Oradek i moja LJ73 z 1991
Moderator: luk4s7
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Ciąg dalszy remontu.
Zrobiła się z tego odbudowa lub budowa silnika od nowa.
Głowica po remoncie, nie było najgorzej, wał korbowy poszedł drugi, trochę lepszy, ale też niestety przegrzany trochę ale warsztat uznał, że sie nadaje, aktualnie już jest po szlifie. Oczywiście zrobiono też honowanie, wszystkie nowe panewki, 2 drugie korby w miejsce przegrzanych, nowe pierścienie itd.
Do tego komplet uszczelek i uszczelnień do silnika thx Kylon.
Szlif koła, docisku i obicie sprzęgła kewlarem to tak, na zapas.
Wróciły też inne graty - turbina, rozrusznik i chłodnica po remoncie.
Warsztat na Krasnobrodzkiej i Kylon spisali się teraz zostaje odebrać uszczelkę głowicy i można zacząć składać.
Przy okazji wszystko, włącznie z blokiem silnika, miską olejową i innym osprzętem zostało wyczyszczone, szkiełkowane i pomalowane
Samochód terenowy do błota też może mieć ładny silnik
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Zrobiła się z tego odbudowa lub budowa silnika od nowa.
Głowica po remoncie, nie było najgorzej, wał korbowy poszedł drugi, trochę lepszy, ale też niestety przegrzany trochę ale warsztat uznał, że sie nadaje, aktualnie już jest po szlifie. Oczywiście zrobiono też honowanie, wszystkie nowe panewki, 2 drugie korby w miejsce przegrzanych, nowe pierścienie itd.
Do tego komplet uszczelek i uszczelnień do silnika thx Kylon.
Szlif koła, docisku i obicie sprzęgła kewlarem to tak, na zapas.
Wróciły też inne graty - turbina, rozrusznik i chłodnica po remoncie.
Warsztat na Krasnobrodzkiej i Kylon spisali się teraz zostaje odebrać uszczelkę głowicy i można zacząć składać.
Przy okazji wszystko, włącznie z blokiem silnika, miską olejową i innym osprzętem zostało wyczyszczone, szkiełkowane i pomalowane
Samochód terenowy do błota też może mieć ładny silnik
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Zdjęć nie mogę dołączyć niestety. Ani dużych ani pomniejszych chociaż wcześniej to działało. Teraz mam komunikat forum na taptalk "Przetwarzanie nieudane"
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Dzisiaj zadziałało dodawanie zdjęć, więc wrzucam dla udokumentowania postępu prac.
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Co do za miska olejowa?
To oryginał, jakaś powiększona?
To oryginał, jakaś powiększona?
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Oryginał. Było kilka wersji, dla tego silnika.
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Właśnie jest malowana ręcznie pokrywa zaworów
okazuje się, że to dość skomplikowany element i nie nadaje się do malowania proszkowego (raczej),
ale wypadało ją odnowić bo była nieźle porysowana i obdarta.
Także silnik cały będzie piękny - od dołu do góry.
W weekend, jak będzie chwila i jeśli forum będzie działało to wrzucę zdjęcia.
Zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem, że maluję na czarno elementy silnika,
a nie na niebiesko albo czerwono czy jakiś inny kolor ?
Rurki gumowe podciśnienia i powietrza zmieniam na silikonowe niebieskie.
Wiejski tuning trochę, ale nie miałem innego pomysłu, bo grube powietrzne silikonowe w tych wzorach, które
potrzebowałem, były tylko niebieskie albo czerwone
Przewody gumowe, te, które mogłem kupić oryginalne lub terrain tamera to kupiłem oryginalne,
ale reszta była nie dostępna i jedyna sensowna opcja to był silikon.
Czyli będzie trochę niebieskiego w komorze silnika
Czy same rurki to nie za mało?
Aha - będzie srebrna izolacja z maty bitumicznej na grodzi ogniowej,
i masce, ale przykryta w większości pianką czarną
Silnik nie będzie "walił po oczach"
a może powinien?
Całe auto, włącznie z felgami jest czarne,
ale amortyzatory i sprężyny TT żółte, więc silnik mógłby być żółty,
albo może, jak przewody powietrza, niebieski?
Co myślicie o malowaniu silników na inne kolory niż czarny?
Wykładziny jednak wylatują ze środka.
Zamiast nich będzie mata bitumiczna i jakieś
blaszki z ryflowanej blachy aluminiowej robiące za wycieraczki,
żeby maty się nie przetarły za szybko.
Z postępów prac - silnik się składa.
Wyciągarka jest wyciągnięta i sprawdzana,
bo w czasie ostatniej wtopy się zaklinowała lina i padła - nie wiem czy się nie uszkodziła.
To na pewno zasadniczy minus liny stalowej - jeśli weźmiemy operatora, który
nie ma siły, żeby ją odpowiednio naciągnąć, to zakleszczy się
i może uszkodzić sporo elementów z całą wyciągarką włącznie.
Z ciekawostek - oddałem właśnie wtryski do sprawdzenia do Chiniewicza na Modlińskiej.
Polecany fachowiec od wtrysków z Ołtarzewa do 20 sierpnia jest na urlopie.
Chiniewicz robił mi wiele wtrysków do ciężarówek i nie było problemu,
więc może poradzi sobie z zabytkowymi wtryskami od Toyota/Denso
Zamówione thx Kylon oryginale świece i komplet filtrów, powinny być na piątek - trzymam kciuki i trzymam za słowo.
UWAGA PYTANIE DO FORUMOWICZÓW
Jedna nie ruszona część przy okazji remontu silnika to alternator.
Trochę się boję ruszać alternatora przez pompę podciśnienia, która jest z nim zintegrowana.
Chodził dobrze, ale był topiony, więc... wypadało by poza myciem zrobić mu elektryczny i mechaniczny przegląd.
Głupio byłoby gdyby auto z praktycznie nowym silnikiem stanęło przez awarię alternatora
lub pompy podciśnienia z nim zintegrowanej:)
"Na oko" to jest OK bo chodzi cicho
Z tego co wiem, ale może się mylę, regeneracja alternatora to zwykle wymiana łożysk i regulatora.
Łożyska są różne, nie wiadomo co warsztat, który zajmuje się regeneracją wstawi.
Zwykle dają to co mają, czyli po taniości, żeby cena za regenerację była atrakcyjna
a równocześnie marżą za robotę była, jak najwyższa.
Teraz nie wiem co mam w alternatorze, bo ostatnie 25 lat używali go inni ludzie
- nie wiem czy jest już po regeneracji czy jeszcze to może oryginał?
Działa/działał 2 miesiące temu gdy auto był na chodzie
Jakie są Wasze doświadczenia z regeneracją alternatorów - czy jest ktoś w okolicach Warszawy,
kto DOBRZE robi TAKIE ALTERNATORY Z VACUM
tzn po wymianie łożysk (regulator mam oryginał na wymianę) i oczyszczeniu
będzie sprawował się równie dobrze i równie długo (lub chociaż w 50%), jak oryginał?
Kolejne pytanie - silnik będzie po generalnym remoncie.
Wiadomo, że muszę go dotrzeć, czyli unikać przeciążania przez jakiś czas.
Planuję po 500 km zrobić pierwszy zrzut oleju, żeby opiłki wywalić a potem po 1500 km,
żeby sprawdzić co się dzieje. Od czasów małego fiata tak się robiło, więc i dziś
wydaje mi się, że to będzie dobry patent wobec silnika z "tamtej epoki".
Planuję zalać olejem 5W60 - jakie są wasze doświadczenia - jak 2lt toleruje takie oleje?
