Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Moderator: luk4s7
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
W moim przypadku założenie jest że zawsze siedzę w kabinie. Jadąc sam, obsługuje wyciągarkę z wnętrza, pomagając jej kołami. Jadąc z kimś, obsługuje z zewnątrz pilot a ja znów jestem w środku. Jeśli pilot by się wkręcił, o wiele łatwiej jest mi odciąć zasilanie niż jemu.
Przy takim założeniu hebel zewnętrzny przydaje się wyłącznie w garażu, podczas konserwacji, jeśli sami przewijamy line.
Przy takim założeniu hebel zewnętrzny przydaje się wyłącznie w garażu, podczas konserwacji, jeśli sami przewijamy line.
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Są i tacy co mają 2 heble, jeden w kabinie drugi na zewnątrz
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Też o tym pomyślałem że najlepiej to zdublować
Poprzednio miałem też dwa- jeden z przodu do wyciągarki a drugi w kabinie odcinający wszystko.
Problem był tylko po którymś z kolei topieniu, jak heble zaśniedziały i prundu nie było wcale...
Poprzednio miałem też dwa- jeden z przodu do wyciągarki a drugi w kabinie odcinający wszystko.
Problem był tylko po którymś z kolei topieniu, jak heble zaśniedziały i prundu nie było wcale...
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Trochę nam ostatnio popadało i jeden z Frevorów zaparował od środka...
Teraz się zastanawiam czy reklamować i co powie producent. Czy doklejenie zewnętrznej maskownicy będzie "niedozwoloną modyfikacją".
Poza tym z wrażeń z użytkowania tradycyjnie jak w pozostałych Wesemach które miałem- na dziurach, od wibracji, śruby mają tendencje do luzowania się i utraty nastawu, więc co 2-3 tygodnie trzeba się przejść z kluczykiem i poustawiać. Znacznie lepszym rozwiązaniem było by dorzucenie drugiej śruby na krzywce która by to dodatkowo dociskała.
Teraz się zastanawiam czy reklamować i co powie producent. Czy doklejenie zewnętrznej maskownicy będzie "niedozwoloną modyfikacją".
Poza tym z wrażeń z użytkowania tradycyjnie jak w pozostałych Wesemach które miałem- na dziurach, od wibracji, śruby mają tendencje do luzowania się i utraty nastawu, więc co 2-3 tygodnie trzeba się przejść z kluczykiem i poustawiać. Znacznie lepszym rozwiązaniem było by dorzucenie drugiej śruby na krzywce która by to dodatkowo dociskała.
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
W ramach akcji "jedna wyciągarka, dwa heble" znalazłem coś takiego: Wyłącznik prądu 6-biegunowy - zestaw (hebel + linka + nypel + naklejka) QMS
Przyznaje się że wcześniej się w tym nie spotkałem, choć jest chyba standardem w FIA.
Wydaje się być rozwiązaniem idealnym- główny hebel na wyciągarce i linka poprowadzona do kabiny.
Ewentualnie wersja "kto bogatemu zabroni" : Elektryczny wyłącznik prądu ARMTECH
Przyznaje się że wcześniej się w tym nie spotkałem, choć jest chyba standardem w FIA.
Wydaje się być rozwiązaniem idealnym- główny hebel na wyciągarce i linka poprowadzona do kabiny.
Ewentualnie wersja "kto bogatemu zabroni" : Elektryczny wyłącznik prądu ARMTECH
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Te elektrycznemu to bym jednak mniej ufał niż mechanicznemu, tradycyjnemu heblowi...
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Jeśli ma homologację FIA to zakładam że musi działać bezbłędnie. Nie jest to zamiennik z alliexpress do tjuningu golfa III.
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
No niby tak ale... tanie i dobre bo dobre i tanie
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2506
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Ten hebel jest na 24v. I obciazalnosc 100A
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Wrzuciłem przykładowo. Jak popatrzysz po sklepach są też 12V 200A.kpeugeot pisze:Ten hebel jest na 24v. I obciazalnosc 100A
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Ważne są ampery przy wyciągarce.
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Sądze że obciążenie stałe 200A i chwilowe 2000A daje rade
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8299
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Zależy ile to ma trwać to "chwilowe"
Urządzenia elektryczne zwykle są przeciążalne - ale też zwykle są odpowiednio oznakowane. Bo co inne odporność na 2000A przez 1 ms - a co inne przez 5s
Wyciągarki mają zwykle podawany w specyfikacjo prąd obciążenia. Średnio to wychodzi około 80A na luzie, i do około 450A przy pełnym obciążeniu. Przy czym, pełne obciążenie silnika to niekoniecznie pełna siła uciągu. Ta występuje tylko na pierwszej warstwie liny. Czyli, pełne 450A wystąpi przy ciągnięciu sie na krótkiej linie (i nawiniętym bębnie) w zasadzie byle kiedy, bo winda powiedzmy 12000 lbs na ostatniej warstwie daje około 1,5T siły uciągu, a takie zapotrzebowanie większa kałuża z błotem bez problemu wygeneruje.
