Dzieci w terenowej podróży

Wyprawy off-roadowe po Polsce, Europie, świecie

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2513
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Dzieci w terenowej podróży

Post autor: kpeugeot »

drako ja swoją przerobiłem na spanie 2+2 i dajemy spokojnie radę

tylko trzeba wywalić tę szafę na ubrania

ponieważ ostatnio jeździła ona tylko za 4x4 to zawsze miała dziób do góry - co spowodowało pęknięcie ramy

więc jak ciągać niewiadów to albo zrobić ramę, albo obniżyć hak w aucie

u nas niewiadów jeździ jako sypialnia na rajdy

Awatar użytkownika
cosi
Sąd Koleżeński
Posty: 653
Rejestracja: 02 lis 2008, 21:00
Auto: był Hilux'08
Kontakt:

Re: Dzieci w terenowej podróży

Post autor: cosi »

Z własnego doświadczenia dodam, że najgorsze są pierwsze trzy dni. Cała załoga musi się przestawić mentalnie na podróż i nowe warunki.
Przy maluchach trzeba zabrać dużo nawilżanych ściereczek typu pampers - szalenie upraszczają utrzymanie higieny (dodatkowo doskonale usuwają plamy z ubrań i tapicerki :mrgreen: )
U kumatych dzieci zdają egzamin gazetki i książeczki edukacyjne i do kolorowania + kredki.
Mały laptop/odtwarzacz MP4 z bajką na dobranoc - nie jestem zwolennikiem DVD na zagłówkach w czasie jazdy - to co za oknem też jest ciekawe.
Regularne przerwy w czasie jazdy 2h jazdy /min 30 min. postój i nie jadę dłużej niż 5-6h. W przeciwnym razie dzieci mają opory przed wsiadaniem do samochodu.
Co dwa dni robię 2 dniowy postój żeby skorzystać z wycieczki, a dzieciaki mogły się wyhasać (bliski zbiornik wodny jest tu atutem).

Sławek
Posty: 204
Rejestracja: 12 cze 2009, 16:36
Auto: land 120 2006
Kontakt:

Re: Dzieci w terenowej podróży

Post autor: Sławek »

Ja w Niweiadowie spię w 2+2 z tym ze ciasno jest i jeden spi na podłodze /ma najlepiej/ teraz jak będzie ciepło zamierzam ją powiększyc do 2+2 pełny wypas i albo też wyrzucę szafę ubraniową albo inna wersja bardziej radykalna . W opcji również wsadzenie większych kółek. Jak przerobię i przetestuję w te wakacje to opisze.

Awatar użytkownika
globo
Posty: 173
Rejestracja: 10 lut 2009, 00:26
Auto: Hilux 2,5 D4D 2011 & Yamaha XT660Z Tenere 2009

Re: Dzieci w terenowej podróży

Post autor: globo »

Przeczytałem ten wątek i nasuneło mi się pytanie bodaj czy nie zasadnicze

Po co zabieramy dzieci na wyprawę?
Bo jeśli kilu-kilkunasto miesięcznego Oseska to chyba dla własnego samopoczucia, że jesteśmy dzielni rodzice i dziecko jakie wspaniałe i wszyscy daliśmy radę? ale raczej nie dla dziecka, bo ono właściwie nie ma pojęcia co się wokól niego dzieje. :mrgreen:

Moim zdaniem na wyprawę zabieramy dzieci z kilku powodów;
1) Wzmocnienie więzi rodzinnych
2) Sprawienie radości - przyjemności dzieciom
3) Szkoła życia (przeżycia) dla dzieci.

Jeszcze jeden aspekt;
Dzieci różnią się między sobą w równym stopniu (jeśli nie bardziej) niż dorośli
Może być tak, że to co dla 5 latka jest megafajną przygodą dla 14 latka może być męczarnią, że nigdy więcej.
I na odwrót.

Sami znamy swoje dzieci najlepiej i myślę, że ducha off-roadu, i wypraw należy w nich zaszczepiać stopniowo.
Tak jest najlepiej. A ponieważ dzieci są różne to zawsze to będzie indywidualna droga.

Awatar użytkownika
grzes
Posty: 306
Rejestracja: 12 lis 2008, 20:12
Auto: Y61 GU4
Kontakt:

Re: Dzieci w terenowej podróży

Post autor: grzes »

kazdy orze jak moze :mrgreen:

michalrad
Posty: 34
Rejestracja: 21 lis 2014, 19:11

Re: Dzieci w terenowej podróży

Post autor: michalrad »

moim zdaniem w podróżowaniu z dziećmi najważniejsza jest Żona, ja za kierownicą jestem tylko narzędziem do zapewnienia bezpieczeństwa aktywnego, nasze dzieciaki przed wyjazdem są przygotowywane, wiedzą gdzie jadą i jak jazda będzie wyglądała, ze mną studiują co prawda mapę, ale mama programuje je odpowiednio aby były świadome co będzie, choć stary też musi się dołożyć, gawiedź musi oczekiwać "tego co będzie", potem w czasie jazdy podtrzymujemy wcześniej zbudowany klimat - trzeba rozmawiać, uświadamiać i ogólnie się wywnętrzniać i popisywać...
dalej - to ona jest opieką społeczną, pielęgniarką, kucharzem i opiekunką w jednym,
prawda jest taka, że bez dobrze przygotowanej Żony z dziećmi jeździć byłoby trudno,
wiedza na temat dziwnych choróbsk, ich objawów i sposobów reagowania jest niezbędna - bez tego się z dziećmi nigdzie nie jeździ (po za cywilizacją), apteczka to kolejne wyzwanie, przed wyjazdem robimy spis tego co w danej "okolicy" może być potrzebne i robimy go z lekarzem, dobra wyprawowa apteczka musi zawierać także rzeczy na receptę więc znajomości konieczne :wink: , dobrze też jest mieć praktykę w podawaniu np. sterydów - mogą uratować w głuszy jeśli na pogotowie daleko,
trzeba ustalić zasady co do bezpieczeństwa i się ich trzymać, nie ma odstępstw np. jeśli nawet potrafimy sobie poradzić ale mamy wątpliwości to nie kozaczymy tylko robimy "odwrót" i dajemy do najbliższego miasta,
jak ktoś ma możliwość to raz w roku na szkolenie z pierwszej pomocy przedlekarskiej polecam się udać,
i jeszcze bardzo ważne - min jeden z Was wieczorami na biwaku nie pije !!!
o pozostałych duperelach - dvd, schowki, soczki itd wedle uznania - wcześniej koledzy już wspomnieli,
trasę układamy tak aby co 2-3 dni ferajna miała solidny odpoczynek, min 2 noce w jednym miejscu z obowiązkowymi atrakcjami typu woda,
my też standardowo wyprawę kończymy ok 3 pełnymi dniami nad jakimś morzem, to taki patent na odpoczynek, relaks, refleksje hi, hi... a może i poprawę nastrojów gdyby coś poszło nie tak,

Awatar użytkownika
luk4s7
Moderator
Posty: 3395
Rejestracja: 15 gru 2013, 23:32
Auto: Kiedyś znowu pewnie LC
Kontakt:

Re: Dzieci w terenowej podróży

Post autor: luk4s7 »

globo pisze:Po co zabieramy dzieci na wyprawę?
Bo jeśli kilu-kilkunasto miesięcznego Oseska to chyba (…) raczej nie dla dziecka
Tak jest! Dodałbym jeszcze że często męczą się wtedy również rodzice. Są może maluchy które tylko jom i śpiom, i wszystko im jedno co się dzieje dookoła. Ja jednak takich nie znam. A wyjazd to ma być przyjemność dla wszystkich.
Każdy zna jednak swoje dzieci i potrafi ocenić co ma sens a co nie.
Warto natomiast stopniować wrażenia aż do pełnego oswojenia i przyzwyczajenia do długich podróży i telepana w terenie.
michalrad pisze:moim zdaniem w podróżowaniu z dziećmi najważniejsza jest Żona
To jest warunek konieczny, ale uświadomienie sobie tego faktu jak już dzieci są na świecie to chyba trochę after birds :)
Z drugiej zaś strony jak żona kręci nosem to biorę gawiedź na pokład i jedziemy. Oczywiście krótkie 1-2 dniowe wypady, ale radość z luzu jaki mają z ojcem bezcenna :D

ODPOWIEDZ