Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
Moderator: luk4s7
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
I tu jest mega zagadka. Rozebrany został rozrząd (nie był przestawiony) oraz góra silnika do zaworów i po złożeniu mimo iż nic nie wypadło działa . Coś pewnie się urwało i albo tłoki to przemieliły i wypluło wydechem albo leży na dnie miski. W Maroku auto trafi do jakiegoś warksztatu i tak będzie najtaniej
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
Trzeba przyznać, że Marcin jest twardy jak stonka . Pewnie po takiej przygodzie nie jednemu klękła by psycha i z podkulonym ogonem wrócił by do domu. Trzymam kciuki za powodzenie wyprawy.
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
O pierwszej w nocy dotarli do Genui. Szukają jakiegoś promu bo tamten odpłynął o osiemnastej. Autko na razie ok .
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
Nie ma to jak HZJ-ta Trzymam kciuki.
W razie czego mam drugi silnik tylko ...trochę ciężki na paczkę...
W razie czego mam drugi silnik tylko ...trochę ciężki na paczkę...
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
ale jaja tak czytam i nie wierze ,Kylon jak sie dowiesz co to było to daj znac nie jednemu jeszce pomoze
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
Sam jestem ciekaw. Za pierwszym razem łomotnęło tak, że zdusiło silnik. Potem waliło i autko straciło moc. Po dłubaniu i nieznalezieniu niczego się naprawiło.
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
A w filtrze powietrza sprawdzali?
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
I w chłodnicy, i w oleju i mod maską i od spodu
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
Domagała się przeglądu i tyle.
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
A mógł to być tłok walący w zawór, który się jakoś zawiesił?Miałem tak w Uazie; wywalił w denku tłoka otwór pięciozłotówki ale przedtem jeszcze przejechał 80 km. Skończyło się 2 km od domu lawetą...kylon pisze:Sam jestem ciekaw. Za pierwszym razem łomotnęło tak, że zdusiło silnik. Potem waliło i autko straciło moc. Po dłubaniu i nieznalezieniu niczego się naprawiło.
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
pokrzepiające dobrze, że Marcin tego nie czytaGałka pisze:A mógł to być tłok walący w zawór, który się jakoś zawiesił?Miałem tak w Uazie; wywalił w denku tłoka otwór pięciozłotówki ale przedtem jeszcze przejechał 80 km. Skończyło się 2 km od domu lawetą...kylon pisze:Sam jestem ciekaw. Za pierwszym razem łomotnęło tak, że zdusiło silnik. Potem waliło i autko straciło moc. Po dłubaniu i nieznalezieniu niczego się naprawiło.
to był jakiś zakrzep w sercu
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
albo zazssał ptoka a te austryjockie wróble podobno twarde ze hej
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
Nic w przyrodzie nie ginie . Marcin nie dostał się na prom w Genui i pojechał do Barcelony. W Barcelonie znowu nie dostał się na prom i pojechał dalej. 600 km od niej silnik walnął na amen. W piętnaście minut wypluło 11 litrów oleju przez rurę wydechową. Ato dymi na maksa. Prawdopodobnie jest dziura w tłoku. Teraz to jest dopiero problem .
Tak więc potrzebny mechanik w Hiszpanii choć podejrzewam, że nie będzie na niego Marcina stać bo ceny robocizny są tam europejskie. Ja jutro zapytam Promygesa co można z tym fantem zrobić.
Drugie wyjście to zatarganie samochodu do Maroka (400 km do promu) i tam naprawa - Boryś HELP.
Trzecie wyjście przytarganie auta do Polski i remont tudzież drugi silnik na wymianę.
Tak więc potrzebny mechanik w Hiszpanii choć podejrzewam, że nie będzie na niego Marcina stać bo ceny robocizny są tam europejskie. Ja jutro zapytam Promygesa co można z tym fantem zrobić.
Drugie wyjście to zatarganie samochodu do Maroka (400 km do promu) i tam naprawa - Boryś HELP.
Trzecie wyjście przytarganie auta do Polski i remont tudzież drugi silnik na wymianę.
Re: Potrzebny warsztat 4x4 w okolicach Wiednia - pilne!!!
Sklepał się tłok z zaworem?
Nie wiem czy nie najtaniej wyjdzie wysłać mu silnik Jasia niech przekłada z pomocą chłopaków z promygesu zostawi rozwalony, jedzie do maroka kupuje nowy i wraca i oddaje Jasiowi.
Można w sumie do nich pojechać z silnikiem innym autem i im to przełożyć. Dwie osoby szybkim dieslem to będzie 20 godzin.
Nie wiem czy nie najtaniej wyjdzie wysłać mu silnik Jasia niech przekłada z pomocą chłopaków z promygesu zostawi rozwalony, jedzie do maroka kupuje nowy i wraca i oddaje Jasiowi.
Można w sumie do nich pojechać z silnikiem innym autem i im to przełożyć. Dwie osoby szybkim dieslem to będzie 20 godzin.