Filozofowanie - podróżowanie

Wyprawy off-roadowe po Polsce, Europie, świecie

Moderator: luk4s7

Awatar użytkownika
plum76
Klubowicz
Posty: 2134
Rejestracja: 10 gru 2009, 16:04
Auto: UZJ40
Kontakt:

Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: plum76 »

Podróżowanie jest brutalne. Zmusza cię do ufania obcym i porzucenia wszelkiego co znane i komfortowe. Jesteś cały czas wybity z równowagi. Nic nie należy do ciebie poza najważniejszym – powietrzem, snem, marzeniami, morzem i niebem – Cesare Pavese, włoski poeta i tłumacz
Znalazłem coś takiego i zmusiło mnie to do zastanowienia nad tym po co jeżdżę i szczególnie po co biorę zawsze tyle gratów.

Ten środkowy fragment dla mnie chyba ma znaczenie duże "Jesteś cały czas wybity z równowagi", własnie dla zachowania tej równowagi , spokoju być może zabieram ze sobą dożo rzeczy aby odciąć się od miejsca w którym będę, nie chcieć korzystać z pomocy innych, może to obawa nawet.
Byc może nawet jechanie na komercyjną wyprawę jest podświadomym wyborem/chęcią zachowania równowagi że jak coś sie wydarzy to wiem że jest ktoś kto mi zawsze pomoże.

Prawdziwe podróżowanie to chyba wyzwolenie się z tych obiekcji i pojechanie bez żadnych obciążeń materialnych i psychicznych.

Paweł

Gałka
Sąd Koleżeński
Posty: 4425
Rejestracja: 05 kwie 2007, 21:04
Auto: HZJ73 3w1
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Gałka »

Dla mnie PODRÓŻOWANIE to przede wszystkim nieograniczony czas... i minimum 2 osoby by można było powiedzieć: zobacz jakie to piękne...
Nie ważne czy mam 1 torbę czy 10 skrzynek peli.

Sławek
Posty: 204
Rejestracja: 12 cze 2009, 16:36
Auto: land 120 2006
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Sławek »

.... i szczególnie po co biorę zawsze tyle gratów
I właśnie jak jestem dzień przed wyjazdem mam ten sam dylemat :) Do diaska mam taki duży samochód i wyglądam jakbym się wyprowadzał z domu :) I pomyśleć że ludzie kiedyś maluchami do Bułgarii jechali :oops:

Awatar użytkownika
Pyrka
Posty: 3742
Rejestracja: 15 mar 2009, 12:59
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Pyrka »

Przyjąłem założenie, że myślisz o Europie i wyjeździe do 2 tygodni, bo praca, dzieci, dom... Przy tego typu wyjeździe cały ekwipunek "wyprawowy" mieści mi się w bocznej kieszeni drzwi kierowcy i za siedzeniem. Reszta to niepotrzebny balast i utrapienie przy pakowaniu, rozkładaniu, chowaniu. Nawet namiot nie jest potrzebny bo można w środku/szopie/na glebie, a jak ktoś ma nadwagę, to i kuchenka też zbędna - lepiej stołować się u miejscowych poznając lokalną kuchnię.

Tu ekskluzywny hotel Montenegro Inn ***** 0 € za noc.

Obrazek

Awatar użytkownika
kylon
Klubowicz
Posty: 18030
Rejestracja: 04 kwie 2007, 21:32
Auto: BJ42
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: kylon »

Ilość rzeczy zależna jest o do potrzebującego. Jeden lubi szukać kamienia do siedzenia, inny woli mieć wygodne krzesełko. Przez wiele lat jeżdżenia spałem pod samochodem i jadłem jedne parówki w ciągu tygodnia. Teraz wolę zabrać wygodne krzesełko. Może się zestarzałem. I tak obecnie mały bagażnik czteroosbowej rodziny w SUV-ie jest pełny na wyjazd pod namiot i tęskno mi za paką Navarki. Krzesełko zostało. Przypominam sobie z czasów młodości jednego minimalistę który z nami jeździł. Miał jedną koszulkę i był spakowany w mały plecaczek na 3 tygodnie. Po tygodniu psuły się relacje zapachowe w jednym aucie i z czasem nie chcieliśmy się do niego przyznawać. Każdy chyba zabiera tyle ile potrzebuje.

Remiołek
Posty: 2200
Rejestracja: 16 paź 2009, 00:25
Auto: VW T4 Syncro- Osio?ek, ale jak w domu si? czuj?
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Remiołek »

Podróż to stan umysłu. Nie kilogram czy kilogramy rzeczy, nie tona części zamiennych, nie pewność (umowna) bycia tam i powrotu tutaj. Za proste, a zarazem za skomplikowane by to było. Środek transportu, ilość rzeczy, punkt na mapie to prosta rzecz- każdy wyjazd to nowe doświadczenie, własne doświadczenie, czyli najważniejsze. Ale jak nie masz tej podróży w głowie to po ptakach. Widzę często tych wyjeżdżających pozornie, bo w rzeczywistości są rozdarci pomiędzy rachunkami, niepodlanym fikusem, mailem do szefa (lub od pracownika) i wszystkim innym co podróżą nie jest. Wyjechali z miasta do miasta. Ale po co skoro w rzeczywistości nie wyjechali? Umysł zaprzątnięty tym co zostawiasz zamyka oczy na to co mijasz- i tyle.

