Parę danych:
- rocznik 89
- diesel 4 l turbo + pięciobiegowy manual
- krótki wydech
- resory paraboliczne (wyższy komfort, większy wykrzyż, lift) HST +5 cm
- amory Koni Heavy Truck
- oryginalne toyotowskie wspomaganie sprzęgła Easy Clutch
- w pełni odciążone półosie z tyłu (full floater)
- lift budy (8 cm)
- fotele z zagłówkami obite przez poprzedniego właściciela skórą
- fotel kierowcy z amortyzacją i regulowanym podparciem bocznymi lędźwiowym
- mała sportowa kierownica skórzana
- oryginalna klimatyzacja
- webasto wodne z własnym zbiornikiem paliwa
- wyprawowa zabudowa bagażnika z powierzchnią do spania (2 x 1,45 m)
- przetwornice 24/230 V i 24/12 V
- kolor: biały
Pierwsze wrażenia z jazdy:
Bałem się resorów piórowych, ale niepotrzebnie. Nie wiem, czy to zasługa parabolików, czy odpowiedniego doboru zawieszenia do masy auta, ale jedzie się całkiem komfortowo. Brzmienie silnika - bajka! Spod maski dolatuje tak piękny bulgot, że aż szkoda słuchać radia. A propos radia: słychać je nawet przy większych prędkościach
Ze względu na warunki atmosferyczne nie przekraczaliśmy raczej prędkości 110-120 km/h, ale czuć, że jeśli byłaby potrzeba, auto da radę na dojazdach i szybciej. Uboczny efekt tej prędkości do spalanie... 9,6 l
Wiadomo, że na większych kołach i z ekwipunkiem będzie więcej, ale wynik zacny.
dawaj zdjęcia. 
nie mogę się doczekać fotek 
