KDJ 95 By Felu_jr.
: 28 cze 2020, 18:34
Historia pewnej.. Toyoty LC95 3.0 D4D.
Najpierw miał być Honker jako polska myśl techniczna ale brak automatu i spartańskie warunki nie pasowały na rodzinne przejażdżki. W kwocie do 10 tys nie było nic więcej bo albo małe Pinin lub zdezelowane Jeepy. Po zwiększeniu kwoty do 20 tys. Toyoty i Patrole dalej były po za zasięgiem ale były już lepsze ZJ, Pathfindery i Pajero Sport. I tak po miesiącach poszukiwań i obejrzeniu dziesiątek aut, trafiła się zielona Toyota LC95 3.0 D4D z 420 tys na liczniku . Ale nie ciekł, skrzynia działa nie szarpie, reduktor pracuje mechanizmy też, elektryka bez zastrzeżeń . Fakt szyba do wymiany, opony łyse, próg u kierowcy nadżerka, ale podstawa do prac jest i w budżecie bo jedyne 18k.
Najpierw miał być Honker jako polska myśl techniczna ale brak automatu i spartańskie warunki nie pasowały na rodzinne przejażdżki. W kwocie do 10 tys nie było nic więcej bo albo małe Pinin lub zdezelowane Jeepy. Po zwiększeniu kwoty do 20 tys. Toyoty i Patrole dalej były po za zasięgiem ale były już lepsze ZJ, Pathfindery i Pajero Sport. I tak po miesiącach poszukiwań i obejrzeniu dziesiątek aut, trafiła się zielona Toyota LC95 3.0 D4D z 420 tys na liczniku . Ale nie ciekł, skrzynia działa nie szarpie, reduktor pracuje mechanizmy też, elektryka bez zastrzeżeń . Fakt szyba do wymiany, opony łyse, próg u kierowcy nadżerka, ale podstawa do prac jest i w budżecie bo jedyne 18k.