Wolf to nie marka śląska, ale czeska (choć historyczny związek sląska z czechami jest faktem
), nazwa pochodzi od nazwiska gościa, który przejął interes od slynnego włocha (Pol-Gom), nazwiskiem Pollino (alias Poppelino)- ale wszyscy psy na nim wieszali (i słusznie)
co ciekawe, córka właściciela Janpolu (urodziwa), jest małżonka rzeczonego wolfa
LX - jak nie miałeś nadlewek, to nie wiesz, co straciłeś
a i Twój chłopski rozum może byc tu mylący
miałem parę kompletów różnych nadlewek i potwierdzam, ze maja wady
- wadą jest większy ciężar w porównaniu do analogicznego rozmiaru "normalnej" opony, czyli wiesza masa nieresorowana
- wada może też byc problem z wyważeniem i ew. rozwarstwianiem (ale to tylko przy oponach regenerowanych słabej jakości i podrzędnych firm)
jak sie kupi markowe, to maja same zalety
- sa tansze znacznie
- znacznie lepiej toleruja niskie ciśnienie (spoko można 0,8 atm) i rozszczelniaja się
- maja znacznie mocniejsze boki (to w przypadku tych nadlewanych od samej stopki, a porządne firmy tak robia)
- z reguły mają większy rozmiar, niż podany nominalnie (np 33" to wiecej niż 33"
)
a co do trudności z wyważenie i jakosci wykonania - miałem swego czasu na lj 70 opony portugalskiej firmy Fedima (kopia simexa)... powiem Wam tak - WOGÓLE nie trzeba ich było wyważać (!!) - a jestem uczulony na bicie kół... i robiły bardzo przyzwoicie - po prostu jakość
(ale fedima nawet karkasy przed nadlaniem wyważa, jak poczytałem opis procesu technologicznego to już wiedziałem, że to nie podwórkowa produkca a`la Pollino
jestem umiarkowanym zwolennikiem dobrych nadlewek, ze swiadomoscia ich wad i zalet
(do jezdzenia lokalnego czyli wokoł komina jak najbardziej)