Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Wyprawy off-roadowe po Polsce, Europie, świecie

Moderator: luk4s7

endurance
Klubowicz
Posty: 1442
Rejestracja: 26 gru 2007, 17:59
Auto: Hilux - owocow?z
Kontakt:

Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: endurance »

Moje Q&A a raczej вопрос и ответ po wycieczce :)

Obrazek

1. Gdzie byłem?
- Kirgistan i Tadżykistan z bardzo krótkim pobytem w Ałmaacie

2. Z kim?
- tym razem Michał mój Brat odwieczny kompan wszystkich poprzednich wyjazdów został w domu i pojechała ze mną Wiewióreczka :) i powiem Wam, że znalazłem godnego następcę na dłuuugie wyjazdy

3. Ile trwał wyjazd?
- od 03.08 do 27.08

4. Ile przejechałem kilometrów?
- 4000km

5. Czym jechałem?
- jak już widzieliście na Campie jarzynowóz przerodził się w owocowóz, zmiana była podyktowana maksymalną wysokością jaką może zabrać lora, a jarzynowóz był za wysoki. Czyli Toyota Hilux 2004 D4D z namiotem dachowym James Baroud.

6. Jak się tam znalazłem?
- samochód pojechał na lorze do Biszkeku, a my samolotem do Ałmaaty, droga powrotna taka sama

7. Co mi się najbardziej podobało w Kirgistanie?
- jezioro Song Kul

8. Co mi się najbardziej podobało w Tadżykistanie?
- Dolina Bartang - gdzieś już napisałem, kto nie widział Bartangu ten nie wie co to piękno przyrody - trochę butnie, ale jeżeli się pomyliłem to tylko o trochę

9. Co było najgorsze na wyjeździe?
- sraczka, którą mieli wszyscy, piszę o tym specjalnie, żeby zabrać lekarstwa i to dużo. Lekarstwa tylko łagodzą, a nie zapobiegają ;)

10. Co bym zmienił podczas następnego wyjazdu?
- zostałbym 4-6 dni w samym Bartangu, niby dużo, ale chciałbym zapamiętać KAŻDY fragment tej doliny

11. Największe rozczarowanie?
- jezioro Sary-Chelek, jedziesz w jedną stronę 100km i później te same 100km wracasz tą samą drogą. Jezioro jak jezioro w górach trochę większe, ale czy takie piękne jak wszędzie opisują moim zdaniem nie, jak masz napięte terminy to na moją odpowiedzialność odpuść.

12. Czego nie udało się zrobić?
- kopalnia złota, miasto duchów, Tasch Rabat, Base Camp pod Pikiem Lenina, kupić pakola na ziemi afgańskiej :(

13. Jak się sprawdził samochód?
- największą obawę miałem o paliwo (pamiętacie moją historię z Azerbejdżanem, jest wątek o siarce) ale wcześniej dowiedziałem się, że stacje Gazprom Neft mają rosyjskie super paliwo, więc na takich stacjach tankowałem, dodatkowo przepompowywałem z dodatkowego zbiornika polskie paliwo :) Tylko raz musiałem (teraz już wiem, że nie koniecznie) zatankować w Sary Tasch coś innego i było czuć utratę mocy, ale po zmieszaniu z polskim paliwem poprawiło się. Natomiast przy powrocie z Tadżykistanu pękło mi czwarte od góry pióro, to praktycznie nieużywane i spokojnie dojechałem do Osch gdzie po 3 godzinach wyjechałem z nowym od Hyundaia Portera, pasuje idealnie. Gdyby coś to mam punkt na warsztat. Teraz kombinuję na poważnie coś z amortyzatorami, żeby było wygodniej... zobaczymy co z tego wyjdzie.

14. Jak się sprawdziła konwersja jarzynowóz - owocowóz?
- zalety: bardzo praktyczne i szybki dostęp do części bagażowej, bardzo wygodne łóżko w namiocie dachowym James Baroud i super możliwość sterowania przewiewem i w końcu mam drugie koło zapasowe w normalnym miejscu
- wady: no niestety pomimo niesamowitej jakości wykonania namiotu James Baroud (miałem okazję porównywać z innymi producentami) i łatwości rozkładania i składania, chociaż składanie to nie takie proste jak na filmikach i jak samochód jest cały w kurzu to też się trochę brudzę przy składaniu przodu, ale to tylko ze względu na takie, a nie inne mocowanie u mnie. Reasumując konwersja jest super no, ale w jarzynowozie nic nie robiłem i już mogłem leżeć, a tu... no i ta drabinka, nie wyobrażam sobie co ja mam zrobić z drabinką jak będę jechał na Normandię i stał na jakimś parkingu dla TIRów :( Obiektywnie, to jestem uprzedzony do wszelakich namiotów i tyle. Nie zdążyłem zrobić prysznica, ale to zmienię, dobrze że w tamtych okolicach strumienie są mega czyste, a ja lubię zimną wodę.

