Nowy dzień, nowe siły - jedziemy dalej z koksem.
Nie zapomnijmy o Fobosie i Margo. To oni na samym początku zaproponowali to miejsce. Wielokrotnie już pisał Margo o tym, że Włościejewki nam i uczestnikom się przejadły stąd zmiana miejsca. Nie doszukiwałbym się drugiego dna ani żadnych podziałów TLC o co wielu z Was pytało na Campie. Żyjemy w takim kraju gdzie bardzo szybko powstają kolejne projekty aby zapchać dziurę. Nic nam do tego i nie możemy nic z tym zrobić. Powiem więcej - nie zamierzamy nic z tym zrobić.
TLC to ludzie z pasją, którzy tworzą imprezę, forum oraz wszystko co jest z tym związane i robią to całkowicie charytatywnie. Nie musimy kupować lajków, nie musimy kombinować, nie musimy wynajmować grafików czy fotografów do budowania marki. Nie musimy także robić miliona naklejek, breloczków czy całej tej sztucznej otoczki która zachęci Was do bycia razem z nami. Owszem lubimy kupować oczami ale po raz kolejny pokazaliście, że najważniejsze ponad biznesami są przyjaźnie i zwykła chęć pomocy. Całkowicie bezinteresowna. W tym roku padł kolejny rekord frekwencji.
Chciałbym bardzo podziękować mojej kochanej żonie, która patrzyła na to wszystko z bliska i po raz kolejny powtarzała abym się nie angażował w kolejnego Campa. I tak jak co roku sama wiele pomogła. I tak jak co roku udało się i dalej będziemy napierać. Już z Hashidem myślimy o Campie 2016 i go pociągniemy. Miłe jest to iż wielu Partnerów już potwierdziło udział w przyszłym roku. Dziękujemy Wam.
Okazało się, że nowe miejsce jest rewelacyjne. Baliśmy się braku kilku drzewek owocowych czy kilku pagórków. Jak widać nowe miejsce sprawdziło się. Wielu z Was podkreślało czyste sanitariaty i ich odpowiednią ilość. I byli to stali bywalcy wszystkich Campów. Ogromnym skokiem do przodu było wyżywienie oraz jego ceny - normalne, przystępne, a nie z cenami z warszawskich restauracji. Widać, że właścicielom też zależało na atmosferze zaś zyski były tylko sprawą poboczną, a nie najważniejszą. Tak właśnie buduje się markę. My wiemy, że w przyszłym roku wracamy do Stajni Gajewniki.
Tak jak wspomnieliśmy z Łukaszem nie jesteśmy produktem biznesowym zatem nie zawsze wszystko będzie u nas idealne i pojawiać się będą błędy. Będziemy nad nimi pracować i postaramy się aby Camp w przyszłym roku był jeszcze ciekawszy i atrakcyjniejszy. TLC Camp to miejsce gdzie się spotykamy z całymi rodzinami i biwakujemy. Cała reszta jest dodatkiem czyli wisienką na torcie. Nie wiem czy zauważyliście, że spora część aut nie ruszyła się z miejsca i ani razu nie odpaliła silników. Taki jest właśnie Camp. Wiemy już, że dla wielu z Was ważna jest jazda samochodem. W tym roku był najdłuższy roadbook niż kiedykolwiek. W przyszłym roku zrobimy ich więcej i o różnym stopniu trudności. Miejsce do fakultetów też jest bardzo atrakcyjne i z dużym potencjałem (pojawią się pieczątki). My w tym roku się również uczyliśmy tego miejsca. Nie wsiedliśmy na gotowca
. Właściciele Stajni Gajewniki również i nas się obawiali i nas się uczyli. Teraz obie strony wiedzą na co je stać i w przyszłym roku zrobimy jeszcze więcej i lepiej. Jak się okazało kilkaset metrów od stajni też jest miejsce na fakultety
. Będzie fajnie.
Rewelacją również okazało się miejsce do prezentacji wypraw. W pełni wyposażone w sprzęt z najwyższej półki. Wielu z Was kojarzyło poprzednie Campy z wielogodzinnymi ogłoszeniami o wydaniu frytek czy kotleta. Tylko raz przed campem zasygnalizowaliśmy Panu Jarkowi na spotkaniu roboczym aby tego uniknąć i okazuje się że można. Okazuje się, że kotlet nie jest najważniejszy na imprezie i można go tak podać aby nie wiedziało o tym 400 osób.
Nigdy na Campie też nie będziemy jeździli propagandowozem z megafonem aby naganiać i zmuszać do brania udziału w każdej z atrakcji rozpoczynającej się co do sekundy. Camp to impreza z luzem i to się Wam podoba. Nie powstanie tu info linia ani system powiadamiania przez SMS. Będziemy się starać na przyszłość aby luz był w zgodzie z atrakcjami a każdy z Was sam podejmie decyzje czy ruszy się z pod auta od grila.
Przyjmiemy z Hashidem wszelkie uwagi i postaramy się wprowadzać zmiany. Jestem przekonany o tym że Camp to miejsce i ludzie dla których właśnie przybywacie Wy. I jak się Camp przemieści to przemieszczają się jego uczestnicy.
Się rozpisałem a do roboty czas iść. Nas czeka jeszcze sporo roboty przy Campie, aktualizacja strony, podziękowania dla Partnerów, obróbka zdjęć czy zrobienie filmu.
Nara
kylon