Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Uff. Dziś można już odetchnąć. Postaram się potem napisać kilka słów podsumowania czyli o Campie widzianym przez mła.

melduję się po Campie. Byliśmy z rodzinką dość krótko bo w sobotę po południu musieliśmy się urwać.
Fajne spotkanie, miło było osobiście poznać kilku z Was. Trochę za mało tras i jeżdżenia
i na koniec malutka uwaga do Org. Była czasówka z programem (mniej więcej) wg niej urwaliśmy się z Roadbooka po asfalcie (z miski) aby zdążyć na szkolenie medyczne (bardzo nam zależało). Niestety było totalnie, jak się okazało po zjeździe na camp, przesunięte na wcześniejszą godzinę. Szkoda bo wracali byśmy lasem Może by rozsyłać sms na przyszłość ze zmianami ?

Poza tym miejsce świetne, pogoda raczej dopisała i organizacja bardzo dobra, miło wspominamy

muzyczka pisze: W piątek na kampie rozmawiałem z kolegą który był z rodzinką w hdj80 w automacie i tego samego dnia wracał do domu. Polecał mi program do nawigacji na ipada - może kolega się odezwie ?

Nie wiem czy kolega się odezwie Urażono mnie twierdząc, że mam HDJ80. Ale wysłałem PW o programie, żeby nie zaśmiecać wątku.

Dzięki za wspaniałe spotkanie. W końcu udało mi się przybyć. Ja nie narzekałem na brak jazdy, bo jak człowiek sobie w ciągu roku pojeździ, to w sumie szuka imprezy, gdzie może się grzecznie ustawić w rządku obok innych i po prostu pogadać. W końcu nazwa CAMP mówi sama za siebie. Miejsce miłe, w centrum Polski i wszyscy mają podobną odległość na dojazd. Ceny w knajpie wyśmienite, bo już dawno nie widziałem potrawy, która by miała jednocyfrową cenę. Miłe zaskoczenie. Dobrze, że łazienki stacjonarne, bo mam alergię na tojtoje

Jak za rok będzie camp w tym samym miejscu, to ja nie mam nic przeciwko. Dziękuję organizatorom, bo było super

My wczoraj wieczorem dotarliśmy do domku.
Hashid, Kylon - ogromne wyrazy uznania za zorganizowanie super imprezy. Rewelacyjne miejsce.

Serdeczne podziękowania za wspaniałą imprezę i świetną atmosferę.
Lokalizacja bardzo dobra.

Do zobaczenia za rok

herrkam, taki urok Campa

ps. jak widziałeś - da się pogadać z Medykami również po pokazach i pytać o wszystko

pozdrawiam wszystkich campowiczów
miło było zawrzeć nowe znajomości , zobaczyć dawno nie widziane twarze, natchnąć się na nowe podróże
a dla maruderów to nie chodzi o to żeby wymagać tylko żeby pomóc ,
jak coś było inaczej niż w planach to nie wada tylko nowa przygoda
dla mnie camp super

No cóż, nie będę się rozwodził...dla mnie to najlepszy Camp

dla mnie również bomba
choć mogłem być tylko na kilka godzin - super miejsce i super atmosfera
dzięki wszystkim za towarzystwo.
K.

Hashid, Kylon i inni organizatorzy wielkie dzięki za zorganizowanie tak fajnej imprezy. Nowe miejsce super, każdy miał dużo przestrzeni i te opowieści do późnych godzin nocnych, niskie ceny jedzenia gdybym wiedział to nic bym nie brał. Brak mi tylko było tych konkursów z ubiegłego roku np. przeciąganie liny dla starszych, konkurs mechaniczny. Roadbook #02 fajnie ułożony, można było tylko umieścić kilka zagadek i na torze 5 pieczątek do odnalezienia pod jądrem ziemi Szkoda tylko, że taka impreza jest raz w roku.

krótko, jakość nie ilość - wreszcie bez napinki. rewelacja a wieczorne prezentacje ....

Jakość przechodzi w ilośc- padł rekord frekwencji

https://plus.google.com/photos/10331774 ... 081?sort=1" onclick="window.open(this.href);return false; Zdjęcia ode mnie.

Nie będę pewnie oryginalny pisząc, że impreza była świetna! Hashid i Kylon za sterami to gwarancja jakości! Ogrom pracy i energii włożony w przygotowania godny podziwu! A Hashid to chyba wcale nie spał, nie jadł tylko koordynował!
Wielkie Dzięki Panowie!

Miejscówka pierwsza klasa! Pozwolę sobie tę opinię trochę rozwinąć. Według mnie:

Plusy:

1. ogromny teren (nie trzeba się kompresować biwakowo, dzieciaki mają gdzie się podziać, brak obaw że któreś wyskoczy zza węgła wprost pod koła, wszystkie atrakcje w zasięgu wzroku)
2. dużo atrakcji dla dzieci (głównie konie i dmuchańce!)
3. trawa jak na Rolland Garros!
4. sanitariaty - dużo i czyste!, ciepła woda 24h!
5. ogólnie czysto i przyjemnie
6. (i na koniec) blisko domu

Minusy:

1. myślę i myślę i nic godnego uwagi mi do głowy nie przychodzi

Czuje niestety ogromny niedosyt, ale pretensje mogę mieć tylko do siebie… Nie widziałem żadnej prezentacji bo zawsze coś wypadło (jedzenie, spanie, dzieci…). Wiele osób wciąż kojarzę tylko z forum choć i tak nastąpiły spore postępy. Jeszcze 20 Campów i będę wiedział kto jest kto

P.S. A marudery niech raz spróbują zorganizować coś porównywalnego, a dostaną pełne prawo do narzekania

dzięki Kylonowi, Łukaszowi i innym którzy byli w cieniu, ale bez nich nie byłby to TAKI camp.
Jedna wada: o 2 dni za krótki !