15. Jak nawigowałem?
- od lat polecam Garmina Montanę jako uniwersalną nawigację i z taką też pojechałem. Kupiłem na stronie Garmina mapą "topo stan countries v3 light" kosztuje około 80 PLN i jest bardzo dokładna. Oczywiście wcześniej przygotowałem punkty które chce odwiedzić, wyszło tego około 70 miejsc.
Na telefonie miałem zainstalowane maps.me i Locusa z kupionymi za kilka locuscoinów mapami na ten region, ale odpalałem tylko jak się nudziłem przed snem. Pewnie wiecie, ale do Locusa trzeba dograć dodatek jeżeli chcecie żeby nawigował bez dostępu do netu.

16. Jak gotowałem?
- ponieważ nie mogliśmy zabrać butli gazowych ani do przewożonego samochodu jak i wiadomo do samolotu, to na miejscu musieliśmy kupić gaz. Gaz napełniany na stacjach gazowych czyli LPG nie pali się na naszych kuchenkach powyżej 3000m n.p.m.
TYLKO palniki "górskie" sprawdzają się, a jakość palnika była baardzo zauważalna (oczywista oczywistość)
- woda oczywiście tylko z butelek

17. Co jadłem?
- Tylko w większych miastach i przy głównych drogach są restauracje/punkty gastronomiczne można mieć wybór, znakomita baranina...ach. W wioskach zatrzymujesz się i jesz to co zrobią za godziną specjalnie dla Ciebie. Tam gdzie byliśmy zdani na swoją strawę na obiadokolację zalewaliśmy jakiś liofilizat, a na śniadanie serek lub jajeczniczka.

18. Jakie mam przydaśki w samochodzie?
- dodatkowy bak - super rozwiązanie bez którego nie wyobrażam sobie jazdy nawet za zachód
- snorkel - kiedyś zamontowałem bo mi się podobał i jakoś nigdy oprócz wyglądu nie widziałem zalet... byłem w błędzie, to działa :) mój filtr powietrza był czyściutki i nawet na siłę chciałem coś wytrzepać lub wymienić na nowy, a tu ani grama kurzu. Od tego wyjazdu stwierdzam snorkel obowiązkowy.
- już od lat sprawdza się wentylowana mata na siedzenie
- uchwyt Samsunga na telefon, ani razu nie odpadł

19. Czy można jechać w jeden samochód?
- oczywiście i to bez problemów, jednak przeprawy wodne w Dolinie Bartang robiłbym raczej nie sam, taka asekuracja

20. Czy kolejny raz też wybrałbym lorę?
- oczywiście jeżeli też miałbym taki uzysk czasowy w tym przypadku dwa tygodnie

21. Ostatnie oczywiste pytanie, jakie plany?
- 2019 D-Day
- jeżeli byłaby opcja lory pod Uzbekistan i później powrotu z Ałmaaty to chętnie

Jeżeli masz jakieś swoje pytania to śmiało pytaj! Jeżeli planujesz wyjazd w tamtą stronę chętnie podeślę mój ślad i punkty, po co robić to dwa razy :)

azjatycki plantator owoców
wojciech endurance
www.polkasteam.pl

Awatar użytkownika
kpeugeot
Klubowicz
Posty: 2505
Rejestracja: 24 cze 2009, 06:52
Auto: Taro(hilux) 3.0 V6
lj70 2LTII r1986
LJ78 2LT EFI 1991
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: kpeugeot »

Piknie opisane

PS sprawdzałeś stan starej paki?

