Oradek i moja LJ73 z 1991

Opis naszych samochodów.

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: Rokfor32 »

A tak młodsza:
Załączniki
P1020488-1.JPG
P1020488-1.JPG (91,45 KiB) Przejrzano 6497 razy
P1020486-1.JPG
P1020486-1.JPG (87,14 KiB) Przejrzano 6497 razy

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: Rokfor32 »

Dla obu wersji foty zrobiłem w pozycji N i z zapiętym piątym biegiem. Na trzecim zdjęciu widać, dlaczego nie można zapodać większego łożyska, ze starszej wersji.

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: oradek »

Kylon, masz skrzynie od 70 czy 76? Bo się pogubiłem.

Co byś nie miał to rezerwuję do czasu wyjaśnienia co to i czy mi się przyda

Koncepcja odmłodzenia skrzyni mi się podoba.

Myślę trochę nad permanentnym 4x4 chociaż to bardziej po swapie silnika na V8 miało być. Stałe 4x4 i automat w dużej benzynie brzmi dobrze.

Jesli jednak porządna naprawa to koszt między 5 a 10 tys i więcej, to muszę poczekać z tym do swapa a tymczasem zajeździć tą skrzynię na starym silniku.

W takim razie pytanie z innej beczki - którędy dostaje się woda do skrzyni biegów i reduktora (gdy auto stoi po klamki w wodzie) i ile może kosztować uszczelnienie? Wiem, że odpowietrzenie, ale to mam zrobione.

Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: oradek »

Zaczynam się zastanawiać czy szybciej nie będzie ściągnąć coś takiego I założyć tylko blachy z mojej bryki Obrazek ;) Obrazek

Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8299
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: Rokfor32 »

Jeżeli odpowietrzenia sa wyprowadzone - to jeszcze trza sprawdzić, czy są drożne (nie ma gdzieś załamania). Ale najpewniej wciąga po prostu uszczelniaczami. Przy takiej głębokości do skrzyni wciągnie też przez lewarek, od góry. to samo dotyczy reduktora - ta mała dźwigienka wybierająca też ma swój uszczelniacz - i też może nietrzymać.

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: sebastian44 »

Radek może jeżeli chcesz pływać sensowniej byłoby kupić sobie łódkę ? :D

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: oradek »

Łódka? Kurcze! Że też o tym nie pomyślałem :) chociaż Mirekk sugeruje amfibię, co mi się bardziej podoba, bo w sumie łódkę już mam :)

Myślałem też o poduszkowcu, ale przez embargo na handel z Rosją chwilowo temat jest zawieszony, ale obiecuję, że jak będę w końcu go miał, to zaproszę na obloty / wodowanie :)

Rokfor - dzięki za info. Czyli musimy to wszystko uszczelnić i zobaczyć, czy pomoże. Albo po prostu wymiana oleju po każdym pływaniu :) Gdybyś widział jakąś dobrą skrzynię I reduktor pod v8 I nadającą się do pływania, to proszę, daj znać.

Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: oradek »


Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: oradek »

Miałem nie pisać o swoich problemach z warsztatami, jednak w tym wypadku ręce mi opadły i zalamalem się.

Może moja osobista opinia, mało obiektywna, ustrzeże kogoś przed błędem.

Oddałem auto na zamontowanie wyciągarki i wymianę szpilek oraz drobne poprawki do Pana który na FB przedstawia się, jako Patryk Suchy Suchutki.

Osoba bardzo pomocna w sieci, zgłasza się na ochotnika, że może pomóc, sprzedać części, wymienić itd itp. Złoty człowiek po prostu, na pierwszy rzut oka.

26 listopada oddałem auto, informując, że przed 20 grudnia wyjeżdżam, więc mogę odebrać albo przed 20 albo po 6 stycznia.

Dałem listę rzeczy, z którymi mam problemy i które trzeba naprawić lub wymienić:
1. Szpilki kół plus nakrętki jeśli potrzebna będzie wymiana
2. Turbina się odkręca
3. Nie wchodzi czasem za pierwszym razem 1 i 3 bieg, zwłaszcza jak zimny silnik
4. Po nocy nadal ciężko odpala
5. Czasem bendiks nie chwyta, rozrusznik po topieniu ma znów problem mimo, że tydzień wcześniej był regenerowany
6. Cieknie coś z tyłu
7. Nie działa ręczny
8. Nie działa cięgno ssania.
9. Brak czujnika oleju
10. Założenie nowych bloczków
11. Puszka szczelna (kupiłem) I uszczelnienie snorkel I rury
12. Wyciągarka montaż plus lina
13. Nie działa gniazdo haka I problemy z instalacją elektryczna z tyłu

Miał przejrzeć i ocenić, co jest do poprawy, wymiany itp i przedstawić budżet "jutro", trwało to do 4 grudnia i codziennie było "jutro".