Przy okazji ogłoszenie - zaczynam poszukiwania kolejnego silnika - 1UZ czyli japońskiej V8
A jednak... Tak, długo się zastanawiałem, ale jednak zdecydowałem, że jak znajdę dobre 1UZ
to nastąpi jednak wymiana. Chyba raczej
Po co w takim razie remontowałem silnik?
Żeby był sprawny i żebym mógł jeździć nim a potem móc oddać kolejnemu użytkownikowi,
który jest już zapisany na ten silnik :p
Planuję też niestety zakup drugiego auta do przepraw,
które będę mógł używać w czasie gdy "pierwsze" będzie przechodziło
kolejne naprawy lub wymiany Także, jeśli ktoś z Państwa planuje sprzedać swoją 70-kę 3 drzwiową
lub ewentualnie inne ciekawe auto nadające się do przepraw i planuje pozbyć się
swojego ukochanego auta w okolicach listopada/grudnia - to zapraszam do kontaktu
Wasze autko będzie z pewnością docenione - naprawiane i używane a nie pocięte i sprzedane po kawałku
Rokfor szykuje ciekawe bryki - ale boje się, że nie sprzeda ich, albo jeśli już, to jednak nie w tym roku
okazuje się, że to dość skomplikowany element i nie nadaje się do malowania proszkowego (raczej),
ale wypadało ją odnowić bo była nieźle porysowana i obdarta.
Także silnik cały będzie piękny - od dołu do góry.
W weekend, jak będzie chwila i jeśli forum będzie działało to wrzucę zdjęcia.
Zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem, że maluję na czarno elementy silnika,
a nie na niebiesko albo czerwono czy jakiś inny kolor ?
Rurki gumowe podciśnienia i powietrza zmieniam na silikonowe niebieskie.
Wiejski tuning trochę, ale nie miałem innego pomysłu, bo grube powietrzne silikonowe w tych wzorach, które
potrzebowałem, były tylko niebieskie albo czerwone
Przewody gumowe, te, które mogłem kupić oryginalne lub terrain tamera to kupiłem oryginalne,
ale reszta była nie dostępna i jedyna sensowna opcja to był silikon.
Czyli będzie trochę niebieskiego w komorze silnika
Czy same rurki to nie za mało?
Aha - będzie srebrna izolacja z maty bitumicznej na grodzi ogniowej,
i masce, ale przykryta w większości pianką czarną
Silnik nie będzie "walił po oczach"
a może powinien?
Całe auto, włącznie z felgami jest czarne,
ale amortyzatory i sprężyny TT żółte, więc silnik mógłby być żółty,
albo może, jak przewody powietrza, niebieski?
Co myślicie o malowaniu silników na inne kolory niż czarny?
Wykładziny jednak wylatują ze środka.
Zamiast nich będzie mata bitumiczna i jakieś
blaszki z ryflowanej blachy aluminiowej robiące za wycieraczki,
żeby maty się nie przetarły za szybko.
Z postępów prac - silnik się składa.
Wyciągarka jest wyciągnięta i sprawdzana,
bo w czasie ostatniej wtopy się zaklinowała lina i padła - nie wiem czy się nie uszkodziła.
To na pewno zasadniczy minus liny stalowej - jeśli weźmiemy operatora, który
nie ma siły, żeby ją odpowiednio naciągnąć, to zakleszczy się
i może uszkodzić sporo elementów z całą wyciągarką włącznie.
Z ciekawostek - oddałem właśnie wtryski do sprawdzenia do Chiniewicza na Modlińskiej.
Polecany fachowiec od wtrysków z Ołtarzewa do 20 sierpnia jest na urlopie.
Chiniewicz robił mi wiele wtrysków do ciężarówek i nie było problemu,
więc może poradzi sobie z zabytkowymi wtryskami od Toyota/Denso
Zamówione thx Kylon oryginale świece i komplet filtrów, powinny być na piątek - trzymam kciuki i trzymam za słowo.
UWAGA PYTANIE DO FORUMOWICZÓW
Jedna nie ruszona część przy okazji remontu silnika to alternator.
Trochę się boję ruszać alternatora przez pompę podciśnienia, która jest z nim zintegrowana.
Chodził dobrze, ale był topiony, więc... wypadało by poza myciem zrobić mu elektryczny i mechaniczny przegląd.
Głupio byłoby gdyby auto z praktycznie nowym silnikiem stanęło przez awarię alternatora
lub pompy podciśnienia z nim zintegrowanej:)
"Na oko" to jest OK bo chodzi cicho
Z tego co wiem, ale może się mylę, regeneracja alternatora to zwykle wymiana łożysk i regulatora.
Łożyska są różne, nie wiadomo co warsztat, który zajmuje się regeneracją wstawi.
Zwykle dają to co mają, czyli po taniości, żeby cena za regenerację była atrakcyjna
a równocześnie marżą za robotę była, jak najwyższa.
Teraz nie wiem co mam w alternatorze, bo ostatnie 25 lat używali go inni ludzie
- nie wiem czy jest już po regeneracji czy jeszcze to może oryginał?
Działa/działał 2 miesiące temu gdy auto był na chodzie
Jakie są Wasze doświadczenia z regeneracją alternatorów - czy jest ktoś w okolicach Warszawy,
kto DOBRZE robi TAKIE ALTERNATORY Z VACUM
tzn po wymianie łożysk (regulator mam oryginał na wymianę) i oczyszczeniu
będzie sprawował się równie dobrze i równie długo (lub chociaż w 50%), jak oryginał?
Kolejne pytanie - silnik będzie po generalnym remoncie.
Wiadomo, że muszę go dotrzeć, czyli unikać przeciążania przez jakiś czas.
Planuję po 500 km zrobić pierwszy zrzut oleju, żeby opiłki wywalić a potem po 1500 km,
żeby sprawdzić co się dzieje. Od czasów małego fiata tak się robiło, więc i dziś
wydaje mi się, że to będzie dobry patent wobec silnika z "tamtej epoki".
Planuję zalać olejem 5W60 - jakie są wasze doświadczenia - jak 2lt toleruje takie oleje?
Przy okazji ogłoszenie - zaczynam poszukiwania kolejnego silnika - 1UZ czyli japońskiej V8
A jednak... Tak, długo się zastanawiałem, ale jednak zdecydowałem, że jak znajdę dobre 1UZ
to nastąpi jednak wymiana. Chyba raczej
Po co w takim razie remontowałem silnik?
Żeby był sprawny i żebym mógł jeździć nim a potem móc oddać kolejnemu użytkownikowi,
który jest już zapisany na ten silnik :p
Planuję też niestety zakup drugiego auta do przepraw,
które będę mógł używać w czasie gdy "pierwsze" będzie przechodziło
kolejne naprawy lub wymiany Także, jeśli ktoś z Państwa planuje sprzedać swoją 70-kę 3 drzwiową
lub ewentualnie inne ciekawe auto nadające się do przepraw i planuje pozbyć się
swojego ukochanego auta w okolicach listopada/grudnia - to zapraszam do kontaktu
Wasze autko będzie z pewnością docenione - naprawiane i używane a nie pocięte i sprzedane po kawałku
Rokfor szykuje ciekawe bryki - ale boje się, że nie sprzeda ich, albo jeśli już, to jednak nie w tym roku
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Jest jeszcze opcja 5VZ-FE.
Więcej mocy zawsze brzmi fajnie - ale technicznie niesie też ujemne konsekwencje. Mosty masz nadal 8", więc jak zapodasz zbyt mocny silnik - to zaczną sie problemy z resztą napędu. lexowy 1UZ-FE bym szacował jako granicę rozsądku, dla tego typu pojazdu i w takiej konfiguracji.