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1493
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: MariuszS »

Gratulacje!
No i oczywiście zazdrość, podszyta nostalgią! ;-)

Skąd taką fajną mapkę (podkład) wziąłeś?
(Z nazwami miast sprzed chyba ćwierć wieku?)

gwt
Posty: 216
Rejestracja: 19 mar 2014, 00:29
Auto: HDJ 100

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: gwt »

endurance pisze:Moje Q&A a raczej вопрос и ответ po wycieczce :)
18. Jakie mam przydaśki w samochodzie?
- już od lat sprawdza się wentylowana mata na siedzenia
Coś więcej o tej macie możesz powiedzieć: taka z koralikami czy coś inszego. Jakiś link może.

A tak nawiasem mówiąc czy przypadkiem nie bywałeś na advrider?

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: Mirekk »

Co to są "palniki górskie"?

Awatar użytkownika
PblO
Posty: 577
Rejestracja: 07 maja 2018, 14:29
Auto: LX450 '97, RJ70 '85, FZJ80 '97
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: PblO »

Że też sam na to nie wpadłem, żeby auto na lorze wysłać...
Jest plan na czerwiec przyszłego roku, ale ze względu na odległość i brak nadmiaru wolnego czasu, zamierzaliśmy polecieć do Biszkeku i na miejscu wynająć auto.
Podziel się proszę informacjami, komu zleciłeś transport, jaki koszt i jakie ograniczenia wymiarów - różnica wysokości pomiędzy owocowozem i jarzynowozem nie jest mi znana :))

No i ta mata wentylowana - też muszę to mieć, mimo klimy na "skórkowych" fotelach dupa w płynie ;)

endurance
Klubowicz
Posty: 1442
Rejestracja: 26 gru 2007, 17:59
Auto: Hilux - owocow?z
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: endurance »

kpeugeot pisze:Piknie opisane

PS sprawdzałeś stan starej paki?
dziękuję!
nie sprawdziłem i raczej nie będę miał możliwości w tym roku, ale pala jest w suchym miejscu od lat ;)
MariuszS pisze:Gratulacje!
No i oczywiście zazdrość, podszyta nostalgią! ;-)

Skąd taką fajną mapkę (podkład) wziąłeś?
(Z nazwami miast sprzed chyba ćwierć wieku?)
Mariusz, rozumiem też chciałbym już wrócić, bo za pierwszym razem nie da się "pojąć" tego ogromu piękna. Mapka bazowa do Base Campa najprostsza, aby tylko zorientować jaka to część Świata. Musisz przyznać, że Leninabad lepiej brzmi niż Chodżent. BRAWA za spostrzegawczość!!!
gwt pisze:
endurance pisze:Moje Q&A a raczej вопрос и ответ po wycieczce :)
18. Jakie mam przydaśki w samochodzie?
- już od lat sprawdza się wentylowana mata na siedzenia
Coś więcej o tej macie możesz powiedzieć: taka z koralikami czy coś inszego. Jakiś link może.

A tak nawiasem mówiąc czy przypadkiem nie bywałeś na advrider?
MAGICCOMFORT MCS 20 kiedyć Waeco dzisiaj https://www.ogrzewania.pl/Dometic-MagicComfort-MCS-20
Tak byłem kiedyś na advride, do 2004 miałem Africzkę, później XR650R, a teraz CRF 450X :)
Mirekk pisze:Co to są "palniki górskie"?

Przepraszam za skrót myślowy, chodziło mi o produkty wyprodukowane dla turystów górskich, np. Primus itd
PblO pisze:Że też sam na to nie wpadłem, żeby auto na lorze wysłać...
Jest plan na czerwiec przyszłego roku, ale ze względu na odległość i brak nadmiaru wolnego czasu, zamierzaliśmy polecieć do Biszkeku i na miejscu wynająć auto.
Podziel się proszę informacjami, komu zleciłeś transport, jaki koszt i jakie ograniczenia wymiarów - różnica wysokości pomiędzy owocowozem i jarzynowozem nie jest mi znana :))

No i ta mata wentylowana - też muszę to mieć, mimo klimy na "skórkowych" fotelach dupa w płynie ;)
Wynająć samochód to prosta sprawa, ale jak chcesz mieć swoje udogodnienia to...
Laweta to super sprawa, tylko UWAGA bo przewieźć jest łatwo, gorzej z ODPOWIEDNIMI dokumentami!
Koszty... finalne będę dopiero znał, ponieważ samochód jeszcze nie wrócił, ale musisz założyć 1-1,2EURO za kilometr plus opłata za dokumenty. Wysokość kiedyś miałem 245cm teraz mam 222cm, ogólnie lora tak jak samochód ciężarowy ( potocznie TIR) nie może być przekroczyć 400cm.
Mata, powyżej odpowiedź.

azjatycki laweciarz
wojciech endurance
www.polkasteam.pl

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: Mirekk »

endurance pisze:
Mirekk pisze:Co to są "palniki górskie"?