Pomijając szczegóły, większości rzeczy oczywiście nie zrobił, bo za mało czasu, ale ważniejsze co zrobił i jak.

Na dzień przed terminem zwrotu (17 grudnia, 20 dni od oddania auta do "mechanika") dostałem sto wiadomości i telefonów, z których wynikało, że właśnie się wziął za pracę przy moim aucie i nie wychodzi zgodnie z planem, a to, że nie ma pilota do wyciągarki, a to, że szpilki niepotrzebne i nie wymieni, bo mam dystanse, a to turbina nie pasuje, puszki nie założy, bo silikonem uszczelnił, na co odpisałem, że miał założyć nową puszkę, bo to było w jego wycenie I po to dawałem puszkę, na co nic nie odpisał, jak się okazało potem, olał to i nie tylko to...

Z listy zrobione w tym czasie punkty nr 2, 8, 10, 12. Do punktu szpilki - kupione, ale nie wymienione. Za wszystko zapłaciłem tyle ile sobie Pan życzył.

18 lub 19 grudnia auto wróciło na plac, nie było mnie, ale kasa została przekazana za robotę a auto oddane - ręką do ręki.

Okazję do wypróbowania auta miałem dopiero w styczniu.

Bendkis zostal podobno wymieniony a rozrusznik zachowuje się dokładnie tak samo, jak przed tą "naprawą". Mam poważne podejrzenia co do rzetelności tej naprawy za 370 zł - wyjęcie i włożenie rozrusznika plus wymiana bendiksu.

Puszka na filtr powietrza zamiast założyć nową, jak było w moim zleceniu i jak było w wycenie która on zrobił, to "uszczelnił" silikonem starą, za 250 zł :)

Szpilki kupił na dzień przed oddaniem auta, dopiero wtedy też napisał, że niepotrzebnie, bo mam dystanse, czyli obiecanej weryfikacji, zgodnie z ustaleniami nie było na początku a wycena była od początku "na oko".

Wymienił olej w skrzyni (podobno, choć trudno wierzyć komuś, kto wiele razy w żywe oczy kłamie).

Proponował wymianę skrzyni i reduktora, ale nie podobało mi się od początku podejście i na szczęście nie skorzystałem z tej "atrakcyjnej propozycji".

Ciekawostka - oferował skrzynie za 1000 zł plus robocizna a jak napisałem, że starą bym zabrał, to cena jego skrzyni już wzrosła do 1600 zł plus robocizna :)

Auto przywiózł na lawecie do Warszawy, za jedyne 100 zł, nie musiałem organizować sobie transportu pod Mszczonów. To główny plus, jaki widzę w tej przygodzie.

Auto odpaliłem po powrocie i przeżyłem "rozczarowanie".

Jedyna rzecz, która miała być zrobiona i jest zrobiona i na razie działa, nie mam zastrzeżeń, to cięgno ssania.

Boczki są założone, ale odstają, jest to zrobione brzydko, będę musiał poprawić. Telepią się w czasie jazdy i haczą.

Okazało się, że cała tylna prawa lampa nie działa i nie działa wiatrak wentylacji kabiny.

Po podjechaniu do Akademii i sprawdzeniu instalacji elektrycznej przy lampie, okazało się, że cała wiązka tylnej lampy jest po prostu po chamsku przecięta a wokół wiszą jeszcze jakieś zbędne, dodatkowe kable, lampa nie ma prawa działać a w instalacji zamiast porządku, za który zapłaciłem, jest syf gorszy niż był.

Wiatrak nie dział bo ze starości skończyły się szczotki w silniku, mam tylko nadzieję, że to mój wiatrak a nie podmieniony, chociaż teraz wszystkiego się już po ludziach spodziewam. Nowy wentylator kosztuje 1600 zł a używany na allegro 450 :( silnik poszedł do speca od agd może dobierze szczotki i naprawi.

Zamiast obiecanej naprawy instalacji elektrycznej z tyłu, prawdopodobnie "na szybko" została podpięta instalacja do gniazda haka (nie wiem czy gniazdo haka działa, bo nie miałem czasu sprawdzić, na pewno wokół jest w instalacji syf, który będę musiał naprawić, jak będzie cieplej) ale na pewno została zepsuta a wręcz zdewastowana instalacja tylnej lampy, która wcześniej działała.