Sumując - 200A ciągłego obciążenia to raczej za mało
Urządzenia elektryczne zwykle są przeciążalne - ale też zwykle są odpowiednio oznakowane. Bo co inne odporność na 2000A przez 1 ms - a co inne przez 5s
Wyciągarki mają zwykle podawany w specyfikacjo prąd obciążenia. Średnio to wychodzi około 80A na luzie, i do około 450A przy pełnym obciążeniu. Przy czym, pełne obciążenie silnika to niekoniecznie pełna siła uciągu. Ta występuje tylko na pierwszej warstwie liny. Czyli, pełne 450A wystąpi przy ciągnięciu sie na krótkiej linie (i nawiniętym bębnie) w zasadzie byle kiedy, bo winda powiedzmy 12000 lbs na ostatniej warstwie daje około 1,5T siły uciągu, a takie zapotrzebowanie większa kałuża z błotem bez problemu wygeneruje.
Sumując - 200A ciągłego obciążenia to raczej za mało
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Dedykowany hebel, sprzedawany przez Escape, ma 150A stałego i 2000A chwilowego (20sek).
Na podobnym miałem założoną poprzednią windę (12000lbs) . Moja ex podczas wyciągania auta z błota nie zauważyła że jest tak wtopione że wyciągarka nie daje rady, ale nadal uparcie cisnęła "in".
Efekt: wyciągarka zapłonęła żywym ogniem kończąc żywot definitywnie. Hebel- nie zauważyłem śladów zużycia.
Wniosek na chłopski rozum- 200A- 2000A da rade
Na podobnym miałem założoną poprzednią windę (12000lbs) . Moja ex podczas wyciągania auta z błota nie zauważyła że jest tak wtopione że wyciągarka nie daje rady, ale nadal uparcie cisnęła "in".
Efekt: wyciągarka zapłonęła żywym ogniem kończąc żywot definitywnie. Hebel- nie zauważyłem śladów zużycia.
Wniosek na chłopski rozum- 200A- 2000A da rade
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8299
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Mół osiołek, czyli Hilux 2011+ by Templar
Bo ogólnie te masywnie wykonane "2000A" dają radę (acz potrafią się skleić pod dużym obciążeniem, rzędu 500A). Chodzi o to po prostu, że trudno nazwać ten symbol inaczej niż "nazwa handlowa" Bo tak się składa, że w elektryce nie oznacza się w nazewnictwie osprzętu parametrów chwilowych - tudziesz zawsze występuje oznaczenie klasy(normy) wg której ma działać dany parametr.
Ale to tak jako dygresja - bo rzeczywiście te duże heble się sprawdzają przy windach.
Tak na marginesie - 200A i 12V to jednak niekoniecznie to samo, co 200A i powiedzmy 36V. Lub wyżej. Same ampery to nie wszystko - z napięcia wynika moc przenoszona przez złącze. I puki jest dobry styk - to tego nie widać. Ale jak styk się robi słaby (lub zapali się łuk) - to w tym miejscu zaczyna się emisja ciepła - a wartość energii jest proporcjonalna do przenoszonej mocy
Ja się kiedyś zastanawiałem nad zastosowaniem styczników półprzewodnikowych do sterowania windą. Wtedy odpuściłem sobie, bo ceny powalały - ale to było kilka dobrych lat wstecz. Może teraz by warto temat odświerzyć? bo chodziło mi wtedy o niezawodność. Styczniki od wind z tego nie słyną - a jak się tego używa sporadycznie bardzo - to mocno irytuje, jak stycznik klapie - a nie spina. Bo sporadycznie oznacza zwykle, że naprawdę winda jest potrzebna
Ale to tak jako dygresja - bo rzeczywiście te duże heble się sprawdzają przy windach.
Tak na marginesie - 200A i 12V to jednak niekoniecznie to samo, co 200A i powiedzmy 36V. Lub wyżej. Same ampery to nie wszystko - z napięcia wynika moc przenoszona przez złącze. I puki jest dobry styk - to tego nie widać. Ale jak styk się robi słaby (lub zapali się łuk) - to w tym miejscu zaczyna się emisja ciepła - a wartość energii jest proporcjonalna do przenoszonej mocy
Ja się kiedyś zastanawiałem nad zastosowaniem styczników półprzewodnikowych do sterowania windą. Wtedy odpuściłem sobie, bo ceny powalały - ale to było kilka dobrych lat wstecz. Może teraz by warto temat odświerzyć? bo chodziło mi wtedy o niezawodność. Styczniki od wind z tego nie słyną - a jak się tego używa sporadycznie bardzo - to mocno irytuje, jak stycznik klapie - a nie spina. Bo sporadycznie oznacza zwykle, że naprawdę winda jest potrzebna