Strona 3 z 25

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 29 gru 2018, 22:05
autor: luk4s7
Ooo to wydaje się całkiem fajne. Jakiś namiar albo info jakiego hasła użyć szukając na Alli czy temu podobnym?

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 29 gru 2018, 22:18
autor: Templar

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 02 sty 2019, 16:26
autor: Templar
2000km przejechane... nie dużo, ale są kolejne refleksje przy równoczesnym użytkowaniu obu Hiluxów.

Obrazek

Po pierwsze spadło spalanie. Aktualnie waha się między 11.3 a 11.5 l/100km, co uważam za wartość całkiem satysfakcjonująca.
Odnoszę też wrażenie że o ile w 3.0 spalanie bardzo mocno się wahało w zależności czy stoimy w korku (14l.) czy jedziemy po autostradzie (9l.), tak tutaj cały czas są to okolice 11l... Ostatecznie, na fakturze na koniec miesiąca, kwoty u mnie są zbliżone więc eko szału nie czuje...

Jazdę w ruchu lokalnym oceniam bardzo pozytywnie. Hilux całkiem sympatycznie przyspiesza i dynamicznie reaguje na polecenia.
Natomiast czuje że w trasie jest nie najlepiej. Jednostce 2.4l zdecydowanie brakuje pary po wyjechaniu poza miasto. O ile w Vigo można było spokojnie oprzeć wskazówkę na 200km/h i jeszczę troszkę przyspieszyć, tak tutaj najszybciej udało mi się pojechać 165km/h (wartości z przekłamaniem licznika) i koniec... Słabo wygląda też przyspieszanie przy większych prędkościach. O ile w Vigo można było jadąc 140, spokojnie zmienić pas na lewy i przyspieszyć do 160, tak w Revo już przy 120 zaczyna się mała walka o każdy kolejny kilometr...

Po miesiącu jazdy już wiem że w planie na przyszły miesiąc jest chip tuning bo inaczej może być słabo przy próbie wyprzedzenia TIRa w trasie.

Z innych ciekawostek "po pierwszym miesiącu" - odkleił się róg chromowanej nakładki maski i odstaje jak w chińskim skuterze. Ogólnie wydaje się być źle spasowana i doginana do blachy przez klej, a ten po prostu puścił w pewnym momencie.


Wszystkie problemy zgłoszone do ASO nadal czekają bez odpowiedzi. Jeszcze tydzień i zacznę żałować że nie kupiłem tym razem Forda Wildtrack.

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 02 sty 2019, 20:18
autor: jezus
Nie lubię krakać, ale mam kilku znajomych co użytkują właśnie Wildtracki 3.2 i są mega zadowoleni.
Mogę Cię zgrać z jednym użytkownikiem co przez kilka tygodni przetestował wszystkie pickupy na rynku i ponownie wybrał Forda.
Prowadzi warsztat jednej marki 4x4 w Pierwoszynie i pewnie fachowo poopowiada o jeździdle.

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 02 sty 2019, 20:31
autor: hetman
A jak te nowe hajluksy się sprawdzają w terenie, nie koniecznie błocie po pachy ale takim uczciwym terenie i jak to się ma do innych pikupów? Ktoś coś wie?

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 10 sty 2019, 14:57
autor: Templar
Auto trafiło na poprawki powłoki ochronnej oraz demontaż czujników parkowania.
Firma Mostva, która jest podwykonawcą tej usługi, uprzejmie zaproponowała że za demontaż **** czujników wystawi mi kolejną fakturę.
Na chwilę obecną ASO jest po mojej stronie.

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 10 sty 2019, 15:11
autor: czobi
hetman pisze:A jak te nowe hajluksy się sprawdzają w terenie, nie koniecznie błocie po pachy ale takim uczciwym terenie i jak to się ma do innych pikupów? Ktoś coś wie?
uu tego to na tym forum bedzie ciezko sie dowiedziec...

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 10 sty 2019, 18:34
autor: kylon
Przesadzasz Czoberix. Pokaż mi jakiekolwiek forum poza Australią gdzie nowe Hiluxy są użytkowane mocno terenowo ;-)

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 10 sty 2019, 20:11
autor: czobi
mi jakos dyskusje wylacznie o podlokietnikach i wunderbaumie przypominaja klub opla vectry..
ale takie czasy podobno.
sciskam Was 8)

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 10 sty 2019, 20:33
autor: kylon
No takie. Ile czasu w błocie spędziłem wiesz. Już mi się niechce zwyczajnie. To o podłokietnikach piszemy a jak trzeba to se w kiślu poradzę. Nie miałem okazji Hilem drapać w Karpatach ale uważam że da radę. Tak z doświadczenia piszę ;-)

