Toyota Land Cruiser Owners Club Poland

Zibi objaśnij mi jeszcze proszę działanie podłogi w tej kabinie. Rozumiem, że nie stoję w błocie skoro jest podłoga, ale jakieś odpływy są zrobione czy jak?

Beduin pisze:Zibi objaśnij mi jeszcze proszę działanie podłogi w tej kabinie. Rozumiem, że nie stoję w błocie skoro jest podłoga, ale jakieś odpływy są zrobione czy jak?

Przecież to nie jest kondom, woda wypływa na przeszyciach.

Wg. mnie pomysł z grzaniem worka na postoju w praktyce jest dość słaby. Po wyjściu z samochodu na miejscu biwakowym w ciagu kilku minut bierze się prysznic bo to on w praktyce zdejmuje z krzyża przebutą trasę i pozwala z ochotą zasiąść do wieczornego/popołudniowego biwakowania.

Jestem na etapie kompletacji prysznica. Mój pomysł to wiadro składane 15L + elektryczny prysznic (Jula lub escape) + ew. kabina. Ponieważ udaję się do kraju gdzie raczej temperatura w samochodzie nie spadnie poniżej 25C, a wodę będę wiózł wewnątrz.

Do wiadra wlewam pi*oko 8l wody (25 C), na kuchence zagrzeję z litr wrzątku doleję do wody w wiadrze.

Sprawdzałem empirycznie jeśli do około 8l wody o temp. 25C dodam 1l wrzątku temperatura wody wzrasta do 32C. Dla mnie na prysznic po całym dniu w rozgrzanym samochodzie wystarczy. Jeśli nie, to można zagotować 2l, wtedy jeśli wierzyć mojemu termometrowi temperatura wody to 40C.

Czas gotowania 1l w czajniku na przenośnej kuchence to 4,5 min. Wiadomo pozostaje kwestia zużycia gazu.

Jeśli mi się uda zrobię jeszcze test czy w tych 9 - 10 litrach da się w miarę umyć. Od biedy można zaczekać 9 min. i zagotować 2l wody.

5-6 litrów na osobę pod prysznicem idzie. Chyba, ze kobieta bardzo rozrzutna jest

Panowie albo elektryczny albo przy uzyciu glowy z odpowiednim wyprzedzeniem
na dach toto i reszte robi za nas slonce. Cala filizofia. To dziala.

Zibi pisze:Po wyjściu z samochodu na miejscu biwakowym w ciagu kilku minut bierze się prysznic bo to on w praktyce zdejmuje z krzyża przebutą trasę i pozwala z ochotą zasiąść do wieczornego/popołudniowego biwakowania.

A to widzisz, w tym miejscu mamy zgoła inne potrzeby. Ja najpierw muszę "ogarnąć" obóz na 100% i dopiero potem kąpiel i relaks.
Kąpiel od razu po przyjeździe wiąże się dla mnie z tym, że jak zacznę się "rozbijać", to zdążę się upocić
Niestety nie mam zestawu samorozkładalnego w 2 sec. i muszę się trochę napracować, żeby móc się w pełni zrelaksować.

Wiesz, u nas jest podział ról. Ja rozkładam dachowca, prysznic, stolik i krzesełka a zona przygotowuje napoje rozłożenie biwaku to kilka minut, na pewno za krótko aby woda zdazyła się nagrzać.

Przetestowałem prysznic z Jula. Działa OK, jedno wiaderko starcza na namydlenie (bez wyłączania pompki), umycie głowy i spłukanie. Ładuje się to ładowarką do telefonu tzn. ma kabel USB -> "gniazdo jack żeńske".
Zaletą jest brak kabli.

Bukłaczki widziałem że ludzie mocują też na masce (w Defenderze).

Tak sobie myślę że zagotowanie wody na gazie i wlanie do wiadra ma tę zaletę że działa nawet jak są chmury, ale mam też ten woreczek za 3 tyg. będę wiedział coś więcej, co się sprawdza

rolkos pisze:Do wiadra wlewam pi*oko 8l wody (25 C), na kuchence zagrzeję z litr wrzątku doleję do wody w wiadrze.

Zdecydowanie ten pomysł mi się podoba! W połączeniu z wstępnym podgrzewaniem ala. MariuszS, to tanie i proste (kuchenkę i tak wozisz, gaz to grosze jak się zastosuje "zwykłą", klasyczną butle turystyczną, a nie te nowoczesne wynalazki - drogie jak...).

W 10l wody spokojnie wezmą prysznic 4os. robiąc to oszczędnie.

cześć sąsiad,

Jak chcesz to wpadnij - zobaczysz jak ja to mam rozwiązane.

Michu_1 pisze:cześć sąsiad

Kogo masz na myśli?

do Beduina