rolkos pisze:Jak pojeździsz na KM3 przy zimowych warunkach zdaj relację. Jestem bardzo ciekawy jak to się zachowuje.
Mam jeszcze pytanie o Pro Shock, jak ustawisz na "najmiększe" to jest faktycznie bardzo miękko, a na twarde to bardzo twardo? Coraz bardziej mnie kusi ten setup. Dałeś Pro Shock też z tyłu czy tylko z przodu?
Z oponami napisze pewnie coś za 2 miesiące. Będę miał akurat parę okazji żeby pociurać.
Co do amortyzatorów:
-Nadal mam założone tylko z przodu.
-Po roku jazdy nadal jestem z nich zadowolony. Są całkiem solidnie i porządnie zbudowane. Nic się nie urwało. Z drugiej stronie Amada, która siedzi pod paką też działa prawidłowo
-Z regulacji twardości, w perspektywie czasu jestem zawiedziony. Moim punktem odniesienia jest tutaj ToughDog którego miałem na Y60. Porównanie nie jest przez to najtrafniejsze, bo powinienem mieć obie marki na tym samym aucie. No i nie są to do końca tego samego rodzaju amorki.
Główne różnice w praktyce:
- w ToughDog na "jedynce" auto zachowywało się jak resorak. Po mocnym pchnięciu potrafiło bujnąć się jeszcze dwa razy zanim wróciło do pionu. Na "ósemce" stało jak wryte. Dowalone na tabliczkę praktycznie nie wychylało się na zakręcie. W TT jest po prostu twardo. Czasami bardziej, czasami mniej. A czasami mam wrażenie że to tylko w mojej głowie siedzi, ze jak kupiłem amorki za tyle hasu to musza mieć tą regulację
- pokrętło regulacji twardości: w TT jest solidne, duże, aluminiowe pokrętło na zewnętrznym zbiorniku. Łatwo dzięki temu się do niego dostać i ciężko popsuć. Za największą wadę uważam za to brak ogranicznika w pozycjach krańcowych. Pokrętło kręci się w kółko. W efekcie, nawet po jeździe po asfalcie, całość jest tak upierdzielona że ciężko odczytać co jest na nich ustawione. Jak znajdziemy cyferki, to trzeba wytrzeć jeszcze tube, żeby odnaleźć nacięcie względem którego kręcimy. W praktyce dość mocno irytuje.
W TD były małe, plastikowe pokrętła umieszczone u podstawy amorka. Regulacja była przewalona- trzeba było wleźć pod samochód i kręcić każdym z osobna. W dodatku miejsce sprzyjało uszkodzeniom. Udało mi się urwać ze trzy sztuki po oparciu o kamień.
Miały za to ogranicznik w skrajnych pozycjach i opcje dołożenia sterowania pneumatycznego z kabiny, co było rewelacyjne (do czasu aż elektrozaworki nie pozamarzały).
Ja raczej przy TT Pr0 zostanę i dołożę je też na tył. Zastanawiałem się jeszcze nad nowymi PB od OME, ale regulacja przy pomocy klucza, wkładanego pomiędzy zwoje sprężyny to dla mnie jakaś abstrakcja...
Ale jak bym miał kupić nowy komplet na furę i realnie liczył kasę względem poprawy komfortu prowadzenia, to wybrałbym coś prostszego ustawionego na stałe.