Trudno ukryć taką fuszerkę, ale może liczył, że auto wróci na reklamację i można będzie zepsuć kolejne rzeczy?

Nie mam pojęcia, ale byłem w szoku gdy to zobaczyłem, mam świadków, więc piszę jak jest.

Wyciągarki jeszcze nie sprawdzałem, ale aż się boję, jest na swoim miejscu, linę kupił i założył. Jednak przed użyciem, na pewno sprawdzę 2x.

Mam też za ponad 500 zł komplet niepotrzebnych szpilek do kół i w dalszym ciągu listę rzeczy do zrobienia w aucie, ale już wiem napewno, że nie u tego Pana będę to robił.

Eksperyment się nie powiódł. Kolejny młody człowiek, który nie nadaje się do pilnowania kupy gnoju, nie mówiąc o prawadzeniu biznesu.

Z ciekawostek, inny kolega kupił rozrusznik od tego Pana i okazało się, że jest spalony.

Oczywiście nie dostałem żadnego rachunku za naprawę.

Jedyne co zamierzam robić w tej sytuacji, to nigdy w życiu nie mieć już z tym Panem nic wspólnego.



Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek

Awatar użytkownika
sebastian44
Posty: 2141
Rejestracja: 01 lis 2009, 18:23
Auto: była BJ73, była KZJ95, aktualnie TRJ120
Kontakt:

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: sebastian44 »

Ten pan jest znany w kręgach offroadowych. Osobiscie też mialem okazje u niego robić to i owo. Czasem było dobrze, czasem gorzej. Niestety podobne doświadczenia mam ze wszystkimi mechanikami. Dlatego co się da staram sie robić samemu. Przynajmniej jak cos popsuje to wiec co, dlaczego i mam szanse to pozniej naprawić.

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: oradek »

Najwyraźniej nie należę do kręgów offrodowych, bo ten pan nie był mi znany.

Rozmawiałem z kilkoma osobami, które mają TLC, to też im nie był "znany", więc uznałem, że lepiej uprzedzić innych, skoro są jawne dowody na psucie auta przez takiego "mechanika".


Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek

Awatar użytkownika
OMM
Posty: 76
Rejestracja: 11 mar 2018, 19:55
Auto: LJ70 2.4

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: OMM »

W kręgach Suzuki był znany. Z podobnej strony jak opisałeś.

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: Mirekk »

Wymieniony pan naprawiał mi most. Musze potwierdzić, że w kwestii dotrzymywania terminów i komunikacji z klientem to ma poważne braki. Z tygodnia zrobiły się ponad 2. Przy czym, to chyba taki ogólno-mechanikowy trend... Bo u wszystkich są obsuwy...
U mnie równiez wyszło drożej niż było dogadane. Ale na szczęście niewiele.
Potem się okazało, że samochód jeździ zygzakeim, mimo wymienionych tulei wahaczy tylnych na nowe. Podobno problemem była korozja wahaczy. Ale po miesiącu sprawa została załatwiona. Chociaż niestety, mnie to kosztowało kolejne 200. Ogólnie rozstaliśmy się bez zgrzytu i jakichś negatywnych emocji. Nie mniej, kilka stówek i tygodni poszło górką...

Awatar użytkownika
oradek
Posty: 805
Rejestracja: 06 lis 2017, 19:46
Auto: Lj73 po 1990

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: oradek »

Autko właśnie trafiło do blacharza.

Dmuchawę udało się zregenerować, czyli oczyścić silnik, wymienić szczotki I zlutować połączenia.

Blacharz ma zająć się ramką przedniej szyby.

Po opadach mam na obu wycieraczkach gumowych na podłodze z przodu wodę. Z obserwacji wynika, że woda przedostaje się między innymi na łączeniu ramki przedniej szyby z dachem plastikowym (hard top).
Uszczelka jest stara i będę musiał ją zastąpić innym uszczelnieniem. Pierwszy wybór to klej do szyb, ale zobaczymy, może będzie coś innego.

Cała ramka szyby jest przerdzewiała, podobnie podszybie. Dziury I rdza.
Znalazłem na allegro nową uszczelkę przedniej szyby, na szczęście.
Zastanawiam się nad połączeniem ramki szyby z podszybiem na stałe, likwidacja zawiasów i zrobienie nakładki z blachy. Będzie niezła rzeźba, ale będzie bez dziur :)

Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2506
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Oradek i moja LJ73 z 1991

Post autor: kpeugeot »

ale po co - nie łatwiej naprawić to co masz?

ODPOWIEDZ