Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

To może nowy temat


Tu na przykład dopiero w 50-ej sekundzie gość w miarę prawidłowo postąpił.

co prawda nie toyota, ale ...
warto

gdyby ten driver nie zachował się przytomnie i w odpowiednim momencie nie dał z buta, to kiepski byłby finał tego podjazdu

fajne i pouczajace tylko, że oni tam maja gdzie cwiczyć. U nas pojedzie się do lau na górki i natychmiast pojawia sie straż lesna-koszmar

Konrad pisze:fajne i pouczajace tylko, że oni tam maja gdzie cwiczyć. U nas pojedzie się do lau na górki i natychmiast pojawia sie straż lesna-koszmar

I bardzo dobrze bo w lesie się nie jeździ

Po lasach to ja nie śmigam tylko po stepie jaki jest między Ostrołęką a Łomżą. Jest tam troche bagienek i mała pustynia tylko górki malutkie, a frajdą są większe podjazdy

No dobra ale teraz kilka konkretów dotyczących podjazdu:
- Musimy dobrać odpowiedni bieg w zależności od nachylenia i właściwości jezdnych naszego pojazdu. Warto poćwiczyć w ramach samonauki.

- Nie zmieniamy biegu podczas podjeżdżania bo może to grozić zatrzymaniem pojazdu lub utratą przyczepności.

- jeśli auto się zatrzymuje w trakcie podjeżdżania nie katujemy na siłę i nie wykopujemy dziur pod kołami. Każda taka dziura utrudnia kolejne próby podjazdu.

- Gdy auto się zatrzyma po górę nie ruszamy z miejsca bo nie ruszymy. Zjeżdżamy na biegu wstecznym do tyłu i ponawiamy próbę z większą prędkością lub na innym biegu. (zapominamy podczas zjazdu o pedale hamulca i sprzęgła- działają wtedy zasady przy zjeżdżaniu tyle że tyłem).

- Jeśli auto nie ma siły podjechać bo gaśnie z braku mocy oznacza to, że dobraliśmy za wysoki bieg.

- Czasem trzeba się rozpędzić jeśli samochód ma zbyt mało mocy. Pamiętać należy o wybojach, które mogą podrzucić auto co w efekcie zakończyć się może dachowaniem przez tył. Dodatkowo musimy pamiętać o zwolnieniu przed wierzchołkiem aby nie polecieć dalej w kierunku nieba.

- Staramy podjeżdżać się na wprost.

- Po wyjechaniu z przeszkody błotnej lub wody należy przed podjazdem sprawdzić układ hamulcowy (w sensie zahamować ze dwa razy). Mokre hamulce mogą nie zadziałać gdy auto sie zatrzyma podczas podjazdu i lecimy z prędkością światła w dół.

kylon pisze:

Tu na przykład dopiero w 50-ej sekundzie gość w miarę prawidłowo postąpił.

jak dla mnie to kierowca robi jeden błąd - za długo trzyma gaz kiedy widzi, że auto nie jedzie [ale tez zależnie od podłoża ten błąd może ale nie musi mieć negatywnych konsekwencji - w tym przypadku nie wykopał aż takich wielkich dziur, na piasku albo ziemi byłoby o wiele gorzej]

za pierwszym razem delikatne podjechanie żeby sprawdzic czy "kąty" nadwozia i zderzaków nie spowoduja zetknięcia z gruntem

za drugim razem delikatny rozpęd, za trzecim większy

wg mnie lepiej niz by od razu na dzień dobry przykopał auto i wbił się w zbocze albo zawisł na zderzakch albo wyskoczył w górę

Czy to konkret (?):
Jeśli podjeżdżamy [zwłaszcza po śliskim podłożu] i dojedziemy do punktu gdzie auto już nie może i trzeba wracać na wstecznym to natychmiast wrzucamy ten wsteczny kiedy auto jeszcze stoi bo juz za chwile może zacząć się osuwać i wbicie wstecznego bedzie niemożliwe.

lucjan pisze:gdyby ten driver nie zachował się przytomnie i w odpowiednim momencie nie dał z buta, to kiepski byłby finał tego podjazdu

filmik od dawna krazy po necie. koles ma nerwy ze stali. dla mnie mega-kozak.

Pozdrawiam

A w temacie...

ulubiona górka wszelkiej maści terenówek.

Troszku krzaki i trawa rośnie pod kątem

trochę dodali, jednak nie wszyscy daja rade

Nie wszyscy dają radę bo kierowca totalnie nie wie co robi,w terenie za pewne pierwszy raz.
a tu mamy jeszcze lepszy placek
i na dodatek niekoszernym Jeepem