Kto jedzie na Bagno?
Moderator: luk4s7
Re: Kto jedzie na Bagno?
sie ulozylo, gitarra
Re: Kto jedzie na Bagno?
Ty mój ukochany strategupotrzeba pisze:Panie "jak w temacie" ...
płyny to byś z nami przyjmował przez najbliższe dni a w toyce zmienisz po imprezie.
Zobacz jak to się w ładną całość układa
Re: Kto jedzie na Bagno?
Jakoś mało narodu w tym roku
- potrzeba
- Posty: 591
- Rejestracja: 05 paź 2007, 11:41
- Auto: 80'tka by?a przefajna... co by tu teraz...
Yamaha Grizzly 700 EPS :-) - Kontakt:
Re: Kto jedzie na Bagno?
mało?
z tego co wiem to zawsze było około 40 a jest już 34...
z tego co wiem to zawsze było około 40 a jest już 34...
Re: Kto jedzie na Bagno?
standardowo
to raczej rok temu byl mocny nadkomplet
nie bedzie amoku w tloku
btw turchan przyjedzie Orangem warto popatrzec na sprzeta,
mega rozsadenie zbudowana hardcore przeprawowka
to raczej rok temu byl mocny nadkomplet
nie bedzie amoku w tloku
btw turchan przyjedzie Orangem warto popatrzec na sprzeta,
mega rozsadenie zbudowana hardcore przeprawowka
Re: Kto jedzie na Bagno?
No to wrócili
Na początek warto wspomnieć kilka faktów z zeszłego roku:
- duża liczba uczestników
- spora liczba sponsorów
- zajebisty koncert zespołu The Managers z bisem do 4 rano
- teren fajny ale większość prób typu jojo i garaż
- organizacyjnie tak sobie (amok, słaba punktualność itp) Klub Łoś i słynna Łosica
Ten rok był całkowicie odmienny:
- Dużo mniej uczestników. Nie wiem jak statystyki ale wizualnie sporo mniej aut, torba z gadżetami pusta a reklam na płocie zaledwie kilka. Może mieć na to wpływ dość późne ogłoszenie się z imprezą. Po wjechaniu na plac wydawało nam się, że to jaki zlot Land Rovera . Oczywiście każdy z nich znakował kostkę Bauma przed hotelem
- Tereny wręcz rewelacyjne. Przepiękny stary las, super dojazdówki nie raz oferowały wiele zabawy. Nie tylko błoto ale i kamienie, glina, torfy, cieki wodne itp. Jednym słowem super. Wszystko zdala od ludzi. Jedynie trzeba było troszkę dojechać do startu ale wszystko sprawnie było zorganizowane. Przepiękny starodrzew i ślady działań wojennych. Cały czas lukałem po bokach jak ja bym kilka prób ustawłi. Jest jeszcze sproro fajnych dziur do wykorzystania. Fajnie, że nad wszystkim czuwali leśnicy.
- Itinerer fajnie wydrukowany z kilkoma błędami (odległości). Raczej do opanowania bo i tak ślady prowadziły. Troszkę za krótka linka i chińska gimnastyka potrzebna była do wstęplowania kilku pieczątek. 7 osób jest w stanie położyć na bok Toykę . Pieczątki to niestety porażka. W wyniku wilgoci gumki poodpadały i zniknęły w ściółce. Efektem tego kilkanascie pieczatek wyglądało tak samo - kwadracik. Starałem się bawić w rzeźbiarza przy każdej z nich ale ileś załóg miało idealne warunki do małego oszustwa Po co się męczyć na próbach jak można wbić kwadracików kilka do przodu. Patyk ruchomy położony na ziemi z pieczątką albo wiszący długopis to tez ciekawe kwiatki.
- Próby. Chyba ktoś maczał w tym palce bo nie było ani jednej typu jojo. Wszystkie przejazdowe i całkiem fajnie wymyślone. Oczywiście dla kilku potworów na 35 calowych Simexach z mechanikami nie stanowiły problemów ale dla samochodów jakimi startowaliśmy było całkiem sympatycznie. Technicznie i tak w sam raz. Na pewno padający dwa dni wcześniej deszcz urozmaicił próby. Pierwszego dnia prawie wszystkie robiliśmy z użyciem wyciągarki (tak technicznie ) Drugiego większość na kołach a wyciągarka stanowiła delikatny wspomagacz. My mieliśmy fan i wszystkie próby robiliśmy zgodnie z założeniem. Wzdłóz taśm i od początku do końca. Nie wszyscy mieli taki plan
- Odcinek nocny w porównianiu z zeszłym rokiem również odmienny. Teraz łatwy i przyjemny. Taka prosta zabawa nawigacyjna i co najważniejsze nie było 1,5 godzinnej kolejki do startu jak poprzednio. Ponownie duży plus. Pamiętam jak wtedy nakrzyczała na mnie Łosica . W tym roku kuter zrobił niezłe wrażenie Szkoda tylko, że punkty zdobyte na nocnym odcinku nie były brane do ogólnej klasyfikacji
- Praca w teamie. Ale był ubaw Takiego ogonka to jeszcze nie widziałem jeżdżącego razem. KZJ70 Kuby, KZJ73 Grześka, Hilux Tomka, LJ70 Gruzina, Czapajew, Suzuki Vitara oraz LJ70 Hashida. Do tego załoganci Harry oraz Wiluś mocno w innym klimacie i na innej imprezie Śmiech Harrego był wszechobecny. Zostali mianowani naczelnymi Chlorami wyjazdu. Na szczęście z dala od kierownicy. Wiluś dwa razy zaplątał się w linę jeszcze nie podpiętą do taśmy Śmiesznie było. Pierwsza próba dnia nastepnego rozbudziła prawdziwą prace w teamie. Przeprawiliśmy na trapach pięć samochodów z czego dwa bez użycia wyciągarki. Zajęło nam to niecałe 4 godziny. Do próby tej podeszli jeszcze tylko dwaj zawiodnicy w samochodach. Krzysiek Turchan pomarańczą oraz Łukasz Stachura LR 90 z silnikiem BMW. Obaj na mechaniku. Z punktu widzenia dzisiejszego off-roadu sposób naszej przeprawy był czasochłonny i bez sensu ale mieliśmy ogrąmną satysfakcję Od tamtej pory pięć samochodów jechało razem biorąc wszystkie możliwe pieczątki. Zrobiliśmy wszystko Wszystko co było do zrobienia - maks punktów Dla kogoś kto jeździ od niedawna lub zdobywa pierwsze szlify na rajdach ma to ogromne znaczenie. Niestety zakończyło się małym kwasem
- Zakończenie oraz wyniki. Widzieliśmy, że było sporo załóg z podobnym wynikiem jak my. Jak wynikało z waszych rozmów oczekiwaliście pudła. To było widać. Niestety dziewięć załóg na czterdzieści kilka ukończyło rajd z kompletem pieczątek. W tych dziewięciu były dwa quady (Polaris i Rino)- wrzucono je do jednego wora z samochodami. Dwa potwory z mechanicznymi wyciągarkami i nasze popierdółkowate Toyki Nie wyczytano oficjalnie załóg, które zrobiły komplet - mega rozczarowanie dla poczatkujących off-roaderów. Zrobiono bezsensowne losowanie pierwszych trzech miejsc. Ok. to rozumiem - były tylko trzy nagrody. Najlepszych załóg było 9. Można było nawet zrobić jakąś dogrywkę z jajem (nie koniecznie z samochodem - np jedzenie pączka na czas). Szkoda.
Nagrodę Fair Play ufundowaną przez Serwis Land Rovera wygrał ich pracownik (szef serwisu). Żeby była jasność nie mam nic przeciwko bo ponoć faktycznie pomagał.
- Biba. Zeszły rok niestety był nie do porównania. Ten sam zespół ale przez jakiegoś nawalonego pajaca skrócił koncert i podziękował Szkoda bo chłopaki zajebiście grają i śpiewają. Początkowe jaja gościa wchodzącego na scenę były śmieszne (sam się zwijałem ze śmiechu) ale ciągłe wyrywanie mikrofonu wokaliście lub Szkudlarkowi już stało się denne. Ponoć owy pacjent robił jeszcze rozrubę w barze i chciano wzywać policję.
Tak to było na Bagnie Reklamy. Ja jestem zadowolony.
Kuba Ty samolubie . Team wywalczył dla wszystkich pieczątki a Ty Hi-lifta sam pobrałeś w losowaniu Nawet nie pomyslałeś aby go podzielić
Bo Team to by powiedział tak:
Panowie Nie jechałem sam. Zdobyliśmy to razem - i zaprosił by na pudło resztę
No musisz troszkę poczuć się winnym
Na początek warto wspomnieć kilka faktów z zeszłego roku:
- duża liczba uczestników
- spora liczba sponsorów
- zajebisty koncert zespołu The Managers z bisem do 4 rano
- teren fajny ale większość prób typu jojo i garaż
- organizacyjnie tak sobie (amok, słaba punktualność itp) Klub Łoś i słynna Łosica
Ten rok był całkowicie odmienny:
- Dużo mniej uczestników. Nie wiem jak statystyki ale wizualnie sporo mniej aut, torba z gadżetami pusta a reklam na płocie zaledwie kilka. Może mieć na to wpływ dość późne ogłoszenie się z imprezą. Po wjechaniu na plac wydawało nam się, że to jaki zlot Land Rovera . Oczywiście każdy z nich znakował kostkę Bauma przed hotelem
- Tereny wręcz rewelacyjne. Przepiękny stary las, super dojazdówki nie raz oferowały wiele zabawy. Nie tylko błoto ale i kamienie, glina, torfy, cieki wodne itp. Jednym słowem super. Wszystko zdala od ludzi. Jedynie trzeba było troszkę dojechać do startu ale wszystko sprawnie było zorganizowane. Przepiękny starodrzew i ślady działań wojennych. Cały czas lukałem po bokach jak ja bym kilka prób ustawłi. Jest jeszcze sproro fajnych dziur do wykorzystania. Fajnie, że nad wszystkim czuwali leśnicy.
- Itinerer fajnie wydrukowany z kilkoma błędami (odległości). Raczej do opanowania bo i tak ślady prowadziły. Troszkę za krótka linka i chińska gimnastyka potrzebna była do wstęplowania kilku pieczątek. 7 osób jest w stanie położyć na bok Toykę . Pieczątki to niestety porażka. W wyniku wilgoci gumki poodpadały i zniknęły w ściółce. Efektem tego kilkanascie pieczatek wyglądało tak samo - kwadracik. Starałem się bawić w rzeźbiarza przy każdej z nich ale ileś załóg miało idealne warunki do małego oszustwa Po co się męczyć na próbach jak można wbić kwadracików kilka do przodu. Patyk ruchomy położony na ziemi z pieczątką albo wiszący długopis to tez ciekawe kwiatki.
- Próby. Chyba ktoś maczał w tym palce bo nie było ani jednej typu jojo. Wszystkie przejazdowe i całkiem fajnie wymyślone. Oczywiście dla kilku potworów na 35 calowych Simexach z mechanikami nie stanowiły problemów ale dla samochodów jakimi startowaliśmy było całkiem sympatycznie. Technicznie i tak w sam raz. Na pewno padający dwa dni wcześniej deszcz urozmaicił próby. Pierwszego dnia prawie wszystkie robiliśmy z użyciem wyciągarki (tak technicznie ) Drugiego większość na kołach a wyciągarka stanowiła delikatny wspomagacz. My mieliśmy fan i wszystkie próby robiliśmy zgodnie z założeniem. Wzdłóz taśm i od początku do końca. Nie wszyscy mieli taki plan
- Odcinek nocny w porównianiu z zeszłym rokiem również odmienny. Teraz łatwy i przyjemny. Taka prosta zabawa nawigacyjna i co najważniejsze nie było 1,5 godzinnej kolejki do startu jak poprzednio. Ponownie duży plus. Pamiętam jak wtedy nakrzyczała na mnie Łosica . W tym roku kuter zrobił niezłe wrażenie Szkoda tylko, że punkty zdobyte na nocnym odcinku nie były brane do ogólnej klasyfikacji
- Praca w teamie. Ale był ubaw Takiego ogonka to jeszcze nie widziałem jeżdżącego razem. KZJ70 Kuby, KZJ73 Grześka, Hilux Tomka, LJ70 Gruzina, Czapajew, Suzuki Vitara oraz LJ70 Hashida. Do tego załoganci Harry oraz Wiluś mocno w innym klimacie i na innej imprezie Śmiech Harrego był wszechobecny. Zostali mianowani naczelnymi Chlorami wyjazdu. Na szczęście z dala od kierownicy. Wiluś dwa razy zaplątał się w linę jeszcze nie podpiętą do taśmy Śmiesznie było. Pierwsza próba dnia nastepnego rozbudziła prawdziwą prace w teamie. Przeprawiliśmy na trapach pięć samochodów z czego dwa bez użycia wyciągarki. Zajęło nam to niecałe 4 godziny. Do próby tej podeszli jeszcze tylko dwaj zawiodnicy w samochodach. Krzysiek Turchan pomarańczą oraz Łukasz Stachura LR 90 z silnikiem BMW. Obaj na mechaniku. Z punktu widzenia dzisiejszego off-roadu sposób naszej przeprawy był czasochłonny i bez sensu ale mieliśmy ogrąmną satysfakcję Od tamtej pory pięć samochodów jechało razem biorąc wszystkie możliwe pieczątki. Zrobiliśmy wszystko Wszystko co było do zrobienia - maks punktów Dla kogoś kto jeździ od niedawna lub zdobywa pierwsze szlify na rajdach ma to ogromne znaczenie. Niestety zakończyło się małym kwasem
- Zakończenie oraz wyniki. Widzieliśmy, że było sporo załóg z podobnym wynikiem jak my. Jak wynikało z waszych rozmów oczekiwaliście pudła. To było widać. Niestety dziewięć załóg na czterdzieści kilka ukończyło rajd z kompletem pieczątek. W tych dziewięciu były dwa quady (Polaris i Rino)- wrzucono je do jednego wora z samochodami. Dwa potwory z mechanicznymi wyciągarkami i nasze popierdółkowate Toyki Nie wyczytano oficjalnie załóg, które zrobiły komplet - mega rozczarowanie dla poczatkujących off-roaderów. Zrobiono bezsensowne losowanie pierwszych trzech miejsc. Ok. to rozumiem - były tylko trzy nagrody. Najlepszych załóg było 9. Można było nawet zrobić jakąś dogrywkę z jajem (nie koniecznie z samochodem - np jedzenie pączka na czas). Szkoda.
Nagrodę Fair Play ufundowaną przez Serwis Land Rovera wygrał ich pracownik (szef serwisu). Żeby była jasność nie mam nic przeciwko bo ponoć faktycznie pomagał.
- Biba. Zeszły rok niestety był nie do porównania. Ten sam zespół ale przez jakiegoś nawalonego pajaca skrócił koncert i podziękował Szkoda bo chłopaki zajebiście grają i śpiewają. Początkowe jaja gościa wchodzącego na scenę były śmieszne (sam się zwijałem ze śmiechu) ale ciągłe wyrywanie mikrofonu wokaliście lub Szkudlarkowi już stało się denne. Ponoć owy pacjent robił jeszcze rozrubę w barze i chciano wzywać policję.
Tak to było na Bagnie Reklamy. Ja jestem zadowolony.
Kuba Ty samolubie . Team wywalczył dla wszystkich pieczątki a Ty Hi-lifta sam pobrałeś w losowaniu Nawet nie pomyslałeś aby go podzielić
Bo Team to by powiedział tak:
Panowie Nie jechałem sam. Zdobyliśmy to razem - i zaprosił by na pudło resztę
No musisz troszkę poczuć się winnym
Re: Kto jedzie na Bagno?
pierwszy raz mnei tam z wami nie bylo, sila wyzsza.
bardzo sie ciesze bo troche w to wszytko bylem od zawsze zaangazowny i jakos subiektywnie zobowiazany.
czyli bylo tym razem w porzadalu na bagnei jak zawsze , pomijac rok zeszly , tym razem technicznei tez bylo pod gorke bo puzon w ostatnim momencie musial zmieniac trasy-lesnicy nagle zmienili plany ale widze ze soe udalo, pomijajac pieczatki ktore sa ewidentna skucha. ze sponsorami pawel odpuscil juz dawno i celowo bo mial z nimi wiecej klopotu niz pozytku a latania bylo pol roku zawsze w sprawie. mniej fajerwerkow ale dobra zabawa i towarzycho zrekompensowalo i o to camon
..jest plan , jeszcze tam wrocimy
bardzo sie ciesze bo troche w to wszytko bylem od zawsze zaangazowny i jakos subiektywnie zobowiazany.
czyli bylo tym razem w porzadalu na bagnei jak zawsze , pomijac rok zeszly , tym razem technicznei tez bylo pod gorke bo puzon w ostatnim momencie musial zmieniac trasy-lesnicy nagle zmienili plany ale widze ze soe udalo, pomijajac pieczatki ktore sa ewidentna skucha. ze sponsorami pawel odpuscil juz dawno i celowo bo mial z nimi wiecej klopotu niz pozytku a latania bylo pol roku zawsze w sprawie. mniej fajerwerkow ale dobra zabawa i towarzycho zrekompensowalo i o to camon
..jest plan , jeszcze tam wrocimy
Re: Kto jedzie na Bagno?
direktor dopisuje
niespiesznie ale sysytematycznie
, zalapalem sie na pierwsze pol opisu wieczorem.
wzruszajaca ta historyjka o przeprawce prze lagier
jak fajnie ze jeszcze sie komus chce 4h zasuwac na trapach
bo w czasach postepujacego "nowego" na nic nei ma juz czasu
niespiesznie ale sysytematycznie
, zalapalem sie na pierwsze pol opisu wieczorem.
wzruszajaca ta historyjka o przeprawce prze lagier
jak fajnie ze jeszcze sie komus chce 4h zasuwac na trapach
bo w czasach postepujacego "nowego" na nic nei ma juz czasu
Re: Kto jedzie na Bagno?
potwierdzę, że relacja Kylona jest wyczerpująca.
W terenie bawiłem się doskonale, wiele się nauczyłem od mojego pilota i mam sporo przemyśleń technicznych i społecznych. Atmosfera w teamie fantastyczna!!!
Faktycznie przeprawa trapowa na tofrach gdzie w zimnej wodzie nurkowaliśmy przez te kilka godzin po żelazo była wspaniała - tim spirytus!
Zakończenie z wynikami to dla mnie kompletne rozczarowanie! Nie męczyliśmy się dla jakiejś zakichanej nagrody za kilka złociszy. Każdy ma jakąś małą ambicję aby osiągnąć satysfakcję z własnego wysiłku. Wystarczyłoby wspomnieć, że parchaty LJ70 zrobił wszystkie pieczątki, bez blokad i mechanika. A tak to huj. Zero wyczucia i taktu - tego się po Puzonie (organizatorze) nie spodziewałem. I 10 tysi nagrody fair play, które trafiły do pracownika fundatora nagrody - jako pijarowiec powiem, że to duży nietakt, w głowie mi się to nie mieści. Nie wiem jakie były zasady walki o tą nagrodę ale nikt z naszej grupy chyba nie był zapytany o typy dla takiej nagrody.
Biba z występem marna - po ogłoszeniu-nieogłoszeniu wyników mnie odeszła ochota na zabawę więc o ile w zeszłym roku pierwszy poszedłem w pogo i zaraz pociągnąłem węża tak w tym roku grzałem przez chwile ławę z browarem i ekipą przenieśliśmy się do baru. Zespół pograł chwilę ale nie czując energii od publiki, ciągle męcząc się przerywaniem występu przez siły obce opanowujące mikrofon zakończył w przewidzianym możliwie najkrótszym terminie.
Było git, autko trochę ucierpiało - teraz czas przygotowań do Zmoty.
W terenie bawiłem się doskonale, wiele się nauczyłem od mojego pilota i mam sporo przemyśleń technicznych i społecznych. Atmosfera w teamie fantastyczna!!!
