Toyota jako drugie auto do lekkiego off roadu

[rolkos]

Kupiłem tego o którym pisał Bocian wcześniej tj. http://olx.pl/oferta/samochod-toyota-la ... d1b3ba646b" onclick="window.open(this.href);return false;
Od środy zrobiłem trochę ponad 1000km, częsć w terenie. I powiem Ci hetman jedno, żałuj
PS. Przed zakupem wziąłem go do ASO, we włochach gdzie męczyli go 3 godziny. Podsumowanie na boku przez mechanika "starguj pan na szybę i bierz bo w takim stanie rzadko się trafiają"
Dodam że jest to wersja bez bajerów (elektrycznych foteli, TEMS itd.) co wg mnie jest na plus w samochodzie który ma ponad 10lat. Nie ma to się nie popsuje. No może mógłby mieć podgrzewane lusterka.

[hetman]

Gratuluje, poważnie, oby długo służył i się mało psuł Ja powoli dalej się rozglądam, choć jak 120ka to wolałbym w automacie - pewnie opchnął bym MLa i miał też jako dupowóz. Jest parę LJ78 z forum i muszę którąś zobaczyć na żywca.

[rolkos]

Przejedź się LJ78 i J12 zanim kupisz, najlepiej w warunkach w jakich będziesz używał. Po przesiadce z ML zdziwisz się ile J12 mimo braku sztywnego mostu z przodu potrafi w terenie, a koniec końców pewnie wyjdzie taniej niż LJ78.

Zanim kupiłem j12 przeszedłem przez chyba 4 inne samochody (zastanawiając się który kupić - Vitara - mała, Grand Vitara - mało dzielny, Pajero III - awaryjny, średnio dzielny, Patrol) i na koniec zastanowiłem się do czego chcę tego samochodu używać.
Czyli wyjazdy turystyczne typu Rumunia + trochę terenu. Czyli trochę komfortu w drodze się przyda i nie musi to być przecinak typu Patrol (co waży prawie 3 tony po doposażeniu). Tak trafiłem na j9, a po sprawdzeniu cen i stanu przeskoczyłem na J12 (który podobno jest też bardziej dopracowany technicznie niż j9).

[kpeugeot]

to może inaczej

Lj7... - to stare poczciwe żelazo - które powoli ale zawsze do turla się do celu bez względu gdzie jest
J12 - to na pewno fajne autko - które dopóki jeździ jest fajne ale latka lecą a auta tej ery są tworzone przez księgowych a nie konstruktorów

nie bez powodu model typu 78-79 jest do dzis produkowany
nie bez powodu większość służb w Australii korzysta z pickapów J7 i osobowych J78

Jedni wolą j4 inni j7 a inni j9 i młodsze modele

I ciagle jedno ale Seria 7 jaki i 4 juz nie traci na wartości
a ci co znają rynek wiedzą że J4 jest coraz droższe
będzie też tak z J7 - po prostu aut jest coraz mniej a ci co nimi jeżdżą rzadko chcą się przesiąść do młodszych modeli

[rolkos]

Dlatego jak by mnie było stać to pewnie bym kupił j7
Tylko czy jest to dobry wybór jako pierwszy samochód do lekkiego terenu i na codzień? Tego nie wiem.

W sumie to może kupić dodatkowo j7 przykryć brezentem i jak przyjdzie czas zrobić i jeździć, tylko czy to tego czasu nie zgnije całkiem.

Swoją drogą ciekawy wątek na temat przedniego mostu, który chyba warto przeczytać przed zakupem.
http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f ... 30#p185700" onclick="window.open(this.href);return false;

[sebastian44]

Ja osobiście myślę że jak ktos chce jeżdzić a nie remontować to J12 jest fajnym wyborem. Przy J7 czesto blacha sie sypie, wychodzą różne rzeczy związane z wiekiem, zaniedbaniem i serwisowaniem przez pokolenie właścicieli. Do tego dochodzi słabowity silnik który przyprawia o kompleksy na trasie.
Oczywiscie jak ktos ma dużo czasu i smykałke to może czuć sie dumny jeżdżąc "legendą". Ale w czasie poświeconym na remont można obleciec pare fajnych miejsc nowszym autem

[Rokfor32]

Bo to sa dwa kawałki tej samej "prawdy". Ino oglądane w różnych jej odcinkach ...

