prąd 220v w samochodzie
Moderator: luk4s7
prąd 220v w samochodzie
hej,
mam takie przemyślenie i prosiłbym o krytykę.
Na takich wyprawach jak Franca był http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=95&t=10793, przydałoby się miec spawarkę. Z tym problemu nie ma bo sa małe cudeńka ale potrzebują zasilania.
No i tutaj mam pomysła. Czy kupując zdezelowany agregat 220v i wyjmując z niego element prądotwórczy (chyba prądnice) można by było ją wykorzystać aby taki prąd wytworzyć na wyprawie. Cały agregat jest duzy i zajmuje duzo miejsca stad pomysł aby spróbować napędzic samą prądnice silnikiem samochodu.
Zapewne potrzebne by było oddzielne koło pasowe. Prądnica powinna być mocowana do silnika tylko na czas naprawy (użycia spawarki), myślę tutaj o takim zestawie montażowym jak np jest to w przypadku alternatora.
pawel
mam takie przemyślenie i prosiłbym o krytykę.
Na takich wyprawach jak Franca był http://tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=95&t=10793, przydałoby się miec spawarkę. Z tym problemu nie ma bo sa małe cudeńka ale potrzebują zasilania.
No i tutaj mam pomysła. Czy kupując zdezelowany agregat 220v i wyjmując z niego element prądotwórczy (chyba prądnice) można by było ją wykorzystać aby taki prąd wytworzyć na wyprawie. Cały agregat jest duzy i zajmuje duzo miejsca stad pomysł aby spróbować napędzic samą prądnice silnikiem samochodu.
Zapewne potrzebne by było oddzielne koło pasowe. Prądnica powinna być mocowana do silnika tylko na czas naprawy (użycia spawarki), myślę tutaj o takim zestawie montażowym jak np jest to w przypadku alternatora.
pawel
Re: prąd 220v w samochodzie
Myślę, że raczej PTO.
Aby spawarka miała sens, agregat (a właściwie sam zespół prądotwórczy) powinien generować minimum 3 kW.
Aby spawarka miała sens, agregat (a właściwie sam zespół prądotwórczy) powinien generować minimum 3 kW.
Re: prąd 220v w samochodzie
Poczytaj to może cuś takiego tylko nie wszystkie linki działają
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic910142.html
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic910142.html
Re: prąd 220v w samochodzie
Stare czasy - Bocian i jego LR
Re: prąd 220v w samochodzie
Lepiej wozić ze sobą trochę drutu i taśmy klejącej. Jak Franc pokazał, nawet na Syberii znajdzie się spawacz ze spawarką, to po co wozić ją ze sobą. Znając złośliwość rzeczy martwych, to jak będziesz miał na pokładzie spawarkę, akurat zerwie Ci się pasek klinowy, którego mieć nie będziesz, albo ukruszy się jakiś plastikowy dinks, którego nie pospawasz, a skutecznie unieruchomi Ci samochód.
No chyba, że myślisz o stałym generowaniu dużych ilości energii np. na potrzeby prac w bacówce. Wtedy warto się zastanowić. Ja dlatego montuje w Nissanie przetwornicę sinus. Tam gdzie nie ma prądu, albo jest daleko, będę mógł podjechać, podłączyć wiertarkę i pracować.
No chyba, że myślisz o stałym generowaniu dużych ilości energii np. na potrzeby prac w bacówce. Wtedy warto się zastanowić. Ja dlatego montuje w Nissanie przetwornicę sinus. Tam gdzie nie ma prądu, albo jest daleko, będę mógł podjechać, podłączyć wiertarkę i pracować.
Re: prąd 220v w samochodzie
Do większości awaryjnych zastosowań wystarczy coś takiego:
http://readywelder.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
I tak jak Fobos mówi- drut, dużo drutu
http://readywelder.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
I tak jak Fobos mówi- drut, dużo drutu
Re: prąd 220v w samochodzie
mocno chybiony pomysl. jak chlopaki pisza.
na wyjezdzie jest milion bardziej potzrebnych rzeczy,
chyba ze kraza kupisz to wtedy nawet stol bilardowy mozna zapakowac a co
na wyjezdzie jest milion bardziej potzrebnych rzeczy,
chyba ze kraza kupisz to wtedy nawet stol bilardowy mozna zapakowac a co
Re: prąd 220v w samochodzie
no ta przenośna spawarka podłączana do aku fajna.
Drut to zawsze sie wozi, ostatnio cały wydech mocowałem na drut wracając z Białorusi. Na szczescie nie w moim FJ.
pawel
Drut to zawsze sie wozi, ostatnio cały wydech mocowałem na drut wracając z Białorusi. Na szczescie nie w moim FJ.
pawel