@Skrobek
Jako, że chcemy zrobić wszystko bardzo dokładnie, a nie na hura to liczę, że późna wiosna. Jeśli będzie potrzeba wydłużenia to tak się stanie. Na razie idzie wszystko zgodnie z planem. Wiele rzeczy choćbym chciał przyspieszyć to nie mogę. Toyota Polska czyli magazyn w Belgii wielu rzeczy nie ma dostępnych - wycofano z produkcji. Mam z budowy wielki fun i to mnie nakręca
Po zdjęciu zawiasów nie jest najgorzej. Odkryłem zagadke pomalowanych uszczelek przy nich. Otóż uszczelka gumowa jest zwulkanizowana z nowym zawiasem
Po zdemontowaniu wszystkich elementów z przedniej grodzi odsłoniły się idealnie zachowane maty głuszące. Przed piaskowaniem zrobię szablony aby potem je dokładnie odtworzyć.
Pod mocowaniem lewarka jest syf. To jedyna dziura w nadwoziu wykrywalna za pomocą śrubokręta. Ciekaw jestem ile wyjdzie po wypiaskowaniu. Był wczoraj Sławek od blacharki i stwierdził, że wcale nie jest źle. Podjęliśmy pewne decyzje
I kolejny widok na tylną część rozebranej do rosołu budy.
Tylna belka oraz mocowania budy są zdrowe. Albo pozostały nienaruszone od nowości lub remontujący wymienił je na oryginał.
Poduszki, śruby oraz podkładki pomiędzy ramą a budą to niezły gruz. Mam nadzieję, że Emsi nie kupił ostatniego zestawu
Podejrzewam, że są uniwersalne od wielu Toyot i nie będzie z tym problemu. Większość z nich się ukręciła. Od strony ramy jedno mocowanie jest przegnite i wymagać będzie wspawania podkładki z okrągłym otworem.
Przednia część nadwozia od spodu jest wręcz idealna -tak na pierwszy rzut oka. Gorzej z tyłem
ale i tu nie ma tragedii. Te ciemniejsze plamy to olej ze smarem a pod nim idealnie zachowana blacha z oryginalnym lakierem.
No i buda postawiona w pionie w całej okazałości. Między Świętami troszkę sobie w niej podłubię. Muszę odnitować tabliczkę znamionową, przyczepka i do piachu
Gość, który będzie to robił ma doświadczenie. Oddajemy mu wszelkie nasze elementy i ciągle widać tam przeróżne stare samochody. Dawid będąc tam za którymś razem widział nawet starego Mercedesa z otwieranymi drzwiami do góry.
Doprowadzenie do takiego stanu zajęło Mariuszowi (pracował przy tym praktycznie sam) cztery dni. Przy czym bywały przerwy bo inne samochody też trzeba robić
Zaplanowaliśmy na to specjalnie termin w warsztacie. Od stycznia ja ponownie ubieram ogrodniczki bo samochodów kolejka stąd do Piaseczna.