Pomimo intensywnego poszukiwania namiotu dachowego (jeszcze raz podziękowania za sugestie dla @Bekon'a), to ze względu na mało czasu do wyjazdu oraz ograniczony budżet zdecydowałem się na dokupienie kolejnej 2-os/sec. Quechuy oraz bazy tego samego producenta. Sprzęt biwakowy miał służyć przez niecały tydzień w powrocie z Danii przez Szwecję do domu.
OPINIA:
Zaznaczam, że sprzęt posłużył jedynie przez 2 noce, bo potem miałem już dosyć 2,5 godzinnego zwijania obozowiska w deszczu, lejącym się ze mnie obok potu (pomocny konkretnie był starszy 11-latek, no i żona drobiazgi + zajmowanie się 2-latkiem. Finalnie po 20-stej zaczynaliśmy szukać noclegów typu bed&breakfast i było fajnie.
1. Jeżeli chodzi o sam zestaw tj. baza + namioty, to uważam, że działają w 100% (padało przez 2 dni i noce, a funkcjonowaliśmy w sporej drużynie tj. 2+3 i było super pomimo pogody).
2. Jeżeli chodzi natomiast o poświęcony czas (choć powinienem napisać raczej "stracony") na rozkładanie, wypakowywanie bagażu, zwijanie, pakowanie, to totalna porażka przy takiej ilości osób i potrzeb w jednym samochodzie. Dla 2 os. i ewentualnie 2+1 z jednym namiotem z przedsionkiem jeszcze by "uszło". A tu jeszcze wózek, zabawki, kuchenki, stoliki, krzesełka (duże, małe), ubrania, 4 rowery z bagażnika na haku, przyczepka rowerowa z box'a, ....
WNIOSEK: w przyszłym roku na Norwegię wybieram CAMPERA. 3 dzieciaków wymaga jednak trochę większej przestrzeni bagażowej i do funkcjonowania w dalekiej podróży. Poza tym rozmawiałem z napotkanymi camper'owcami i utwierdziło mnie to w tej decyzji. Z całym "majdanem" i tak nie zapuściłem się poza 1 piknikiem nigdzie, gdzie nie dojechałbym także camper'em.
Ale żeby nie było - biwakowanie też jest SUPER!