No to do dzieła
W grudniu 2013, po latach ciągot i tęsknot, wzdychania do różnych modeli Land Cruiser'a, a nawet w akcie desperacji próbując kupić Pajero , stałem się posiadaczem srebrnego KZJ95. Nie będę się tu rozwodził nad okolicznościami zakupu, choć to myślę że to fajna historia do opowiadania przy ognisku Napiszę tylko że kupiłem auto kompletnym przypadkiem w Sanoku.
Rocznik 98, sprowadzony z Włoch, ale jeżdżony już w Polsce od kilku lat, ze stanem licznika trochę ponad 175.000km. Czy to prawda? Kto to może wiedzieć.
Zasadniczo auto było w dobrym stanie, czyste i kompletne. Zawieszenie nie wykazywało większych luzów, ale oczywiście przekładnia kierownicza zdecydowanie je miała. Korozji też niewiele. Wszytko co ważne - sprawne. Szybkie szacowanie kosztów i ocena ża zakup ma sens. Tak się przypadkowo złożyło, że był ze mną kierownik serwisu ASO Toyota Łódź, więc wycenę miałem szybką i dokładną
Bezpośrednio po zakupie został zrobiony pakiet startowy:
- kompletny rozrząd na oryginalnych częściach
- wszystkie płyny eksploatacyjne i filtry
- nowe opony Yokohama Geolandar AT-S 265/70 R16
- tuleje dolne wahaczy
- łoże(?) trzymające skrzynie biegów
A potem wraz z upływem czasu sporo innych napraw i wymian...
Na dziś dzień auto się prezentuje tak:
W następnym odcinku zabudowa bagażnika oraz trochę elektryki. Stay tuned...