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 10 sty 2019, 21:20
autor: Mirekk
kylon pisze:a jak trzeba to se w kiślu poradzę
Gdyby się miało cos takiego szykować, to proszę o info, przyjdę z aparatem ;)

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 19 sty 2019, 14:01
autor: Templar
Lekki update. Nadal nic spektakularnego dla prawdziwych offroadowców :)

Auto wróciło z serwisu (całość wykonywana w centrali).
- Najpierw otrzymałem informację że za demontaż niedziałających czujników będę musiał zapłacić. Nie wyraziłem na to zgody w czym zostałem poparty przez dealera. Następnie otrzymałem informację że udało im się ustawić przednie czujniki parkowania i czy nadal chce żeby zostały zdemontowane. Odpisałem że proszę o pozostawienie przodu aby dziury nie straszyły, tył proszę zdemontować zgodnie z ustaleniami bo i tak zaraz pourywam albo czujniki albo wiszące kable. Samochód został mi wydany z kompletem czujników przód+ tył... Faktycznie udało im się nieco poprawić ich działanie (głównie przez ustawienie minimalnej czułości), chociaż nadal idealnie nie jest. Przy wymianie tylnego zderzaka zmienię system na inny...
- Grzanie foteli na papierze zostało naprawione. W praktyce nadal są zimne. Sprawę od razu zgłosiłem w ASO, gdzie od razu postawiono diagnozę zgodną z moimi odczuciami. Fotel pasażera pozostaje lodowaty natomiast na fotelu kierowcy pojawia się delikatne ciepło na granicy placebo. Szczerze mówiąc nie jestem w stanie sprawdzić czy to fotel grzeje mnie czy ja fotel...
- Przednia listwa nadal odstaje. Może to nowy standard w Toyocie...

Dealer Toyota Piaseczno zachowuje się bardzo w porządku i próbuje w sporze pomagać mi jak tylko może. Po ich interwencji ranty zabudowy zostały pomalowane bez dodatkowych opłat. Załatwili też lawetę do transportu auta (pozostawiałem samochód w ASO a nie w punkcie nanoszenia powłoki). Został mi też obiecany rabat na serwis w ramach przeprosin za całe zamieszanie. Kontakt jest szybki i konkretny. Ogólnie stanowisko dealera oceniam na duży plus.

Chromowana nakładka maski (wiem że nie jest to kluczowa sprawa ani w offroadzie ani na wyprawach, ale jakoś mnie denerwuje że we wcale nie najtańszym aucie, spasowanie jest na poziomie chińskiego skuterka):

Obrazek

Dojechała także w końcu zabudowa od RoadRanger.
W porównaniu z produktem A-Alpha, który miałem wcześniej, widzę praktycznie same plusy. Przy tej samej cenie, RR wydaje się o wiele lepiej wykonany, mądrzej przemyślany i bardziej funkcjonalny. Bez problemu można się także dogadać z handlowcem co do produktu który jest nam potrzebny.

Obrazek

Obrazek

Całość ma kształt dość klasyczny i bez zbędnych udziwnień. Osobiście preferuje zabudowy bez ścięcia na końcu (zawsze końcówka skrzyni musi się oprzeć o szybę i trzeba jechać z otwartą...), ale tu takiej opcji nie było...
Obrazek

Pierwsze miłe zaskoczenie, to dobrze zabezpieczony zamek. W A-alpha raz do roku wymagał wymiany. Tutaj jest plastikowy kapturek. Może nie jest najpiękniejszy, ale działa. Do otwarcia klapy nie wymaga zdejmowania (przycisk wciskamy przez gumę), więc nie utrudnia nam zbytnio życia. Kluczyka nie będziemy także zbyt często używać, bo zamek zabudowy jest spięty z centralnym zamkiem auta i zamyka się razem z drzwiami. Osobiście do otwierania klapy wolałbym klasyczną klamkę, ale to raczej kwestia gustu.

Obrazek

Sporym minusem klapy jest szeroka, dolna ramka. Kryje ona wewnątrz serwo zamka więc stad jej gabaryt. Podczas jazdy zasłania bardzo mocno widok do tyłu, zasłaniając wszystkie osobówki jadące za nami. Klapa nie posiada także wewnętrznej klamki więc zamykanie i otwieranie od środka jest mocno utrudnione. Często zdarzało mi się wykorzystywać zabudowę jako przykrótki namiot. Tutaj na dłuższą metę może być to lekko upierdliwe.
Wszystkie mechanizmy są zakryte termo-formowalnym plastikiem (kydex?). Wygląda to całkiem w porządku.
Tylna szyba jest podgrzewana.