Za niedługo będę kończył projekt krótkiej J7 z silnikiem 2JZ-GE. W zestawieniu z manualną skrzynką, i dyframi 4,88. Sam jestem ciekaw, jakie będą wrażenia - bo mam porównawczo taki silnik, ale z automatem, w J78, i starszy, uturbiony 7M-GTE w mojej J7.
ps. Zbyt mocny silnik niesie też inne konsekwencje.
Mój wykastrowany 1KD-FTV właśnie mi o tym przypomniał - kutafon na mokrym asfalcie był łaskaw zerwać przyczepność przy przyspieszaniu, przy około 70km/h, i z czwórki. Co zakończyło się przytuleniem do bariery, i szybkim demontażem poszerzeń ...
Więcej mocy zawsze brzmi fajnie - ale technicznie niesie też ujemne konsekwencje. Mosty masz nadal 8", więc jak zapodasz zbyt mocny silnik - to zaczną sie problemy z resztą napędu. lexowy 1UZ-FE bym szacował jako granicę rozsądku, dla tego typu pojazdu i w takiej konfiguracji.
Za niedługo będę kończył projekt krótkiej J7 z silnikiem 2JZ-GE. W zestawieniu z manualną skrzynką, i dyframi 4,88. Sam jestem ciekaw, jakie będą wrażenia - bo mam porównawczo taki silnik, ale z automatem, w J78, i starszy, uturbiony 7M-GTE w mojej J7.
ps. Zbyt mocny silnik niesie też inne konsekwencje.
Mój wykastrowany 1KD-FTV właśnie mi o tym przypomniał - kutafon na mokrym asfalcie był łaskaw zerwać przyczepność przy przyspieszaniu, przy około 70km/h, i z czwórki. Co zakończyło się przytuleniem do bariery, i szybkim demontażem poszerzeń ...
- kpeugeot
- Klubowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
- Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991 - Kontakt:
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Jak w błoto to moja lj 70 cie może zainteresuje. Chyba jest na giełdzie
Rokfor komu wsadziłeś 2jcostam. Jak z ekonomika i sterowaniem skrzyni automatycznej
Jakie prędkości przelotowe?
Rokfor komu wsadziłeś 2jcostam. Jak z ekonomika i sterowaniem skrzyni automatycznej
Jakie prędkości przelotowe?
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Długa LJ78 z Kraka.
Z automatem było trochę problemów, bo jest inny typ czujnika prędkości wałka zdawczego skrzyni (lex vs J7), i był problem z ilością impulsów, która w sterowniku lexa okazuje się być całkiem istotna. Ale to się opanowało, i działa bardzo ładnie. Reszta swapu klasycznie - czyli płyta sterownicza lexa do skrzyni J7.
Spalanie koło 20 lpg, z tym że auto wiecznie załadowane po sufit, a user ma ciężka nogę (przy klekocie auto spalało w okolicach 15).
Prędkość autostradową przepisową może utrzymywać bez scen. Szybciej też da radę, acz rozpędza się już dostojnie.
Silnik jest przede wszystkim niesamowicie cichy. Gdyby nie to, że tłumik nie wyszedł za wielki, ze względu na zainstalowanie butli gazu pod podłogą - to autem by sie jeździło jak elektrykiem ...
Z automatem było trochę problemów, bo jest inny typ czujnika prędkości wałka zdawczego skrzyni (lex vs J7), i był problem z ilością impulsów, która w sterowniku lexa okazuje się być całkiem istotna. Ale to się opanowało, i działa bardzo ładnie. Reszta swapu klasycznie - czyli płyta sterownicza lexa do skrzyni J7.
Spalanie koło 20 lpg, z tym że auto wiecznie załadowane po sufit, a user ma ciężka nogę (przy klekocie auto spalało w okolicach 15).
Prędkość autostradową przepisową może utrzymywać bez scen. Szybciej też da radę, acz rozpędza się już dostojnie.
