Strona 9 z 26

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 30 lip 2018, 22:28
autor: szulbor
Siatka to Raingler (pisałem wyżej), po kilku miesiącach jestem zadowolony, jest taka jaka miała być :)

mały update przy okazji:

po założeniu kompresora wyszło na jaw kilka rzeczy, skrzynia się grzała po ostrzejszym jeżdżeniu, więc puki co dołożona została chłodniczka do niej i puki co objaw zniknął.

Obrazek

Obrazek

po zabawach, z głowicami, wydmuchanymi uszczelkami, kompresorami i wystrojeniu auta (lub może czysty zbieg okoliczności) zaczęła mi na wolnych obrotach zaczęła się jarzyć kontrolka od oleju (oczywiście tylko jak silnik bardzo rozgrzany), miejmy nadzieję że silnik się nie kończy. W tym tygodniu w planach wymiana oleju, czujnika oleju i filtra. Jak nie pomoże to chyba czas się zacząć martwić. Że czerwona kontrolka + jazda nie jest mądra to został dołożony wskaźnik ciśnienia oleju. na wolnych wychodzi 0,35 - 0,5 bar.

a wygląda tak:

Obrazek

strasznie mnie wkurzał pierdzący wydech, ni jak nie szło tego uszczelnić na łączeniach a i kolektory i wyjścia z nich były już łatane i nic też nie pomagało, to postanowiłem wymienić całość. 4runner dostał nowy wydech z kwasówki wraz tym nieszczęsnym połączeniem od kolektorów, dwa tłumiki przelotowe, no i trzeci mały do wyrównania ciśnienia (jeszcze nie wspawany)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

świecące końcówki sobie darowaliśmy :)

Obrazek

całość nawet przełożyła się na przekroczenie magicznych 250KM

Obrazek

a w najbliższym czasie autko dostanie kolejny prezent :)
Obrazek

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 07:44
autor: Rokfor32
Ciśnienie oleju które napisałeś to granica jaką podaje serwisówka. Zatem kontrolka działa raczej prawidłowo ...

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 08:00
autor: szulbor
wiem dlatego auto użytkuje, ale paląca się czerwona kontrolka raczej nie była zamysłem inżynierów. Więc szukać będziemy przyczyny

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 09:10
autor: sebastian44
Nie pytam złośliwie ale ciekawi mnie czy za $ którą włożyłes w to auto nie dałoby sie przypadkiem kupić 4runnera najnowszej generacji ?

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 09:13
autor: szulbor
dzentelmeni o $ nie dyskutują.

a poza tym to każdy może pójść i kupić nowego w salonie, a zbudować już nie każdy :) stresu i utrapień jest mnóstwo, ale frajda puki co też jest.

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 15:02
autor: kylon
No właśnie. Po co to gadać o kasie.

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 20:20
autor: CHX_Runner
Też się zgodzę z Szulborem. Pewnie by dało radę kupić nowego, ale po co? Czyż nie fajniej jest tworzyć coś indywidualnego, według swoich planów? Ja przy swoim rzeźbię już któryś rok i jeszcze nie skończyłem :-)

Pozdro,
Marek

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 20:59
autor: kpeugeot
kylon pisze:No właśnie. Po co to gadać o kasie.
żeby wiedzieć na ile się szykować albo po to żeby inny zakład nie krzyknął za to ceny x4

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 21:20
autor: Rokfor32
Odrobina chęci w zrobieniu rozeznania bez problemu uświadamia, jaki jest poziom cen :wink:

Tak ogólnie - można powiedzieć, że jest "naprawianie" - i jest "tworzenie" :wink: Dzieła sztuki (w tym użytkowej), robione na indywidualne zamówienie nigdy nie bywały jakoś specjalnie tanie. Raczej wręcz dokładnie na odwrót .... :mrgreen:

Należy też odróżniać chęć dłubania we własnym zakresie - z profi usługą. Zawsze popierałem tego typu inicjatywy (własnej kreatywności) - ale lajf is brutal. Często zakres czy poziom skomplikowania prac przerasta możliwości właściciela. A to jest - niestety lub stety - zależy od punktu widzenia :mrgreen: - takie "wahadło": im mniejsze możliwości techniczno logistyczne własnego wykonania - tym grubszy portfel jest potrzebny ... :mrgreen:

Brzmi to trochę prześmiewczo - ale taka jest prawda. Jak się nie potrafi, a chęć jest - to trzeba mieć gruby portfel, albo sponsora. Inaczej wychodzi mieszanka tragiczna, czyli druciarstwo poprzetykane skąpstwem. A w efekcie zniechęcenie do - często - całkiem fajnego projektu.

Temu - pytać, pytać i jeszcze raz pytać. Po to są tego typu fora netowe. Doświadczenie nie rośnie na drzewach, więc póki są chętni do dzielenia się własnym - to korzystać :wink:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 21:48
autor: szulbor
Widzę że temat niebezpiecznie powędrował w kierunku kuponów NBP. A nie o to w tym wszystkim chodzi. Nie robi sie starych niezabytkowych samochodów żeby sąsiad podziwial i zazdroscil. Czy to sie oplaca jasne ze nie, A czy wakacje, piwo czy inne przyjemności się opłacają? Jasne że nie. Robi się to dla siebie i ma się w poważaniu resztę.

Tym wznioslym zdaniem chciałbym przyciągnąć uwagę, dyskusję w kierunku auta A nie króla Jagiełły.

A tak by the way. Gdzieś wczoraj przeczytałem pytanie czy można z butli lpg można zasilać kuchenkę turystyczną. Gaz zdemontowany puki co, butlę też miałem ściągać A może wykorzystywać zgodnie z przeznsczeniem nie w raz ktoś tu.pisał że lpg do kuchenek. Poproszę o radę

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 22:10
autor: Rokfor32
Teoretycznie można - ale praktycznie ... :mrgreen:

kuchenka turystyczna pobiera gaz ODPAROWANY. Czyli fazę lotną. Natomiast instalacja LPG pobiera faze ciekłą (tak na marginesie - L w ty,m skrócie oznacza "liquid" ... :mrgreen: ).

Zatem żeby wykorzystać butlę auta do zasilania kuchenki trzeba zmodyfikować wielozawór butli - czyli rurkę odsysającą ciekły gaz przenieść (czyli wygiąć) z dna zbiornika na jego górę :wink:

Do całości trzeba też zapodać reduktor stabilizujący ciśnienie fazy lotnej - czyli taki, jak się stosuje przy butlach (11kg) do kuchenek. Inaczej ciśnienie fazy lotnej będzie zmienne - zależnie od temperatury otoczenia. Jest to istotne przy kuchenkach ze stałym kalibrowaniem dyszy gazowej. Typowe kuchenki turystyczne nie wymagają reduktora, bo mają ręcznie ustawiany zawór gazu przy palniku.

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 22:22
autor: kylon
Szulbor. Planujesz grilowanie na imprezach masowych?

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 22:39
autor: Rokfor32
Na wszelki wypadek - ja poproszę kiełbaskę "dobrze zabitą" - czyli taką w sporej części już czarną. Ale jednak nie zwęgloną na wskroś ... :mrgreen:

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 23:16
autor: Mirekk
szulbor pisze:, A czy wakacje, piwo czy inne przyjemności się opłacają? Jasne że nie.
Nie da się spokojnie przejść i nie wtrącić!
Cóż za wszeteczne słowa! Jak się nie opłaca piwa pić? To co się opłaca!?

Re: Szulbor i historia mojego 4runnera

: 31 lip 2018, 23:41
autor: szulbor
Mirekk pisze:
szulbor pisze:, A czy wakacje, piwo czy inne przyjemności się opłacają? Jasne że nie.
Nie da się spokojnie przejść i nie wtrącić!
Cóż za wszeteczne słowa! Jak się nie opłaca piwa pić? To co się opłaca!?
czytaj do końca zdania, potem było że jednak warto :)

a co do przemysłowej produkcji zarumienionych, chrupiących choć nie zwęglonych kiełbasek to chyba zaufam doświadczonym w temacie i zamiast bawić się z kablami przewodami po prostu popije je zimnym piwkiem!