Faktycznie przeprawa trapowa na tofrach gdzie w zimnej wodzie nurkowaliśmy przez te kilka godzin po żelazo była wspaniała - tim spirytus!
Zakończenie z wynikami to dla mnie kompletne rozczarowanie! Nie męczyliśmy się dla jakiejś zakichanej nagrody za kilka złociszy. Każdy ma jakąś małą ambicję aby osiągnąć satysfakcję z własnego wysiłku. Wystarczyłoby wspomnieć, że parchaty LJ70 zrobił wszystkie pieczątki, bez blokad i mechanika. A tak to huj. Zero wyczucia i taktu - tego się po Puzonie (organizatorze) nie spodziewałem. I 10 tysi nagrody fair play, które trafiły do pracownika fundatora nagrody - jako pijarowiec powiem, że to duży nietakt, w głowie mi się to nie mieści. Nie wiem jakie były zasady walki o tą nagrodę ale nikt z naszej grupy chyba nie był zapytany o typy dla takiej nagrody.
Biba z występem marna - po ogłoszeniu-nieogłoszeniu wyników mnie odeszła ochota na zabawę więc o ile w zeszłym roku pierwszy poszedłem w pogo i zaraz pociągnąłem węża tak w tym roku grzałem przez chwile ławę z browarem i ekipą przenieśliśmy się do baru. Zespół pograł chwilę ale nie czując energii od publiki, ciągle męcząc się przerywaniem występu przez siły obce opanowujące mikrofon zakończył w przewidzianym możliwie najkrótszym terminie.
Było git, autko trochę ucierpiało - teraz czas przygotowań do Zmoty.
Re: Kto jedzie na Bagno?
Za to taktem by było przekazać te 10 tyś PLN na dziewczynkę dla, której poświęcona była loteria. Ja przynajmniej bym tak zrobił
Rozmawiałem z Witkiem Federowiczem i też chyba podziela nasze zdanie. Opowiadał o podobnej sytuacji na Ładodze. Zwyciężyły trzy załogi, a jako nagroda był jeden samochód Zaprosili trzy załogi na scenę i zrobili losowanie:
Na środku stało wielkie akwarium pełne piranii. Na dnie leżały gdzieś w piasku kluczyki. Tylko jeden gość je wygrzebał
Rozmawiałem z Witkiem Federowiczem i też chyba podziela nasze zdanie. Opowiadał o podobnej sytuacji na Ładodze. Zwyciężyły trzy załogi, a jako nagroda był jeden samochód Zaprosili trzy załogi na scenę i zrobili losowanie:
Na środku stało wielkie akwarium pełne piranii. Na dnie leżały gdzieś w piasku kluczyki. Tylko jeden gość je wygrzebał
Re: Kto jedzie na Bagno?
Są wyniki. Tu już ładniej to wygląda
http://www.bagnoreklamy.pl/
Dziś o 18-ej jest relacja na TVN Turbo.
http://www.bagnoreklamy.pl/
Dziś o 18-ej jest relacja na TVN Turbo.
Re: Kto jedzie na Bagno?
ktoś oglądał relację?
- mlodyy
- Klubowicz
- Posty: 634
- Rejestracja: 29 paź 2007, 13:58
- Auto: Zuzanki 4x4 ;-) razem 8x8
- Kontakt:
Re: Kto jedzie na Bagno?
O 19:15 będzie powtórka
Re: Kto jedzie na Bagno?
no i oglądałem...
widziałem plecy Kylona i siebie w czapie na torfach. w relacji wspomnieli, że w drodze losowania wygrała załoga Turhan/Fedorowicz na Rendżu
widziałem plecy Kylona i siebie w czapie na torfach. w relacji wspomnieli, że w drodze losowania wygrała załoga Turhan/Fedorowicz na Rendżu
Re: Kto jedzie na Bagno?
troche fajnych fot koyotow- naszych clubersow
http://www.rajdy4x4.pl/index.php/ida/9/ ... aID=118281
czebba te nasza galerie reanimowac, zeby po srajdach sei nie szwedac
http://www.rajdy4x4.pl/index.php/ida/9/ ... aID=118281
czebba te nasza galerie reanimowac, zeby po srajdach sei nie szwedac