Silnik jest przede wszystkim niesamowicie cichy. Gdyby nie to, że tłumik nie wyszedł za wielki, ze względu na zainstalowanie butli gazu pod podłogą - to autem by sie jeździło jak elektrykiem ...
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Rokforze, rurka została umocowana w połowie, jak widać na załączonych obrazkach.
Uszczelki pod turbinę dorobione, nie mogę znaleźć sprężynki pod regulację obrotów, która w trasie demontowałem.
Wtryski po sprawdzeniu w miarę sprawne ale ok20% za mała dawka, więc będą regenerowane, 120 zł szt, więc tragedii nie ma.
Pytanie - jakie paski klinowe polecacie?
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Uszczelki pod turbinę dorobione, nie mogę znaleźć sprężynki pod regulację obrotów, która w trasie demontowałem.
Wtryski po sprawdzeniu w miarę sprawne ale ok20% za mała dawka, więc będą regenerowane, 120 zł szt, więc tragedii nie ma.
Pytanie - jakie paski klinowe polecacie?
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
- Jastrząb
- Posty: 426
- Rejestracja: 09 lip 2017, 14:57
- Auto: Toyota LJ70,
silnik 2,4td --> 3.0 1kzt
rocznik 1987 - Kontakt:
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Cudeńko ten silnik teraz
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Paski najlepiej oryginały. Cena wyższa, niż zamienniki, ale nie zabija. Pamiętaj jedynie, jak byś zamawiał w aso - że do alternatora zamawia się JEDEN pasek. Przychodzą dwa, bo sa traktowane jako złożenie, a nie pojedyncze elementy.
Co do wtryskiwaczy - ktoś Ci coś dziwnego naopowiadał. Albo źle zrozumiałeś.
Ten typ nie ma czegoś takiego jak "wydajność". Wynika to ze sposobu sterowania dawką.
Wydajność wtryskiwacza to wartość wydatku paliwa w jednostce czasu, przy zadanym ciśnieniu próbnym. Jest zależna od średnicy dyszy - ale ma to znaczenie dla systemów sterowanych elektronicznie, gdzie podstawą sterowania jest czas otwarcia wtryskiwacza, przy zdefiniowanym ciśnieniu. Czyli dotyczy to wszystkich benzyn, i klekotów CR.
Natomiast przy pompach rotacyjnych sterowanie odbywa się mechanicznie, poprzez sprzężenie mechaniczne z wałem silnika. Czyli wydatek obliczeniowy nie ma żadnego znaczenia - zadana dawka (przez tłoczek pompy) MUSI PRZELECIEĆ w danym kącie obrotu wału przez dyszę. Z wielkości dyszy wyjdzie ciśnienie, ale jako parametr wynikowy, a nie zadany. Czyli im mniejsza dysza, tym przy zadanych obrotach i dawce będzie większe ciśnienie wtrysku. Ale dawka będzie stała - bez względu na to, jaki rozpylacz (kaliber dyszy) się zastosuje. Przy czym, skok ciśnienia możliwy jest dopiero po osiągnięciu całkowitego otwarcia iglicy w dyszy (czyli przy mega dużej dawce, i mega dużych obrotach) - w tym typie ona (iglica) podnosi sie zmiennie, starając się utrzymać stałe ciśnienie wtrysku, a atomizacja odbywa się nie tyle na otworku dyszy (bo przykładowo dla solnika 2L-T ten otworek to około 0,8mm), a pomiędzy ściankami iglicy i otworka, bo iglica wystaje na zewnątrz końcówki wtryskowej w tym typie.
Wtryskiwacze tego typu sa zwykle bardzo mocno przewymiarowane fabrycznie. Czyli są w stanie przepuścić sporo większe dawki, niż wynika z nominalnych nastaw pompy, bez wzrostu ciśnienia wtrysku. A ponieważ są to wtryskiwacze tzw. zamkniete - to wynika z tego takie coś, że w całym zakresie obrotów i obciążenia silnika ciśnienie wtrysku jest stałe, i wynikające z nastawy wtryskiwacza. Innymi słowy - większa dawka bardziej podnosi iglicę, i powiększa sie przelot dyszy, co daje stałe ciśnienie w całym zakresie.
