Ciąg dalszy przemyśleń.
Na początek leci przycisk zła. Już go nie lubię...
Poprzednio jeździłem z tym trybem autami w manualu albo hybrydami. W tych pierwszych silnik startował po wciśnięciu sprzęgła (zapala się żółte światło, przygotowujemy się do ruszenia, jest ok...),
w drugich czas reakcji jest natychmiastowy ze względu na silnik elektryczny.
Tu mamy mała masakrę. Światło zmienia się na czerwone... zatrzymujemy się, silnik gaśnie. Żółte, zielone, gość przed nami rusza, puszczamy hamulec... szybkie podgrzanie świec, rozruch silnika, wejście na obroty. Mijają 3 sekundy. 3-5 aut na sąsiednim pasie już pojechało a my dopiero ruszamy.
Przynajmniej już wiem o co chodzi z gościami w niezłych furach których błogosławiłem za zamulanie ruchu...
Jedyną rzeczą która jest pozytywna w tym trybie w hiluxie jest fakt że przy dłuższym postoju, kiedy silnik zaczyna się wychładzać, następuje jego ponowne uruchomienie. W VW mam problem bo na przejazdach kolejowych nie dość że w środku zaczyna się robić chłodno to jeszcze świece wymagają pełnego nagrzania.
Kylon - czekam na upgrade...
Sprawa nr dwa- własnie sobie uświadomiłem że nie mamy już popielniczki. Toyota zaczęła w końcu robić auta dla niepalących (bo zapalniczka też zaginęła w akcji). Pewnie zmartwi to część ludzi którzy lubili w tym miejscu montować CB.
Znalazłem też chyba pierwszą fabryczny problem.
Zawsze uważałem że Toyota robi najlepszą wentylację ze wszystkich aut jakie miałem. We wszystkich naszych Toykach nigdy nie było problemu z parowaniem... a tutaj dupa... Wystarczy że jest lekka wilgoć na zewnątrz a całą szybę mam zaparowaną. Mowa oczywiście o trybie automatycznym. Trzeba ręcznie przestawić nawiew na szybę i podkręcić wentylator. Rzecz która szczególnie w starym hiluxie nigdy nie sprawiała mi problemu. Tym bardziej jest to dla mnie irytujące, bo tak jak poprzednio pisałem, nawet nie da się sprawdzić jaki nawiew sugeruje domyślnie automat (wygaszony ekran)
Ale przejdźmy do tyłu. Tutaj też nam się trochę pozmieniało.
Na pierwszy rzut oka po staremu, ale...
Pomiędzy fotelami pojawił się nam podłokietnik z miejscem na napoje. Mała rzecz a cieszy. Od razu zostało docenione przez córkę a i ja jestem szczęśliwy bo służy za mini organizator i kredki nie latają po całym aucie.
Fotele można teraz poskładać w układzie 2/1. Mi się zmiana podoba. Można w końcu równocześnie przewozić coś większego z tyłu (albo psa) i trzeciego pasażera.
Mocnemu uproszczeniu uległ jednak sposób składania. Poprzednio po podniesieniu siedziska, oparcie lekko opuszczało się w dół, odsłaniając hak do przytrzymania dołu.
Teraz parcie przykręcone jest na stałe. Zamiast dużego haka mamy dwa małe haczyki które zaczepiamy za zagłówki. Niby działa, ale jakieś takie to siermiężne i ogólnie nie sprawia dobrego wrażenia...
Na plus, taśma ładnie się składa i wchodzi w siedzisko, nie plącząc się potem pod nogami.
Pod fotelami mamy nadal dwa schowki. W jednym znajdziemy fabryczny zestaw narzędzi i podnośnik, drugi jest pusty. Tradycyjnie wydaje się dobrym miejscem na gaśnice, kamizelkę i... już nie koniecznie trójkąt. O ile w poprzednim byłem w stanie go tam wsadzić to teraz wylądował na wykładzinie, pod kanapą...
Z dodatkowych bajerów możemy znaleźć kilka nowych wieszaków. Dwa są umieszczone na plecach foteli, obok kieszeni na drobiazgi. Można je schować żeby nie przeszkadzały. Wydaje mi się że są przeznaczone do wieszania toreb z zakupami- na koszule są zdecydowanie za nisko.
Dwa kolejne znajdziemy na podsufitce, za zagłówkami pasażerów... i nie wiem o czym myślała osoba która je tam wprojektowała. Powieszenie ciuchów pięknie przysłoni widok do tyłu i utrudni podróż naszym pasażerom z tylnego rzędu. Brak natomiast haków na środkowych słupkach albo uchwytach w tylnych drzwiach. Z mojego doświadczenia te miejsca najlepiej sprawdzają się do wieszania kurtek/ koszul.
Na środkowym słupku pojawiła się duża rączka ułatwiająca wsiadanie. Może być szczególnie przydatna dla osób starszych.
Mamy teraz też do dyspozycji dwa izofixy. Szkoda że nie trzy, ale pewnie nie ma aż tylu osób którym by się to przydało.
Drzwi są proste i bez zbędnych bajerów. Możemy jedynie opuścić szybę, albo zabezpieczyć zamki przed otwieraniem od wewnątrz.
Pojawiła się na nich dodatkowa para głośników, które wg. niektórych są podłej jakości
Ja się nie znam... jestem przygłuchy
Wyraźnie mi za to brakuje, umieszczonego w podłokietniku dodatkowego gniazda zasilania. Żeby pasażer mógł podładować telefon, trzeba ciągnąc kable z deski rozdzielczej. A można było zrobić mały schowek, jak w Vigo, który po otwarciu daje nam dwa cup holdery i gniazdo...