Używana 150 i xenony
: 06 lut 2018, 21:02
Dzień dobry,
od dwóch dni jestem szczęśliwym posiadaczem 150-tki z 2011 roku. Samochód ma xenony, ale nie fabryczne, tylko dorabiane gdzieś po drodze (ma nawet pokrętło regulacji świateł, które oczywiście nie działa). Tak, czy siak zauważyłem, że o ile te xenony świecą fajnie i mocno, to jednak świecą zdecydowanie za blisko. Nie mam tu bizantyjskich oczekiwań, ani nikogo nie chce oślepiać, ale granica pomiędzy mrokiem, a jasnością jest na pewno nie dalej niż 20 metrów. Jako toyotowy neofita natychmiast pojechałem do ASO w Wawie, żeby mi sprawdzili. Panowie z ASO sprawdzili, a i owszem... po czym powiedzieli, że to nie są fabryczne xenony i że "faktycznie świeci za nisko, ale próbowali podkręcić i nie działa". Nie mówię, że nie mają racji, ale jakoś im to poszło błyskawicznie, a i z twarzy nie biła życzliwość do tematu.
Wiem, że wszystko zależy od tego, jak to zostało zamontowane, ale może ktoś ma pomysł, gdzie ja, skromny i niezłomny, wyposażony w śrubokręt powinienem sprawdzić, czy to się da podnieść samodzielnie, zanim będę szukał innej fachowej i płatnej pomocy. Może z racji tego, że auto kiedyś miało ręczną regulację wysokości świateł (w erze przed montażem xenonów) powinienem szukać jakiejś centralnej regulacji? Czy może bezpośrednio w reflektorach.
Szukałem na forum oczywiście, ale tak wysublimowanego problemu nie znalazłem. Zamienię się w uśmiech, jeśli ktoś pomoże. Dziękuję
od dwóch dni jestem szczęśliwym posiadaczem 150-tki z 2011 roku. Samochód ma xenony, ale nie fabryczne, tylko dorabiane gdzieś po drodze (ma nawet pokrętło regulacji świateł, które oczywiście nie działa). Tak, czy siak zauważyłem, że o ile te xenony świecą fajnie i mocno, to jednak świecą zdecydowanie za blisko. Nie mam tu bizantyjskich oczekiwań, ani nikogo nie chce oślepiać, ale granica pomiędzy mrokiem, a jasnością jest na pewno nie dalej niż 20 metrów. Jako toyotowy neofita natychmiast pojechałem do ASO w Wawie, żeby mi sprawdzili. Panowie z ASO sprawdzili, a i owszem... po czym powiedzieli, że to nie są fabryczne xenony i że "faktycznie świeci za nisko, ale próbowali podkręcić i nie działa". Nie mówię, że nie mają racji, ale jakoś im to poszło błyskawicznie, a i z twarzy nie biła życzliwość do tematu.
Wiem, że wszystko zależy od tego, jak to zostało zamontowane, ale może ktoś ma pomysł, gdzie ja, skromny i niezłomny, wyposażony w śrubokręt powinienem sprawdzić, czy to się da podnieść samodzielnie, zanim będę szukał innej fachowej i płatnej pomocy. Może z racji tego, że auto kiedyś miało ręczną regulację wysokości świateł (w erze przed montażem xenonów) powinienem szukać jakiejś centralnej regulacji? Czy może bezpośrednio w reflektorach.
Szukałem na forum oczywiście, ale tak wysublimowanego problemu nie znalazłem. Zamienię się w uśmiech, jeśli ktoś pomoże. Dziękuję