Jest to na tyle wydajny system, że w praktyce się nie wymienia końcówek na inne, przy tunningu tego typu silników. W przeciwieństwie do wtryskiwaczy otworkowych, stosowanych przy wtrysku bezpośrednim.
Co do wtryskiwaczy - ktoś Ci coś dziwnego naopowiadał. Albo źle zrozumiałeś.
Ten typ nie ma czegoś takiego jak "wydajność". Wynika to ze sposobu sterowania dawką.
Wydajność wtryskiwacza to wartość wydatku paliwa w jednostce czasu, przy zadanym ciśnieniu próbnym. Jest zależna od średnicy dyszy - ale ma to znaczenie dla systemów sterowanych elektronicznie, gdzie podstawą sterowania jest czas otwarcia wtryskiwacza, przy zdefiniowanym ciśnieniu. Czyli dotyczy to wszystkich benzyn, i klekotów CR.
Natomiast przy pompach rotacyjnych sterowanie odbywa się mechanicznie, poprzez sprzężenie mechaniczne z wałem silnika. Czyli wydatek obliczeniowy nie ma żadnego znaczenia - zadana dawka (przez tłoczek pompy) MUSI PRZELECIEĆ w danym kącie obrotu wału przez dyszę. Z wielkości dyszy wyjdzie ciśnienie, ale jako parametr wynikowy, a nie zadany. Czyli im mniejsza dysza, tym przy zadanych obrotach i dawce będzie większe ciśnienie wtrysku. Ale dawka będzie stała - bez względu na to, jaki rozpylacz (kaliber dyszy) się zastosuje. Przy czym, skok ciśnienia możliwy jest dopiero po osiągnięciu całkowitego otwarcia iglicy w dyszy (czyli przy mega dużej dawce, i mega dużych obrotach) - w tym typie ona (iglica) podnosi sie zmiennie, starając się utrzymać stałe ciśnienie wtrysku, a atomizacja odbywa się nie tyle na otworku dyszy (bo przykładowo dla solnika 2L-T ten otworek to około 0,8mm), a pomiędzy ściankami iglicy i otworka, bo iglica wystaje na zewnątrz końcówki wtryskowej w tym typie.
Wtryskiwacze tego typu sa zwykle bardzo mocno przewymiarowane fabrycznie. Czyli są w stanie przepuścić sporo większe dawki, niż wynika z nominalnych nastaw pompy, bez wzrostu ciśnienia wtrysku. A ponieważ są to wtryskiwacze tzw. zamkniete - to wynika z tego takie coś, że w całym zakresie obrotów i obciążenia silnika ciśnienie wtrysku jest stałe, i wynikające z nastawy wtryskiwacza. Innymi słowy - większa dawka bardziej podnosi iglicę, i powiększa sie przelot dyszy, co daje stałe ciśnienie w całym zakresie.
Jest to na tyle wydajny system, że w praktyce się nie wymienia końcówek na inne, przy tunningu tego typu silników. W przeciwieństwie do wtryskiwaczy otworkowych, stosowanych przy wtrysku bezpośrednim.
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Ok, źle przekazałem, zacytuję: "rozpylają, ale mają o 20 bar obniżone ciśnienia"
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
- Rokfor32
- Klubowicz
- Posty: 8455
- Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
- Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
- Kontakt:
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Teraz dobrze
Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
Pytanie - gdzie dorobię lub kupię przewód olejowy alternatora?
Dziś odebrałem świece, filtry i zregenerowane wtryski, poniżej foto, może się numery części przydadzą komuś
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek
Dziś odebrałem świece, filtry i zregenerowane wtryski, poniżej foto, może się numery części przydadzą komuś
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek