luk4s7 pisze:
Tak sobie oglądam i fajowa ta Twoja wycieczka.
Dobrze widzę że jedziesz sam? W sensie jednym motocyklem i solo?
A gdzie śpisz? Namiot czy szukasz jakichś kwater? Nie za gorąco w tym kombinezonie?

No może czasem jest ciut ciepło , ale wbrew pozorom ta kurtka i spodnie to ma dużo elementów z siatki , w kurtce przejechałem całą drogę do Grecji ściągając w miarę ocieplania się warstwy pod spodem . Warstwy są normalnym ubiorem nie należą do kurtki , dlatego możemy sobie dobrać co nam pasuje , po ściągnięciu kurtki jesteśmy normalnie ubrani na miasto . Tym razem jestem sam ale za 2 tygodnie będziemy z małżonką co wybitnie wpłynie na poprawę mojego bezpieczeństwa. Co do spania to mam opcję namiotową , a raczej miałem , bo wczoraj spadł mi namiot na drodze i został rozjechany przez kilka samochodów , ma dziurę w podłodze pokrowiec w strzępach . Spanie w namiocie ma wiele zalet ale zasadniczo infrastruktura jest uboga . To znaczy można się rozbijać w wielu miejscach , nawet w niektórych parkach , ale nie ma zaplecza sanitarnego . Nocleg który miałem w pobliżu Dimony był na zasadzie , widząc grupę ludzi na dużym pustym placu zatrzymałem się i pierwsze ich słowa brzmiały czy chcę się do nich przyłączyć na kolację , nie odmówiłem a przy okazji rozbiłem namiot . Była to wycieczka szkoły średniej a oni organizowali byli organizatorami wyżywienia i byli przewodnikami oraz ochroną jednocześnie . Pod wieczór uczniowe zeszli z pustyni zaczęli rozbijać namioty , po dziewczyny (tylko po nie) przyjechał autobus aby się mogły umyć. Rozbijanie namiotu to była udręka , wiało tak że musiałem przywiązać namiot aby nie odfrunął , w środku było pełno pyłu piaskowego . Niestety rano poradzili mi że muszę zobaczyć mały Maktesh i tak wybrałem się na wycieczkę z prawie pustą baterią telefonu w miejsce gdzie o zasięg trzeba było mocno walczyć . To miała być krótka wizyta aby zobaczyć krater ale spędziłem tam cały dzień i straciłem następny . Gdyby nie kurtka , spodnie, rękawiczki i kask to nie skończyło by się tylko na ponaciąganych mięśniach i potłuczonych (chyba ) żebrach .