Obrazek

Boczne okna są uchylane do góry na siłownikach gazowych. Otwieranie następuje z pilota (osobny przycisk dla prawej i lewej strony). Wolałbym bardziej klasyczne i niezawodne klamki, ale rozumiem że umieszczenie ich w szybie mogło by powodować jakiś problem. Można to poniekąd uznać także za plus, ponieważ cały mechanizm znajduje się wewnątrz, izolowany od pyłu i warunków atmosferycznych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szyba od strony kabiny ma możliwość uchylenia- połówka jest przesuwana. Na razie chodzi dość opornie. Wolałem w tym względzie jednak inne rozwiązanie, gdzie mogliśmy ją położyć na zawiasie w dół i umyć obie szyby z obu stron.

Obrazek

Przypadł mi za to bardzo do gustu sposób montażu. Podobnie jak w A-alpha nie ma potrzeby wiercenia paki. Mamy natomiast dodatkowe fartuchy które zabezpieczają nam krawędź i zaciski montażowe. Od spodniej strony, krawędź zabudowy jest obklejona mikrogumą która uszczelnia nam połączenie. Dzięki temu po zdjęciu budy, mamy normalną pakę. W A-Alpha krawędź wanny była wyklejana gąbką, która nie dość że zbierała pył i wodę, to jeszcze szybko niszczyła się przy jeździe bez zabudowy.

Obrazek

Przy samej klapie, montowane są też dodatkowe listwy, które pozwalają na poprowadzenie uszczelki do samego dołu. Zazwyczaj właśnie w tym miejscu, w innych zabudowach, następuje najwięcej przecieków do wnętrza.

Obrazek

Zabudowę można zamówić w wersji wzmocnionej na etapie produkcyjnym. Muszę się dopytać o ile podnosi nam to nośność i czy pozwala na montaż namiotu dachowego.
Do wyboru mamy także dach płaski lub z relingiem. Normalnie jest on wkręcany bezpośrednio w dach, ale po wysłaniu zapytania do RR czy można zamówić listwy (są w galerii na ich stronie) otrzymałem informację ze nie jest to standardowe wykończenie, ale bez problemu ściągną i zamontują dla mnie taki zestaw. Przychodzi on zawsze w komplecie- listwy i dedykowane do nich relingi.

Obrazek

Pilot który dostajemy w zestawie nie zachwyca, ale też nie razi. Od taki uniwersalny... Ma cztery przyciski z czego tylko dwa duże są aktywne (prawa i lewa szyba)

Obrazek

Ogólnie zabudowa wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Czysto do turystyki wybrałbym coś mocniejszego i bardziej kwadratowego (AluCab lub jakiś krajowy odpowiednik), ale dla auta które ma być używane na co dzień i zachować bardziej cywilny wygląd, jest to chyba najlepsza z dostępnych opcji.

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 24 sty 2019, 22:57
autor: Templar
Kolejny post nie związany z hardocorowym topieniem w błocie a praktycznym użytkowaniem Revo.
Problemy z parowaniem stały się chyba najbardziej irytującym aspektem użytkowania nowego Hiluxa.
Na szczęście, prostym i skutecznym rozwiązaniem okazały się żelowe kuleczki pochłaniające wilgoć.
Jeśli ktoś nie chce zbierać ich z butów, albo nie odpowiada mu ich estetyka, dostępne są w dużych opakowaniach za około 25PLN.
Ja wrzuciłem jeden na podszybie a drugi pod radio. I uwaga... działają.
Obrazek

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 24 sty 2019, 23:47
autor: hetman
Fajnie że odpisujesz trudy życia codziennego bo teraz pikap to często auto i do kościoła i na budowę. Chodzi mi po głowie, może kiedyś.. :)

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Re: Operation Donkey II, czyli Hilux Revo by Templar

: 25 sty 2019, 10:52
autor: luk4s7
A te kuleczki potem suszysz czy wymieniasz? Jeśli szyby parują a auto nowe i zakładem że wszystko sprawne, to pewnie jest problemem z odprowadzaniem powietrza. Czyli zbyt szczelna kabina. Ciekawe czy inni mają ten sam problem.

Rozumiem że parują jak wilgotno i chłodno, ale teraz jak mróz też parują?

W J9 na tylnich błotnikach są takie wywietrzniki. Kiedyś się do kich dobrałem i jeśli dobrze pamiętam to były tam taki gumowe fartuchy które normalnie przykrywały otwory co by kurz się za łatwo nie dostawał, a jak się robiło nadciśnienie w kabinie (włączony nawiew) to te zasłonki się miały otwierać żeby wypuścić powietrze na zewnątrz.