Jeżeli dla kogoś istotna jest sama jazda, byle zwiedzić jak najwięcej - to nie ma lepszej metody jak .... na stopa. No bo po cholerę tracić czas i szelesty na żelazo - jak w takiej filozofii jest całkowicie nieistotne?

Drugi koniec kijka to frajda z odbudowy starego, klasycznego wozu, i dopieszczania go w detalach. A jazda tak przy okazji, w niedzielę i w pięknej pogodzie ...

Ale najczęstsza opcja to przecie tak gdzieś pomiędzy skrajnościami - każdy określa po swojemu Jest też spora grupka userów - która ... nie lubi kompromisów. A że nie znajduje żadnego "idealnego" modelu - to sobie buduje taki, żeby pasował możliwie najlepiej. Ale to wychodzi z czasem (model bazowy, i zakres modyfikacji) - pierwsza terenówka rzadko bywa idealnie trafiona ...

[sebastian44]

No właśnie chodzi o ten kompromis, żeby auto nie było zbyt stare ale też nie okazało się zbyt plastikowe w konstrukcji

[Rokfor32]

Auto odbudowane do śrubki na większości nowych gratów - to stare czy nowe?

[sebastian44]

Można uznać za nowe- często wymarzone ale czas i koszty takiej odbudowy robią swoje. Do tego dochodzi kwestia że stare modele nawet jak są w idealnym stanie komfortem nie dorównają nowszym- a to zawsze minus.
Można kupić J7, zrobić remont blacharki i mechaniki, wymienić silnik i hamulce na mocniejsze, dołożyć klimę, zakombinować coś żeby był ABS.
Można też kupić J12 i to wszystko mieć w standardzie godząc się na trochę delikatniejszą konstrukcję- za to wsiadasz i jedziesz, bez ceregieli.

[kpeugeot]

Tylko male ale. Jak juz tam pojedziesz i cos ci strzeli to stare auto naprawisz od reki za pomocą drutu i kombinerek.
Niestety nowego juz nie naprawisz a serwis tez sobie różnie radzi

[sebastian44]

taaak, tą opinie słyszałem juz milion razy. Za pomocą drutu i kombinerek nie da się naprawić nawet popsutej łopaty. Jak jakiś element sie popsuje to trzeba go wymienić na nowy- niezależnie czy to bedzie Toyota z 2010 czy 1985, bez części jej nie naprawisz. A części można mieć do jednej i drugiej- do nowszej zazwyczaj łatwiej dostępne.

[kpeugeot]

wiesz tak najprościej to czym prostsze auto tym łatwiej naprawić, mniej elementów które wpływają na nie możność kontynuowania podróży

a wiesz z dostępnością części do nowszych modeli wcale nie jest tak różowo.

wiesz nowsze autka są fajne ale dość delikatne. Ja wolę te stare zmęczone konstrukcje które są średnio komfortowe ale nie boją się terenu

[Rokfor32]

J12 to dosyć niezajebliwa konstrukcja - problemy może robić w zasadzie tylko elektronika - a jest jej sporo.

W zasadzie jedynym naprawde poważnym mankamentem tego modelu, zdolnym na amen uziemic auto daleko od domu - to system CR w d4d. Nawet z popekaną głowicą w starym klekocie idzie od biedy jakoś jechać. Ale z dziurawym tłokiem - no już słabo jest ... A skubany potrafi paść niespodziewanie i bez ostrzeżenia Awaria sterowania silnikiem też jest trudna do zdiagnozowania gdzieś w terenie - i nie da się naprawić drutem Szkoda, że u nas brak praktycznie wersji arabskich - bo to naprawdę fajne auta są.

Zresztą - J12 to już w sumie staruszki są - ponad 10 latek już miewają

[rolkos]

Dlatego zdecydowałem się na kompromis. Wyszukałem J12 takie co fabrycznie nawet nie miała radia i klimy, nie mówiąc o wynalazkach jak TEMS. Największe bajery to elektryczne szyby i ABS . Poprzedni właściciel jak kupował w salonie w Warszawie to domówił klimę - i teraz jest.
Jedno co mnie martwi to silnik D4D, wprawdzie działa równiutko i bez zarzutu, spalanie od 8,7 do 10L.
Korekta wtryskiwaczy lepiej niż w normie, ale naczytałem się i teraz mam stresa (może wymienić profilaktycznie na regenerowane wtryski?).
Dla mnie samochód bajka. Trochę toporny w porównaniu z nowszymi samochodami, ale taki chciałem.