Szyberdach Webasto

Wszystko o sprzęcie na wyprawy off-roadowe

Moderator: luk4s7

mod

Szyberdach Webasto

Post autor: mod »

tekst: Michał Setlak

Z widokiem na niebo

No i przygrzało. 35 stopni w cieniu, a w samochodzie – po prostu piekarnik, po włączeniu wentylatora na full nawet z termoobiegiem... Po odkręceniu szyb jest już znośniej, tylko przy większej prędkości łomot straszny i nawet leżąca pod przednią szybą karta parkingowa nabiera ochoty do ewakuacji przez okno. Klima fajna rzecz, ale wydatki wakacyjne mają priorytet, w końcu dzieciaki czekały na wyprawę cały rok. No to może – szyberdach?

Hasło „szyberdach” kojarzyło mi się zawsze z tanim tuningiem i nastoletnimi BMW serii 3, dopóki nie przejechałem się z kolegą jego wcale nie dresiarskim samochodem. Z klimą, a jakże, która zapewniała przyjemny chłodek na rozpalonych ulicach miasta. Gdy przejeżdżaliśmy przez rogatki, z niejakim zdziwieniem zauważyłem, że Jurek wyłączył klimatyzację i, widząc moje zaskoczenie, wyjaśnił – „Wystarczy już tego plastikowego powietrza, wpuścimy trochę przyrody”. Pstryk – i szyba nad naszymi głowami odsunęła się w tył. Faktycznie, zniknął dmuchający w nos syntetyczny smrodek zmieszany z wonią skórzanej tapicerki. Jego miejsce zajął pachnący przydrożnymi łąkami wiatr. Ku mojemu zdziwieniu, mimo, iż strzałka prędkościomierza przyjęła całkiem już „autostradową” pozycję, wiatr ten nie hulał opętańczo po kabinie, a jedynie zapewniał przyjemną ochłodę. Nie było też bardzo głośno, mogliśmy normalnie rozmawiać – przy opuszczonych szybach bocznych nie było by to możliwe. Wtedy zrozumiałem, że szyberdach to całkiem niegłupi wynalazek...

Kiedy zainteresowałem się tematem, okazało się, że jest w czym wybierać. Są szyberdachy składające się z jednego, dwóch czy nawet trzech paneli. Są małe, średnie i duże. Są szyberdachy uchylne, są odsuwane, które najczęściej dają się też uchylać. Uchylne mogą mieć prosty zamek zatrzaskowy, tzw gryf (czasem pozwalający wybrać kilka stopni rozwarcia), mogą mieć pokrętło. Odsuwane dostępne są w wersji mechanicznej, z korbką, która obracana w jedną stronę odsuwa szybę, a przy pokręcaniu w drugą – odchyla ją, a także z napędem elektrycznym. Tu dopiero zaczyna się różnorodność. Najprostszy wariant sterowania to dwa przyciski – otwieranie i zamykanie, jak przy elektrycznych szybach w drzwiach. Prosta automatyka zapewnia samoczynne zamykanie po wyłączeniu zapłonu. Funkcja „anti trap” zapobiega przycięciu ręki nieuważnego pasażera. Sterowanie „soft touch” pozwala zaprogramować pozycje otwarcia według upodobań użytkownika. Największy bajer to czujnik deszczu – można zostawić samochód zaparkowany z uchylonym szyberdachem, nie obawiając się zalania wnętrza w przypadku ulewy. Jeśli zacznie padać, automat po prostu zamknie okienko. Panel sterujący elektryką może być podświetlany, można też zainstalować drugi panel dla pasażerów siedzących z tyłu – tu przydatna jest tzw. blokada dziecięca (Jurek twierdzi, że blokada najbardziej przydaje się, gdy wiezie z tyłu teściową – „Wie mama, przycisk się popsuł, a nie mam kiedy naprawić”).

W zależności od modelu szyberdachu, szyba może być odsuwana na zewnątrz, do tyłu po dachu samochodu, lub wewnątrz, chowając się między blachą a podsufitką. W niektórych szyberdachach uchylnych szybę można łatwo całkiem zdemontować. Dodatkowa owiewka na przedniej krawędzi pozwala wyeliminować „buszowanie” wiatru po kabinie i ograniczyć hałas.

Wydawać by się mogło, że z oknem w dachu samochód zamienia się w szklarnię, jednak nawet w przypadku najtańszych szyberdachów uznanych producentów wcale tak nie jest. Szkło, z którego wykonana jest szyba, odbija 90 procent cieplnego promieniowania Słońca i 99 procent ultrafioletu, zmniejsza też w znacznym stopniu intensywność przepuszczanego światła – dzięki temu kabina samochodu jest rozświetlona i sprawia wrażenie bardziej przestronnej, a nadmiar światła i ciepła nie zmniejsza komfortu podróżowania. Jeśli mimo to światło jest uciążliwe, niektóre szyberdachy wyposażone są w rolety czy zasłony przeciwsłoneczne.

Wątpliwości może też wpływ wycięcia sporego otworu w poszyciu dachu na sztywność nadwozia. Okazuje się, że przeprowadzone w Niemczech badania nie potwierdziły pogorszenia sztywności. Co innego, jeśli instalacja okna dachowego wymaga usunięcia elementu usztywniającego konstrukcję dachu – wówczas jednak stosuje się specjalne, atestowane wzmocnienia.

Jak widać, możliwości jest wiele i jest się nad czym zastanawiać. Ja sam wciąż jeszcze nie dojrzałem do zrobienia dziury w dachu mojego pięknego auta... Wiem jednak, że jeśli się na to zdecyduję, wybiorę produkt markowy i pojadę do firmowego serwisu. Nie chcę pojść w ślady koleżanki, która założyła tani szyberdach, a potem w deszczowe dni po zaparkowaniu samochodu stawiała na fotelu stanowiącą od tej pory nieodłączne wyposażenie plastikową miskę...

--------------------------------

Artykuł ukazał się w magazynie WYPRAWY4x4.

ODPOWIEDZ