No i jeszcze fizjologia vs filozofia, co zgrabnie pokazał Kylon. Więc podstawy już mamy. Ręcznik, mydło, visa i wio w świat.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Rokfor32 »

A ja se tak myślę - że najważniejsza rzecz, żeby wyjazd był faktycznie oderwaniem sie od kieratu - to zostawić w domu ... telefon :wink: Co najwyżej w ramach "bezpieczeństwa" zanabyć se na podróż prepaida z zerowa listą zapamiętanych numerów, no może poza absolutnie awaryjnymi. Oczywiście numeru prepaida też nie dawać nikomu, a w szczególności teściowej i komuś z firmy ... :wink:

Takie mamy czasy - że zabierając ze sobą swój normalny tel - nigdzie tak naprawdę nie wyjedziemy :wink:

Awatar użytkownika
Addams
Klubowicz
Posty: 3856
Rejestracja: 19 lis 2009, 17:35
Auto: FJ40, BJ45
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Addams »

kylon pisze:Każdy chyba zabiera tyle ile potrzebuje.
Ale filozofię do tego dorobić nie zaszkodzi :wink:

Awatar użytkownika
Beduin
Klubowicz
Posty: 358
Rejestracja: 12 cze 2014, 14:39
Auto: KDJ120
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Beduin »

plum76 pisze:
Podróżowanie jest brutalne. Zmusza cię do ufania obcym i porzucenia wszelkiego co znane i komfortowe. Jesteś cały czas wybity z równowagi. Nic nie należy do ciebie poza najważniejszym – powietrzem, snem, marzeniami, morzem i niebem – Cesare Pavese, włoski poeta i tłumacz
Znalazłem coś takiego i zmusiło mnie to do zastanowienia nad tym po co jeżdżę i szczególnie po co biorę zawsze tyle gratów.

Ten środkowy fragment dla mnie chyba ma znaczenie duże "Jesteś cały czas wybity z równowagi", własnie dla zachowania tej równowagi , spokoju być może zabieram ze sobą dożo rzeczy aby odciąć się od miejsca w którym będę, nie chcieć korzystać z pomocy innych, może to obawa nawet.
Byc może nawet jechanie na komercyjną wyprawę jest podświadomym wyborem/chęcią zachowania równowagi że jak coś sie wydarzy to wiem że jest ktoś kto mi zawsze pomoże.

Prawdziwe podróżowanie to chyba wyzwolenie się z tych obiekcji i pojechanie bez żadnych obciążeń materialnych i psychicznych.

Paweł

Hej Paweł, fajny temat i jak najbardziej filozoficzny, ale w końcu podróżowanie to filozofia - filozofia życia, choroba jak o niej pisał Ryszard Kapuściński:

"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej."

Przecież to podróżowanie zmienia nas, nasz światopogląd, nasze podejście do ziemskich spraw. Podróż kształtuje w nas podróżnika. Każdy z nas jest inny, dla każdego podróż może oznaczać coś innego, każdy coś innego może z podróży zabrać dla siebie.
Skoro o pakowaniu była mowa powyżej to i do tego nawiążę. Pakujemy się na różne sposoby, bo mamy inne doświadczenia, oczekiwania, potrzeby....Jednak zawsze potrafimy się dostosować do wymogów stawianych przez drogę i środki jakimi osiągamy cel naszej podróży. Inaczej pakujemy się na lot tylko z bagażem podręcznym - nawet jak mamy lecieć na miesiąc a inaczej kiedy dysponujemy dużym samochodem. Skoro jest miejsce, to dlaczego go nie wykorzystać dla podniesienia własnego komfortu? Bez znaczenia czy to komfort psychiczny czy fizyczny. Przecież nie ilość zabranego ze sobą sprzętu określa człowieka w podróży. Parafrazując pewien cytat: "Na nic sprzętu kupa, gdy podróżnik dupa".

Tym optymistycznym akcentem miłego dnia życzę podróżnikom :D

Awatar użytkownika
plum76
Klubowicz
Posty: 2134
Rejestracja: 10 gru 2009, 16:04
Auto: UZJ40
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: plum76 »

Remiołek pisze:Wyjechali z miasta do miasta. Ale po co skoro w rzeczywistości nie wyjechali? Umysł zaprzątnięty tym co zostawiasz zamyka oczy na to co mijasz- i tyle.
Kiedyś Kamiński opisując wyprawę samotna na biegun wspomniał że pierwsze 2 tygodnie to nadal "ciagnie" za sobą swój współczesny świat, myśli o rodzinie itp. Dopiero po dwóch tygodniach umysł się oczyszcza i jedyne co ma w głowie to tu i teraz.


Podejście Janusza jest uważam właściwe, czy jak wyjeżdżasz to zostawiasz swój świat w domu (telefon, laptop itp..)

Paweł

Remiołek
Posty: 2200
Rejestracja: 16 paź 2009, 00:25
Auto: VW T4 Syncro- Osio?ek, ale jak w domu si? czuj?
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Remiołek »

Z tym, że Rokfor dotknął rzeczy. Dosłownie - rzeczy- telefon, tablet, laptop- chyba nie odmówimy im statusu przedmiotu, a nie będziemy dodawać im jakiejś cechy metafizyki. To tylko narzędzia i od nas zależy czy nimi pozostaną. Natomiast, chyba nie o zerwanie smyczy tu chodzi. Tu chodzi o zagospodarowanie części myśli, doświadczeń towarzyszących podróży, relacji podróżnik-droga-ludzie-miejsca, chęci poznania w trakcie (oraz przed i po). Ile miejsca na to przeznaczymy w naszych główkach zależy tylko od nas. Podróż ma być mierzona doświadczeniami wewnętrznymi, a nie rozmiarem ekranu tableta. Tak więc, narzędzia na bok- nie one podróżują, one są bagażem. Poza tym obawiam się, że idąc nadal tropem pozostawienia lub nie telefonu w domu nie dojdziemy do cząstki pierwotnej tego co nazywamy przeżywaniem wewnętrznym podróży. Tutaj też kryje się pułapka- teoria wymaga obserwatora, a ten ma swoje zdanie, swoje przeżycia, swój odbiór i ocenę. Czyli założyć możemy, że dwóch ludzi stojących w danej chwili i w danym miejscu ma pełne prawo mieć inne wszystko co wskazałem w zdaniu poprzedzającym. I obaj będą mieć prawo do nazwania swojego przeżywania podróżowaniem. Pomiędzy bielą a czernią jest jeszcze wiele odcieni.

Awatar użytkownika
Norick
Posty: 1333
Rejestracja: 07 gru 2008, 02:58
Auto: Haluks kozow?z
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Norick »

Jedni tanio inni drogo. Samochodem, rowerem, samolotem...do wyboru. Z jednymi majtkami i całą garderobą. Jak komu wygodnie.
http://paragonzpodrozy.pl/11126/ciemna- ... rozowania/" onclick="window.open(this.href);return false;
Tu inne aspekty podróży.
Nie filozofować tylko podróżować, wtedy więcej będzie relacji a nie dywagacji :mrgreen:

Zbowid
Klubowicz
Posty: 403
Rejestracja: 14 paź 2007, 16:24
Auto: HDJ80 24V/V2 HD
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Zbowid »

Ponad 25 lat temu jak wybierałem się Junakiem nad jezioro to była Wyprawa. Później wyjazd na Piknik Country, to była Wyprawa.Potem trafiła się podróż dookoła Polski motocyklem - to była Wyprawa... A później się okazało, że to wszystko rozgrywa się w głowie tylko. Nie ma znaczenia czy jedziesz na tydzień,dwa czy miesiąc - liczy się co masz w głowie i jaki wariant wygodnictwa wybierasz. Z mojego doświadczenia najfajniejsze były wyprawy spartańskie - ale z racji wieku i upodobań staram się przewidzieć wszystko i być przygotowanym. Nawet na to najgorszeniespodziewane 8) Z drugiej strony z kto z sobą wozi, nikogo nie prosi. Czasami warto poprosić - zwłaszcza obcych i lokalesów, bo powstają fajne klimaty i przyjaźnie. Podróżowanie w samotności jest nie dla mnie, no chyba, że góry na piechotę.

Awatar użytkownika
Rokfor32
Klubowicz
Posty: 8420
Rejestracja: 31 paź 2008, 21:15
Auto: Wiele. Różnych. Większość Toyoty.
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: Rokfor32 »

Telefon no nie tylko "rzecz". To po prostu "łącze" do tego - co się powinno zostawić na ten czas wyjazdu.

Obecny świat jest na tyle mały - że mając telefon przy tyłku ... po prostu nigdzie nie wyjeżdżamy. Bo co to za wyjazd - jak jedena odpowiednia rozmowa czy mail - i w domu jesteś w ciągu doby - i to nawet jeżeli akurat jesteś na Bahamach? :wink: A nawet mniej hardkorowo - co to za urlop, kiedy poprzez telefon ... cały czas jesteś "w pracy"? :wink:

Awatar użytkownika
fobos
Posty: 3155
Rejestracja: 04 kwie 2007, 20:47
Auto: VZJ 90
Kontakt:

Re: Filozofowanie - podróżowanie

Post autor: fobos »

Jak dla mnie problemem jest to, że w zasadzie to już nie ma po co wyjeżdżać. W podróży najfajniejsze jest odkrywanie. Tylko co tu odkrywać ? Włączam googlemaps, stawiam żółtego ludzika i wygodnie siedząc w fotelu, oglądam miejsca, w które właśnie planowałem pojechać. Tylko po co mam teraz jechać, skoro już to wszystko widziałem i to ze wszystkich stron i w dowolnym ujęciu.
Na szczęście jedno pozostaje niezmienne i nie zanosi się na to, by to się zmieniło.
Nie ważne gdzie, ważne z kim.

ODPOWIEDZ