Komu, jak komu, ale mi tego nie trzeba tłumaczyćkylon pisze:Czasem pierdoły są najbardziej skomplikowane i czasochłonne. (...)
Szkoda tylko, że warsztaty WSZYSTKIE unikają takich drobiazgów. Nie chcą się nimi zajmować, bo pewnie większość klientów nie rozumie, że ten drobiazg to np 5 roboczogodzin po 80 zł czyli 400 netto
Tylko niestety z tego faktu, że to czasochłonne a drobne naprawy, wynika właśnie to, że pomimo wielu wizyt w różnych warsztatach, u mnie nadal nie działa między innymi ten wskaźnik oleju, pokrętło zwiększania obrotów, gniazdo przyczepki i kilka innych "drobnych" rzeczy.
Najgorsze zaś w tych drobiazgach, jest to, że niby można bez nich niby żyć, ale ich brak, może spowodować np. zniszczenie silnika.
Kontrolka niskiego ciśnienia oleju się nie zaświeci na czas, bo to duperela, nad którą warsztat nie chciał się pochylić i po drobnej z pozoru awarii, mamy silnik do wymiany, a gdyby czujnik działał, to kierownik by mógł się zorientować co się dzieje i może by się udało silnik uratować.
Więc powtórzę wniosek z innego wątku, to nie są auta do jeżdżenia na co dzień, chyba, że dołożymy sporo czasu, miłości i $$$$
Na koniec pewna zabawna historyjka o naprawach:
W pewnej dużej firmie, na hali produkcyjnej uległa awarii maszyna, bez której nie była w zasadzie możliwa jakakolwiek dalsza produkcja. Ponieważ sprzęt był bardzo drogi, a każda godzina przestoju powodowała olbrzymie straty, bez zwłoki wezwano specjalistę, aby zbadał sprawę i rozwiązał problem.
Niedługo potem w fabryce zjawił się wezwany fachowiec. Obejrzał uważnie zepsuty sprzęt i niemal natychmiast zorientował się o co chodzi. Wziął młotek i dwa razy mocno uderzył w jedno miejsce, po czym nacisnął włącznik . Cała naprawa zajęła łącznie dziesięć minut. Maszyna ruszyła bez najmniejszych problemów.
Dyrektor ds. produkcji bardzo zadowolony, że problem nie był aż tak poważny jak się wcześniej spodziewał, zapytał: - “Ile to będzie kosztować?”
- “5000zł” - padła odpowiedź.
- “Pięć tysięcy? Jak to ? Przecież zamknęło się na uderzeniu młotkiem! W takim razie chcę dostać rachunek, ze szczegółowym opisem oraz kosztem wszystkich wykonanych czynności naprawczych!” Fachowiec tylko wzruszył ramionami.
Następnego dnia rano na biurku dyrektora znalazła się faktura z następującymi pozycjami:
Uderzenie młotkiem - 2zł,;
Wiedza gdzie trzeba uderzyć - 4998zł.
Lj73 2,4 LTII 1991 Oradek