie śladu zęba w kosmos ;-). Luzy się reguluje na wałku i koszu. Jeden ruch jest odpowiedzialny za bliżej dalej środka osi obrotu a drugi wyżej niżej podstawy zęba. To nie takie hop siup

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: kpeugeot »

Luz na zębach w setkach a jak wy to liczycie albo mierzycie?

Manual pokazuję jak ma wyglądać poprawny ślad a biorąc pod uwagę powierzchnię zęba to zakres jest plus minus 5 mm

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18006
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: kylon »

Czujnikiem zegarowym ;-)

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: luz na wałku atakującym

Post autor: Rokfor32 »

Konrad - błądzisz i to bardzo ... :mrgreen:

Jeżeli przekładnia jest nowa, i dobrego producenta - to ustawia sie ją "książkowo". Zazwyczaj pod duże łożysko ataku idzie środkowa podkładka (środek zakresu podkładek przewidzianych do regulacji), z odchyłem +- 5 setek. Do tego ustawia sie książkowy luz zazębienia - i ślad współpracy wychodzi ładnie - w OBU kierunkach. Tak dla jasności - prawidłowy luz zazębienia to zaledwie JEDNO oczko na nakrętkach regulacyjnych kosza satelitów. Przesunięcie o jedno oczko - za ciasno, w druga stronę o jedno - za luźno :wink:

Ale jeżeli przekładnia jest już wyruchana - to zazwyczaj trzeba ją korygować, zjeżdżając z podkładkami regulacvyjnumi blisko skrajnych wartości - i jednocześnie mocno trzeba zwiększyć luz międzyzębny. Bo trzymając w ryzach luz, zazębienie wychodzi ładnie ale tylko w jedną stronę. Podobnie czasem wychodzi na przekładniach "no name", czyli zwykle chińskich podróbkach. Takie "pół na pół" - nie że są z zasady do śmietnika - ale jest z nimi o wiele więcej zabawy, żeby zazębienie wyszło jak trzeba.

Są też przekładnie tak krzywo zużyte, że nie da się już ich wcale ustawić. Miałem już takie na stole, które powierzchnie zębów miały faliste, od wpadania w rezonans elementów współpracujących. :wink:

ODPOWIEDZ