Re: Oradek i moja LJ73 z 1991
: 12 gru 2020, 19:42
Bardzo dziękuję za podpowiedzi.
Zdam relację z montażu.
Rozwiązanie o którym napisałem w ostatnim poście nie wymaga właśnie zastosowania orbitrola, innej pompy czy demontażu fabrycznego układu kierowniczego.
Na filmie który powyżej zamieściłem widać, jak w oryginalnej pompie Toyoty (za wielką wodą co prawda) robią dziury i z niej wyprowadzają przewody do dodatkowego siłownika hydraulicznego.
Ten siłownik hydrauliczny jest elementem wspólnym z instalacją na orbitrolu, ale wszystko pozostałe jest różne.
Dlatego wspominam o tej metodzie, bo jest inna niż przeróbka na orbitrol. Zaciekawiła mnie bo nie ingeruje zbyt głęboko w konstrukcję pojazdu. W razie awarii, nadal pozostaje mechaniczne sterowanie. W maszynach to ma niewielkie znaczenie ale dla sprzętu, który ma jeździć po drogach publicznych, to może być różnica zasadnicza.
Jak widzę po komentarzach, niestety u nas nie jest to zbyt popularna metoda.
Myślę o tym nie bez powodu. Oczywiście w mojej Toyocie pompa wspomagania cieknie znowu. Nie wiem, jak to możliwe, ale jednak.
Jeśli uda mi się znaleźć jakąś pompę i będę miał chwilę to spróbuję przetestować, niekoniecznie na Toyocie. Do samuraja planuję dołożyć wspomaganie, to może od razu też dorzucę siłownik hydrauliczny wspomagający przekładnię.
Gdyby ktoś miał na sprzedaż mosty z 70/73 Toyoty to jestem zainteresowany nie ma znaczenia jakie, bo i tak będą przerabiane.
o.Radek LJ73 1991
Zdam relację z montażu.
Rozwiązanie o którym napisałem w ostatnim poście nie wymaga właśnie zastosowania orbitrola, innej pompy czy demontażu fabrycznego układu kierowniczego.
Na filmie który powyżej zamieściłem widać, jak w oryginalnej pompie Toyoty (za wielką wodą co prawda) robią dziury i z niej wyprowadzają przewody do dodatkowego siłownika hydraulicznego.
Ten siłownik hydrauliczny jest elementem wspólnym z instalacją na orbitrolu, ale wszystko pozostałe jest różne.
Dlatego wspominam o tej metodzie, bo jest inna niż przeróbka na orbitrol. Zaciekawiła mnie bo nie ingeruje zbyt głęboko w konstrukcję pojazdu. W razie awarii, nadal pozostaje mechaniczne sterowanie. W maszynach to ma niewielkie znaczenie ale dla sprzętu, który ma jeździć po drogach publicznych, to może być różnica zasadnicza.
Jak widzę po komentarzach, niestety u nas nie jest to zbyt popularna metoda.
Myślę o tym nie bez powodu. Oczywiście w mojej Toyocie pompa wspomagania cieknie znowu. Nie wiem, jak to możliwe, ale jednak.
Jeśli uda mi się znaleźć jakąś pompę i będę miał chwilę to spróbuję przetestować, niekoniecznie na Toyocie. Do samuraja planuję dołożyć wspomaganie, to może od razu też dorzucę siłownik hydrauliczny wspomagający przekładnię.
Gdyby ktoś miał na sprzedaż mosty z 70/73 Toyoty to jestem zainteresowany nie ma znaczenia jakie, bo i tak będą przerabiane.
o.Radek LJ73 1991