Przepraszam za skrót myślowy, chodziło mi o produkty wyprodukowane dla turystów górskich, np. Primus itd
Ach! Myślałem, że chodzi o zwykłe ognisko :)
Dla wyjaśnienia, LPG zależnie od kraju i pory roku może mieć skład podobny do nabojów dla kuchenek typu "Primus". W Polsce sprzedawane np. są 2 rodzaje LPG - zimowy (od 1.11 do 1.3) i letni. Różnią się zawartościa propanu w mieszance, a przez to prężnością, zależna od temperatury na zewnątrz i ciśnienia powietrza. Naboje do kuchenek turystycznych, uzywanych na dużych wysokościach mają wyższy, procentowy udział propanu w mieszance propan-butan. Dlatego, na taką wyprawę, gdzie mamy zamair gotować na dużych wysokościach, można również - dla pewności - kupić butlę na propan-butan w kraju docelowym. Wtedy mieszanka będzie raczej dostosowana do danych warunków.

endurance
Klubowicz
Posty: 1442
Rejestracja: 26 gru 2007, 17:59
Auto: Hilux - owocow?z
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: endurance »

Mirekk pisze:
endurance pisze:
Mirekk pisze:Co to są "palniki górskie"?

Przepraszam za skrót myślowy, chodziło mi o produkty wyprodukowane dla turystów górskich, np. Primus itd
Ach! Myślałem, że chodzi o zwykłe ognisko :)
Dla wyjaśnienia, LPG zależnie od kraju i pory roku może mieć skład podobny do nabojów dla kuchenek typu "Primus". W Polsce sprzedawane np. są 2 rodzaje LPG - zimowy (od 1.11 do 1.3) i letni. Różnią się zawartościa propanu w mieszance, a przez to prężnością, zależna od temperatury na zewnątrz i ciśnienia powietrza. Naboje do kuchenek turystycznych, uzywanych na dużych wysokościach mają wyższy, procentowy udział propanu w mieszance propan-butan. Dlatego, na taką wyprawę, gdzie mamy zamair gotować na dużych wysokościach, można również - dla pewności - kupić butlę na propan-butan w kraju docelowym. Wtedy mieszanka będzie raczej dostosowana do danych warunków.
Tak, tak jeżeli chodzi o gaz, ale mi chodziło o zestaw palnik - gaz
Jeszcze raz napiszę wyraźniej żeby było dla innych. Od zawsze jeździłem z butlą 3kg i palnikiem o nazwie Asia, który działał nawet pod Aragaczem czyli około 3150m n.p.m. wyżej wcześniej nie miałem okazji wjechać samochodem, a wyżej to gotowałem już właśnie na "turystycznym" palniku, który działał nawet na 4200m n.p.m bez względu na temperaturę.
Tak jak wspominałem, nie mogłem przewieść mojej butli, na miejscu w Biszkeku załatwiłem pustą 2kg butlę którą napełniłem LPG. Taki zestaw działał na małych wysokościach, ale wyżej zachowywał się tak jakby dysza była zatkana i z gotowania nici. Palniki takie płaskie na gaz typu "dezodorant" też zachowywały się ślamazarnie i długo gotowały wodę. Palniki "turystyczne" nie miały z tym problemu.
W domu zobaczyłem, że mój "turystyczny" palnik ma 4000W, a kuchenka Asia 1400W różnica znaczna.
Piszę o tym ponieważ... chciałem się podzielić tym doświadczeniem, żeby inni nie byli zaskoczeni tak jak ja, a przecież kawę trzeba pić zawsze ;)

gazownik turystyczny w krainie łoszadzi
wojciech endurance
www.polkasteam.pl

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8289
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: Rokfor32 »

Kuchenka benzynowa. Nie powinna grymasić - acz może też być tak, że przy standardowej dyszy będzie kopcić na czarno, skutkiem niedoboru tlenu.

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: Mirekk »

Kupka chrustu w dziurawym wiaderku też nie grymasi. I nie śmierdzi, nawet jak kopci ;)

Awatar użytkownika
marzyniu
Posty: 53
Rejestracja: 15 gru 2015, 06:23
Auto: Honda crv mk1 :) i lj78
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: marzyniu »

Endurance - wysłałem priv, ale jeszcze nie odebrałeś.

"THE LIFESTYLE YOU ORDERED IS CURRENTLY OUT OF STOCK"

Awatar użytkownika
MariuszS
Klubowicz
Posty: 1493
Rejestracja: 27 lip 2007, 10:56
Auto: LJ-79 na do?ywocie
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: MariuszS »

Mirekk pisze:Kupka chrustu w dziurawym wiaderku też nie grymasi. I nie śmierdzi, nawet jak kopci ;)
No, też to lubię, tylko tam akurat zdarzają się czasem miejscówki bez chrustu, szyszek, suchych traw, a suszone placki krowie są ułożone w stosach i skrzętnie pilnowane przy jurtach ;-)
Więc jakąś kuchenkę typu Multi Fuel warto mieć na stanie.

endurance
Klubowicz
Posty: 1442
Rejestracja: 26 gru 2007, 17:59
Auto: Hilux - owocow?z
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: endurance »

Rokfor32 pisze:Kuchenka benzynowa. Nie powinna grymasić - acz może też być tak, że przy standardowej dyszy będzie kopcić na czarno, skutkiem niedoboru tlenu.
Profesorze, wiesz że uwielbiam zapach benzyny, ale nie tej wschodniej która cuchnie i to cuchnie niewyobrażalnie i co gorsza smród utrzymuje się długo. Wiozłem kanister szczelny (z założenia) przywiązany z tyłu do koła to smród był taki, że słabo się robiło w namiocie dachowym. Był też incydent z wymianą pompy paliwa w motorku i ja tylko wkładałem rurkę, ale benzyna pociekła na ręce... szorowałem, a to dalej śmierdziało.
Mirekk pisze:Kupka chrustu w dziurawym wiaderku też nie grymasi. I nie śmierdzi, nawet jak kopci ;)
W Tadżykistanie to niemożliwe... kamienie, kamienie, a z tych kamieni góry.
marzyniu pisze:Endurance - wysłałem priv, ale jeszcze nie odebrałeś.
Odpisałem, ale napiszę tu... wynajęliśmy całą lorę i koszt to około 60.000 tą kwotę podzieliliśmy na 12 motorków i 4 samochody :) z transportem nie ma problemu, ale dochodzą dokumenty, a to opiszę jak odbiorę samochód i zobaczę mój prywatny wriemmienny wwoz zamknięty w Biszkeku.
MariuszS pisze:
Mirekk pisze:Kupka chrustu w dziurawym wiaderku też nie grymasi. I nie śmierdzi, nawet jak kopci ;)
No, też to lubię, tylko tam akurat zdarzają się czasem miejscówki bez chrustu, szyszek, suchych traw, a suszone placki krowie są ułożone w stosach i skrzętnie pilnowane przy jurtach ;-)
Więc jakąś kuchenkę typu Multi Fuel warto mieć na stanie.
Mariusz dokładnie jest tak jak piszesz!
Kuchenki/palniki multifuel są na pierwszy rzut oka super, bo jest się niezależnym, a ropa zawsze w baku. Tylko to rozwiązanie jest kłopotliwe według mnie, bo... nalewanie=smród, zatkane dysze=przeprowadzenie konserwacji, zimno=podgrzewanie, cena=duuużo, noo i to pompowanie :( doświadczenie na podstawie MSR xgk (czy jakoś tak)

paliwo na lorze
wojciech endurance
www.polkasteam.pl

Awatar użytkownika
Mirekk
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 12 wrz 2017, 21:46
Auto: KZJ95, A6 Allroad
Kontakt:

Re: Kirgistan i Tadżykistan na owocowozie Q&A

Post autor: Mirekk »

endurance pisze:cena=duuużo, noo i to pompowanie :( doświadczenie na podstawie MSR xgk (czy jakoś tak)
No właśnie, od ceny tego MSR to może woreczek żółciowy pęc :)
Nigdy nie byłem w "tamtych Stanach" więc pytam przez ciekawość, bo pewnie będę - prędzej czy później. Czy da się tam w ogóle gdzieś znaleźć szeroko pojęty opał, żeby np. nazbierac na zapas? Czy trzeba zabrać krowę, żeby były suche krowie placki?

ODPOWIEDZ