https://r.tapatalk.com/shareLink?url=ht ... are_type=t
Tak wrzucam dla potomnych wątek o rozmiarach opon i dylematach z tym związanych.
Cooder pisze w tamtym wątku, że miał zmienione przełożenia mostów u Kylona I sobie chwali, ale Kylon nie chce zdradzić szczegółów
Przełożenia się zużywają. Ok. Wszystko się zużywa. Auto nie będzie robiło milionówych przelotów, więc może wytrzyma. Zawsze na półce będą leżały oryginalne przełożenia, więc do czasu ściągnięcia nowych można będzie się ratować.
Rokforze, jednak większe opony wymuszają zmianę przełożeń w mostach, przynajmniej w Islandii
tylko teraz ustalmy co to są większe opony.
Dla 38 w Islandii stosują 5,7 chociaż z matematyki wychodzi mi 6, ale zakładam, że standard to 31 cali a Islandczycy zakładają może 32 cale, jako domyślny rozmiar fabryczny, bo to do większych toyot modyfikacja, albo mosty mają inne przełożenia skoro wychodzi im 5,7, albo nie ma innych.
W przypadku zmiany w lj7 opon na 38 matematyka z której wychodzi przełożenie w moście, jest prosta:
31:38x4,88=6
32:38x4,88=5,7
Jeśli użyteczny zakres obrotów jest 2000-3500
to zakres ten zmienia się też przy założeniu kół większych niż fabryczne, procentowo o tyle o ile są większe koła. Tu nie ma dyskusji. Jeśli obwód opony to przykładowo 1 a przełożenie 4 to silnik robi 4 obroty dla 1 obrotu koła. Jeśli zwiększymy wielkość koła to zwiększa się jego obwód, przyjmijmy że nowy obwód to 1,5 więc silnik musi zrobić 6 obrotów żeby raz obrócić koło.
Jeśli koło ma 31 cali to obwód (2*pi*r) 243 cm
Koło 33 cale, obwód 259 cm
Koło 35 obwód 275 cm
Jeśli standardem fabryki jest 30/31 cali to zmiana do 33 daje 6% różnicy obwodu a 35 cali daje 13% większy obwód.
W obrotach silnika przekłada się więc na 6% zmianę dla 33 cali i 13% dla 35, czyli dzięki niskim przełożeniom niewielki wzrost dla opon 33. Jednak dla opon 35 już duży.
Zmiana na 35 jest możliwa, są ludzie, którzy bez zmian w mostach jeżdżą j7 na takich oponach.
Większość użytkowników zauważa jednak, że optymalny w lj7 jest rozmiar opon 31-32 a 33 tylko pod warunkiem dłubnięcia silnika i lepiej nie szersze niż 11. Nawet na nie uturbionych silnikach 4,2 na 33 piszą o deficycie mocy...
Piszecie, żeby zakładać odpowiednik rozmiaru 33x11x16, bo to wystarczy.
Mam teraz 33x12,5x15 I chcę założyć 35, bo nie wystarcza.
Jedyny sposób, żeby ten silnik, bez względu na to, jak dłubnięty, jechał, to dla tak radykalnej zmiany wielkości opon, zmienić przełożenia. Inaczej auto będzie się toczyło a nie rozpędzało. Zmiana wielkości opon o 13% więc i zmiana przełożeń musi być o mniej więcej tyle, ale jeśli nie ma przełożeń 5,5 to może wystarczy 5,29
Co do tego, co jest wystarczające... Czyli dyskusja, że opona 33 jest lepsza niż 35...
Dla każdego co innego jest granicą możliwości.
Lj73 2,4 po dłubnięciu przez Rokfora na kołach 33 jeździ bardzo dobrze.
Może tak samo jeździć na kołach 35, ale żeby to osiągnąć trzeba zmienić przełożenia w mostach.
Dlaczego 35?
Z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że największym ograniczeniem w terenie pozostaje wysokość mostu nad ziemią. Jeśli już mamy rozwiązane problemy związane z brakiem trakcji w ekstremalnych sytuacjach (blokady na oba mosty) to pozostaje już tylko kwestia prześwitu.
Lift nadwozia pozwala zwiększyć kąt natarcia i zejścia, oraz założyć większe koła bez dużych modyfikacji nadwozia. Nie zmieni jednak wysokości mostów nad ziemią.
Główki mostów są najniżej położonym miejscem w aucie.
Są 2 opcje, żeby podnieść mosty.
Opcja nr 1 - założyć mosty portalowe. Zwiększy wagę, zmniejszy promień skrętu i taka modyfikacja niszczy faktycznie przewagę Toyoty nad Patrolami.
Opcja nr 2 - prostsze, lżejsze i tańsze = większe opony.
Niby 35 w stosunku do 33 to "tylko" 1 cal (2,5 cm) większy prześwit między podłożem a dołem główki mostu.
W większości przypadków te 2,5 cm to niezauważalna różnica. Jednak w koleinach po Patrolach, w miejscach, w których w twardej glinie jest wyryty przejazd, to ma znaczenie. Tak samo ma to znaczenie w błocie.
Gdyby wielkość opon nie miała znaczenia to by tyle osób nie zakładało większych opon, wszyscy by jeździli na fabrycznych. Po co zakładać nawet 33 skoro wielkość opon nie ma znaczenia?
W patrolu jeździłem na kołach 35 i na 33 i jest zasadnicza różnica.
Zawiśnięcie na moście to dramat. Pilot najlepszy, blokady itp nic nie dają jeśli auto wisi na moście i nie może obrócić kołami.
10 lat temu było inaczej. Nie było za wiele aut na oponach 35 cali. To były jakieś pojedyncze przypadki.
Dziś coraz więcej aut dostaje kółka 35 cali i większe. Coraz więcej tras robi się nieprzejezdna przez to. Landek ma mniejszą główkę mostu chyba, bo radzi sobie jeszcze z koleinami po 35 calach, ale nie większymi. Chciałbym żeby sobie radził, a skoro muszę konkurować z 35 i 37 to muszę się przystosować
Jednak 35 cali to kłopot dla elementów napędowych - zwiększenie obciążeń na mostach, przegubach, skrzyni biegów i redukcyjnej.
Mozna wzmacniać I wymieniać je, ale po co, skoro można zmienić przełożenia mostów I silnik oraz wszystkie elementy napędu będą na oponach 35 obciążone prawie tak samo, jak na 31 (pomijając bezwładność i wagę, chociaż 35 silverstone waży tyle co 33 nalewka).
Zmiana przełożeń to nie jest nowa idea. W rowerze działa - większa górka i zwalniamy przełożenia. Kręcimy pedałami 5x a opona obraca się 1 raz i można wjechać pod najostrzejszą górkę. Reduktor działa na tej samej zasadzie, zresztą skrzynia biegów też. Przełożenia w mostach to też ta sama zasada.
Jeśli w Patrolach I zmotach się sprawdza to czemu niby miało się nie sprawdzić w toyocie? Nie bardzo rozumiem opór interlokutorów w tym zakresie.
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek