Po konsultacji telefonicznej z niezastąpionym Rokforem, udało się uruchomić auto! Hura!
Nie jest idealnie, ale można jeździć.
Zostało lekkie falowanie na niskich obrotach.
Sprzęgło kewlarem obite, ale sprawdza się doskonale. Nie ślizga się, nie piszczy nic ani na zimnym ani na ciepłym.
Silnik pracuje ładnie, podobno cicho
Dawno nie jeździłem, więc trudno mi powiedzieć. Na pewno jest dużo większy komfort niż w patrolu.
Niestety dużym problemem, jest dym walący z rury wydechowej. Wypala się olej, który wyleciał w czasie awarii silnika, wypluty do wydechu, przez turbinę i auto mimo nowego silnika dymi koszmarnie na biało.
Przejechałem dziś 100km, żeby oczyścić trochę wydech, ale dymienie na trasie było tylko na początku, teraz jest głównie przy odpalaniu i w ruchu miejskim, jak na złość.
W związku z tym mam PYTANIE - czy ktoś może ma niepotrzebny wydech do LJ73 pod ręką?
Wydech może być w dowolnym stanie, może być dziurawy, byle nie było w nim oleju
Będę robił nowy wydech, ale dopiero w grudniu jestem umówiony, teraz muszę jakoś inaczej sobie poradzić. Na allegro widziałem tylko wydechy od krótkich - 70-tek, ale chyba nie będzie pasował.
Długo tak nie pojeżdżę ciągnąc za sobą zasłonę dymną
Niby wszystko teraz wolno, bo strajk policji jest, ale na światłach mogą mnie zlinczować inni kierowcy albo piesi
Co do ustawiania pompy, nie jest to specjalnie skomplikowane, jak już się to zrobi.
Oczywiście do zestrojenia "od zera" trzeba mieć dużą wiedzę bo opcji regulacji jest sporo, ale drobne korekty można robić śmiało samemu. Spróbowałem i jeśli mi się udało, to każdy może, trzeba mieć tylko klucze płaskie 12 i 6.
Po zwiększeniu dawki paliwa, auto ma znów wolne obroty i nie gaśnie. Może nie jest idealnie, bo zostało lekkie falowanie, jak gdyby wypadanie zapłonu, ale samochód odpala i jeździ. Potrafi jeszcze zgasnąć na wolnych, ale rzadko, podobno może to być kwestia zapowietrzonych wtrysków.
Nie ruszę jednak tych przewodów. Są bardziej niebezpieczne w obsłudze niż pompa.
Boję się odkręcać przewód paliwa od wtryskiwacza, żeby odpowietrzyć wtrysk, bo dziś u kolegi z forum, próbowałem wyjąć wtrysk, żeby zrobić pomiar kompresji silnika.
Mam przyrząd, gdyby ktoś potrzebował, ale od dziś nie pomagam z niego korzystać
Wtrysk nie chciał dać się odkręcić, więc zaczęliśmy składać z powrotem.
Nakrętka na listwę oraz przewód paliwowy z nakrętką. Niby nic trudnego. Jednak okazało się, że auto nie odpala a leci po wtrysku paliwo. Nie udało się szczelnie przykręcić nakrętki listwy, dokręciłem, to znów zaczęło lecieć z przewodu paliwa, spod nakrętki przewodu. Spróbowałem dokrecić, ale tak skutecznie, że aż udało mi się przekręcić nakrętkę :/
Jak to możliwe?
Nie wiem.
Jestem zdolny.
Zdolny do wszystkiego.
W pompie mechanicznej paliwa w lj73 z silnikiem 2,4 2lt2, nie ma za dużo elementów do regulacji z zewnątrz - jest mechanizm ustalający obroty - dwa dyski na wieloklinie - połączone cięgnem z linką gazu, oraz śruba regulacji dawki podstawowej paliwa.
Wolne obroty ustawia się przestawiając dolny dysk na wieloklinie, tyle już wiem, można to zrobić nawet na trasie, przy drodze
Druga regulacja to dawka paliwa.
Po tuningu u Rokfora, wraz ze zmianą turbiny, mam też pompę paliwa lekko zmodyfikowaną, ze zwiększoną sekcją tłoczącą, chyba z 9 chyba do 11. Zdolni ludzie potrafią to robić, ja tylko potrafię z tego korzystać
dziś okazało się, że potrafię też to regulować, jak ktoś mądry mi to wytłumaczy.
Śruba jest na bloku pompy paliwa, od strony kabiny i po stronie silnika, nad metalowymi wyjściami przewodów paliwa. Śruba jest dobrze ukryta oraz zabezpieczona nakrętką-kontrą na klucz 12, dostęp jest słaby. Trzeba zdjąć uchwyt, na którym się trzyma linka gazu (jest na trzech śrubach 12), żeby w ogóle móc się dostać do tej śruby.
Po odkreceniu nakrętki/kontry można kręcić samą śrubą od dawki paliwa. Wkrecajac zwiększamy dawkę. U mnie ta śruba ma na końcu nacięcie na śrubokręt oraz uchwyt pod klucz 6. Warto sobie zrobić jakiś znaczek na śrubie, przed kręceniem i liczyć ile razy się obróciło I sprawdzać.
Nie jest to łatwe, bo albo można patrzeć, albo kręcić
miejsca mało, a oporu śruba nie stawia praktycznie żadnego, klucz łatwo spada z łba, więc nie wiadomo czy się obróciło już, czy nie
łatwo można się pomylić.
Ja mam ręce "malutkie", więc była masakra.
Palce brudne i odarte ze skóry od majstrowania w wąskiej szczelnie
Uwaga - warto manipulacje przy pompie robić na zimnym silniku bo obok jest kolektor wydechowy i rurki z wodą z układu chłodzenia
Niestety po pierwszej regulacji okazało się, że za mało było jeden obrót i znów musiałem rozkręcić wszystko, a po teście wydech i pompa już były gorące
więc lepiej zrobić raz, a dobrze
Poniżej, na zdjęciu pompa paliwa i śruba. Śruby koniec z zalożonym na niego kluczem, oraz strzałką żółtą. Na drugim zdjęciu nie widać w ogóle tej śruby, ale zrobiłem je, żeby pokazać, gdzie należy szukać, bo sam miałem problem ze znalezieniem, żółta strzałka wskazuje, w którym miejscu, pod linką gazu i jej mechanizmem, jest na pompie ukryta.
Problem drugi, który wynikł po jeździe testowej - silnik się w ogóle nie nagrzewa. Dziś było chłodno i ustawiłem sobie grzanie, leciało zimne powietrze :/ chłodnica jest nowa, dotykałem, to była ledwo ciepła. Przewody wody gorące, ale nie bardzo.
Czy ktoś wie, jak się odpowietrza układ w 2LT-II, bo to chyba kwestia zapowietrzenia?
Czy może odpowietrzyć trzeba układ ogrzewania wnętrza, czyli nagrzewnicę? Czy to może w ogóle kwestia starej nagrzewnicy? Czy może zawór? Poprzedniej zimy było tak, że auto miało słabe ogrzewanie, ale w Wyprawach usłyszałem, że tak się może dziać przez starą chłodnicę. Teraz chłodnica jest nowa ale dalej nie ma ogrzewania :/
Wskaźników dodatkowych jeszcze nie mam założonych, więc nie wiem jaką temperaturę osiąga płyn i olej. Miały być założone, ale mechanik zapomniał, albo mu się nie chciało, albo czasu nie starczyło :/
Zdjąłem korek zbiornika wyrównawczego płynu chłodzącego i było trochę płynu. Wpadłem na genialny pomysł i na koniec dnia odkręciłem korek nad termostatem, żeby zobaczyć czy jest płyn chłodzący
i okazało się, że jednak płyn jest, był nawet pod ciśnieniem i był dość gorący
Mała fontanna płynu się zrobiła, a prawa ręka jest już nie tylko odarta ze skóry, ale i poparzona
Dotychczas uważałem na korki na zbiorniku wyrównawczym płynu, teraz już wiem, że w mojej 70-ce zbiornik wyrównawczy nie jest pod ciśnieniem a ciśnienie za to jest pod innym korkiem
Ile to zdrowia kosztuje, żeby do jazdy na co dzień mieć takie "zabytkowe" auto
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek